Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zgłoszenie do silnego krwawienia. Krztusi się krwią! Opis jakby łyknął pudło żyletek.…

Zgłoszenie do silnego krwawienia. Krztusi się krwią! Opis jakby łyknął pudło żyletek. Podobno 17-latek się wykrwawia na amen już, teraz, za momencik... Po drodze w budzie przekładam tak żeby w plecaku (mamy takie beznadziejne plecaki, długie i cienkie, okropnie nieporęczne) na wyciągnięcie ręki były wszelkie gazy i takie tam.

Dojeżdżamy. Od progu poznaję kobietę, która wpuszcza nas do środka. Nie znałem jej z nazwiska, ale doskonale wiedziałem kim jest. Spodziewałem się więc, że to coś poważnego. W przebłysku geniuszu ona chyba też skumała kim jestem, bo w pewnym momencie zwróciła się do mnie po imieniu, a nie mam żadnego czarodziejskiego nadruczku na mundurze.

Wpadamy do pokoju. Rzucam plecakiem (nie szczędzę go...). Szarpie się z zamkiem kiedy kolega dobiega do leżącego na kanapie młodzieńca.

- Piotr... - pada z ust kolegi. - Jemu nic nie jest.

Jak to nic nie jest? Krztusi się krwią, no jak byk na wezwaniu tak jest podane! Faktycznie. Krwią się dusił bo miał krwotok z nosa, a mama kazała położyć mu się na plecach i odchylić głowę do tyłu. To też się krztusił, bo miał czerninę w gardle.

Po zaczarowanym zabiegu posadzenia młodego i pochylenia głowy w przeciwną stronę niż miał, nagle okazało się, że będzie żył. Krwawienie ustało.

Pożegnaliśmy się z panią pielęgniarką z izby przyjęć w szpitalu, do którego jeździmy najczęściej i wróciliśmy do bazy.

Praca praca ;)

by zaszczurzony
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kiniaas007
14 24

nie wiem czemu, ale uroiło mi się, że to o swojej niedoszłej(doszłej??) teściowej opowiadasz...chyba muszę sobie umysł zpatchować o.O

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
21 21

Niedoszłej już na zawsze. ;)

Odpowiedz
avatar Grimdar
19 19

Nie, na zawsze znaczy że za tydzień wraca do dziewczyny :|

Odpowiedz
avatar smokk
53 53

Pielęgniarka co nie wie jak postępować z krwawieniem z nosa. Brawa dla tej pani.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2012 o 16:37

avatar zaszczurzony
21 25

Vampi oceniasz wszystkie pielęgniarki po tej jednej? Niewarto. Dla nich warto być miłym bo lubią się mścić (wiem to jako pacjent i współpracownik :P). Więc kochajmy pielęgniarki, przechodza przez trudne studia, a później czyszczą baseny i są poganiane przez lekarzy, nalezy im się chociaż nasza miłość ;)

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
24 24

I nie narzekają. Kto mówił o narzekaniu? Mówiliśmy tylko o tym, że mamy je kochać. A że żądają podwyżki płac? Tak jest i nie dziwię im się. To ciężka i przede wszystkim brudna robota, nierzadko po kilkanaście godzin. I w dodatku są wystawiane na żer rodzinom pacjenta - co samo w sobie jest tak męczące, że należałoby im się 1/4 pensji więcej tylko za to. Szkoda, że pielęgniarki nie cieszą się społecznym szacunkiem, ale ratownicy cierpią na to samo niestety.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2012 o 12:50

avatar Demolka
15 17

@Vampi Jak ja nienawidzę takiego podejścia. A co z ludźmi, którzy np.: obsługują śmieciarki i opróżniają kubły, w końcu też nie pracują tam za karę. To że wykonują taką, a nie inną robotę znaczy, że można do nich podejść lekceważąco, bo to 'tylko śmieciarze'? Tak samo im, jak i pielęgniarkom należy się szacunek za wykonywaną pracę, gdyby ich nie było każdy sam czasem musiałby ubrudzić swoje śnieżnobiałe rączki, może wtedy ludziom by się włączyło myślenie, bo dzisiejsze społeczeństwo jest bolesnym przykładem tego, że człowiek żeby pojąć cokolwiek musi to poczuć na własnej skórze. -.-

Odpowiedz
avatar Fuu
7 9

@Vampi: strasznie uogólniasz. Moja teściowa jest pielęgniarką, całym sercem zaangażowaną w swoją pracę. Zarabia naprawdę kiepsko, za ciężką pracę. Zaradna jest, więc sobie dorabia na drugi etat, ale dlaczego MUSI to robić, żeby godnie żyć? Przecież to nie jest normalne, że ludzie wykonujący tak upierdliwą robotę zarabiają śmiesznie niskie pieniądze. Czasem się nie dziwię, że niektóre z tych kobiet nie są za miłe i nie starają się ze wszystkich sił... jednak podkreślam: niektóre. Większość 'piguł' to wspaniali, pomocni i życzliwi ludzie.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
7 7

Pracowałem sporo w szpitalach i nie przypominam sobie żeby ktokolwiek z nas dostawał kiedyś w łapę... ZWŁASZCZA pielęgniarki... które zmieniają się 2-3 razy na dobę więc rodzina pacjenta musiałaby obrobić bank żeby zapłacić każdej (pielęgniarka NIE JEST przypisana do pacjenta...)

Odpowiedz
avatar m0rr1s
3 3

i tu Cię zaskoczę... śmieciarze dostawali w łapę za zabieranie nadprogramowych śmieci. Teraz na śmieciarkach masz kamery... :]

Odpowiedz
avatar wiewiora
3 3

Zaszczurzony, zdarza się, że rodziny pacjentów dają kaskę pielęgniarkom za "dodatkową opiekę". I bywa też tak, że mniej uczciwa pielęgniarka przyjmuje pieniążki, mimo iz wi, że pacjentem nie będzie się w stanie opiekować dodatkowo. Choćby dlatego, że nie jest 24h na oddziale. Ja grzecznie odmawiam nie tylko pieniędzy, ale i słodyczy, a także każdej innej formy dodatkowej gratyfikacji w czasie przebywania pacjenta w oddziale. Nie ma nic za darmo.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
3 3

Wiewiora to może nie u nas ;) bo nie spotkałem się z tym ;) Może my mniej fajni jesteśmy i nikt nam nie ufa ;)

Odpowiedz
avatar wiewiora
2 2

No i dobrze, że nie ma. Nie ma pokusy :)

Odpowiedz
avatar macros1980
-3 5

Bez obrazy to była matka, która spanikowała. Nie ważne, że pielęgniarka.

Odpowiedz
avatar AniaMP
17 17

Kiedyś jeszcze w przedszkolu dostałam w zęby taką huśtawką-równoważnią. Też mnie opiekunki położyły na ławce na plecach, bo krwawiłam. Dalej nie pamiętam co było. Może to takie ogólne przeświadczenie poprzedniego pokolenia było?

Odpowiedz
avatar Vespera
16 16

Też mi się tak wydaje, w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym krwotoki z nosa były u mnie dość częste (potem chyba z tego wyrosłam) i zawsze przedszkolanki i nauczycielki próbowały mnie położyć na wznak i w ten sposób "ratować". Nigdy się im nie dałam tak załatwić, zawsze twierdziłam że mnie lekarz kazał się pochylić do przodu i ściskać nos.

Odpowiedz
avatar Poison_Ivy
16 16

Coś musi być na rzeczy. Mnie samej nigdy krew z nosa nie leciała, ale często zdarzało się to moim koleżankom w przedszkolu czy podstawówce. I wszystkie wtedy siadały lub kładły się z odchyloną do tyłu głową "bo Pani Doktor kazała zawsze tak robić". Kiedyś w ogóle zasady pierwszej pomocy były nieco inne niż teraz. Pamiętam, jak na jakiejś pogadance wiele lat temu mówiono nam, żebyśmy nigdy, ale to nigdy, nie robili nieprzytomnej osobie masażu serca - "bo można żebra połamać".

Odpowiedz
avatar Mahmurluk
7 7

Dawne podręczniki chyba tak uczyły. Pielęgniarka w mojej podstawówce też tak przez jakiś czas robiła. Można prosić o zdanie ludzi z branży?

Odpowiedz
avatar Mikaz
8 8

Kurcze, u mnie w przedszkolu robili dokładnie tak samo! Ja sama nie miałam krwotoków z nosa nigdy, ale zawsze dziwiłam się, dlaczego one tak robią, przecież krew wtedy może spływać do gardła, itp. - ot, takie logiczne przemyślenia pięciolatki.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
16 16

Ogólnie to prawda. Kiedyś się robiło takie rzezy. Ale na litość, ona jest pielęgniarką.

Odpowiedz
avatar Mikaz
3 3

A w jakim wieku jest ta pielęgniarka?

Odpowiedz
avatar ross13
7 7

Nawiązując do dyskusji o dawnych zaleceniach w sytuacjach z pierwszej pomocy przedlekarskiej - wiecie jak nieziemskie były procedury ratowania topielca. Jeszcze w latach 70-tych zalecano, by przed sztucznym oddychaniem język topielca przypiąć agrafką do policzka!

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
1 5

Mikaz ma 17 letniego syna, podejrzewam więc, że starsza ode mnie jest (a jestem po 30 już). Ale wybacz,o wiek nie zapytałem.

Odpowiedz
avatar Mikaz
4 4

Pytam, bo może robi tak, jak ją kiedyś nauczyli (na to by wskazywał wiek ok. 50 - 60 lat). Ale dziwne, że od tego czasu nikt jej w pracy nie uświadomił, że ma prehistoryczne podejście do sprawy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2012 o 16:39

avatar zaszczurzony
2 4

Mikaz, aż tak starsza nie była. Ocenilbym ja tak pod 40 raczej

Odpowiedz
avatar rafaela
3 3

W moim przedszkolu kłaść się nie kazali przy krwawieniu z nosa, za to miałam inną ciekawą sytuację :P Jeszcze do niedawna panowało przeświadczenie, ze osobie z drgawkami trzeba coś (np. ołówek) wsadzić między zęby, żeby sobie języka nie odgryzła. Jak "odleciałam" na lekcji, pani po eleganckim zabezpieczeniu przestrzeni wokół mnie i wysłaniu kogoś po pielęgniarkę, podniosła z ziemi brudny ołówek/długopis i zaczęła go zbliżać do mojej twarzy, w celu wsadzenia mi go między zęby -.- Całe szczęście, ktoś przytomny krzyknął, że tak się nie robi. Możliwe, że nie uwierzyła, ale zanim zdążyła postawić na swoim przyszła pielęgniarka :P

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 grudnia 2012 o 2:39

avatar Mikaz
1 1

@Arrekin fuj ;/

Odpowiedz
avatar bluevelvet90
12 12

Co się dzieje z tymi ludźmi, jedyne wytłumaczenie dla mnie to stres i panika...Ale żeby pielęgniarka nie wiedziała, jak trzeba postępować...?

Odpowiedz
avatar okuularnica
5 5

wiesz, moja mama też jest pielęgniarką i kiedyś ją zapytałam, co by zrobiła, gdyby mnie lub tatusiowi się coś stało. Odpowiedziała mi, że prawdopodobnie sparaliżowałoby ją ze strachu. Ludzie różnie reagują na stres.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
4 4

Dlatego też w szpitalach personel nie powinien zajmować się swoją rodziną. Podejmuje się wtedy często nieobiektywne decyzje.

Odpowiedz
avatar blablak
2 4

masakra... już w podstawówce uczy się dzieci co zrobić w przypadku krwawienia z nosa a tu takie coś o_O

Odpowiedz
avatar Kemiki
11 11

Nie wiem, co oni mają z tym odchylaniem... Jako osoba często krwawiąca z nosa, zostałam przez laryngologa poinstruowana, jak się należy zachowywać. No ale co z tego, przecież ja jakaś głupia jestem, rodzice lepiej wiedzą, że głowę do tyłu trzeba odchylać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2012 o 19:10

avatar blackspeed
2 6

Nie trzeba daleko szukać... A słynne - podnieś rączki do góry a mamusia w plecki klepnie żeby wyleciało!

Odpowiedz
avatar Maq
5 5

Pomagałam kiedyś staruszce, która przewracając się złamała rękę i nos (i ogólnie się poobijała). Poza zagadywaniem Pani w oczekiwaniu na karetkę najtrudniejszym zadaniem było dziękowanie "pomocnikom" radzącym, żeby mocno odchylić staruszce głowę do tyłu. A ile się nasłuchałam, jak odmawiałam...

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
14 14

Wezwała nas nie żeby zrobić idiotkę tylko po syna. Gdybyś myślał, ze syn się wykrwawia, a pracowałbyś w pogotowiu, to nie wezwałbyś karetki żeby przypadkiem nie wyjśc na idiotę?

Odpowiedz
avatar Jasper
7 7

UWAGA - będzie niesmacznie ! Niestety, według wielu ludzi przy krwotoku należy odchylić głowę do tyłu. Moja żona ma bardzo specyficzną reakcję na jeden z antybiotyków - bardzo intensywne krwawienia z nosa. Co teściowa kazała jej robić? Odchylać głowę do tyłu. Ponieważ krew leciała jak z kranu i nie chciała przestawać, kończyło się krwawymi wymiotami. Żona miała wtedy jakieś 11-12 lat i posłuchała matki, ale za drugim razem postanowiła "kapać" do miski, a nie odchylać głowę. Teściowa zrozumiała , że to reakcja na lek dopiero za czwartym (!) razem. Żona do dzisiaj jeśli ma krwotok, to jak z kranu. Na szczęście przeszkoliła mnie, więc widząc zakrwawioną chusteczkę przy jej nosie, biegnę po mrożony groszek, kładę go jej na kark i staram się ją uspokoić. Jak na razie działa :)

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
5 5

A co to ma do tego co opisywane?

Odpowiedz
avatar Piura
1 1

Zgaduję, że to jakaś zagubiony komentarz do wcześniejszego komentarza Poison_Ivy*. Który był komentarzem do komentarza użytkowniczki AniaMP. I się papioczek zamotał/a z magicznym przyciskiem [Odpowiedz]. Czy jakoś tak :) * (" Kiedyś w ogóle zasady pierwszej pomocy były nieco inne niż teraz. Pamiętam, jak na jakiejś pogadance wiele lat temu mówiono nam, żebyśmy nigdy, ale to nigdy, nie robili nieprzytomnej osobie masażu serca - "bo można żebra połamać". ")

Odpowiedz
avatar AceLevy
5 7

Ludzie nie są tacy głupi. Powiedz, że nie są.... są?

Odpowiedz
avatar Fuu
5 7

Są.

Odpowiedz
avatar Mahmurluk
6 8

Są. Patrz: Facebook

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 4

Przecietny "Kowalski" jest niestety glupi i o medycynie codziennych przypadkow nie ma pojecia. Gdyby kursy pierwszej pomocy, w ktorych by tez byly porady, nie tylko, jak robic reanimacje, ale jak zachowac sie przy n.p. epistaxis, byly w szkole, niewatpliwie niektorzy "Kowalscy" przypomnieliby sobie o tym i nauke zastosowali poprawnie, niezaleznie od zalecen matczyno-babcinych.

Odpowiedz
avatar Piura
2 2

Epistaxis... jakby ktoś jeszcze był tak głupi jak ja i nie znał łaciny, to podpowiadam: google mówią, że to jest właśnie to prostacko brzmiące po polsku krwawienie z nosa :(

Odpowiedz
avatar BlackMoon
2 2

To, że ktos nie zna się na medycynie nie oznacza, że jest głupi. Ja w szkole miałam naukę pierwszej pomocy, ale szczerze mówiąc bardzo mało z tego pamiętam, bo było to kilka lat temu. Od tamtej pory raz mi się tylko zdarzyło "ratować" kogos (jak koleżance nożem gardło przecięto), a moja pomoc ograniczyła się do przyciskania ręcznika do szyi poszkodowanej i mało sama tam nie zemdlałam z nerwów. Z tego całego kursu pamiętam chyba tylko jak położyć kogos w bezpiecznej pozycji i reanimację. Piura dzięki, ja też taka głupia jak Ty jestem i nie wiedziałam cóż to takiego epistaxis.

Odpowiedz
avatar Ludi
1 1

Mam mamę pielęgniarkę, a mimo że chorowałam jako dziecko często i z sensacjami (krew z nosa, gorączka rzędu 41 stopni, raz czy dwa się nawet na poważnie dusiłam), zawsze potrafiła mnie uratować, uspokoić, i doprowadzić do porządku. Oczywiście, kilka razy też i wzywała do mnie pogotowie, zwłaszcza przy grypach żołądkowych (które wyglądały u mnie tak, że nie spałam dwie doby i bywałam odwodniona dość często), bo wtedy - co logiczne - sama nie mogła z tym nic zrobić. Przyjeżdżali mili panowie, dawali mi zastrzyk i przechodziło. Ale żeby nie wiedzieć, że odchylenie głowy w tył przy krwotoku z nosa jest zwyczajnie głupie i niebezpieczne? Spotykałam się z taką niewiedzą u pań w szkole (ja nie wiem, może autor historii albo ktoś z branży powie mi, co kieruje człowiekiem uważającym, że odchylenie głowy jest ok? Przekonanie, że wtedy "wylana" krew "rozleje się" z powrotem do naczyń i się nie zmarnuje?) ale nigdy u pielęgniarek...

Odpowiedz
Udostępnij