Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sporo ostatnio historii o psychologach, dodam coś od siebie. Historia znajomej. Znajoma…

Sporo ostatnio historii o psychologach, dodam coś od siebie. Historia znajomej.

Znajoma wchodzi, nieco "zdyszana", bo utknęła w korku i biegła od parkingu, żeby się nie spóźnić.
Psycholog: Pani chyba nie panuje nad emocjami...
Znajoma: Proszę...?
P: Widzę, że bije od pani nienawiść i nieufność do świata.
Z: ...? Z czego pani to wnioskuje?
P: Widzę. A teraz zapytam - ma pani jakieś hobby?
Z: Tak, gram na gitarze.
P: O, to to to! Wiedziałam, że ma pani problemy z agresją!

Psycholog

by Melman18
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
21 25

Za dużo się naoglądał koncertów rockowych, na których gitarzyści rozpier*alają pół sceny :)

Odpowiedz
avatar NIEwyimaginowanySwiat
37 45

Tak abstrahując, czasem sobie myślę, że ci psycholodzy mają większe zaburzenia psychiczne, niż ludzie udający się do nich.

Odpowiedz
avatar Austenityzacja
30 32

Ciągle jestem zdania, że jak ktoś wybiera się na psychologię to z dużym prawdopodobieństwem ma problemy sam ze sobą. Tylko się nie oburzajcie od razu, po prostu doświadczenie mi tak mówi i tyle.

Odpowiedz
avatar Alakam
10 12

Nie koniecznie ma, ale większość tego typu zawodów niestety dorabia się różnorakich odchyleń. Zresztą ja się nie dziwię, jeśli przez kilka godzin dziennie roztrząsasz problemy innych, to nie może to pozostać bez wpływu psychikę ;)

Odpowiedz
avatar Naa
18 22

Ja słyszałam, że po prostu studia psychologiczne najczęściej wybierają ludzie, którzy czują, że z nimi jest coś "nie tak", i chcą się dowiedzieć, co i dlaczego - stąd bierze się ich zainteresowanie tematem. I owszem, słyszałam też o psychologu z mojego miasta, który, zamiast pomóc, całkiem skutecznie wpędzał ludzi w coraz większe problemy. Może warto by przed przyjęciem na studia robić im jakieś testy. Tylko kto by je sprawdzał? Psychologowie przecież, czyli ludzie, którzy poszli na psychologię wcześniej...

Odpowiedz
avatar Felcia
4 8

Aż wstyd się przyznać, że studiuję psychologię. Jeśli chodzi o pogląd, że ludzie idący na psychologię sami mają problemy ze sobą, to muszę przyznać, że coś w tym jest. Nie dziwcie się, że jest tylu "psychologów". Jeżeli studiowali na takich warunkach na jakich ja aktualnie studiuję to nie ma co się dziwić :/ Gdyby nie to, że jestem na 3. roku (a nie mam licencjatu "po drodze") i poszło już tyle kasy na te pseudostudia to rzuciłabym to w cholerę:/ Choć nie wiem jaki jest sens dalej wydawać kasę skoro i tak nie mam zamiaru działać w zawodzie, bo po prostu nie czuję się na siłach. Ehhhh...

Odpowiedz
avatar s3ga
17 19

A mogła powiedzieć że na harfie!

Odpowiedz
avatar Loras
6 10

Nieeee, bo to by oznaczało, że ma skłonności pedofilsko-masochistyczne, a jej mama była zbyt nieobecna emocjonalnie w trakcie jej dojrzewania.

Odpowiedz
avatar katem
-3 9

Cudne ! Nic dodać, nic ująć. A z drugiej strony - jaki taki/taka się nie wstydzi ?

Odpowiedz
avatar HavoK
5 5

Sam miałem do czynienia z dziwnymi psychologami, ale nie aż tak. Czy ktoś kto się tym na codzień zajmuje może takie zachowanie skonfrontować z rzeczywistością?

Odpowiedz
avatar gorzkimem
-2 18

Spróbuję. Takie opowieści wymyślają ludzie, którzy obawiają się, że coś z nimi jest nie tak. Boją się, że "psycholog" tylko spojrzy i od razu zobaczy, ze ma przed sobą "czubka". Dlatego wymyślają historie, których celem jest zdyskredytowanie tej profesji.

Odpowiedz
avatar kurczakus123
4 6

Pewnie zbyt często oglądała pani psycholog "Desperados" :)

Odpowiedz
avatar BlueBellee
2 4

Raczej "Desperado" ;)

Odpowiedz
avatar skagopunka
1 1

Desperado przy Desperadosie

Odpowiedz
avatar Melman18
7 9

Mnie tacy ludzie zwyczajnie przerażają - oni mają niby pomagać innym czy oceniać ich zdrowie psychiczne, a sami są często trudnymi przypadkami. Ciekawa jestem, co ta pani mówiła ludziom uprawiającym sporty walki :P Żeby nie było - kilku normalnych psychologów też spotkałam, ale niestety są w mniejszości...

Odpowiedz
avatar kiniaas007
-2 12

To ciekawe co by powiedziała na militarystykę, ASG, muzykę metalową czy Wampiry? ;D Biały kaftanik, szyty na miarę, wiązany ciasno z tyłu? ;D

Odpowiedz
avatar jass
3 7

przeraziło mnie to wpisanie "Wampirów" jako hobby, na dodatek wielką literą... o_O

Odpowiedz
avatar yannika
-1 7

A jakie genialne reakcje są po oświadczeniu, że nie jestem zła, zagniewana czy inna pierdoła ale po prostu zmęczona po całonocnym rajdzie w grze... To przerażone spojrzenie, jakbym miała zaraz gardło wygryźć... :D

Odpowiedz
avatar kiniaas007
0 2

jess - normalne hobby - historia, podania, legendy, filmy, książki. A czemu z dużej? Szanuję moje hobby

Odpowiedz
avatar whateva
-5 9

Taa... lat temu kilkanaście, dwie sieci GSM dopiero raczkują, chwilkę wcześniej zasięg pojawił się w naszych okolicach. Niżej podpisany ma komórkę, zwykle ukrytą, ale czasem zadzwoni i wtedy widać, że, skubany, ma ten rzadko wówczas spotykany gadżet. Siedzimy w kilka osób przy stoliku, w tym i koleżanka, wówczas psycholog in spe, wpieniająca wszystkich durnymi "testami psychologicznymi". - Whatevuś (tak, do każdego zdrobnieniami), a do czego ci telefon komórkowy? - Sp*laj. Niniejszym polecam tę ścieżkę dialogu z psychologami wszelkiego autoramentu. Z pozdrowieniami od wujka Staszka.

Odpowiedz
avatar mg1987
4 4

Wujek Staszek wstydzi się za Ciebie. :(

Odpowiedz
avatar glut
-1 5

a jaka jest puenta?

Odpowiedz
avatar plytkozerca
3 9

psycholog zatrzymał autobus i zaczął klaskać, zadowolony?

Odpowiedz
avatar Nnome
-1 1

Co. Jest. Nie. Tak. Z. Tymi. Porąbami. Pozdrawiam, studentka psychologii. <oni są pozaburzani ci ludzie psychologowie z tych opowieści na piekielnych, pozaburzani>

Odpowiedz
avatar yannika
-2 2

U mnie na uczelni mówiło się, że na psychologię idą ci, co mają problemy ze sobą a wstydzą się iść do psychologa. Złośliwe, acz niebezpodstawne, nawet na kierunkach czysto artystycznych nie było takiej ilości ekscentryków i stworzeń oderwanych od rzeczywistości.

Odpowiedz
avatar skagopunka
-2 4

Chyba się starzeję. Chyba nie nadążam za młodymi... Nie zauważyłam piekielności. Już chyba bardziej piekielne było moje radio w aucie, które podczas przedświątecznych korków na drodze "puściło" piosenkę Eneja "... oj radujsja radujsja" :P

Odpowiedz
avatar Jasiek5
0 0

Widocznie ktoś z rodziny "pani psycholog" miał jakieś problemy z głową i dlatego ona wybrała ten zawód.

Odpowiedz
Udostępnij