Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przetargi to cudowny wynalazek - przynajmniej w założeniu. W praktyce wygląda to…

Przetargi to cudowny wynalazek - przynajmniej w założeniu.

W praktyce wygląda to tak: Szpital robi zamówienie. Firma patrzy jaki najgorszy chłam można kupić, żeby się zgadzało z zamówieniami. Z samej idei towar musi być droższy, niż w zwykłej hurtowni (bo dochodzi jeszcze jeden pośrednik, który w dodatku chce nieźle zarobić).
W przetargu oczywiście nie można wymienić nazwy firmy, która ma zrobić dany sprzęt, tylko jego parametry - niby oczywiste, ale...

Najbardziej obrazowym przykładem są wenflony - te plastikowe rurki zakładane do żył, do których podłącza się kroplówki, podaje leki itp.

W wyniku przetargu kilkukrotnie trafiły do nas plastiki "made in china". A to igła tępa i nie da się wbić, a to plastik krzywy i ma zadziory na końcu, co skutkuje dosłownym rozpruciem żyły. Była cała seria wenflonów "2 w 1" - osobno plastikowa osłonka, osobno metalowa igła (oryginalnie powinny iść jedno w drugim). Niedbałe połączenie "rurki" i "oprawki" to był standard, wtedy wenflon nie tylko przecieka, ale trafił nam się też przypadek, kiedy wenflonu nie dało się usunąć, bo rurka "utknęła" w żyle - po prostu zaczęła się odłamywać.

W ten oto sposób nauczyliśmy się jednego - jeśli nie możesz użyć nazwy, opisz idealnie (IDEALNIE!) dany produkt.

U nas skończyło się zaniesieniem kilku typów wenflonów na politechnikę i dogadanie się z jakimś doktorem-in-spe. On zrobił pracę na porównywaniu sprzętu, a my mieliśmy wreszcie punkty charakterystyki nie do zagięcia (w tym - sprężystość plastiku, kąt ścięcia igły, typ łączenia elementów, średnica wewnętrzna co do mikrometrów, przezierność oprawy itd). Teraz przechodzi sprzęt tylko jednej firmy :) A jak firma wprowadza coś nowego, to najpierw podrzucamy znajomemu inżynierowi :)

Tylko nadal drożej wychodzi niż z hurtowni...

szpital

by Traszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Pipot
17 17

To teraz tylko czekać na CBA :)

Odpowiedz
avatar Finlandia
23 23

Ah, może podpowiedzcie to innym szpitalom jakimś marketingiem szeptanym, bo tam gdzie zwykle chodzę na badania kontrolne ostatnio dostali wenflony które nie pasują do tych ampułek na krew i przy próbie zmiany ampułki z morfologii na OB pielęgniarka opryskala sobie stopy moją krwią, wyglądało to trochę makabryczne z punktu widzenia kolejnego pacjenta w kolejce zapewne...

Odpowiedz
avatar kemoiz
0 0

Z tego co się orientuję (a się jednak trochę orientuję - jak przez godzinę się płytki oddaje to trudno nie pogadać z pielęgniarką) to w takim przypadku pielęgniarka ląduje ekspresem na badania na oddziale zakaźnym.

Odpowiedz
avatar Jasiek5
8 10

No drożej, ale przynajmniej pacjent jest bezpieczny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 28

Traszka, przecież jesteś lekarzem, który zarabia 3 albo i 4 średnie krajowe. Powinnaś charytatywnie, z własnej kieszeni sfinansować zakup odpowiednich wenflonów.

Odpowiedz
avatar kiniaas007
14 16

autobus domyślam się, że komentarz grejona by sarkastyczny...naprawdę trzeba to zaznaczać?? Traszka popatrz - pan miał idealny temat na pracę (może nawet habilitacyjną) a wy dobre wenflony - choć ja osobiście cholerstwa nie cierpię, po tym jak w nocy sobie sama tym oko podbiłam -.-

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@kiniaas - dobrze się domyślasz :)

Odpowiedz
avatar kiniaas007
-1 11

grejon to może dopisz "irone mode on/off" na przodzie i końcu?

Odpowiedz
avatar whateva
4 8

Ta, i jeszcze niech porobi przypisy, bo np. ja nie wiem, co to jest "irone".

Odpowiedz
avatar BOReK
3 3

Obawiam się, że tez musiałaby rozpisać przetarg jako pracownik instytucji publicznej. :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

Jeżeli drożej niż w hurtowni to czemu nie wyślecie zapytania do tejże?

Odpowiedz
avatar khartvin
9 9

pytanie brzmi raczej, dlaczego hurtownia nie złoży oferty w przetargu

Odpowiedz
avatar jfk
0 0

khartvin, bo jej oferta tez pewnie bylaby drozsza. Generalnie obsluga przetargu kosztuje takze przystepujacego do niego wiec trzeba to wliczyc w cene.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@kambodia - "bo musi być przetarg/konkurs ofert", ot, ktoś chciał dobrze, a wyszło jak zwykle ;) Przez jakiś czas nie mogłem oddawać płytek (za mało), więc oddawałem pełną krew. Pielęgniarka (?) do mnie, że przeprasza, ale teraz mają polskiej produkcji zestawy, i igły są mniej śliskie, dlatego może bardziej boleć.

Odpowiedz
avatar Vividienne
2 2

Ale dlaczego oferentem nie miałaby zostać hurtownia?

Odpowiedz
avatar bukimi
6 6

Coś tak "gdzieś kiedyś" mi się obiło o uszy, że gdy parametry przetargowe spełnia tylko jedna firma, inne mogą się o to przyczepić i oskarżyć o ustawianie przetargu. (niestety coraz częściej słusznie)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

Takie oszczędności na kiepskim sprzęcie często są tylko na papierze - bo np co z tego, że kupią tańsze venflony, jak przy zakładaniu trzeba zużyc trzy a nie jeden? :D Eh, temat rzeka, niestety. A to tępe, a to plastik się zawija, a to 'trzymadełko' na neoflonach odpada... Btw mój osobisty hitowy pomysł pewnej firmy - rozmiar venflonu określa się po kolorze koreczka. Pewna firma umyśliła sobie, że w ich venflonach wszystkie koreczki będą białe, a kolorowe będą skrzydełka. Przy wyborze do zakładania nie przeszkadza, ale potem kolorowe skrzydełka się zalepia plastrem i człowiek nie ma bladego pojęcia jaki rozmiarowo venflon ma założony pacjent... :D

Odpowiedz
avatar whateva
1 11

Czy "wenflon" to naprawdę takie trudne słowo?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

po polsku, to jest kaniula dożylna. "Wenflon" brzmi jak Dżesika, Brajan, Nikola i pochodne potworki językowe. Wena Cawa może jeszcze piszmy... Na opakowaniu jest napisane Venflon i tego się będę trzymała. Podrzuc mi jeszcze jakieś ładne spolszczenie słowa "Neoflon" :>

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2012 o 21:34

avatar tuxowyznawca
0 0

@Caron: A jak na opakowaniu będzie Noraminofenazonummetanosólfonikumnatrium, to też chcesz się tego trzymać? Fakt, przykładowa Dżesika brzmi dziwnie, ale nie dlatego, że spolszczenie jest brzydkie. Dobrego spolszczenia nie ma, bo brzydkie jest samo zapożyczenie i siłowe wpychanie czegoś do naszego języka.

Odpowiedz
avatar Sardonicus
4 6

Zastanawiam się, jak to możliwe, że produkty medyczne Made in China, które rozpadają się w pacjencie, posługują się znakiem CE - bo o ile się nie mylę, to produkty medyczne spoza UE muszą takowy znak posiadać. Posiadanie takiego znaku wiąże się z koniecznością spełniania określonych norm. Czy w przetargach zaznaczacie taki wymóg? Być może producent albo importer posługują się znakiem CE bezprawnie. Sugeruję procedurę typu "uprzejmie donoszę" i wysłanie kilku egzemplarzy felernych produktów do odpowiedniej jednostki certyfikującej. Dla dobra pacjentów. Bezprawne posługiwanie się znakiem CE jest karalne, nawet więzieniem.

Odpowiedz
avatar viciaq
5 5

na zabawkach "made in china" zawsze widnieje znak CE, który powinien znaczyć Certyfikat Europejski czy jakoś tak, a często CE oznacza China Export. Logo jest bardzo podobne do certyfikatu. Może tak jest w przypadku innych produktów?

Odpowiedz
avatar krushyna
2 4

A kto ma wsadzić chińczyka do więzienia?

Odpowiedz
avatar Sardonicus
2 6

@viciag, dlatego dobrze byłoby to sprawdzić metodą "uprzejmie donoszę", bo bardzo wątpię czy oni naprawdę mają znak CE. @krushyna, do więzienia wsadza się tego, kto bezprawnie wprowadza produkt do obrotu na rynek UE, niezależnie od tego, czy jest Chińczykiem czy europejskim przedstawicielem.

Odpowiedz
avatar viciaq
4 4

właśnie kumpel, który jest ratownikiem skarżył się, że zakupione przez przetarg rękawiczki, są tak liche, że rwą się już przy zakładaniu. A raz porwała się kiedy mierzył starszemu panu ciśnienie. Musi wozić ze sobą swoje własne rękawiczki, bo te które dostają są do niczego.

Odpowiedz
avatar sabathus
3 3

Przetarg to genialny wynalazek... Szpital chce kupić sprzęt, przychodzą trzy firmy, pierwsza chce sprzedać za 5tys, druga za 4, trzecia za 3 tys. Oczywiście kupowane jest za 3tys, ale w normalnym sklepie czy na allegro kosztuje to zwykłego człowieka 2tys. A wcale tak oferenci nie pchają się do szpitali, są one zadłużone i mają problemy z płatnościami.

Odpowiedz
avatar amyz
1 1

Te różnice cen "rynkowych" i "przetargowych" wynikają właśnie z tego że jeżeli warunki dostawy spełnia tylko jeden producent to winduje sobie cenę jak mu się podoba bo wie że nie ma konkurencji. Wszyscy oferenci przed przetargiem zwykle pytają producenta o warunki dostawy, cenę itp. - a on wiedząc że jest jedyny daje 2 razy wyższą cenę i co? i płacą podatnicy

Odpowiedz
avatar sihaja88
2 4

Byłam kiedyś na praktykach w aptece szpitalnej - kierowniczka opowiadała jak znaleźli muchy w chińskich zestawach do przetoczeń krwi.

Odpowiedz
avatar amyz
0 4

Takie praktyki jakie stosujecie - czyli tak opisać przedmot zamówienia że spełnia to tylko jeden producent jest niezgodne z prawem (ustawa PZP)i zwykle udaje sie to obalić w KIO (to taki sąd tylko dla spraw związanych z postępowaniami przetargowymi). Tak się składa że pracuję w "przetargach" więc wiem jak to wygląda od strony wykonawcy. Jeżeli jakaś firma bedzie bardzo chciała przepchnąć innego producenta to mogą wam te zapisy oprotestować i zapłacicie koszty postępowania w sądzie. To że nie można "nakazać" dostawy produktów tylko jednego producenta wynika z tego, że taki producent wiedząc ze jest jedynym który spełnia warunki przetargowe narzuca zwykle takie marże że znacznie odbiegają od innych cen tego samego produktu ale różniącego się jakims głupim szczególikiem. A za to płacimy my - podatnicy, bo szpitale nie organizują przetargów z kasy lekarzy tylko wszystkich którzy płacą na NFZ. Zwłaszcza że np igła i strzykawska to nie jest rakieta kosmiczna - wielu producentów umie takie coś zrobić

Odpowiedz
avatar anika1983
3 5

no i tu wychodzi główny feler przetargów, gdzie jedynym kryterium jest cena, gdy powinna ona stanowić jedynie ułamek wyniku i przede wszystkim istotnym kryterium powinna być jakość. No i w takiej sytuacji jak się nie chce być skazanym na najtańszy chłam, to trzeba go jakoś z przetargu odrzucić, stosując kryterium jakości jako wymóg. Choć akurat tu opisana sytuacja też nie jest usprawiedliwiona, bo nie uwierzę, że istnieje tylko jedna jedyna firma, która robi dobry sprzęt. Można by przecież wybrać przynajmniej kilku dostawców i pod ich sprzęt ustawić przetarg stosując kryteria przedziałowe, jednocześnie eliminując chłam.

Odpowiedz
avatar murmice
-1 5

A chciałbyś mieć rozprutą żyłę przez zły wenflon? Jeżeli tak, to polecam mniej kosztujące nasze państwo metody uprawiania masochizmu. Wenflon musi być wykonany idealnie wręcz, bo inaczej jak tu się do cholery lekarki mają wbić do żyły 3-latka z anemią i żyłami o grubości nitki? Sprzęt medyczny dobrej jakości jest wbrew pozorom trudny do wyprodukowania, bo musi spełniać sporo norm, a do tego odpowiadać lekarzom i być intuicyjny. Nie chciałbym być nakuwany wenflonem made in china, który złamie się w mojej żyle i przeniesie jeszcze jakieś mikroby do krwi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2012 o 20:35

avatar anika1983
0 2

P.S. na przetargach kompletnie się nie znam zawodowo, tylko jedynie co się w różnych miejscach naczytałam o realiach przetargów w Polsce.

Odpowiedz
avatar amyz
3 5

@murmice: a gdzie ja napisałam że mają kupować chiński chłam? chodziło mi o zwrócenie uwagi na to, że formułowanie specyfikacji w taki sposób że spełnia to tylko jeden producent jest niezgodne z prawem i podchodzi pod ustawianie przetargu. Koniec kropka - taka jest ustawa. Poza tym, nie wierzę że tylko jeden producent w Europie potrafi wyprodukować wenflon. Szpitale to nie moja branża bo siedzę w budowlance. I wiem jak to tam wygląda - najczęściej producenci płaca straszne pieniądze za takie sformułowanie specyfikacji żeby spełniała to tylko ich firma.To tym powinno się zając CBA zamiast Weroniką M. Nie mówię ze tak było w tym przypadku - zwróciłam tylko uwagę autorce że łatwo mogą przegrać w sądzie jak ktoś się doczepi.

Odpowiedz
avatar CukierekAlboWirus
2 6

Przepraszam ale osoby, które są u was odpowiedzialne za przetargi i robienie specyfikacji danych produktów są... idiotami? Moja rodzicielka jako TYLKO oddziałowa pielęgniarka dwóch oddziałów, robi specyfikacje na większość oddziałów w szpitalu (dlaczego robi cudze? bo robi to najlepiej i dyrektor ją prosi), nie musi mieć doktora czy tam inżyniera, ma zwykłego magistra, jeszcze opieki paliatywnej. Ale najwidoczniej nie tylko lekarze są konowałami którym się nie chce pracować :]

Odpowiedz
avatar artko7
-1 3

Sprywatyzować!

Odpowiedz
avatar xtm
1 1

Przykład jak "doskonałe" jest prawo o zamówieniach publicznych widać też na przykładzie budżetów gminy. Gmina publikuje swój budżet najpóźniej na początku roku budżetowego. Widać w nim dokładnie, ile maksymalnie może przeznaczyć na dane zamówienie pieniędzy. I później tylko o dziwo wyniki przetargów są bardzo zbliżone do tek kwoty maksimum.

Odpowiedz
avatar devilwoman
1 1

to wola o pomste do nieba, nie dość że to my płacimy z naszej keiszeni za ten sprzęt to jeszcze wadliwy i bubel!! skandal!!

Odpowiedz
avatar Sewera
0 2

Zupełni nie rozumiem idei przetargów. Przecież jak ZUS kupował komputery, to jeśli przy wyborze sprzętu o podobnych parametrach będą kierować się ceną, to wybiorą szmelc który będzie im się co chwilę psuł, albo rzeczy z dobrze wyliczoną wytrzymałością podzespołów, który zepsuje im się akurat po okresie gwarancji. Tak czy tak, w sumie wydadzą dużo więcej i stracą czas na naprawy. Pracownik nie będzie mógł pracować, bo jakiś ważny serwer albo jego własny komputer będzie akurat w serwisie, zablokuje innych pracowników czy procesy, więc znowu strata czasu czyli pieniędzy.

Odpowiedz
Udostępnij