Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nawiązując do historii o opiece nad starszymi ludźmi dodam jeszcze jeden aspekt…

Nawiązując do historii o opiece nad starszymi ludźmi dodam jeszcze jeden aspekt - jak w majestacie prawa MOPS wraz z sku...ielami potrafią wykorzystać ciężko pracujących ludzi.
Z góry przepraszam za zbyt emocjonalny ton, ale cały czas złość mną targa.

Wstęp niezbędny do wyjaśnienia sytuacji:
Moja mama miała 5 lat, kiedy jej ojciec zostawił rodzinę. Nie kontaktował się z nią, moja babcia nie prosiła go nigdy o pieniądze na wychowanie córki, bo był tyranem i despotą, uciekającym się do przemocy fizycznej i psychicznej, i w sumie lepiej było im bez niego. Nie prosiły nigdy opiekę społeczną o pomoc, żyły skromnie, ale uczciwie. Potem moja mama wyszła za mąż, urodziłam się ja, ale kilka lat temu wydarzyła się tragedia. Mój tata wraz z babcią (mamą mamy) zginęli w wypadku samochodowym. Było nam ciężko, ale jakoś się podniosłyśmy. Mama znalazła dodatkową pracę, ja wybrałam dwa lata temu studia zaoczne by móc pracować i trochę ją odciążyć.

Miesiąc temu otrzymałyśmy list z MOPS-u, w którym poinformowano nas, że mama jest ZOBOWIĄZANA partycypować koszty pobytu swojego OJCA w Domu Pomocy Społecznej! Poszłyśmy do MOPS-u, żeby wyjaśnić sprawę, że my nie znamy tego człowieka i że nie zamierzamy na niego łożyć. Jak jednak "przemiła" pani nam wyjaśniła, wg ustawy o pomocy społecznej nieważne czy chcemy czy nie, pan K. jest już w DPS (sic!), jego emerytura nie wystarcza na pokrycie całości pobytu, więc resztę mamy dopłacać my, ponieważ przekraczamy 300% kryterium dochodowego (na nas dwie jest to 2700 złotych) o nieco ponad 1000 złotych! Czyli o moją pensję! Ale MOPS jest taki miły, że nie zabierze nam całe 1000 złotych, ale 400 złotych w ramach ugody między nim a nami.

Byłyśmy wstrząśnięte, ale udało nam się chociaż dowiedzieć, gdzie szanowny pan K. przebywa (w którym DPS, w moim mieście jest ich kilka). Moja mama ma dobre serce i pomyślała, że może faktycznie jej ojciec jest stary i schorowany i coś mu trzeba pomóc, a MOPS się tym wcześniej zainteresował niż ona. Wyobraźcie sobie mój szok, kiedy zobaczyłam starszego, ale w pełni zdrowia i sił (zarówno psychicznych jak fizycznych) faceta, który arogancko twierdził, że moja mama jako jego córka ma obowiązki wobec niego, a on już sam nie będzie mieszkał, bo należy mu się godna starość, a tu mu ją zapewnią. Nerwy mi puściły i sypnęłam taką wiązanką, że sama nie wiedziałam, że znam tyle wulgaryzmów. Mama mnie stamtąd wyciągnęła, bo możliwe, że doszłoby nawet do rękoczynów.

W domu trochę ochłonęłam, zasięgnęłam informacji i polskie prawo mnie przeraziło. Jak się okazuje, takie numery MOPS robi w całym kraju, często też przy współpracy niektórych członków rodzin. Istnieje bowiem zasada, że to sam ZAINTERESOWANY lub jego dotychczasowy opiekun (nie musi być prawny) podaje osobę najbliższą, którą uważa za tę, która może partycypować koszty - stąd wybieranie nielubianych córek, wnuków etc. Warunkiem zaś jest jedynie to nieszczęsne kryterium dochodowe, w którym po pierwsze liczą się WSZELKIE dochody (MOPS może poprosić US o informacje w twojej sprawie), a po drugie twoje wydatki ich już nie bardzo interesują (mogą je wziąć pod rozwagę, ale nie muszą). Procedura wygląda tak, że od decyzji MOPS o opłacaniu DPS najpierw jest odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, dopiero potem do sądu.

Znajoma prawniczka powiedziała mi jednak, że nawet w sądzie mogę przegrać, bo ustawa wspomina tylko o tym kryterium dochodowym, nie uwzględniając rozchodów, a bycie sku...ielem nie oznacza, że na dziadka nie trzeba płacić. Dowodów na znęcanie się przecież nie mamy, a główny świadek (czyli moja babcia ) nie żyje. Poza tym mama i ja jesteśmy jedynymi żyjącymi członkami rodziny pana K.

Jak się okazuje mamy następujące wyjścia:
1. Rezygnuję z pracy lub zaczynam pracować "na czarno".
2. Muszę się wyprowadzić i wystąpić o alimenty od mamy (byle nie za duże, żebyśmy zarówno ja jak i mama były poniżej tego 300%).
3. Moja mama rezygnuje z jednej pracy i obie utrzymujemy, że prowadzimy odrębne gospodarstwa domowe (osobne garnki, oddzielne półki w lodówce, spisane kto jest zobowiązany do opłat za poszczególne - pomysł od pewnej pani sprzed drzwi MOPS. Przesympatyczna kobieta, którą wzruszył widok mojej płaczącej mamy. Pani ta miała piątkę dzieci z konkubentem, który faktycznie był ich ojcem, ale prawnie nie miały go wpisanego w papierach, więc MOPS finansował jej NIEMAL wszystko. A poza tym "wie pani, z niego dobry, spokojny chłop jest, zawsze jak dorobi, to daje dzieciakom, a jak przychodzą te baby to specjalnie się przed nimi kłócimy, że niby się nie znosimy").
4. Dalej pracuję po 10 godzin dziennie, cztery razy w tygodniu, ale teraz zostaje mi już tylko 600 złotych, bo 400 płacę na szanownego pana K.

Jak widać, w naszym pięknym kraju nie opłaca się być uczciwym.

polskie prawo

by BlueIvy
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar plokijuty
16 18

proponuję zastosować się do treści, które wyszczególniłaś w 2 i 3 punkcie ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2012 o 15:07

avatar artko7
2 14

Macie opiekuńcze państwo! Kiedy zrozumiecie, że trzeba zmienić system, a nie tylko kolory ścian?

Odpowiedz
avatar mrowkojad
23 27

Czy naprawdę nie da się udowodnić, że relacji między Twoją mamą a jej ojcem nie ma? Nie łożył na jej utrzymanie i nie utrzymywał kontaktów praktycznie całe dzieciństwo, więc to chore, że ona miałaby teraz zachować się jak jakaś siostra miłosierdzia.

Odpowiedz
avatar wiol92
7 15

Niestety, takie polskie prawo. Jedyną (znaną mi) opcją jest wystarczająco wcześniej pozbawić takiego typa praw rodzicielskich... Tu tak jak pisze plokijuty: opcje 2 i 3 najmniej bolesne ;)

Odpowiedz
avatar sharpy
5 9

A właściwie to z alimentami przypadkiem on nie zalega?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

skoro babcia nie wystąpiła o alimenty, to koleś nie ma z czym zalegać

Odpowiedz
avatar ewilek
12 12

Znam bardzo podobną sytuację. Babcia alkoholiczka - która zaczęła pić gdy jej córka była w przedszkolu - i piła praktycznie całe swoje życie, nie uczestniczyła ani w wychowaniu własnego dziecka ani tym bardziej wnuka, teraz przebywa w DPS-e. Ponieważ córka nie kwalifikuje się do dopłaty (bo nie osiąga kryterium dochodowego dla osoby samotnie gospodarującej które teraz wynosi 1626 zł )to MOPS próbuje ściągnąć 2100zł od jej wnuka (70% emerytury babki to700zł a koszt miesięcznego pobytu w DPS-e to 2800zł). Wnuka który jej praktycznie nie zna, dla którego słowo "babcia" jest puste i nie ma żadnego znaczenia emocjonalnego. Wnuka który teraz ma 22 lata , który zaznawszy w życiu wiele niedostatku, zaraz po maturze założył własną działalność gospodarczą (technologie IT) i zaczął się sam utrzymywać. Który nie ma własnego mieszkania i w obecnym stanie rzeczy jest praktycznie bez szans na nie. Który pewnie teraz będzie musiał zrezygnować z własnej działalności w tym chorym kraju i ewentualnie założyć podobny biznes gdzieś za granicą. Problem z ustawą MOPS jest bardzo szeroki. Nie uwzględniono w niej różnych sytuacji rodzinnych i teraz za to płacą niewinni ludzie którzy już na początku dorosłego życia mają podcięte skrzydła. Koszmar

Odpowiedz
avatar axia111
23 23

Nie macie żadnych świadków na to, że dziadek nie utrzymywał kontaktów ze swoją córką i nie łożył na jej utrzymanie? Może jakaś rodzina, sąsiedzi, przyjaciele... Polecam: http://forumprawne.org/prawo-rodzinne-opiekuncze/69922-obowiazek-alimentacyjny-dzieci-wzgledem-rodzicow.html Na Waszym miejscu walczyłabym o swoje. Zresztą podejrzewam, że mnie to też może spotkać w przyszłości. Na szczęście mam udokumentowane znęcanie się nad rodziną...

Odpowiedz
avatar BlueIvy
10 12

Widzisz, cały problem w tym, że to nie on dochodzi od mojej mamy alimentów, ale MOPS należności za DPS. Pan K. (nie będę nazywać go dziadkiem, bo nim nie jest)podpisał z MOPS-em umowę, wedle której 70 % jego emerytury trafia na DPS, a 30% wedle ustawy o pomocy społecznej ma dopłacać rodzina (w kolejności współmałżonek, dzieci, wnuki). Pan K. ma emeryturę 2000 złotych, a pobyt w DPS kosztuje 3000 złotych (sama byłam zszokowana tą sumą, jakby k**wa nie mógł sobie znaleźć tańszego ośrodka), więc resztę jesteśmy zobowiązani dopłacać my. Wspomniana prawniczka (przyjaciółka mojej mamy, od 25 lat w zawodzie radcy prawnego) mówi, że ten ustęp to jeden z największych bubli, jaki stworzono. Trudno bowiem uznać to za obowiązek alimentacyjny, skoro to nie pan K. domaga się się pieniędzy ze względu na niedostatek, bo przecież stać go było na życie, a w DPS ma wszystko zapewnione, ale MOPS opłaty. Poza tym autor ustawy chyba miał problemy z matematyką, bo np. w tym przypadku 70 % pana K. to 1400 złotych, a nasze 30 % to 1600 złotych. Mamy kuriozalną sytuację, w której zadecydowano o naszym rozdysponowaniu dochodów bez naszej zgody, a nawet wiedzy (dowiedzieliśmy się, kiedy już go umieszczono w DPS). Stan prawny bardziej podobny do obowiązku spłaty kredytu przez współmałżonków w przypadku braku rozdzielności majątkowej niż do obowiązków alimentacyjnych. Świadków mamy, ale oni w tym przypadku nie są istotni. Bardziej liczą sie nasze dochody i wydatki, czyli np. opłaty, kredyty etc. Żyjemy w miarę skromnie, żeby nie narobić żadnych długów, a tu się nagle okazuje, że lepiej by było, gdybyśmy żyły na kredyt :/ Ale nawet wtedy sąd może zdecydować, że opłata na DPS jest ważniejsza.

Odpowiedz
avatar jadak
19 23

BlueIvy - weź pod uwagę, że takie rozwiązanie jak zastosowane przez MOPS narusza "podstawowe zasady współżycia społecznego" - a to jest podstawą do zwolnienia dziecka z obowiązku alimentacyjnego wobec rodzica. Co za tym idzie - nie odpuściłbym - złożyłbym wniosek do sądu rodzinnego (bez bawienie się w SKO)o ustalenie braku obowiązku alimentacyjnego wobec tego pana a następnie, mając już takowe orzeczenie pokazałbym je w SKO i MOPS każąc się słodko w d... pocałować. Mając takie orzeczenie wygrasz zarówno w SKO jak i w sądzie bez najmniejszego problemu. Obawiam się,że pani prawnik, która Wam doradzała, ma dość średnie doświadczenie w sprawach alimentacyjnych.

Odpowiedz
avatar viola
4 6

Jedyne sensowne rozwiązanie podała Ci wyżej wspomniana przez Ciebie pani. Zacznij np.pracować na czarno. Tak jak radziła pani adwokat - nie ma sensu się sądzić i próbować swoich racji udowadniać. Ja przynajmniej nie znam osobiście nikogo, komu by się to udało. Chodzi o to, że ktoś takiego gościa utrzymać musi, a państwo próbuje ten obowiązek przerzucić na kogo innego. 3000zł, to jeden z tańszych DPSów, więc chociaż tyle. Powodzenia!

Odpowiedz
avatar smal
30 30

O podobnej sprawie pisałem na piekielnych w historii #29104 . Wtedy miałem kilka zarzutów, że to jest niemożliwe i bardzo łatwo jest się wywinąć z zobowiązań alimentacyjnych wobec sku....la, który porzuca rodzinę w biedzie, a po kilkudziesięciu latach na starość, dopomina się świadczeń od poszkodowanych przez niego członków rodziny. Jak widzicie, takie historie zdarzają się częściej niż można się tego spodziewać. Człowiek normalny jest bezradny wobec wyjątkowego skur...stwa, a prawo w tym przypadku stoi po stronie bydlaków.

Odpowiedz
avatar Bryanka
21 25

odnoszę wrażenie, że najczęściej prawo stoi po stronie bandytów...

Odpowiedz
avatar obserwator
7 7

Dalej jest takie prawo, że może wpłacać np. 10 zeta miesięcznie i już zamyka się postępowanie windykacyjne?

Odpowiedz
avatar LaTrance
3 19

No i dzieki pani spod drzwi mopsu pieniedzy nie maja potrzebujacy i nieoszukujacy ludzie.

Odpowiedz
avatar spiewajacysedes
2 6

niestety ale w naszym pięknym kraju jest tak, że jak jesteś faktycznie potrzebujący ale chcesz żyć uczciwie to za przeproszeniem gówno dostaniesz, jeszcze cię w dupę kopną. niestety, ale trzeba być alkoholikiem, niedbającym o dzieci, mającym w dupie jakąkolwiek pracę i znęcającym się nad rodziną żeby dostać jakąś porządną pomoc od MOPSU. przykro mi, takie są realia. widziałam nie jeden taki przypadek. i dlatego, mimo, iż mi by się teoretycznie coś należało to od państwa nie chcę nic, ani złotówki. dziękuję za taką pomoc.

Odpowiedz
avatar viola
-5 5

@LaTrance: co masz na myśli?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2012 o 14:32

avatar viola
-1 1

To się już nawet dopytać nie wolno?

Odpowiedz
avatar LaTrance
1 3

Mialam na mysli to ze przez kombinowanie i oszukiwanie jednych ludzi, nie ma potem na potrzeby innych, ktorzy sa w ciezkiej sytuacji.

Odpowiedz
avatar malap
13 13

no ja bym wywiózł go pod las i wytłumaczył jak "godna starość" mu się należy

Odpowiedz
avatar FretkaFineasziFerb
20 20

Chyba wyjechałabym z kraju, ustawiła się tam i ściągnęła matkę a stary pierdziel niech mnie w dupe cmoknie i wszystkie MOPS-y w Polsce też. No co za chore prawo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2012 o 16:28

avatar BlueIvy
13 13

Studiuję kierunek ścisły, na dodatek w języku angielskim, na którego absolwentów jest zapotrzebowanie zarówno w Polsce, jak i w Europie. Nigdy nie chciałam wyjeżdżać, bo jednak za granicą zawsze będzie się człowiek czuł obco, a i w kraju mam perspektywy na dobrą pracę, może bez niesamowitych kokosów, ale spokojnie można wyżyć. Tymczasem zostałam postawiona pod ścianą, bez perspektyw na wyjście z sytuacji uczciwie - zgodnie z prawem i zasadami etyki. Co więcej, ze względu na nasze cudowne prawo, jeżeli pan K. dożyje do momentu jak moje dochody wzrosną (a trzyma się świetnie, a ja już za rok będę inżynierem i planowałam rozpocząć pracę już stricte w moim zawodzie) to JA jako wnuczka będę zobowiązana do partycypacji kosztów. No cóż, w takim razie pozostaje mi tylko pomachać rączką na pożegnanie i szukaj wiatru w polu.

Odpowiedz
avatar Jorn
7 11

No i wyjedziesz, a tam zastaniesz absurdy, jeśli nie takie same, to inne. To naprawdę nie jest tak, że na Odrze i Nysie Łużyckiej jest granica raju. Tu na tym portalu, zdarzają się sytuacje z innych krajów, a jest ich mniej niż polskich tylko dlatego, że jednak zdecydowana większość piszących mieszka w Polsce. Tyle, że tych absurdów zwykle nie widać, gdy się przyjeżdża turystycznie. Chociaż, jeśli się wie, na co patrzeć, to czasem widać. Od kilku lat mieszkam za granicą i teraz wyjeżdżając turystycznie do krajów trzecich zwracam uwagę i naprawdę widuję wiele kwiatków, a pewnie wielu nie widzę, bo trzeba tam pomieszkać, żeby je dostrzec.

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
11 11

Nie mogę sobie tego wyobrazić, bo mnie krew zalewa, sam bym był w takiej sytuacji zapewne gdyby nie przytomność mojej matki , która odpowiednio wcześnie kopnęła w d.. podobne indywiduum i pozbawiła go praw . Opcje 1 i 2 , przy czym pierwsza nie musi oznaczać an czarno, na umowie mało do ręki tyle a tyle i to może się tyczyć wszystkich waszych prac, priorytet to zejść z celownika finansowego państwowych urzędów, bo inaczej to nie będzie życie tylko nerwica i wegetacja. Nie patriotyczne, nieuczciwe, być może, ale albo to albo żywienie pasożyta.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
29 29

I niech kombinuje ma moje całkowite poparcie. Skoro prawo w tym kraju jest do niczego i niesprawiedliwe co innego pozostaje

Odpowiedz
avatar pannamonroe
2 2

kombinatorstwa? to chyba panstwo kombinuje, by wyciagac od ludzi kase. czasami mozesz nie miec mozliwosci by pomoc swoim kochanym dziadkom, a co dopiero placic na jakiegos obcego zupelnie czlowieka? i to w sytuacji gdy zarabiasz 1000zł? to jest dla ciebie ok?

Odpowiedz
avatar tadam
2 6

a trzeba było do MOPS nie iść, napisać oświadczenie i wtedy MOPS musiałby się martwić. Jeśli Twoja mama zarabia sama mniej niż 1626 zł netto, to mam taki koncept. Mama udaje się do MOPS, mówi że prowadzicie oddzielne gospodarstwa domowe, sama nie przekracza 300 kryterium, rozwiązuje umowę i po sprawie. Swoją drogą możecie wystąpić o zmianę kwoty jeżeli jest za duża. Natomiast co do MOPS to MOPS tamto. Niestety rzeczony MOPS niewiele może, bo ustawodawca wydał taki a nie inny przepis. MOPS każdorazowo szukając osób zobowiązanych do alimentacji odciąża budżet gminy, bo ostatecznie kto płaci te 30%? My wszyscy. Więc ostatecznie I Pani i Pani mama i ja i wielu innych podatników. Nie dziwiłabym się temu, że ustawodawca wprowadził taki obowiązek, bo może mi Pani wierzyć, że bardzo często rodzina chce się pozbyć z domu babci czy dziadka, bo to im na rękę, nie ponosząc przy tym żadnych wydatków, bo lepiej jak państwo zapłaci. Jeżeli sytuacja była taka jak Pani mówi, ja bym szła w zaparte, że nie będę płacić za kogoś kto jest dla mnie zupełnie obcy. Proszę mi wierzyć, że co prawda Dyrektor MOPS ma prawo wystąpić wtedy do Sądu, ale nikomu nie chce się o to walczyć. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar BlueIvy
15 15

Po pierwsze w momencie, kiedy mama dostała zawiadomienie z MOPS o dopłacie, napisała oświadczenie, że nie będzie partycypować kosztów DPS i opisała całą sytuację ze swoim ojcem. Na co dostałyśmy pismo o stawienie sie u kierownika MOPS, gdzie powiedziano nam, że takie oświadczenie jest nieważne i w razie czego wystąpią do sądu. Dowiedziałam sie niedawno (z wiarygodnego źródła), że z powodu braku funduszy Dyrektor MOPS występuje do sądu w każdym przypadku, więc najwyraźniej CHCE mu się walczyć. A o naszych sądach można powiedzieć wiele, ale na pewno nie są szybkie, a ostatnio wydają wyroki, które są co najmniej kontrowersyjne. Czy zatem przez ten czas my mamy żyć w niepewności, podczas gdy on będzie sobie spokojnie odpoczywał ? Po drugie sama sobie Pani przeczy. Najpierw mówi, ze te 30 % płacimy w sumie my wszyscy, a potem, ze ustawodawca się bronił, żeby ktoś nie musiał ponosić wydatków, tylko płaciło państwo. Ale państwo to właśnie my - uczciwie pracujący ludzie płacący podatki. W tym moja mama, która ma na rękę, pracując na dwóch etatach, 2700 złotych, a brutto prawie 4000. Czyli zabierają jej 1200 złotych, a ona musi jeszcze dopłacać do obcego człowieka. Podczas gdy pan Władek robi na czarno na jednej budowie, ma 2000 złotych brutto i MOPS dopłaca mu do wszystkiego, po formalnie jest bezrobotny. Te kilka wizyt w MOPS dostarczyły mi informacji o ,,potrzebujących" :/ Nie wiem, może w innych MOPS-ach jest inaczej, pracownicy potrafią spojrzeć na takie sytuacje bardziej ,,ludzkim" okiem, ale mój spokój sumienia nie powinien zależeć od dobrej woli jakiegoś urzędnika, ale od prawa, które mnie - praworządnego obywatela płacącego podatki, powinno chronić.

Odpowiedz
avatar walk3r
10 10

Nigdy się nie opłaca bycie uczciwym. O to właśnie przecież chodzi. To uczciwe życie zawsze jest cięższe i dlatego tym większy szacunek mam dla wszystkich, który w uczciwości wytrwali.

Odpowiedz
avatar Lypa
13 15

Problem jest głębszy. To dylemat więźnia. Dla całego społeczeństwa opłaca się ZNACZNIE bardziej, by ludzie byli uczciwi (na ogół zresztą tacy są). Ale jeśli wszyscy są uczciwi, to można liczyć na duży zysk, jeśli się jest nieuczciwym - zatem taka sytuacja jest niestabilna. Dlatego za kradzieże, oszustwa itp. kary powinny być dotkliwe. Co do historii - bez komentarza... Zbierzmy się i obalmy w końcu to złodziejskie państwo.

Odpowiedz
avatar soraja
1 5

Prawnikiem nie jestem, ale nawet jeśli nie da udowodnić się przemocy fizycznej, chyba da się udowodnić że ojciec nie interesował się waszą rodziną odkąd twoja mama skończyła 5 lat? Nie płacił alimentów, nie bywał w szkole itd. - on nie udowodni że cokolwiek płacił, z różnego rodzaju placówek oświatowych czy sąsiadów można zeznania wyciągnąć. To chyba stanowi postawę do odrzucenia roszczeń. Dodatkowo można popytać dawne sąsiadki twojej babci, ale tutaj trzeba ostrożnie (możesz trafić na mohera który zezna że to zła kobieta była, bo mąż ją zostawił itp. bzdury). Jeśli sąd nie pomoże, pozostaje rzecznik praw człowieka (czy tam praw obywatelskich), odwoływanie się do wyższych instancji i nagłośnienie sprawy w mediach.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2012 o 20:00

avatar kajka666
4 4

Czasem wystarczy dobry adwokat specjalizujący się w prawie rodzinnym. Ktoś kto ma w tym temacie doświadczenie.

Odpowiedz
avatar BlueIvy
8 8

Tak jak wcześniej wspominałam, nie ma problemu ze świadkami, bo od lat mieszkamy w tej samej kamienicy (wcześniej mama z babcią, potem ja z mamą, sąsiedzi w większości starsi, ale pan K. nigdy nie miał z nimi dobrych stosunków, więc chcieliby zeznawać. Tylko jak mi uświadomiła prawniczka roszczenie z DPS nie jest roszczeniem alimentacyjnym podległym Kodeksowi Rodzinnemu, ale roszczeniem z zobowiązania podległym Kodeksowi cywilnemu i ustawie o pomocy społecznej. Oznacza to, że my przed sądem nie mamy udowodnić, że on nie zasługuje na płacenie na niego, bo to sądu nie interesuje, tylko że my nie mamy czym zapłacić, bo mamy za duże wydatki i jak zapłacimy to same się będziemy musiały udać po pomoc do MOPS. Co więcej to nawet nie ocenia sąd rodzinny, ale sąd ADMINISTRACYJNY! Czyli w uproszczeniu mówiąc taki, który bada decyzje organów państwa, czyli de facto urzędników. A wedle decyzji przekraczamy to choler.. 300 % i koniec :/

Odpowiedz
avatar jadak
8 8

@blueivy - nieprawda. W sytuacji, kiedy nie ma obowiązku alimentacyjnego, nie ma także obowiązku administracyjnego wynikającego z kodeksu cywilnego. Ponieważ sąd administracyjny w trybie kodeksu cywilnego orzeka tylko, czy macie te wspomniane 300% podstawy a co za tym idzie czy możecie świadczyć obowiązek alimentacyjny. A jeśli go nie ma to z mocy prawa sąd administracyjny ma obowiązek oddalić powództwo MOPS jako nie mające podstawy prawnej (brak obowiązku alimentacyjnego) Czyli pani z MOPS owszem - ma rację mówiąc o wniosku cywilnym, ale mija się z prawdą (celowo lub nie...nieważne) mówiąc, że nie ma to związku z obowiązkiem alimentacyjnym. (z grubsza rzecz ujmując sąd administracyjny UCHYLA decyzję MOPS jako podjętą niezgodnie z prawem, ze względu na brak obowiązku alimentacyjnego.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 grudnia 2012 o 16:02

avatar bukimi
14 14

Z podobnych historii zwykle płynie taki morał: "gdy tylko masz jakiegoś sku*wiela w rodzinie, nie wahaj się ani chwili by urzędowo wykreślić go z powiązań rodzinnych na każdy możliwy sposób". Jak się tego nie zrobi od razu to potem wychodzą takie "kwiatki" jak obowiązek alimentacyjny, roszczenia spadkowe albo powyższa historia :/

Odpowiedz
avatar FikMikfeegiel
7 7

człowiek uczy się na błędach, dlatego czytuję ten portal

Odpowiedz
avatar figgin
7 7

Kombinuj dziewczyno, kombinuj. A ja na waszym miejscu zrobiłabym wszystko, zeby nie tylko wykręcić się od płacenia na gnojka, ale jeszcze zatruć mu życie na wszystkie możliwe sposoby.

Odpowiedz
avatar hogg
0 6

trza wyrwać chwasta. Ile dajesz?

Odpowiedz
avatar FretkaFineasziFerb
12 12

voytek-czytanie ze zrozumieniem się kłania. Autorka łoży na dziadka a nie na ojca, jej ojciec zginął w wypadku samochodowym.

Odpowiedz
avatar MojaMalaAmi
7 7

Kurde, jak tak dalej pojdzie to ludki beda mialy problem z przeczytaniem i zrozumieniem instrukcji zalania goracego kubka...

Odpowiedz
avatar Forget_me_not
6 6

Mną też trzęsie Kochana jak to czytam...Sama miałam ojca alkoholika, który pił, nieraz bił mnie i mamę, a przynajmniej szarpał i wyzywał, wynosił z domu i przepijał lub zastawiał w lombardzie co tylko się dało, łącznie ze złotem mojej mamy...Ile razy go policja przywoziła pijanego i agresywnego to nie powiem...Wywaliłyśmy go z domu. Nie był wpisany w papierach, więc wystarczyło go tylko wymeldować. Jednakże wciąż się boję, że kiedyś przypomni sobie o córeczce, której coraz lepiej się powodzi...Ale wtedy na pewno będę walczyć i nie dam mu ani grosza...Trzymam za Ciebie kciuki, daj znać jak to się skończyło!

Odpowiedz
avatar dedal
1 3

Wystarczy, że Twoja mama wystąpi o rozwód i alimenty. Wiele osób popełnia właśnie taki błąd. Nie chcą się babrać w łażenie po sądach i występować o alimenty skoro on jest pijak i przecież płacić i tak nie będzie. A tu o to chodzi, żeby się zabezpieczyć na przyszłość. ROZWÓD i ALIMENTY, bez tego prawa nie przeskoczysz.

Odpowiedz
avatar Nace
0 0

Brak tutaj słów naprawdę. Na znieczulicę urzędniczą, na to popier....ne państwo i ten rząd. Naprawdę zastanowię się nad jakimś szybkim kursem języka, potem tylko czekać na okazję i dawać dyla z tego kołchozu.

Odpowiedz
avatar StaedtlerFox
-1 1

Osobiście popieram jadaka. Rozwiązałabym sprawę sądownie, ale z odpowiednim pełnomocnikiem. Trzeba jedynie zebrać dowody iż ojciec twojej mamy - bo dziadkiem go nie nazwę - nie interesował się całe życie ani twoją mamą ani tobą, ani tym bardziej twoją babcią. Ponadto wystąpiłabym o orzeczenie od jakiegoś psychologa, że jest on w stanie zadbać sam o o siebie i nie wymaga opieki, czy coś takiego.

Odpowiedz
avatar ponury82
1 5

"Jak widać, w naszym pięknym kraju nie opłaca się być uczciwym." Żadna nowość, w tym "grajdole" dobrze mają się tylko kombinatorzy i dupowłazy, niestety, sam mam czasami ochotę opieprzyć rodziców, że wychowali mnie na uczciwego człowieka;).

Odpowiedz
avatar kayetanna
1 1

Ludzkie skur*ielstwo zasmuca mnie chyba bardziej niż zwierzęta czy dzieci w potrzebie, a o to naprawdę trudno. Państwo polskie usprawniłoby swoje działanie kilkukrotnie, gdyby naprawiło swoje durne prawo. Czasami boję się iść w zawodowym wymarzonym kierunku, bo boję się, że będę walczyć z wiatrakami.

Odpowiedz
avatar Emilka6669
1 3

Ogólnie system opieki społecznej w tym kraju kuleje i to poważnie. Moja mama pracuje w MOPS-ie więc znam takie sprawy niejako od kuchni, bo nieraz kręciłam się po urzędzie. Oprócz takich spraw jak ta w historii najbardziej denerwują mnie wyłudzenia, których jest masa. Ktoś pracuje na czarno, ma z tego całkiem niezłą kasę, a przychodzi do MOPS-u i wyciąga łapę po zasiłek dla najbiedniejszych, bo przecież wystarczy że na papierze nie ma dochodów... A potem kupuje sobie pasek do spodni za 200zł (autentyczny przykład znajomego - rzecz jasna nie mówię, żeby sobie ktoś nie kupował, ale chyba jak bierze taki zasiłek to go z założenia nie stać...). Oczywiście zgłaszanie takich przypadków jakoś nic nie daje, bo jakimś cudem nie ma szkodliwości społecznej czy inne dyrdymały. A przychodzi potem ktoś, kto rzeczywiście potrzebuje tych pieniędzy i nie da rady mu pomóc (chyba że z własnej kieszeni, ewentualnie zasiłek celowy, ale budżet na niego jest ustalany na początku roku rozliczeniowego i jest ograniczony, więc nie da się tym tak szastać) bo zarabia o 5zł za dużo. Przeraża mnie to wszystko...

Odpowiedz
avatar Molochor
1 3

System opieki społecznej kuleje nie dlatego, że jest źle zrobiony, ale dlatego że jest, ot co.

Odpowiedz
avatar urwis
-3 7

Możecie mnie tutaj zbluzgać, ale ja Polski nie trawię. To kraj tak popieprzony, że drugi taki ciężko znaleźć. Nagradzani są nieroby, gnoje i pijaki. Normalny człowiek pracy znaleźć nie umie a jak znajdzie to zapier* od rana do wieczora a później płaci na zasranych nierobów. Cała Polska to jedna wielka piekielność, cały system trzeba zrobić na nowo. Gdy mieszkałam w Polsce jedyne na co mogłam liczyć to umowa zlecenie a praca na etat, albo zlecenie i atrakcyjne wynagrodzenie uzależnione od mojej pracy. Jeżeli kiedyś by mi przyszło do tego kraju wrócić to jedynie po to by upewnić się, że dobrze zrobiłam. Chciałabym mieć czysty akcent w kraju w którym żyję i nie przyznawać się skąd pochodzę. Zdążyłam już usłyszeć "ile Twój chłopak za Ciebie zapłacił" i kilka jakże śmiesznych kawałów o polakach (kazdy pokazujący, że jesteśmy głupi)

Odpowiedz
avatar KretusRex
1 1

Nie tylko w Polsce tak jest - vide bliskie przykłady krajów z rozwiniętym systemem pomocy społecznej, czyli francja, Niemcy i Wielka Brytania... tam to jeszcze bardziej absurdalne jest (np. facet dostaje kasę za to, że jest alkoholikiem i nie może podjąć pracy, zamiast zostać wysłany nna przymusowe leczenie)..

Odpowiedz
avatar Hachimaro
1 5

Nie rozumiem, skąd te narzekania. Ustawa o pomocy społecznej została uchwalona przez demokratycznie wybranych reprezentantów narodu, czyli naród powinien być z niej zadowolony. Przynajmniej jego większość - mniejszość niewiele może zrobić, ale taki jest urok demokracji, bez której wszakże Polska nie mogłaby istnieć.

Odpowiedz
avatar Nace
1 3

Twój tok rozumowania byłby dobry jakby każdy wybrany przedstawiciel rzeczywiście trzymał sie tego co mówił przed wyborami. Problem polega na tym, że np szanowny pan premier przed wyborami obiecywał obniżkę podatków, a co zrobił wszyscy wiemy. Więc nie pieprz tutaj o tym, że takich sobie wybraliśmy, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji. Ja Ci powiem, że jak mnie wybierzesz to dam Ci pracę, a po wyborach się na Ciebie wypnę i powiem "bujaj się frajerze". Tak jak napisał Urwis. Ja zdaję sobie sprawę, że za granicą też o absurdy nie trudno, w każdym kraju może przydarzyć się absurdalna, groteskowa sytuacja bez wyjścia. Problemem jest tutaj częstotliwość ich występowania i prawdopodobieństwo wystąpienia. Tak jak napisał Urwis, Polska to jest tak chory kraj, że naprawdę ciężko znaleźć drugi taki. I niech ktoś nie wyjeżdża z krajami trzeciego świata czy coś w ten deseń. Ja wychodzę z założenia, że powinno się dążyć do lepszego, a nie porównywać się do gorszych. Niestety Polska to taki kraj, gdzie żyjąc uczciwie masz naprawdę marne szanse na ustawienie się. W dzisiejszych czasach to graniczy z cudem. W Polsce zwyczajnie nie opłaca się być uczciwym, tutaj zwyczajnie trzeba kombinować, cwaniaczyć i być dupowłazem, bo inaczej zwyczajnie Cię zjedzą. Polska to kraj gdzie panuje prawo dziczy, silniejszy i sprytniejszy przetrwa.

Odpowiedz
avatar Molochor
4 4

Mam nadzieję że końcówka ostatniego zdania Twojego komentarza Hachimaro to tylko zwykła ironia, bo jak nie to mam ochotę i moralną potrzebę Ci przypieprzyć...

Odpowiedz
avatar xtm
3 3

Uważam, że w takiej sytuacji uczciwość nie popłaca. Powinnyście zrobić cokolwiek, aby to kryterium dochodowe było u was niższe. Niestety polskie prawo jest skonstruowane jak ogrodzenie. Tygrys zawsze przeskoczy, wąż się zawsze prześlizgnie, a bydło nie rozłazi się tam, gdzie nie powinno. Czasem trzeba niestety stać się tygrysem lub wężem, jeśli jest możliwość, bo uczciwego człowieka wiele przepisów w naszym pięknym ustawodawstwie może zgnoić.

Odpowiedz
avatar chatty
-1 1

Tak jak pisał ktoś powyżej - napisać odpowiedź do MOPS i ignorować! Jakie ma prawo kierownik MOPS WZYWANIA kogokolwiek do siebie!

Odpowiedz
avatar baaletnica
3 3

Witam:) Takie przypadki rozpatrywaliśmy na zajęciach z prawa rodzinnego. I niestety w naszym prawie rodzice mogą się zrzec praw do dziecka ale nie działa to w odwrotnej kolejności. I to nie MOPS zawinił tylko nasze bardzo chore prawo. Historia zna podobne przypadki i niestety prawdopodobieństwo wygranej przed polskimi sadami jest nikła. Podobne przypadki rozstrzyga na korzyść poszkodowanego dziecka dopiero Strasburg. A panie z mopsu nie mogą nic zrobić - tak naprawdę -tylko postępować zgodnie z procedurami prawnymi. I nie jest to zupełnie ich wina. A Wasza sytuacja jest straszna i życze jak najlepiej:)

Odpowiedz
avatar StaedtlerFox
3 3

A nawet i jeśli do Strasburga, to czemu by nie. Bo to się wszystko w głowie nie mieści.

Odpowiedz
avatar Sewera
1 1

Odnośnie postępowania MOPSu to jestem na takie procedury różnych instytucji znieczulona. Powszechnie wiadomo, że np. ZUS zaniża wyliczenia emerytur bo liczy że ludzie się nie pokapują. I tak dalej, i tym podobne. Natomiast prawo jest jakieś krzywe. Dlaczego ktoś kto znęcał się nad rodziną a potem nie utrzymywał żadnych kontaktów ma otrzymywać alimenty. Może droga sądowa będzie dla ciebie korzystna, jak udowodnisz że ojciec się nad tobą znęcał, to może sąd oddali je w ogóle, jako niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Może da się to inaczej udowodnić, jakaś ekspertyza psychologiczna ciebie, inni świadkowie np. sąsiedzi, dalsza rodzina? Jakieś pobyty w szpitalu/na SORze związane z przemocą? Interwencje policji? W każdym razie może przynajmniej sąd zasądzi wyskość alimentów realnie odpowiadającym twoim możliwościom.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2012 o 22:28

avatar miszczu_jan
1 3

Nie po to budujemy od ponad 50 lat socjalizm (z 10 letnią przerwą na suwerenność), żeby miał ten któremu się należy. Jedynie ten który się potrafi ustawić w systemie.

Odpowiedz
Udostępnij