A myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy...
Pracuję w całodobowym sklepie monopolowym.
Kilka dni temu, wieczorem, zostałam zwyzywana od góry do dołu za to, że... ośmieliłam się powiedzieć "dobry wieczór".
Całej wiązanki nie przytoczę, bo spamiętać to ciężko. Miły klient zaczął od "Czy ciebie poku*wiło?!". Ogólnie rzecz biorąc z jego wrzasków wywnioskowałam, że: Trzeci wieczór z rzędu przychodzi do sklepu, ja bezczelnie go witam, czego sobie nie życzy, a powinnam sama to wywnioskować, ponieważ wcześniej mi nie odpowiedział... Na prośbę o uspokojenie się usłyszałam: "Nie pie*dol, tylko dawaj mi fajki ku*wo, bo cię za*ebię".
Poinformowałam miłego klienta, że w związku z zastosowaniem wobec mnie gróźb karalnych niczego u mnie nie kupi i ma opuścić sklep. Powyzywał jeszcze trochę, domagał się podania numeru telefonu do szefa (godzina 23, już się rozpędzam), zwolnił mnie kilka razy. Po jakiejś minucie czy dwóch, chyba w końcu spostrzegł że nie robi na mnie wrażenia, pożegnał więc się grzecznie "już tu nie pracujesz, brzydka ku*wo" (tak się dokładnie wyraził).
Dnia następnego przyszedł na mnie skarżyć, napotkał kierowniczkę (poinformowaną o zajściu, przekazujemy sobie takie rzeczy). Próba wyjaśnienia człowiekowi, że "dobry wieczór" to nic obraźliwego zakończyła się wiązanką w kierunku kierowniczki. W międzyczasie przyszedł szef. Miły klient poprosił o natychmiastowe złożenie wypowiedzeń na ręce moje i kierowniczki, wyrażając się równie grzecznie i kulturalnie jak wcześniej w stosunku do nas. Prośba nie została rozpatrzona pozytywnie, w związku z czym miły klient poszedł w siną dal i słuch wszelki jak na razie po nim zaginął. Będziemy za nim tęsknić.
Zespół Tourette'a jakiś, czy ki diabeł? ;)
sklepy
Zespół Tourettea odpada. To raczej chęć pokazania jakim się jest ważnym i wszystko mogącym. Turetycy ( tak nazywam osoby chore na Tourettea , po prostu mam z jedną z nich styczność codziennie więc tak się przyzwyczaiłam) w "wydaniu" przeklinania po prostu przeklinają,wyzywają. :) A tu Pan po prostu był.. rypnięty i to zdrowo :)
OdpowiedzZespół Tourettea nie, raczej Zespół Skretynienia Totalnego, dość częsta choroba w naszych czasach a w tym wypadku objawiająca się wyjątkową wulgarnością:)
OdpowiedzMoże mózg jegomościa nie radzi sobie zbyt dobrze z przetwarzaniem słów i jak się więcej do niego mówi (nawet dobry wieczór), to ma zgona :D
Odpowiedzzawiesił się i trzeba by go zresetować
OdpowiedzObawiam się Elu, że sam reset nie pomoże - tutaj nawala raczej hardware, nie software...
OdpowiedzKudlaty - to zatem pozostaje format gościa
OdpowiedzZespół Tourette'a to to nie jest. Obstawiam raczej zwykłe zburaczenie. Dobra wiadomość jest taka, że to się leczy - na ogół wystarcza kilka kopów wsadzonych w d...
OdpowiedzZespół Tourette'a? Toż to zwyczajny debil który musi się dowartościować przez obrażanie innych/rzucanie k*rwami na prawo, lewo...
OdpowiedzWiem, że nie zespół Tourette'a:) Gość po prostu zaczął rzucać wulgaryzmami zupełnie bez przyczyny, było to tak irracjonalne, że skojarzyło mi się z tą chorobą. Chyba nie pomyśleliście, że ja tak na poważnie...?
OdpowiedzJak zwał tak zwał, ale normalne to to nie jest. Też raz trafiłem na podobnego gościa. Idę sobie ul. Grodzką w Krakowie, gdy gościowi z naprzeciwka upadło coś na ziemię (chyba kurtka, którą niósł przerzuconą przez rękę). Ten szedł dalej, jakby niczego nie zauważył. Powiedziałem do niego - "przepraszam, cos Panu spadlo", a ten nabuzowany rzuca się na mnie z pięściami i wrzaskiem, żeby zostawić go w spokoju. Już miałem nim rzucić o glebę, ale żal mi się go zrobiło, bo to nie było zachowanie normalego czlowieka. Olałem wiec gościa i poszedłem dalej.
OdpowiedzBucyzm. Odmiana Jaśnie Cham.
OdpowiedzJeżeli ostatnie zdanie miało być zabawne, to Ci niestety, urwał, nie wyszło.
OdpowiedzNie miało być zabawne, ale z przymrużeniem oka owszem. Chodziło raczej o poziom abstrakcji. Gdybyś spotkał(a) osobę cierpiącą na tę chorobę w czasie ataku, a nie wiedział(a) o jej przypadłości, to zachowanie takiego kogoś byłoby dla Ciebie raczej irracjonalne, nie sądzisz? Chyba że sam(a) jesteś na to chory(a), lub znasz takie osoby i potrafisz rozpoznać objawy. Absolutnie nie szydzę ani nie nabijam się z osób chorych, bo chyba tak to odbierasz. W każdym razie, jeśli poczułeś(aś) się urażony(a) moją uwagą, przepraszam, nie było to moim zamiarem. A tak całkiem z innej beczki, zaznaczenie płci w profilu ułatwiłoby innym użytkownikom zwracanie się do Ciebie:) Zgaduję, że jesteś kobietą, ale ale mogę się mylić:)
OdpowiedzBiedaczek, no... tak okropnie potraktowany i jeszcze się niekt nie przejął! Co on by w USA zrobił, gdzie mentalność nie jest wadą i obcy ludzie na ulicy czy w sklepie sobie z uśmiechem kiwają powitalnie głową... no załamałby się! :)
Odpowiedz