Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pisałam już o piekielnych pracownikach agencji pracy, teraz będzie kilka moich ulubionych…

Pisałam już o piekielnych pracownikach agencji pracy, teraz będzie kilka moich ulubionych postaci z kategorii 'pracodawcy'.

1. Niejaki Paul. Uwielbia telefony w stylu:
Ja: Dzień dobry, Cashianna. Jak mogę pomóc?
On: Hej, tu Paul.
cisza
cisza
cisza
cisza
Ja: Tak, jak mogę pomóc?
On: Bo ja nie z tobą chciałem i czekam aż mnie przełączysz.

Nowy punt do zakresu moich obowiązków: jasnowidztwo.

2. Miranda. Miranda pracuje na recepcji jednego z naszych największych klientów. Za każdym razem odbiera telefon słowami 'Dzień dobry, Kliiiiijjjjjeeeeeeeeeennnttttttt' wypowiedziane sposobem modulacji głosu rodem z agencji, ale towarzyskiej, obsługiwanej przez średniej klasy prostytutki.

3. Bezimienny farmaceuta z sieci aptek. Czemu bezimienny? Rozmowy z nim wyglądają mniej więcej tak:
Ja: Dzie....
On: Na jutro 2 osoby, na 9 rano, na 3 dni. [trach słuchawką].

I znowu trzeba być jasnowidzem albo dzwonić ponownie i dowiadywać się do której dokładnie apteki, jaka stawka, itd.

4. Steve. Steve kieruje siecią 24 zakładów pracy. Lubi prosić o sporą liczbę wykwalifikowanych pracowników spoza UK tylko po to, aby niektórym z nich w dniu rozpoczęcia pracy powiedzieć, że pracy jednak dla nich nie ma, zmienił zdanie i potrzebuje kogoś o innej profesji. Ewentualnie podobny zestaw argumentów pojawia się po 2-3 dniach pracy nowego pracownika. A ty potem martw się co zrobić z człowiekiem, który często gęsto rzucił dotychczasową pracę np. w Polsce czy Niemczech aby rozpocząć tą u Steva.

5. Mój faworyt Michael, na szczęście znany jedynie z opowiadań współpracownika, który go obsługiwał. Michael szefuje wielkiemu zakładowi produkującemu gotowe łazienki. Generalnie prawie 300 chłopa w jednym budynku. Michael do polerowania kabin lubi zatrudniać dziewczyny, sztuk 10. Koniecznie przed 30-tką, a nawet przed 25-tką, najlepiej zgrabne blondynki z większym biustem, bez większej ilości szarych komórek. Dlaczego? Bo panowie lubią sobie popatrzeć, zbajerować, a czasem i coś więcej.

agencja pracy

by cashianna
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mader
21 21

ad 4, to pierwsze. Dlaczego pracodawcy nie ponoszą odpowiedzialności za "zamawianie" nadmiaru pracowników, którzy są potem zwalniani? Rozumiem, że może się takiemu zdarzyć raz, dwa nawet trzy, ale nagminnie?

Odpowiedz
avatar pawel78
0 4

mader: agencjom to odpowiada i nie przeciwstawia sie. Dodatkowo licza, ze zgarna kilka tysiecy funtow jak pracodawca bedzie chcial przejac na stale pracownika agencyjnego. Poza tym w UK najlepiej unikac agencji gdzie pracuje duzo rodakow.

Odpowiedz
avatar CComando
1 1

Uśmiałem się, czytając trzeciego. Krótko, zwięźle i na temat :)

Odpowiedz
Udostępnij