Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pewna pani złamała żebro. Złamała je w dość pospolity sposób, potykając się…

Pewna pani złamała żebro. Złamała je w dość pospolity sposób, potykając się i waląc klatką piersiową w poręcz schodów. Oczywiście pogotowie, oczywiście szpital. Badania, RTG, obserwacja i w końcu nadszedł moment, kiedy panią należy wypisać do domu, bo szpital nijak jej już nie pomoże. Rozmawiam więc z panią męcząc się odrobinę, bo pani ubzdurała sobie jedno i za nic nie chce usłyszeć drugiego.

J: Na szczęście w badaniach nie wyszło nic ponad to pęknięte żebro, także włączymy pani środki przeciwbólowe, dostanie pani zwolnienie z pracy i będzie pani musiała spokojnie poczekać na zrośnięcie.
P: - Tak, tak... A ten gips to będzie duży?
J: Tu w ogóle nie będzie gipsu, nie ma takiej potrzeby, będą tylko środki przeciwbólowe, żeby pani swobodnie oddychała.
P: Czyli jak? Bandaż?
J: NIC. Żeber się nie usztywnia, udusiłaby się pani.
P: A... Tak... Bo ja się tak zastanawiam, jak się w tym umyć.
J: Normalnie.
P: Czyli mogę to ściągnąć?
J: Nic nie będzie do ściągania. Będzie cały czas tak jak teraz.
P: Bez gipsu?
J: Bez.
P: A ten lekki, wie pani, ten co można moczyć?
J: Też nie.
P: No dobrze, ale to co ja będę miała? Bandaż?
[i tak przez długą chwilę]

W końcu udało mi się wyjaśnić pani, że bez gipsu :)

Byłam szczęśliwa cały dzień, aż zadzwonił do mnie kolega z pretensją, że przyszła do niego jakaś baba ze złamanym żebrem i prośbą żeby usztywnić, bo boli. I dlaczego ja jej nie wytłumaczyłam, że tego się nie usztywnia... Policzyłam w myślach do dziesięciu i poradziłam, żeby sam spróbował. Zadzwonił później z przeprosinami :)

Ale i tak wyrozumiałość i tłumaczenie nie uchroniły nas od skargi do dyrekcji szpitala. Bo nie usztywniliśmy.

SOR

by Traszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Shadow85
-5 21

Trzeba było usztywnić.... jakby się baba zrobiła sina to może wreszcie dotarłoby do zakutego łba dlaczego się tego nie robi.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 17

Mój znajomy miał usztywniane żebro o ile pamiętam... Ale to było po wypadku motocyklowym i kości generalnie to usztywniali mu, że tak się wyrażę, od środka. A było tego sporo. Nie mogliście tej pani "zaproponować" operacji? Może by się wystraszyła i poszła? :D

Odpowiedz
avatar Sine
7 9

Koniecznie opisując ze wszelkimi szczegółami wszelkie czynności oraz dodać parę szczegółów, np. jak grube druty i ogromne śruby zostawiają szpecące blizny. Powinno podziałać na wyobraźnię, jak nic innego nie dociera :>

Odpowiedz
avatar Naa
5 17

O ile wiem, kiedyś przy złamaniu żeber bandażowało się klatkę piersiową, co wprawdzie spłycało oddech, ale i zmniejszało ból. Było jej zabandażować, jak tak chciała - kiedyś kobiety wytrzymywały w gorsetach, to przekonałaby się, jakie to uczucie. A później albo zdjęła bandaż, albo nie, jej wybór ;]

Odpowiedz
avatar BlackMoon
3 21

I zużywać bezsensownie bandaże, bo babie się cos ubzdurało w głowie :)

Odpowiedz
avatar Zunrin
8 12

Nie ubzdurało. Nie mam pojęcia jak to teraz wygląda, ale z różnych rodzinnych opowieści wiem, że kiedyś się bandażowało (tak jak Naa napisała). Dla mnie sprawa jest prosta - zmieniło się podejście, przypadek był prosty i wystarczyło tylko dać leki przeciwbólowe. Ale pani swoją wiedzę na tematy medyczne ma lekko nieaktualną, stwierdziła że coś nie gra i ona chce usztywnienie (chociaż w sumie obstawiałbym że zdecydowana większość naszego społeczeństwa stwierdziłoby że należy usztywnić).

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
3 27

Ale jak to się nie usztywnia? Wytłumacz nam, proszę.

Odpowiedz
avatar MhL
0 2

Żebra potrzebują miejsca do "poruszania się" żeby móc swobodnie oddychać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Jest taki duży bandaż usztywniający, ale po dłuższym czasie utrudnia oddychanie. Ogólnie pęknięte czy złamane żebro to kiepska sprawa, szczególnie podczas spania. Czasami głupiemu jednak nie przegadasz.

Odpowiedz
avatar Loras
12 20

Cała jest betonem, wystarczy już.

Odpowiedz
avatar Vampi
4 12

Uwielbiam historie Traszki;)

Odpowiedz
avatar Sine
-2 10

Najlepiej z gustownymi bucikami do kompletu - żeby się upewnić, że głupoty nie przekaże potomstwu. //żarcik

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

A potem rozkuwać młotem pneumatycznym.

Odpowiedz
avatar AsiR
5 7

Czemu złamań żebra się nie usztywnia? Może ktoś mi wyjaśnić co sprawia, że zrastają się prawidłowo. W sensie wiem, że część jest połączona z mostkiem jakąś chrząstką ale co z tymi które są połączone tylko z kręgosłupem?

Odpowiedz
avatar notaras
3 3

Lekarzem nie jestem, ale zgaduję, że żeber nie ma za bardzo jak usztywnić (chyba, że operacyjnie wstawiasz w pacjenta druty). Lepiej jest zostawić je sobie, niech się zrosną, a dopiero jak coś pójdzie nie tak, to dopiero wtedy na stół. W większości przypadków pewnie się zrastają dobrze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

Mam wrażenie, że ona nie żebrami, ale łbem walnęła w tę poręcz.

Odpowiedz
avatar madelene
12 12

A ja odniosłam wrażenie, że ona chciała być zabandażowana, żeby było widać że jest chora. Zwłaszcza, że jak człowiek nie był w takien sytuacji to nie wie, ze tego sie nie gipsuje. Wyobraźcie to sobie: Baba: Złamałam żebro, boli oj boli, biedna jestem. Sąsiadka: A gdzie gips? Baba: Nie gipsuje sie. Sąsiadka: Kłamiesz, udajesz, symulujesz i tak będziesz sień wycierała w sobotę... :) Poza tym: Jestem zagipsowana = troszczcie sie o mnie

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2013 o 18:45

avatar karrola
5 7

Możliwe, sąsiadka koleżanki ma taki specjalny gips na rękę, który się bez problemu zdejmuje. Zakłada go zazwyczaj w tym tygodniu, kiedy wypada jej dyżur mycia klatki schodowej, czyli średnio co 10 tygodni łamie rękę, która cudownie po tygodniu się zrasta. Reszta towarzystwa z klatki już się nawet nie kłóci, czasem rzuci jakimś żartem w stylu "po tygodniu się zagoi" ;)

Odpowiedz
avatar KasiaMichalik
-2 4

Miałam niedawno na biologi dlaczego klatka piersiowa (żebra) nie są sztywne i się podnoszą wraz z oddechem. Jestem w 2 gim.

Odpowiedz
avatar masterofpotatoes
2 2

czyli generalnie jak sie ma przemieszczone lub pekniete zebro to nic sie nie stanie jak nie pojdzie sie z tym do zadnego lekarza? (zrobilam cos ostatnio koledze przez przypadek, od jakis 2 tyg nadal go boli a nie chce isc do lekarza, troche zle bym sie z tym czula gdyby nagle zszedl z mojej winy ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2013 o 20:36

avatar MhL
4 6

Trzeba iść z tym do lekarza, bo nigdy nie wiadomo czy jest to lekki uraz czy może coś poważniejszego. Jeśli kolegę od 2 tygodni boli żebro i nadal nie chce iść do lekarza to jest kretynem.

Odpowiedz
avatar madelene
0 8

@MhL - Nie jest kretynem tylko mężczyzną. Mężczyźni nie chodzą do lekarza. Bo nie.

Odpowiedz
avatar masterofpotatoes
1 1

@madelene, on musi byc chyba pol-mezczyzna bo jeczy przy najmniejszym urazie (lub panikuje jak ja sobie cos zrobie, nawet bez krwi, bo zaraz sie ode mnie zarazi WZW c), ale do lekarza to juz niet ;) chyba go jednak sprobuje przekonac...

Odpowiedz
avatar notaras
11 15

A moje źródło ("International Medical Guide for Ships" wydanie 3. strona 63) mówi: What to do: ■ If the patient can breathe in fully and can cough, give ibuprofen, 400 mg orally, every six hours. ■ If pain prevents the patient from taking in a full breath AND from coughing, give: ● morphine, 20 mg orally, every four hours; OR ● 10 mg intramuscularly, every three to four hours; AND ● ibuprofen, 400 mg orally, every six hours. ■ If necessary, adjust the morphine dose at frequent intervals in order to keep the patient free enough of pain and awake enough to move around, breathe deeply, and cough: consider giving smaller doses more frequently if drowsiness occurs. ■ Reassess the need for morphine at 24 hours and then daily. nie widzę tu ani słowa o usztywnianiu czegokolwiek. Jakoś bardziej ufam oficjalnej publikacji WHO, niż stronie jakiejś internetowej gdzieś tam. Oczywiście w czasach powszechnego dostępu do internetu każdy wie lepiej od lekarza co zrobić w wypadku dowolnej choroby. W końcu te długie lata nauki i praktyki są niczym w obliczu geniuszu diagnostycznego boga-Google. Zapytam się, po co nam są lekarze, skoro jest Google?

Odpowiedz
avatar KomandorX
2 8

Nie martw się, przypuszczam, że niedługo z ramienia firmy Google, będzie można zdać medycynę... korespondencyjnie :) W końcu pacjenci będą usatysfakcjonowani.

Odpowiedz
avatar notaras
8 14

@Armagedon To w dzisiejszych czasach znajomością angielskiego można się popisywać?! Nie wiedziałem. Skoro sarkastycznie twierdzisz, że jestem bardziej oświecony niż cała reszta literatury medycznej publikowanej gdziekolwiek, to proszę podaj PEWNE źródło które mówi, że złamane żebra leczy się bandażując klatkę piersiową. Podkreślam LECZY SIĘ, a nie udziela pierwszej pomocy. Na razie ja zacytowałem oficjalną publikację WHO (oraz przy okazji ITF, ISF, IMHO i IMO, czyli dużo poważnych międzynarodowych organizacji wyznaczających oficjalne wytyczne w wielu dziedzinach), a ty jakąś Martę Bednarską o której kompetencjach medycznych nic nie wiemy. Dodatkowo chyba nie zrozumiałeś całej historii, bo nie jest ona o głupiej kobiecie, co nie wiedziała, że żeber się nie usztywnia, ale o kobiecie, do której nie docierało, że żeber się nie usztywnia.

Odpowiedz
Udostępnij