Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krótka historia o tym, jak działają "ekoterroryści". Pochodzę z maleńkiej wsi w…

Krótka historia o tym, jak działają "ekoterroryści".

Pochodzę z maleńkiej wsi w Wielkopolsce. Do najbliższego sklepu około 2 km asfaltem, z drzewami po obu stronach. Asfalt, to trzeba przyznać jest wykonany naprawdę porządnie - po 10 latach od położenia, nadal nie ma dziur ani łat. Droga nie jest idealnie prosta, są delikatne łuki. I, od kiedy właśnie jest nowy asfalt, kierowcy sobie "pozwalają". W ciągu tych 10 lat na naszym odcinku było kilkanaście (!) potrąceń pieszych i rowerzystów (szczególnie w nocy). Zatem gmina postanowiła obok drogi wyłożyć chodnik.

Po półrocznych negocjacjach wszyscy właściciele gruntów, po których miał on przebiegać, zgodzili się oddać je za darmo - ot, od ludzi dla ludzi. Gmina pozyskała jakieś fundusze, no cud miód orzeszki. Tylko trzeba wyciąć drzewa z jednej strony drogi.
Burmistrz wystąpił o pozwolenie na wycinkę, które najpierw otrzymał, a które później zostało wycofane. Powód? "Grupa Ekologów" z miejscowości położonej około 200 km od naszej wsi zgłosiła, że ISTNIEJE PRAWDOPODOBIEŃSTWO, że na jednym z około 40 drzew przeznaczonych do wycinki, znajduje się gniazdo ptaka, który jest na liście gatunków chronionych. I sprawa ciągnie się już od sierpnia 2011 roku, końca jej nie widać.

Sytuacja może byłaby śmieszna, gdyby nie to, że w 2012 roku doszło do kolejnych 3 wypadków. W jednym z nich zginęła sąsiadka moich rodziców. I wiecie co? Chciałbym, żeby "Grupa Ekologów" ze Świebodzina spojrzała mieszkańcom w oczy i powiedziała "Tak, życie ptaków jest dla nas ważniejsze od waszego życia".

P.S. Mój ojciec, zapalony przyrodnik, przez 3 tygodnie próbował wypatrzeć ten gatunek ptaka lub chociaż opuszczone gniazdo na którymś z drzew. Nie udało się.

ekoterroryści ekologia

by bleeee
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Trooper
18 60

Niestety nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie ktoś zrobi porządek z tego typu terrorystami. Podobnie jest z globalnym ociepleniem - to zjawisko nie istnieje, ale buce z ekologicznych organizacji nadal wmawiają motłochowi, jakie to olbrzymie zagrożenie czyha od topniejących lodowców... Dopóki ludzie nie będą samodzielnie myśleć to takich matołów będzie coraz więcej.

Odpowiedz
avatar Shakkaho
20 40

Akurat globalne ocieplenie jest zjawiskiem bardzo istniejącym, inaczej dalej popylałbyś w skórze mamuta po lodowcu, z dzidą w ręku. Globalne ocieplenie jako takie ma miejsce cały czas, na zmianę z globalnym oziębieniem. Klimat zmienia się samoczynnie i człowiek wywołać tego nie może - ale zdecydowanie ma na to wpływ. Gromadzenie się gazów nieprzepuszczających ciepła w powietrzu sprawia, że ciepło dociera na ziemię, ale po odbiciu się od niej nie wraca w przestrzeń, tylko odbija się od tej warstwy zanieczyszczeń, potem znów od ziemi i tak w kółko. Człowiek przyspiesza ocieplenie klimatu: pamiętam zimę sprzed dekady, gdzie śnieg padał kilka miesięcy, a teraz mam szczęście, jeśli pada dłużej niż miesiąc. To, że eko-oszołomy wykorzystują nieznajomość tematu przeciętnych Kowalskich by na tym zarobić to fakt, ale skrajne ignorowanie tego, że w ich bzdurach jest ziarno prawdy też może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2013 o 3:02

avatar Trooper
4 26

Mnie chodziło o to ''globalne ocieplenie'', którym straszą nas ekoterroryści. Człowiek ma na naturalne globalne ocieplenie znikomy wpływ. Argument ze smogiem jest słaby ponieważ wybuch niewielkiego wulkanu emituje do atmosfery tyle CO2 i innych gazów ile nie ma nad całą Kalifornią i Meksykiem razem wziętych. Topniejące lodowce ? Dobry argument dla ludzi, którym wystarczy przedstawić teorię odzianą w mądre słowa by uwierzyli. Lód na Antarktydzie i Biegunie północnym rzeczywiście odrywa się od skorupy, ale jednocześnie staje się coraz grubszy w głębi lądu. Polecam zapoznać się z badaniami Michaela Crichtona, który jest(a w zasadzie był) jednym z największych przeciwników teorii ''globalnego ocieplenia''. Gość w przeciwieństwie do zwolenników tej teorii wiedział co mówi - szczególnie, że zwolennicy popierają tą teorię ponieważ zarabiają na niej mnóstwo pieniędzy.

Odpowiedz
avatar Shakkaho
3 17

Wiem, sama chętne zobaczyłabym jak ci ekolodzy od siedmiu boleści przetrwaliby na świecie, w których oceany byłyby pełne biednych, wielotonowych wielorybków. Topniejące lodowce to to sam co komórki powodujące raka: ładnie brzmi, ale nikt nie mówi, że to jednostkowe przypadki. I na globalne ocieplenie nie mamy wpływu jako takiego: ale w "zadymionych" miastach człowiek czuje ten efekt, to, że ciepło lub zimno utrzymuje się w powietrzu bo nie ma jak uciec lub którędy dotrzeć. Tak samo zarabia się na końcach świata - tragedia od zawsze się sprzedaje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 18

A chodzi jak zwykle o pieniądze. Całą hucpę z globalnym ociepleniem zaczął tłuk bez szkoły, żeby na tym zarobić I tak sie to kręci.

Odpowiedz
avatar Agnieszka77
-2 12

Varyag nie tłuk tylko dobrze wykształcona osoba i na wysokim stanowisku ...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

@soraja Jeżeli nie rozumiesz jakiegoś słowa i nie umiesz go odmieniać, to go nie używaj. http://pl.wiktionary.org/wiki/cudzysłów A tak poza tym, sprawdź przy okazji, co to znaczy "hiperbolizacja" i przestań pieprzyć jak potłuczona. Howgh

Odpowiedz
avatar Marines22
0 6

A znacie wy takie pojęcie jak "Prawo Archimedesa" ? Polecam mały teścik i na dodatek do wykonania w domciu ! Weźcie szklankę, nalejcie do niej wody i wrzućcie do niej kostkę lodu. Czy wraz z roztapianiem się lodu podniesie się poziom wody w szklance ? Nie - więc analogicznie do lodowców, w ich przypadku też poziom wody się nie podniesie. Wystarczy logicznie pomyśleć, takie to trudne ?

Odpowiedz
avatar M4ck
4 6

Odnośnie prawa Archimedesa - w tym wypadku ten eksperyment nie odda dokładnie rzeczywistej sytuacji - to rozumowanie byłoby poprawne tylko gdyby cały lód który się roztapia swobodnie pływał(np góry lodowe), ale zupełnie nie pasuje do lodowców spoczywających na lądach. W miniaturce nie byłaby to kostka lodu pływająca w szklance, ale np kawałek lodu położony na dnie miski i zalany wodą tak, że leży na dnie a jego część wystaje ponad powierzchnię.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 28

A potem wszyscy narzekają że w Polsce nie ma dróg, zakładów pracy, a boje o nowe inwestycje ciągną się latami. Nic nie można zbudować bo wszędzie jakieś stanowisko ultrarzadkiego zwierzęcia. Ptaszki i żabki są może ładne ale z nich chleba dla ludzi nie będzie i ja się nie dziwię rozwścieczonym i sfrustrowanym mieszkańcom którzy przeganiają ekoterrorystów gdzie tylko mogą. Wolę żyć w betonowej dżungli ale mieć zapewniony spokojny byt dla siebie i przyszłość dla dzieci, niż zdychać z głodu i braku roboty w zielonym lesie.

Odpowiedz
avatar Zielak
1 1

Masz trochę racji, ale nie można znaleźć jakiegoś kompromisu? Ptakom chyba nic się nie stanie (tak sądzę, jak się mylę to poprawcie) jeśli w bezpiecznym okresie przeniesie się gniazda.

Odpowiedz
avatar poprostumort
4 4

@Zielak Ba, ptakom nawet nie stałoby się zbyt wiele gdyby te drzewa wyciąć w okresie przed zakładaniem gniazd. Założyłyby gdzieś niedaleko na innych drzewach. Natura sobie da radę.

Odpowiedz
avatar macros1980
1 1

@Zielak kompromis w tym wypadku = zapłać nam to się odbirsumanimy :). (nie chcę używać niecenzuralnych słów)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 17

CO2 z paliw kopalnych... Hm... weźmy taki węgiel. Węgiel powstał z... drzew. Czyli spalając węgiel powodujemy powrót CO2, które kiedyś zostało pobrane przez rośliny. Co robią akwaryści, żeby im roślinki ładniej rosły? Zwiększają poziom CO2 w akwarium... Więcej CO2, to bujniejszy rozwój roślin i... redukcja CO2.

Odpowiedz
avatar Hebi
7 13

Z całym szacunkiem, ale jaki jest cel tego co napisałeś? Owszem - więcej materii organicznej (więcej pożywienia) = większa produktywność akwenu, ALE... większa produktywność akwenu = więcej organizmów = więcej martwej materii organicznej = mniejszy dostęp tlenu = więcej obszarów beztlenowych = więcej zgnilizny na dnie. Ale co to ma do zwiększania dwutlenku węgla w powietrzu? Ilość gazów cieplarnianych antropogenicznego pochodzenia (czyli zrobionego przez ludzi) nie mieści się w granicy błędu (!) całkowitej ilości powstających gazów. Więc to co produkujemy nawet nie wpływa za bardzo na nasze światowe "akwarium".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Fakt, nie tu - powinno być pod komentarzem @Trooper. @Hebi - o tym doskonale wiem, pokazuję tylko, jak łatwo jest robić ludziom wodę z mózgu, jakie to "paliwa kopalne są be, niedobre i w ogóle".

Odpowiedz
avatar bloodcarver
10 24

A nie mozna zrobić chodnik-drzewa-asfalt? Bo generalnie wycinanie kilkudziesięciu czy kilkuset drzew mnie nie przekonuje... za często są takie próby tylko dlatego, że komuś z planistów nie chciało się pomyśleć. A potem marudzenie, że teraz to wzdłóż dróg tylko te brzydkie ekrany, albo jak ich nie ma, to że nic nie chroni samochodów od bocznych podmuchów ani drogi przed nawiewaniem śniegu.

Odpowiedz
avatar Salemone
-2 8

To też zależy jak blisko te drzewa stoją. Te posadzone kilkadziesiąt lat temu są tylko niebezpieczeństwem. Drogi są szersze niż kiedyś, a drzewa przecież nie przesuniesz. Moim zdaniem lepiej drzewa wyciąć, a za chodnikiem posadzić nowe. I będziecie mieli swoje ochrony od śniegu i wiatru, a mniejsze szanse że się auta porozbijają.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 16

Wolę żeby się rozbiło zanim wjedzie w chodnik (i ludzi) niż po przejechaniu pieszych.

Odpowiedz
avatar bleeee
6 10

Nie, nie można. Powód prosty - napisałem,że negocjacje o przekazaniu tego skrawka ziemi trwały pół roku...gdyby nie usuwać drzew - skrawek były około 2,5 raza większy. Gmina nie ma pieniędzy na wykup ziemi, bo ziemia u nas do najtańszych nie należy. Plus to,że drzewa i tak uniemożliwiają np. części rolników dostęp do swoich gruntów - są zbyt blisko siebie. Dzisiaj rozmawiałem z panem z wydziału budownictwa naszej gminy. Generalny Dyrektor OŚ (osoba wydająca pozwolenia na wycinkę) WIE,że tego gniazda nie ma. Burmistrz WIE,że go nie ma. Ale ekooszołomy napisały w piśmie,że 30 lat temu prowadzili na naszym terenie badania i one ptaki były. Więc nadal MOGĄ być. Już 3 odwołanie burmistrz napisał...

Odpowiedz
avatar HardCandy
8 14

Pomyślałam dokładnie to samo co bloodcarver. Nie dałoby rady zrobić tego chodnika za linią drzew? Z tym wiąże się oczywiście "zabranie" trochę więcej gruntu od właścicieli. Chociaż czy mieliby coś przeciwko?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 19

Albo, skoro to życie ludzi ma być najważniejsze, po prostu te grunty kupić? Bo jakoś stawianie życia drzew na równi zżyciem ludzi prędzej łyknę, niż stawianie kasy nad zyciem ludzi, i tych drugich prędzej będę obwiniał. A stawianie życia drzew nad kasę wydaje się dla mnie oczywiste.

Odpowiedz
avatar BOReK
1 5

Nikt nie powiedział, że za pierwszą linią drzew są gołe pola... Manewrowanie chodnikiem gdzieś tam pomiędzy drzewami to bardzo dobry pomysł - drzewa robiłyby za naturalną, ładną ścianę między jezdnią a chodnikiem - ale za kilka lat chodnik zostanie rozsadzony korzeniami.

Odpowiedz
avatar HardCandy
-3 7

bloodcarver, podejrzewam, że gdyby wyskoczyć z odkupieniem tych gruntów to zaraz byłoby psioczenie, że na to nie ma pieniędzy bo skoro właściciele zgodzili się oddać to w budżecie nie została uwzględniona taka opcja. Skoro zgodzili się na zabranie części potrzebnej do wybudowania chodnika to pewnie nie będą mieli nic przeciwko zabraniu jeszcze trochę.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 18

@BOReK - jezdnia nie zostanie, a chodnik zostanie?.. A tak w ogóle to może i racja, wytnijmy w uj wszystkie drzewa, wybetonujmy, a co. Raz na zawsze skończą się problemy że czegoś nie można bo las czy rezerwat!

Odpowiedz
avatar BOReK
-1 5

W historii nie napisano, czy za drzewami są inne drzewa czy nie - dopowiedziałeś sobie. Ja nie napisałem, że trzeba wyciąć wszystkie drzewa (w ogóle wtf?) - dopowiedziałeś sobie. Teraz dopowiedz sobie co o twoim podejściu myślę, tym razem się nie pomylisz. W końcu do trzech razy sztuka. Jezdnia zostanie a chodnik nie, bo pod jezdnię wycina się drzewa w pasie drogi, a pod chodnik nie trzeba.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 15

Ani przez chwilę nie mowiłem, że to ty powiedziałeś o wycięciu wszystkich drzew - dopowiedziałeś sobie. W historii nie było nic o tym, że poza drzewami przydrożnymi są jakiekolwiek inne - dopowiedziałeś sobie. Nie powiedziałem, że trzeba zrobić chodnik za drzewami (jedynie spytałem, czy aby nie można) - dopowiedziałeś sobie. A teraz powiedz co myślę o tobie i poziomie, do jakiego usilnie sprowadzasz dyskusję - być może się nie pomylisz. A jeśli jest jakikolwiek powód (poza skąpieniem kasy i wygodnictwem planistów) by nie zrobić ukłądu chodnik-drzewa-asfalt, to czemu autor o nim nie wspomniał, ani w historii, ani tutaj?.. Czekam na wypowiedź autora. Na jego odpowiedź na moje pierwotne pytanie. Poza tym powiedz mi kurde jak wg ciebie drzewa rosnące pomiędzy chodnikiem a jezdnią mają rozsadzić chodnik, ale nie ruszą jezdni? Bo o to pytałem - jezdnia nie zostanie rozsadzona a chodnik zostanie? Wtf?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2013 o 12:17

avatar bleeee
-2 4

@bloodcarver - technika budowy chodnika (podkład - sam piasek, brak utwardzenia, nawierzchnia nie jest jednopowierzchniowa, a składa się z wielu płytek) powoduje iż borek ma trochę racji - korzenie bardzo szybko zniszczą chodnik.

Odpowiedz
avatar BOReK
-1 1

@Bloodcarver - to ty mi powiedz. Chodników rozsadzonych korzeniami widziałem w życiu baaaaardzo wiele, a typowej jezdni asfaltowej ani jednej. Zdaje się, że to kwestia przygotowania podłoża, w tym m.in. usunięcia korzeni albo całych drzew, których korzenie potencjalnie mogą uszkadzać jezdnię.

Odpowiedz
avatar doktorek
3 11

Zdecydowanie potrzeba jakichś rozwiązań prawnych, bo dziś przy każdej większej inwestycji, budowie te ekochieny próbują coś ugrać dla siebie. Los tego ptaka interesuje ich o tyle, o ile może przynieść im wymierne korzyści. Inna sprawa. Drzewa przydrożne to nie jakiś wyjątkowy ekosystem. Jak się wytnie to drzewo to ptak znajdzie sobie z 1000 podobnych, by założyć nowe gniazdo. Tylko najlepiej byłoby wyciąć drzewo po okresie lęgowym tego gatunku i wtedy jest pewność, że szkód nie ma żadnych.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 15

Zadrzewienia śródpolne (w tym przydrożne) mogą grać dużą rolę w naturalnej ochronie plonów przed owadami. Więc o ile drzewami nie est wysadzona co druga miedza itd, to twierdzenie "to nie jest jakiś wyjątkowy ekosystem" może być bardoz mylne.

Odpowiedz
avatar BOReK
1 9

W tym konkretnym przypadku nikt sobie głowy nie zawraca żadnym ekosystemem, tylko SZANSĄ (nawet nie pewnością), że gdzieś na jednym drzewie gniazduje sobie jakiś ptaszek. To nie jest ochrona środowiska tylko choroba umysłowa.

Odpowiedz
avatar Alakam
11 15

To nie choroba umysłowa, to biznes. Cała sprawa sprowadza się najczęściej do "Na tym obszarze MOŻE być rzadki ptaszek. Ale jeśli wpłaci pan x tyś na rzecz naszej fundacji to przeprowadzimy ekspertyzę i okaże się, że go jednak nie ma"

Odpowiedz
avatar Palring
11 15

Przypomniało mi się, jak kilka lat temu banda eko-idiotów na chłodni kominowej pewnej elektrowni namalowała napisa "STOP CO2". Wszystko byłoby fajnie gdyby nie fakt, że z chłodni kominowej wydobywa się tylko i wyłącznie para wodna.

Odpowiedz
avatar M4ck
1 5

A nie przypomniało się przypadkiem że to była jedna z elektrowni emitujących najwięcej CO2 w całej Europie, a wymalowali to na tym konkretnym kominie, bo te odprowadzające CO2 są po prostu bardzo wąskie i niepraktyczne do takich akcji? O ile całe te wyskoki ekooszołomów - wymuszenia, wtargnięcia itp. - mnie wkurzają i nie zamierzam ich w żaden sposób usprawiedliwiać, o tyle ten jeden argument że "som gupi bo to para wodna, nie CO2" wydaje mi się naprawdę nietrafiony...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2013 o 23:31

avatar Palring
2 4

1. Chłodnia to nie komin. 2. Elektrownia Bełchatów jest największą elektrownią w Polsce. Można ją zamknąć, ale jak zaspokoisz potrzeby energetyczne kraju? Bełchatów produkuje ponad 20% energii elektrycznej w Polsce. 3. CO2 to zwykła bajka dla naiwnych. Gdyby naprawdę chodziło o ograniczenie efektu cieplarnianego, to: a)certyfikatów nie można by było kupić ani wymienić; b)wszystkie kraje na świecie zostałyby zmuszone do ograniczenia emisji CO2; c)takie kraje, jak USA czy Chiny jako pierwsze ograniczałyby emisję CO2; obecnie te kraje emitują najwięcej dwutlenku węgla i nie przejmują się zmyślonym przez siebie "efektem cieplarnianym"; d)jeszcze kilkanaście lat temu mówiono, że efekt cieplarniany jest wynikiem niszczenia lasów równikowych... później zmieniono taktykę - dlaczego? przecież wiadomo, że rośliny zamieniają CO2 w tlen; e)nie udowodniono znaczącego wpływu człowieka na klimat na Ziemi; f)w historii tej planety mieliśmy do czynienia ze znacznie wyższymi temperaturami; nawet polscy kronikarze piszą często o winoroślach porastających polskie wzgórza - wiadomo w jakim klimacie one rosną - wówczas nie było odmian tak odpornych na niskie temperatury, jak dziś; 4. Rozumiem, że wjazd na komin byłby dla tych "ekologów" kłopotliwy... ale pisanie "STOP CO2" na chłodni kominowej jest naprawdę śmieszne! 5. Ci "ekolodzy" zniszczyli mienie firmy. Uważasz, że to jest właściwe postępowanie? Jeśli Tobie zniszczą samochód, bo wydziela za dużo CO2, to też będziesz tak szczęśliwy jak teraz? 6. Te działania "ekologów" w żaden sposób nie wpłynęły na pracę elektrowni. W ubiegłym roku pracę rozpoczął kolejny blok o mocy ponad 800MW. Początkowo planowano budowę systemu przechwytywania CO2, ale na szczęście wycofano się z tego idiotyzmu. 7. Skoro jesteś takim ekologiem, to dlaczego korzystasz z komputera? Zużywasz energię elektryczną i przyczyniasz się do produkcji CO2 i (według Ciebie) do ocieplenia klimatu na ziemi i wyginięcia wielu różnych istot. Wyłącz komputer. Jeśli możesz, to staraj się nie oddychać, bo produkujesz CO2.

Odpowiedz
avatar M4ck
1 1

To może się powtórzę: "całe te wyskoki ekooszołomów - wymuszenia, wtargnięcia itp. - mnie wkurzają i nie zamierzam ich w żaden sposób usprawiedliwiać". Człowieku, o czym ty piszesz w swoich ostatnich 3 czy 4 punktach? Ja zaznaczam że rozwala mnie twój argument który da się z twojego komentarza wyciągnąć, w skrócie - "akcja jest głupia bo z chłodni leci tylko para wodna" - i to tu uważasz za główny absurd w całej sytuacji, a ty zaraz później wyskakujesz do mnie że popieram ekoterrorystów, że się z tą grupą utożsamiam? Jak dla mnie są kretynami, którzy często nawet nie mają pojęcia o tematach za które się łapią. To, że takimi wybrykami łamią prawo, to oczywistość. Punkt 5? Punkt 7? Gdzie twoim zdaniem napisałem, albo chociaż zasugerowałem, cokolwiek do czego się w nich odnosisz? Wiesz, jeżeli słyszysz jakieś głosy, albo widzisz różne rzeczy których nie widzi nikt inny, to może da się to jakoś leczyć?

Odpowiedz
avatar smokk
-1 19

Całkiem jak przy budowie obwodnicy Augustowa. Co tam, że ludzie giną na ulicach pod kołami tirów ważniejsze jest dbanie o dwa krzaczki i trzy żabki.

Odpowiedz
avatar TomX
11 15

Tak akurat d*py dał planista, bo forsował projekt naruszający dolinę Rospudy, podczas gdy istniała możliwość alternatywnego poprowadzenia trasy.

Odpowiedz
avatar mesing
9 9

Trasa zaproponowana przez zielonych biegła dokładnie przez wykupione przez nich wcześniej działki :)

Odpowiedz
avatar smokk
1 7

@TomX Czyli lepiej wysiedlić dużą ilość ludzi (w większości starszych) z terenów, które były bardzo często własnością jeszcze ich pradziadów niż zbudować estakadę przez praktycznie niezamieszkany teren? PS. Taka ciekawostka. W początkach lat .90 to ekolodzy właśnie proponowali trasę przez Rospudę.

Odpowiedz
avatar TomX
4 4

Nie waloryzuję tutaj, która opcja byłaby lepsza, tylko zauważam, że forsowanie opcji naruszającej dolinę Rospudy było sprzeczne z obowiązującym u nas prawem unijnym, według którego integralność obszaru Natura 2000 można naruszyć tylko w przypadku braku istnienia alternatywnych możliwości lokalizacji inwestycji. Dura lex, sed lex.

Odpowiedz
avatar malavia
2 2

Z naturą 2000 rządzący sami sobie strzelili kolano. Najlepsze było to, że ekolodzy byli w większości z Krakowa ;). A szumnie nazywana Dolina Rozpudy z niby przepiękną rzeką, teraz zamienia sie w łąkę, z czasem w suchy ugór, więc tych chronionych żabek bedzie tam jak na lekarstwo. A to dzięki ekologom i UE, choć miało byc tak pięknie, bo przy okazji budowy mostu miało być przeczyszczone koryto rzeki (tak takie rzeczy trzeba robić co jakiś czas), a do tego miejscowi "obrazili się że nie ma drogi" i przestali kosić te mokradła. Ot i tyle z tego.

Odpowiedz
avatar bleeee
1 3

Ciekawy komentarz dziś usłyszałem, odnośnie do tej historii i prawa unijnego. Otóż: kraje "starej" wykarczowały sobie lasy, wybudowały eleganckie drogi, a teraz nam nie pozwalają - bo przecież przyroda, ekologia na pierwszym miejscu. U nich niewiele przecież miejsc "dzikich" w porównaniu z Polską. Ilość parków narodowych, rezerwatów...I tak to właśnie wygląda.

Odpowiedz
avatar bukimi
2 2

Zalesienie Polski to mit. Wystarczy przejrzeć oficjalne statystyki i widać, że procentowo lasy zajmują u nas mniejszy obszar kraju, niż u naszych "cywilizowanych" sąsiadów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Wystarczy nieoficjalnie przyjść w nocy kilka razy po kryjomu i powycinać te drzewa. Tyle się drzew ścina nielegalnie, to co za problem z tymi porządek zrobić sukcesywnie.

Odpowiedz
avatar Ferus
-2 2

Dla mnie to jest śmieszne. Do cholery 3 czy 5 ptaszków jest ważniejsze niż ludzkie życie ? Rozumiem jak ktoś robi jakieś nielegalne polowania na zwierzęta ok można ukarać itd. ale teraz nie można wybudować chodnika przez jakieś ptaki... Paranoja. A takiego "ekologa" wziąłbym na miesiąc do tej wsi niech tam pochodzi może zmieni zdanie....

Odpowiedz
avatar viciaq
3 5

zeby nie bylo, sama jestem w jednej z eko organizacji. to nie chodzi o jakies ptaszki, tylko niektore organizacje stricte ornitologiczne, a nazw nie wymienie, domagaja sie pieniedzy! wymyslaja, ze jakis ptaszek mieszka na drzewku i wojuja poki im sie nie zaplaci. to nie sa ekoterrorysci, tylko ornitowyludzacze. zupelnie jak z konserwatorami zabytkow. nie zaplacisz nie remontujesz kamienicy, ale jak masz dosc kasy to jak najbardziej. oczywiscie troche uogolniam. edit: moja mama pracuje w urzedzie w ochronie srodowiska i wedlug niej mozna usunac z drzewa gniazdo ptaka chronionego czy nie chronionego w terminie 16 pazdziernika do 28 lutego, mozna tez wystapic o opinie ornitologiczna. a w razie koniecznosci mozna wysatpic o odstepstwo od tego zakazu do bodajze regionalnego dyrektora ochrony srodowiska.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2013 o 17:29

avatar Karl
-1 5

zima kilka lat temu, śniegu po kolana, mróz -20 we Wrocławiu, idziemy z kumplem na piwo...komentarz kolegi: "ja sie urwa pytam gdzie to ebane ocieplenie kliematu?! gdzie ci zaebani ekolodzy?! niech se tu obóz rozbiją teraz namiotowy i biwakują, jak im tak sie ociepliło!!" panie i panowie ekolodzy- pir_olicie głupoty...

Odpowiedz
avatar narlix
0 8

Jezdzicie po ekologach a pszczoly gina i nie potrafia trafic do ula, przez fale elektromagnetyczne, a jak wygina pszczoly to ludziom zostana 4 lata. ;\

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2013 o 20:53

avatar macros1980
-1 1

Sam sobie odpowiedziałeś ;). Żaden element środowiska nie jest kamieniem węgielnym. Jest to tak złożony system, że można wyeliminować większość jej elementów a i tak znajdzie sposób aby znaleźć równowagę. (Co najwyżej człowiek zostanie przy okazji wyeliminowany).

Odpowiedz
avatar narlix
-1 1

Ale jak sobie odpowiedziałem? Przecież nie zadałem żadnego pytania, tylko stwierdziłem, że pszczoły są zagrożone, a my potrzebujemy pszczół

Odpowiedz
avatar Hienek
2 2

Eee... jestem ze Świebodzina i jakoś nie kojarzę żadnej grupy ekologów, która aż tak ma władzę w okolicy i dalej.. Szczerze, to u nas w mieście nie ma większych problemów ze zdobyciem pozwolenia o wycinkę drzew, jak trzeba to tną... S3 budują w okolicy, nowe drogi.. trochę dziwne.

Odpowiedz
avatar Rhantus
0 4

W takim przypadku wiadomo, że trzeba ścinać drzewa. Ale pamiętajmy, że kiedy nie jest to konieczne nie wolno ich tykać! Ponieważ lasy w większości to fabryka drewna, to mało tam starych drzew- takie przydrożne stare drzewa to ostoja wielu gatunków rzadkich owadów wymagających takich warunków (np. piękny rzemlik S.octopunctata, Pachnica dębowa). Co do historii to niesamowita- samo podejrzenie wystarczyło?? Drzewa ze zgniotkiem cynobronowym były wycinane niezgodnie z prawem a i tak jego egzekwowanie trwało tyle, że część stanowiska zniszczono. W Wierzchlesie drzewa ze wspomnianym rzemlikiem (stare lipy) chcą wyciąć i nie zważają na to, co siedzi na drzewach, a już na pewno nie na "podejrzenia siedzenia" ^^

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2013 o 7:58

avatar Ticho
1 1

Pracuję w firmie z prawie setką oddziałów, w tym w Świebodzinie. Nie obrażając nikogo, ale właśnie z tym oddziałem mamy największe problemy! O wszystko się fantują, są rozkapryszeni i kłótliwi. Wiecznie coś nie tak, nawet jeśli jest wszystko jak powinno być. Skarżą do samej prezesury, podkopują dołki! Mało tego, co dobre- szybko jest przez nich zapomniane i ignorowane, bo przecież im się NALEŻY!

Odpowiedz
avatar celulozarogata6
0 0

oczywiscie, bo najmniej wazne jest,ze ludzie sobie pozwalają i jezdza szybciej, i to dlatego trzeba POWYCINAC DRZEWA!!! To kto tu jest terrorystą? nie przypadkiem kierowcy z nadmierna predkoscia?

Odpowiedz
Udostępnij