Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wybrałam się do chirurga na zabieg. Zabieg dość... prywatny, związany z wsadzaniem…

Wybrałam się do chirurga na zabieg. Zabieg dość... prywatny, związany z wsadzaniem rożnych sprzętów w różne części ciała.
Do zabiegu należy się przygotować, odpowiednie rzeczy pijąc, będąc na czczo, itp. Chirurg uroczyście mi naznaczył o której zacząć się przygotowywać, o której skończyć i co najważniejsze, o której przyjść, bo inaczej z przygotowania nic nie wyjdzie.

Gabinet chirurga to dwa pomieszczenia z osobnymi wejściami podzielone ścianką z drzwiami (ale nie prawdziwą ścianą). W jednej jest gabinet lekarza, w drugim pokój zabiegowy w którym siedzą pielęgniarki. Do chirurga teoretycznie obowiązuje skierowanie i jest się umawianym na godzinę, do sali z pielęgniarkami wchodzą osoby w kolejności przyjścia, ale tylko na np. zdjęcie szwów czy opatrzenie niegroźnej ranki.

Gabinet chirurga jest oczywiście okupowany przez kolejkowe towarzystwo emerytów i rencistów, którzy mają nadzieje że wejście do pielęgniarek z płaczem że "ręka boli, pani, boli, tak boli!" zaowocuje natychmiastową wizytą chirurga. Również ci co są umawiani na godziny mogą sobie darować, bo w końcu, niektórzy tu siedzą od rana i teraz wchodzą, O!

Na miejsce przybyłam 20 minut przed czasem, chwała mi za zapobiegliwość. CHWAŁA! Bo musiałam się dosłownie przepchnąć między zastawiającymi mi drzwi kobietami, żeby poinformować lekarza że już jestem.

Pielęgniarki wyszły z zabiegówki, wypuszczając pana który miał akurat zmieniane jakieś opatrunki i zaprowadziły mnie do gabinetu pod łokieć, bo inaczej uparcie do pokoju właził babiszon który "już tu siedzi od 7".

Chirurg porozmawiał, zamknął na klucz gabinet, zabiegowy i dla pewności jeszcze drzwi między nimi. W asyście pielęgniarek badanie trwa.

Nagle szarpnięcie za klamkę zabiegówki. Zamknięte. Pukanie. Potem to samo u chirurga. I znowu.

Lekarz posłał pielęgniarkę żeby zobaczyła co się dzieje, może komuś głowa odpadła i trzeba przyszyć w trybie pilnym? No to pielęgniarka poszła do gabinetu, zamykając na szczęście drzwi między pomieszczeniami. Słyszymy: Pielęgniarka otwiera drzwi i rozlega się głos męski:
- Gdzie pan doktor?
- Na zabiegu.
- Bo my chcieliśmy powiedzieć doktorowi że ta pani co weszła to była bez kolejki.
- Proszę PANA! Obowiązują zapisy na godziny! - oburzyła się pielęgniarka.
- Nie, bo my ustaliliśmy DEMOKRATYCZNIE że nie.
- Pan na opatrunek czy umówiony?
- Ja chcę rozmawiać z panem doktorem! Pani ją bez kolejki wpuściła!
I słyszymy szarpanie za klamkę drzwi między zabiegowym, a gabinetem. Niestety, pielęgniarka nie przekręciła klucza. Na szczęście lekarz wykazał się refleksem i je przytrzymał, bo inaczej jakiś obcy facio obserwowałby mnie w mało komfortowej pozycji i sytuacji. Bohater ten mój Pan Chirurg! Pan z kolejki został pogoniony przez pielęgniarkę, po czym drzwi na powrót pozamykane, badanie rozpoczęte od nowa.

W którymś momencie słyszymy WALENIE w drzwi pokoju zabiegowego i krzyk ramola z kolejki - Panie doktorze Piekielny! Tamta dziewczyna tam jest NIEDEMOKRATYCZNIE! My mamy KOLEJKĘ!

Zignorowano go. Badanie udało się przeprowadzić do końca.

Bo to jest kolejka społeczna, w oparciu o sześć instytucji.

służba_zdrowia

by Tarija
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar slawcio99
38 40

Ja osobiście takich scen nie widziałem (może za rzadko chodzę?),ale jeżeli takie sytuacje mają miejsce to ja czegoś nie rozumiem. Ok przed 1990 rokiem był PRL, wiadomo, do wszystkiego były kolejki. Minęły 22 lata (no 2012 już się zaraz nam skończy, czas szybko leci) i się znajdują takie osobniki, co dalej tkwią mentalnie ponad 20 lat wstecz. Jeszcze rozumiem pierwsze 3-4 lata po wielkich zmianach, ale 22 i ni ponimaju...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2012 o 21:02

avatar paula3mi
25 29

A osoby (relikty ale jednak) które ciągle przeliczają na stare pieniądze :))?

Odpowiedz
avatar Silence91
15 21

Moja ciocia tak przelicza ;) Relikt o.O

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2012 o 21:38

avatar Xune
43 45

Skoro są tam tylko i wyłącznie w celu rozmowy to czemu chcą włazić do środka gabinetu i pozbawiać się szerokiego grona współrozmówców?

Odpowiedz
avatar bukimi
26 34

"wypięły na starych rodziców i skazały ich na samotność" - rozumiem, że moim zadaniem jest wieczyste przygarnięcie rodziców, gdy tylko poczują się samotni? A jak do tego -nie daj Boże- poczują się znudzeni, mam opowiadać dowcipy i wyświetlać filmy?

Odpowiedz
avatar Wathgurth
-1 11

bukimi, jeśli Twoi rodzice przez naście lub więcej lat zajmowali się Tobą, począwszy od zmieniania pieluch a na pomocy finansowej w dorosłym życiu kończąc, to chyba wypadałoby się jakoś odwdzięczyć, nie? Na tym to chyba polega. Bo jeśli nie, to po co w ogóle ludziom dzieci? Na tym świecie za darmo nie ma nic, nawet jeśli nie jest świadomie wycenione, to ta cena zawsze istnieje...

Odpowiedz
avatar iGraGitara
5 9

@Wathgurth no jeśli Ty zamierzasz mieć dzieci tylko po to, żeby się ktoś Tobą zajął i żebyś mógł się zachowywać jak cham, bo po to masz dzieci, żeby to znosiły - to ja już im współczuję. Jak się dzieci kocha i szanuje, to dzieci też kochają i szanują, i zrobią co mogą żeby rodzicowi było dobrze. Ale jak ktoś je traktuje jak śmiecia, to niech nie liczy na to, że dziecko się nim zajmie jak sam nie da rady, bo "po to ma dzieci".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
48 50

Ciekaw jestem o ile skróciły by się kolejki po wprowadzeniu częściowej odpłaty za wizytę. W Czechach zniknęło ok 25% "stałych" bywalców. Dopłata nie jakaś kosmiczna bo to 30 koron ( jakieś 5 zł)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2012 o 21:38

avatar khartvin
9 11

ano. gdyby za wizytę płaciło się choćby te 2 czy 5 złociszy, kolejki byłyby mniejsze, limity NFZ starczałyby dłużej niż do lutego.<br> tyle że to mało hm... medialne. ktokolwiek zaproponuje takie rozwiązanie zostanie zjedzony przez przeciwną opcję polityczną, że chce pozbawić biednych emerytów dostępu do lekarzy

Odpowiedz
avatar Wathgurth
3 3

ano niestety. Populizm zawsze wygra ze zdrowym rozsądkiem

Odpowiedz
avatar artko7
6 8

@khartvin Doskonale odpowiedziałeś na pytanie dlaczego demokracja jest zła :) Tutaj nie da się zrobić niczego, bo lud się może nie zgodzić, bo jak można na przykład zlikwidować "bezpłatną" opiekę zdrowotną, czy inne "bezpłatne" rzeczy - duża większość ludzi na prawdę nie rozumie, że to nie jest darmowe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 14

Współczuję, mnie to bardzo osobiste badanie czeka w końcu stycznia ale w zgoła lepszych warunkach bo na oddziale szpitalnym, a tam wzywa pielęgniarka i odbywa się to przy drzwiach zamkniętych a nie z moherkami walącymi w drzwi. No i do tego w narkozie :) co jest dużym komfortem.

Odpowiedz
avatar Tarija
2 18

No na szczęście to już pewnie ostatni raz. 2 lata diety i leków ale wszystko zaczyna dobrze działać :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 18

Tarija, nawet nie wiesz jak miło to czytać. Ja wprawdzie bez diety ale właśnie mogę sobie postawić 4 świeczki na torcie, bo tyle lat żyję na kredyt. Jestem po leczeniu raka - o ile można to tak nazwać i też mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze działać :). Życzę zdrówka.

Odpowiedz
avatar Tarija
15 29

No ja też już miałam styk z onkologami, ale okazało się że w sumie dużo hałasu o nic. Straszą mnie ciągle że nie dożyję do... roczku, 10, 20, 50 lat. W wieku lat 60 jeżeli dalej będę żywa to urządzę ognisko dla całej wsi z mojej dokumentacji medycznej, tego będzie ze 300 kilo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2012 o 10:02

avatar Brzydal82
9 11

Ech ludziom nie dogodzisz- jak nie ma rejestracji osobistej czy telefonicznej to źle, bo trzeba w kolejce cały dzień stać, jak jest, to jeszcze gorzej... U nas w przychodni zrobili rejestrację telefoniczną ale i tak notorycznie przychodzą, oczywiście bez rejestrowania się ludzie po recepty, bo wizyta za tydzień a mi się skończyły leki. Mam wtedy ochotę spytać, czy leki to się tak od razu kończą? Tylko co to da... I takie osoby zawsze się pchają przed kogoś, że tylko na 5 min po receptę, a potem to chyba recepty dla całych wsi wypisują, bo siedzą nierzadko po pół godz.

Odpowiedz
avatar zmuszonadologowania
12 48

Weź dziewczyno znajdź jakiegoś szamana co by urok z Ciebie zdjął, bo normalnie nie wierzę, że co tydzień mniej więcej masz tu do opowiedzenia historyjkę z życia wziętą. Wyjątkowy pech.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
9 67

Nie wolno sugerować, że Tarija wymyśla sobie historyjki. Po prostu NIE MOŻNA. Przecież na piekielnych opisała, jakby mogła kłamać?

Odpowiedz
avatar minus25
16 28

Akurat tutaj nikt jej nie obmacuje, nie wspominała jaka jest piękna i ogólnie nikt nie sugerował że chce ją ... brać, więc jestem skłonny dać plusa :) Poza tym wiem z doświadczenia że takie sytuacje się zdarzają...

Odpowiedz
avatar Tarija
4 38

zmuszonadologowania: Ja jestem tragicznym pechowcem. Kiedyś dostałam w głowę martwym bocianem nawet. Z jasnego nieba. Mam takie krzywe szczęście. Mogłabym też zwrócić uwagę że nie zawsze piszę o czymś co przydarzyło się mi osobiście, i często są to zdarzenia z mniej czy bardziej odległej przeszłości, ale to jest chyba oczywiste :).

Odpowiedz
avatar zmuszonadologowania
6 14

Tarija: w takim razie tym bardziej doradzam egzorcyzmy, bo jak Ci się skumuluje i oberwiesz martwym słoniem to nie będzie komu tego opisać ;)

Odpowiedz
avatar Tarija
10 38

Z cięższych zwierząt w tym roku w lecie gonił mnie łoś, ale to był wynik mojej własnej głupoty - w ramach rozwoju umiejętności plastycznych postanowiłam rysować jabłonie (mamy drzewka). Siedzę sobie, mrówki mnie gryzą, a tu nagle z lasu (mieszkam blisko lasu) wylazły sobie 2 łosie. I Jeden podszedł do dalszego mi końca sadku i zaczął obgryzać jabłka. Jako że drzewko było młode (nowe i dość drogiej odmiany) a łoś mało delikatny, to pomyślałam że go wystraszę. W końcu łosie, jako zwierzęta dzikie powinny być płochliwe. Łoś chyba uznał machanie na niego rysownicą za wyzwanie, bo fakt, uderzył w bieg, szkoda tylko że na mnie, a nie ode mnie. Czy śmierć z ręki natury pod postacią stratowania przez łosia to śmierć naturalna, btw?

Odpowiedz
avatar Alakam
9 9

@Tarija Tak, myślę że śmierć od kopyt łosia jest śmiercią naturalną. W końcu skoro zasztyletowanie taką jest, to czemu i nie tu? ;) PS: Dla tych, którzy nie czytali "W końcu sztylet w sercu naturalnie powoduje śmierć"

Odpowiedz
avatar slawcio99
14 14

Kambodia, dobrze że przypomniałeś. Gdzieś czytałem, że gdyby zrobiono prostą opłatę za wizytę u lekarza rodzinnego 2zł od pacjenta, to do funduszy by wpłynęła dość pokaźna sumka kasy. Sądzę, że też zmniejszyła by się trochę liczba takich co tylko statystyki nabijają. Ja teraz to trochę widzę jak wyprzedaże w biedronce czy gdzieś. Ludzie walą oknami, drzwiami, wyrywają z rąk "ostatnie sztuki"(widzieliście pewnie filmiki jak ochrona musiała pilnować bydło). To samo trochę jest z wizytami u lekarza. Taka opłata by trochę uspokoiła tłumy i przychodzili by tylko ci co naprawdę mają jakiś problem wymagający konsultacji lekarza.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2012 o 23:26

avatar konto usunięte
12 24

Tak, ale wyobraź sobie, jaki raban podnieśliby ci stali pacjenci, gdyby ktoś śmiał stworzyć taką opłatę. Już nie mówiąc o notowaniach rządu Tuska. Już widzę te warszawskie przemarsze, na czele których maszeruje Jarosław Kaczyński i jego ferajna, że lekarzom trzeba płacić podwójnie, że za ich rządów leczenie było bezpłatne itp. Łatwo sobie wyobrazić, co by się stało...

Odpowiedz
avatar CytrynowaTrawa
11 13

ja mam inny pomysł, szczególnie jeśli chodzi o specjalistów 10-20zl przy rejestracji ale potem zwracane, chyba, ze ktoś się nie zjawił i nie odwołał minimum 24h przed.

Odpowiedz
avatar blooder
3 3

najlepiej wprowadzić coś na wzór kaucji. Wchodzisz i wpłacasz 10zł. Jeżeli okaże się, że przychodzisz do lekarza z faktycznym problemem, chorobą (czy innym problemem wymagającym pilnej konsultacji z lekarzem), to jest Ci to zwracane, jeśli natomiast, jak połowa moherów przychodzisz popier.dolić lekarzowi, bo Ci się nudzi, albo chcesz się przejrzeć w lustrze (autentyk!) to kasa zostaje. Wielu szybko pewnie doszłoby do wniosku, że raczej to nieopłacalne.

Odpowiedz
avatar Pclav
9 9

Ktoras pielegniarka powinna zadzwonic na policje po co bardziej uparte jednostki. Jak zgarneliby kogos za zaklocanie porzadku to reszta moment by sie nauczyla. Czy oni nie rozumieja, ze lakarz podczas zabiegu musi miec spokoj i skupic sie na tym co robi. Potem ludzie chodza z jakimis wacikami pozaszywanymi.

Odpowiedz
avatar dorotkaaa89
5 5

Miałam bardzo podobną sytuację gdy wybrałam się na pewien mało skomplikowany lecz dość bolesny zabieg. Również byłam umówiona z chirurgiem na pewną godzinę i miałam wchodzić nie pytając nikogo w poczekalni o zdanie ponieważ jak to lekarz stwierdził " to ja ustalam tu zasady". Komentarze oczywiście się posypały od stałych bywalczyń tego przybytku. Zaraz po mnie też próbowała się wepchnąć jakaś kobita tłumacząc że ona to niby na zabieg:D

Odpowiedz
avatar Ilon3k
7 11

Az mnie skrecilo, bo sobie przypomnialam jak lezalam na fotelu ginekologicznym z nogami na boki, a przez gabinet dr'a pielegniarki sobie przemarsze urzadzaly, jakas pani sprzatac zaczela i ogolnie wszystkie sprawy (rowniez te pt 'a doktor wie ze tamta apeteke na tej ulicy to chyba zamykac beda?) byly na teraz juz..

Odpowiedz
avatar zeebee
9 11

Ja w sprawie demokratycznej kolejki: Jezus został wysłany na krzyż w wyniku demokratycznego wyboru. Tak chciał tłum... To powinno studzić mocherową demokrację.

Odpowiedz
avatar Timothy
6 12

W odpowiedzi usłyszysz pewnie: Ty sobie panem Jezusikiem ust nie wycieraj. lub coś o byciu bezbożnikiem.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
1 1

Po przeczytaniu pierwszego zdania przeszło mi przez myśl, że zabieg miałby polegać na usunięciu czegoś, co zostało "wsadzone w różne części ciała" i własnymi siłami nie dało się wyjąć(może żarówka w ustach?). ;)

Odpowiedz
avatar chandni
6 6

Rozbawiły mnie niezmiernie te demokratyczne zarządzenia ;D

Odpowiedz
avatar Rael
6 16

Kto się spodziewał, ze lekarz, ktoś z kolejki albo pielęgniarka będzie seksualnie napastować Tarije :D?

Odpowiedz
avatar BukszpanZimotrwaly
4 6

Stawiałam na lekarza. Ewentualnie mężczyznę, który zobaczył ja w kolejce i koniecznie chciał ja podejrzeć w gabinecie :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

Kolejny argument za tym, że demokracja jest dla idiotów.

Odpowiedz
avatar delmet
0 2

Zachowanie kilku idiotek w poczekalni u lekarza dostarcza ci argumentów przeciwko demokracji? Tylko wiesz, że w ten sposób każdy system można zdeskredytować? Np. gdyby najsilniejsza z tych babek ogłosiła się królem lub dyktatorem i ona jednoosobowo stwierdziła, że jest kolejka to dostarczyłoby ci argumentu przeciwko monarchii lub dyktaturze, prawda? ;)

Odpowiedz
avatar Blurp
3 3

Tak się składa, że mój ojciec jest chirurgiem w przychodni, chyba nie tej samej :) jeżeli chcę cokolwiek załatwić z własnym rodzicielem osobiście w czasie jego pracy (tak raz na rok)od pewnego czasu staję na korytarzu pod drzwiami jego gabinetu, wyjmuję telefon i dzwonię z tekstem np: tato, otwórz, przyniosłam ci coś tam... bo inaczej moje wejścia na 30 sekund do ojca kończyły się podobnie...

Odpowiedz
avatar Kyu
4 4

W "mojej" przychodni czatujące babcie to standard. Raz była pani, która zarzekała się, że ona na tym krzesełku już od 7 rano siedzi i czeka! Przychodnia i rejestracja osobista o 8, telefonicznie od 9. Ale pani siedzi od 7... Tak swoją drogą, to te chore babcie czasem nieźle krzyczeć potrafią, aż pielęgniarki z sąsiednich pomieszczeń nieraz przychodziły.

Odpowiedz
avatar glan
1 1

A nie możnaby w przychodni zredukować liczby krzeseł do np. dwóch? Tyle powinno wystarczyć dla osób, które przyszły np. 20 minut przed czasem a nawet jak byłyby zajęte przez "siedzę od 7" to i tak ktoś normalny, kto przyjdzie te 15-20 minut wcześniej da radę tyle postać.

Odpowiedz
avatar Misia_w_skarpecie
1 1

Nie zawsze da radę postać...sama miałam podejrzenie zapalenia wyrostka, a na USG czekałam 3 godziny. Jeszcze jakieś 5 osób próbowało się wepchnąć :(

Odpowiedz
Udostępnij