O tym jak pracują kurierzy wie chyba każdy.
Ostatnio mój Tatuś przekonał się o tym osobiście. Zamówił sobie przez internet jakąś część do samochodu, dostał informację zwrotną, że następnego dnia kurier zjawi się z przesyłką. Wszystko ładnie, pięknie, link do stronki internetowej na której znajduje się miejsce pobytu paczki przyszedł również.
Tatuś cały dzień czeka i czeka a tu nic. Wyszedł na minut 20 do sklepu, ale po powrocie nic nie było. Około godziny 18 tatuś stwierdził, że należy sprawdzić, gdzie owa paczka się znajduje.
Wklepuje dane przesyłki a tam... informacja że kurier był, zostawił awizo, w domu nikogo nie zastał.
I pewnie kurierowi by się upiekło gdyby nie to że... Tatuś tydzień wcześniej przy drzwiach wejściowych zamontował monitoring.
Dzwoni więc wielce wkurzony do firmy kurierskiej i pyta o status swojej paczuszki.
Oczywiście osoba odbierająca telefon poinformowała go, że paczka wróciła na magazyn, bo kurier nikogo w domu nie zastał.
I jakie zdziwienie, kiedy Tatuś informuje, że dwukrotnie przeglądał nagrania z monitoringu, a kuriera nie było wcale.
Następnego dnia paczka pojawiła się jeszcze przed godziną 9:00 ale przeprosin oczywiście nie było...
kurierzy
Między innymi dlatego coraz częściej zastanawiam się nad wymianą klasycznego "judasza" na wizjer cyfrowy...
OdpowiedzA jak pracują kurierzy? Bo ja nie wiem.
OdpowiedzMinus za generalizownie: "O tym jak pracują kurierzy wie chyba każdy". Kiedyś często (obecnie rzadziej, ale również) miałam do czynienia kurierami. Niektórzy naprawdę ciężko pracują do późnych godzin popołudniowych, dźwigają. W każdej grupie zawodowej trafiają się czarne owce, więc nie generalizuj.
Odpowiedz@blackpoli - pełna zgoda. Często zamawiam coś z przesyłką kurierską i z reguły jest OK. Nawet Poczta małe paczki do domu przynosi. Nie warto generalizować. Raz trafiłem na piekielnego kuriera, ale na kilkadziesiąt dostaw to jeszcze nie jest najgorzej.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2013 o 13:10
...jak pracują kurierzy? Jak dla mnie, to chyba nieźle, skoro na kilkadziesiąt paczek rocznie, w tym międzynarodowych (włącznie z ocleniem przez agencję celną firmy kurierskiej), nie mieli "nawalanki" - i tak od dobrych piętnastu lat... :) "Parszywce" tarfiają się w każdej profesji, ale żeby od razu generalizować, jak to wszyscy kurierzy olewają. Spojrzmy na temat z innej strony: niektórzy Polacy kradli w Niemczech samochody i dali się poznać jako niezłe alkony. Niemiec powie: KAŻDY Polak to złodziej i pijak... Jakże nam miło, nieprawdaż? :P
OdpowiedzTeż chciałam się od razu wtrącić, po przeczytaniu pierwszego zdania, ale już mnie ubiegliście. :)
OdpowiedzTatuś, stronka, paczuszka... Brakuje kurierków, telefoników i magazynku...
OdpowiedzBez przesady..."tatuś" - wiele osób tak nazywa rodziców i w życiu nie użyło słowa ojciec np., "stronka" - tak mówi jeszcze więcej osób na strony internetowe, a "paczuszka" - może to była niewielka przesyłka. Nie rozumiem dlaczego niektórzy przyczepią się byle czego, żeby tylko się czepić i powymądrzać. To żałosne.
OdpowiedzA niektórzy wybierają sobie nicki typu "Lueal" zamiast tak konkretnie "Lue" ;)
OdpowiedzMi brakuje "autka" i "kamerki". Pasowałyby jak diabli.
OdpowiedzW końcu autorka to Poziomeczka ;)
OdpowiedzOstatnio zamówiłem coś na allegro, wysyłka tylko kurierem. Otrzymałem mejlem numer paczki, jest możliwość śledzenia, super. Pierwszego dnia paczka gotowa do wysłania, drugiego wchodzę, patrzę, a tu "paczka dostarczona". Kurde, jak dostarczona, jak nie otrzymałem? O tej godzinie byłem w domu, możliwe, że kurier dzwonił domofonem, jak brałem prysznic, ale nic nie słyszałem. Miał mój numer telefonu, nie zadzwonił. Myślę: "Ki czort? Gdzie w takim razie paczka jest?". Znalazłem na wycieraczce jakąś ulotkę reklamową, kredytów, okien czy innego tałatajstwa, nie pamiętam. Prawie ją wywaliłem do śmietnika, ale na odwrocie pisało, że paczka zostawiona u sąsiadów spod 9. Dobrze, że to nie ci znienawidzeni. Ale i tak sąsiad nie przyniósł, sam musiałem pójść. Gdybym wywalił tę ulotkę, to bym pewnie do usranej śmierci zastanawiał się, co z paczką. Bo nie wiadomo, czy sąsiad w końcu by przyniósł.
OdpowiedzJa mialam dziś podobną sytuację. Nagle dzwoni sasiądka i mówi że wczoraj dostałam paczkę dla mnie. Ja wywaliłam oczy i patrze na nią? Jak to był kurier, siedziałam cały dzień w domu i czekałam na kuriera. Oczywiście nie zadzwonił, nawet nie było awiza!! **** co za firma...
Odpowiedzkorzystac tylko z Poczty Polskiej -0 przesylka ubezpieczona 2 razy drozej ale nigdy nie ginie!
OdpowiedzNie prawda. Ostatnio np. zginęła mi limitowana edycja pewnej płyty. Wysyłka z USA, w systemie poczty USA pisało, że przesyłka jest już w Polsce, Poczta Polska ją zarejestrowała i ... zniknęła. Nie ważne czym wysyłasz, i tak Ci może zginąć. Chociaż poza tym jednym przypadkiem nigdy nie byłem z Pocztą czy innymi firmami na wojennej ścieżce, więc chyba nie jest tak źle.
Odpowiedz