Od dwóch lat mieszkam i pracuję w Londynie w jednej z droższych i zdrowszych restauracji szybkiej obsługi. Znajduje się ona w jednym z centrów handlowych znanych z bycia 'posh'.
Jak mogłoby się zdawać ludzie z 'wyższej półki' będą mogli pochwalić się kulturą i obyciem, jednak to tylko pozory...
Dewizą restauracji w której pracuje jest to, że staramy się dogodzić klienteli za wszelką cenę. Bywa to BARDZO wykorzystywane przez klientów.
Pewnego pięknego dnia jedna kobietka zamówiła kawę, którą następnie wylała siadając przy stoliku. Jedna z managerek poszła wszystko posprzątać, druga przyniosła jej drugą, darmową kawę. Mogłoby się wydawać, że została świetnie obsłużona. Otóż nie.
Tego samego dnia napisała skargę, że nie została zapytana czy wszystko jest ok, czy przypadkiem nic jej się nie stało. Kiedy w odpowiedzi otrzymała tylko przeprosiny bez żadnego kuponu na darmowe jedzenie, zwyzywała nas i ogłosiła, że więcej się u nas nie pojawi.
Dodam tylko, że managerki miały przez to niemałe problemy.
gastronomia
Niezły sposób na darmowy obiad- zamówić kawę, wylać i żądać satysfakcji.
OdpowiedzPóki usługodawcy w Polsce nie nauczą się, że z chamstwem klientów trzeba się rozprawiać krótko, to niestety takie zjawisko nie zniknie.
OdpowiedzTo było w Londynie, w Wielkiej Brytanii. Wielce cywilizowanym kraju ;)
OdpowiedzTa myślisz ,żę Londyt jest taki cywilizowany? To wsóry. A Anglia ma najwyższy odsetek analfabetów w Europie.
Odpowiedz@ little_flame Ale u nas jest już niestety to samo. Pracuję od kilku dobrych lat w obsłudze klienta i coraz bardziej nienawidzę ludzi. 90% "moich" klientów to ludzie nie tyle roszczeniowi, co bezczelni i chamscy. A obowiązkiem personelu jest w nieskończoność przepraszać i uśmiechać się serdecznie, nawet pod gradem wyzwisk. Ja bym jej dała darmową kawę... Sama wylałaś niezdaro, to kup sobie nową.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2013 o 8:22
Mój Boże.... ludziom się już w d....pach poprzewracało od tego dobrobytu... Pozapieprzali by fizycznie za 1000zł to od razu by spokornieli..
OdpowiedzPrawda jest taka, że prędzej czy później zawsze zdarzy się klient, który wykorzysta do granic wewnętrzne przepisy firmy i narobi maksymalnych problemów. To wręcz prawo natury. Tak więc w sumie sprawa między wami i managerami, jakie są te wewnętrzne przepisy i maksymalne problemy. I albo piekielność wasza, że się na nie zgodziliście i teraz marudzicie, albo managerów że was nie w pełni uświadomili.
OdpowiedzA niby w takich restauracjach to bogaci, porządni, kulturalni ludzi.. A prawda jest taka, że jakby zwykły człowiek poszedł to by przepraszał za kłopot a nie żądał jakiś kuponów ;x
OdpowiedzNie trawie takiego czegoś, tzn takich klientów i pracodawców co pupy całują na siłe chamom i burakom, co oni myślą że taka osoba po takim wycałowaniu w zad nagle spokornieje? oczysciście że NIE, to tylko da jej do zrozumienia że może wszystko i będzie odstawiać takie cyrki coraz częściej ... oczywiście do czasu aż trafi na sklep/budke czy coś w której polisa jest troche inna i poporstu pracownik wywali takiego delikwenta na zbity pysk.
OdpowiedzNiestety to standard na zachodzie. Klient moze sobie pozwolic na bardzo wiele. Pracuje w hotelu w Irlandii, mileismy szkolenie odnosnie praw klienta itp. Np. nie mozna klientowi odmowic uslugi (poza sprzedaza alkoholu) jesli jest nietrzezwy. Natomist jesli sprzedasz mu pokoj i on sie 'zarzyga' na smierc lub zrobi sobie inna krzywde to oczywiscie wina hotelu. Nie mozesz wyprosic nikogo z hotelu, nawet jesli nie jest klientem tzn nic nie kupuje, nie mozesz mu odmowic skorzystania z toalety itp. Ok nie ma w tym nic zlego dopoki nie wymiotuje na srodku holu, albo zaczepia, wyzywa innych klientow. Ochroniarz nie moze go dotknac bo nie takich uprawnien. Jedyne co mozna zrobic to zadzwonic po garde (policje) i miec nadzieje, ze przyjada zanim sie cos stanie.
OdpowiedzMieszkasz w restauracji?
Odpowiedzano na to wychodzi xD
OdpowiedzA to normalne przeciez, Londyn, czy nie ;) pozdrawiam kolezanke z miasta ;)
OdpowiedzW którym centrum pracujesz? Zgaduje ze gdzieś na Sloane Square?
OdpowiedzI która to restauracja? :)
OdpowiedzOj Ola, Ola.. Miewałaś gorsze sytuacje w Leonie ;) (o ile się nie mylę i to Ty :P)
Odpowiedz