Będzie o zwyczajnym ludzkim sku*wysyństwie.
W Oddziale Psychiatrii na korytarzu mamy telefon dla pacjentów. Teraz w erze telefonów komórkowych mało kto korzysta, ale w czasach kart na impulsy, często do niego były kolejki. Dzisiaj służy raczej do odbierania rozmów. Rodzina dzwoni, ktoś z pacjentów podnosi słuchawkę a następnie woła daną osobę do telefonu.
W czym piekielność? Otóż był taki czas, kiedy jacyś młodzi faceci znaleźli sobie zabawę. Wydzwaniali z miasta na ten numer i rzucali do słuchawki tekstami typu:
"Jesteś zwykłym śmieciem, psycholem ze zrytą psychiką. Powinno się ciebie spalić w piecu jak Hitler Żydów".
W tle słychać było śmiechy innych uczestników "zabawy".
No i wytłumacz po czymś takim człowiekowi, który nie może pogodzić się ze swoją chorobą psychiczną, że na lekach da się z nią szczęśliwie żyć i ludzie go z tego powodu nie odrzucą.
Doszło do tego, że telefon odbierał personel i dopiero jak ustalał, że dzwoni rodzina to wołał danego pacjenta.
Zgłaszaliśmy sprawę na policję ale nie udało się ustalić sprawców. Na szczęście w końcu im się to znudziło.
psychiatria
"zachowanie godzące w normy moralne i etyczne" nie wiem jak to skomentować, nie mieści mi się w głowie, że ktoś może się tak zachowywać...
Odpowiedza macie piec ?
OdpowiedzO tak, piec by się przydał - żeby wyłapać i zutylizować tych wszystkich dzwoniących idiotów! Generalnie widzę, że u Was były w modzie wyjątkowo niesmaczne żarty na poziomie przedszkola...
OdpowiedzTo dobrze, że ich nie namierzono, bo mieliby szanse trafić do was na oddział. ;)
OdpowiedzIde na spacer z moimi muchami, ktos ma ochote dolaczyc?
Odpowiedzidiotka, niczym nie różnisz się od tych debili którzy dzwonią na oddział
OdpowiedzMoże panowie chcieli się dostać na ten oddział, a nie wiedzieli jak?
OdpowiedzA może warto wystąpić o zmianę numeru telefonu?
OdpowiedzPrzecież to był telefon publiczny, którego numer siłą rzeczy musiał być znany sporej grupie osób. Jak myślisz, ile czasu by trwało, zanim zaczęliby dzwonić na nowy numer?
Odpowiedzupewniam cię, że trochę by potrwało, lub w ogóle by przestali dzwonić
OdpowiedzA ja sądzę że jeden z tych "wariatów" powinien odpowiedzieć: "Wiem gdzie mieszkasz. Wiem też jak złamać zabezpieczenia. Do zobaczenia w nocy." Żartowniś zapewne posrałby się ze strachu.
Odpowiedz