To było jeszcze za czasów PRL-u. Moi dziadkowie i ich gromadka dzieci mieszkali w dużym mieszkaniu w kamienicy. Towarzyska para, więc przez mieszkanie przewijało się dużo ludzi, a goście byli zawsze mile widziani. Pewna sąsiadka miała jednak bardzo brzydki zwyczaj niepukania do drzwi. Po prostu naciskała klamkę i wchodziła. Prośby nie pomagały, więc dziadek obmyślał inny sposób oduczenia znajomej niechlubnego nawyku...
Pewnego razu kiedy sąsiadka bez pukania wkroczyła do mieszkania, dziadek, niby nieświadomy jej obecności, wyszedł do przedpokoju z gołym tyłkiem.
Od tej pory już zawsze grzecznie pukała, czekając aż ktoś jej otworzy.
sąsiedzi
Zamków za PRL-u nie było czy jak? :D
OdpowiedzRyzykowna metoda. Równie dobrze po pokazie mogłaby zacząć tak przychodzić jeszcze częściej:]
OdpowiedzInternet should be illegal
OdpowiedzBrawo:D
OdpowiedzMógł podgrzać klamkę jak w "Kevinie Samym w Domu".
OdpowiedzPrzyznam, że dziwią mnie komentarze o tym, że dziadkowie nie zamykali drzwi. Kiedy jestem u siebie w mieszkaniu, nigdzie nie wychodząc to również drzwi nie zamykam. W końcu to mój dom, to osoba odwiedzająca ma obowiązek pukać, a nie ja się zatrzaskiwać.
OdpowiedzNiestety, jak widać w historii, zdarzają się jednostki mające wyraźne problemy ze zrozumieniem tak prostych rzeczy jak obowiązek pukania, więc wydaje mi się, że dla własnego komfortu życiowego, warto poświęcić te 10 sekund na przekręcenie klucza w drzwiach, pozbywając się w ten sposób irytującego problemu.
Odpowiedzno żebyś sie nie zdziwił. tak jakby dziewczyna wyszła w miniówie na jakieś menelskie osiedle w nocy a potem narzekała że ją zgwałcili. tak jak tobie ktoś wejdzie cichaczem jak bedziesz pod prysznicem np. i zwędzi coś z przedpokoju. i w każdym przypadku pokrzywdzony miałby pełne prawo robić jak robi, ale żyjemy w świecie ludzi złych wykorzystujących innych, także dla własnego dobra, zamykaj się gościu :D
Odpowiedzrada ode mnie dla dziadków - DRZWI SIĘ ZAMYKA. od tego właśnie jest klucz / zasuwa czy coś tam innego w drzwiach
OdpowiedzMoi rodzice mają podobną sąsiadkę. Kiedy jestem u nich, zawsze zamykam drzwi. Po co ma mi włazić w najmniej odpowiednim momencie. Jeśli oni nie potrafią sąsiadce przetłumaczyć, że nieładnie się zachowuje, to już ich problem. Ja tam nie mieszkam, moi sąsiedzi dzwonią albo pukają.
Odpowiedz