Babka narzeczonego pod naszą nieobecność kazała wywieźć sąsiadowi naszego psa do lasu, argumentując, że chciała dobrze, bo pies to problem, a ja pracuję i uczę się zaocznie. Sąsiad przy argumentach ręcznych powiedział gdzie przywiązał psa. Pojechaliśmy we wskazane miejsce, tak wystraszonego stworzenia jak nasz pies nie widziałam nigdy w życiu.
Nie daruję starej k....
Zgłoście na policję, nim ona to zrobi i oskarży was o znęcanie się nad zwierzętami- pies jest wystraszony i tak dalej, łatwo byłoby wam to udowodnić
OdpowiedzWywiezcie stara k#we do lasu;)
OdpowiedzTylko zamiast liny polecam związać drutem kolczastym.
OdpowiedzZgadzam się z poprzednikami, znam parę miejsc gdzie nikt starej pruchwy nie znajdzie ;)
OdpowiedzSzczerze, gdyby ktoś coś takiego któremukolwiek z moich zwierzaków zrobił, to miałabym głęboko czy to babka, prababka czy papież. Waliłabym w ryj. Słabe nerwy mam jak chodzi o zwierzaki.
OdpowiedzZawieźć babę do lasu przywiązać, zostawić na 1 noc, wrócić rano, spytać czy rozumie co zrobiła psiakowi, jak nie to na 2 noc zostawić...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2012 o 23:30
Nie tylko babę, tego sąsiada co to zrobił lepiej też.
OdpowiedzJa to bym jescze sąsiadowi mordę obił ;/ [tak, jestem świrusem] :D
Odpowiedza po co po nią wracać ?
OdpowiedzWłaśnie wystarczy, by ktoś z rodziny ją zabrał, lecz jeśli chodzi o psa to załóżmy, że waży 10kg, a baba 80kg, więc prosty wniosek-powiedzieć jej rodzinie gdzie ona jest po 4 dniach.
OdpowiedzSorry 8 dni.
OdpowiedzZarejestrowałam się tylko po to żeby to skomentować chociaż jedyne co ciśnie się na usta to " stara ku**a".
OdpowiedzMnie też, chociaż to starsza osoba. Pies to nie taboret do ku*wy nędzy, żeby można go było ot tak sobie wywalić. Przepraszam, za mój język na codzień generalnie nie przeklinam, ale w życiu nie byłam tak wściekła jak dzisiaj. I nie wiem jak się jej odpłacić, bo jak pisałam, nie daruję jej tego...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2012 o 23:47
Obawiam się, że ona kompletnie nie wie o co Ci chodzi. Dla starszych osób pies czy kot to 'tylko' zwierzak. Po co się takim zajmować,karmić,leczyć. Jest to jest a jak nie to trudno.I nie ma za co przepraszać bo emocje są w pełni zrozumiałe.Uwielbiam zwierzaki i sama nie wiedziałabym jak się zachować w takiej sytuacji ale liczę, że coś piekielnego wpadnie Ci do głowy ;)
Odpowiedzwasp69> nie generalizuj, moja tesciowa potrafila ostatnie pieniadze wydac na leczenie bezdomnego kota. Od kilku lat dokarmia zwierzaki, kiedy ten jeden zaczal sie dziwnie zachowywac zabrala go do weterynarza. Leki jedne, drugie nic nie pomogly, kociak odszedl na kolanach tesciowej, plakala po nim kilka dni. Nie wrzucaj wszystkich starszych osob do jednego worka, jednak zgodze sie z tym ze to co ta stara ku*wa z historii odwalila nie powinno ujsc jej plazem.
OdpowiedzJak to dobrze, że zdążyliście na czas! Matka mojego męża (gdy jeszcze u niej mieszkaliśmy) chciała nam w podobny sposób załatwić kota.
Odpowiedz"Tak wystraszonego stworzenia nie widziałam nigdy w życiu." - masz na myśli PSA czy SĄSIADA, kiedy sie dowiedział co sie z nim zrobi?
OdpowiedzHm, faktycznie z historii wynika, że to sąsiad był przerażony....Oczywiście chodziło mi o psa :)
OdpowiedzI BARDZO DOBRZE, że sąsiad był przerażony:)
OdpowiedzNajgorzej z takimi, co "chcą dobrze". Mam nadzieję, że pies szybko dojdzie do siebie. A babsztyla chyba bym lała kijem po dupsku, może tą droga by się jej wbiło trochę rozumu do durnego łba.
OdpowiedzObawiam się że mogłoby to spowodować puszczenie pawia.Mam pewien pomysł co jej zrobić,ale obawiam się to trochę zbyt psychopatyczne.Autorko,jeśli jesteś zainteresowana,pisz PW ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2012 o 18:17
Takich ludzi się nie uczy rozumu, od takich ludzi należy się izolować
Odpowiedzja jednak wolalbym izolowac takich "ludzi"...
OdpowiedzNiestety, nie zawsze się da.
Odpowiedzmg1987 >i to wlasnie jest problem... jedno jest pewne, nie potrafisz uszanowac braci mniejszych, nie uszanujesz czlowieka.
OdpowiedzTeż jestem za tym żeby zafundować babce robinsonadę na sznurku wkoło drzewa w ciemnym lesie. Tylko prosze popraw to "wywieść". Bo wywieść można w pole ale do lasu to już wywieźć. Tak żeby na głównej nie raziło :)
OdpowiedzCo za znieczulica! Skąd się bierze takie przedmiotowe traktowanie zwierząt? Ogólnie zauważyłam tendencje do takiego traktowania zwierząt na wsi, typu: psa przywiązać do łańcucha, niech pilnuje obejścia, a kot ma myszy łapać.
OdpowiedzOk... ale kot na wsi rzeczywiście ma myszy łapać... O ile dokarmia się go i zapewnia jakiś kącik schronienia (nie musi być w domu, wystarczy dostęp do stodoły z sianem - gdzie jakby nie patrzeć myszy przebywać lubią, więc i zysk dla kota i człowieka), to co w tym złego? Podobnie z psem - można albo przywiązać na krótkim łańcuchu z zaniedbaną budą albo i bez niej (co okrucieństwem jest), albo w ciągu dnia trzymać co prawda psa na łańcuchu, ale w nocy puszczać, dobrą budę, jedzenie i wodę zapewnić. Nie wrzucajcie wszystkiego do jednego wora. Nie jest tak, że łańcuch = zło, kot w obejściu = zło. Nawiasem rzecz biorąc dla niektórych zwierzaków: zamknięcie w mieszkaniu = zło.
OdpowiedzTak bo tylko na wsi ludzie tak traktują zwierzęta. Przecież miastowi wcale nie wyrzucają zwierząt przy drogach albo nie przywiązują w lesie. To ludzie ze wsi przyjeżdżają do miasta i trują koty w mieszkające w blokowiskach. Miastowi wcale nie mają dużych psów które się męczą w małym mieszkaniu, albo nie kupują ich tylko żeby pilnowały mieszkania. To tylko ludzie na wsi tak traktują zwierzęta. Poza tym autorka nie napisała gdzie mieszka. Nie myśl stereotypowo, znam wielu ludzi na wsi co traktują zwierzęta jak normalnego członka rodziny.
OdpowiedzAle serio, bo wciąż mnie to męczy - co złego w tym, że "kot ma myszy łapać"? Jak dla mnie to naturalne, że kot łapie myszy, ptaki czy inne małe zwierzęta... jest tak jakby - stworzony do tego?
OdpowiedzZ kotem nic złego. Jak się zrobi tak jak mówisz. Ale to "Podobnie z psem - można albo przywiązać na krótkim łańcuchu z zaniedbaną budą albo i bez niej (co okrucieństwem jest), albo w ciągu dnia trzymać co prawda psa na łańcuchu, ale w nocy puszczać, dobrą budę, jedzenie i wodę zapewnić." To już wcale nie jest fajne. Pies potrzebuje spaceru poza swój teren, a nie wiecznie na posesji siedzieć. A puszczanie psa luzem na noc poza posesję to idiotyzm.
Odpowiedz@Mikaz, z tym łapaniem myszy to równo do pieca dowaliłeś. :) Btw, moje koty to nawet kreta ostatnio złapały. Szkoda malucha, ale niestety, tak natura zaprogramowała te stworzenia (znaczy kotowate).
OdpowiedzJa bym zaczął od zniknięcia pod jej nieobecność z jej życia - z dobytkiem całym i minimum miesiącem bez oznak dalszej egzystencji. Nie zrozumie aluzji - to do drzewa w lesie na noc. Chociaż przyznam szczerze, że nie wiem czy bym jednak za coś takiego najzwyczajniej w świecie nie odwinął. Niby kobiet się nie bije, ale o potworach mowy nie ma.
OdpowiedzPolecam kodeks prawa karnego. Myślę, że na piekielnych znajdą się specjaliści. Nie wolno Ci tak tego zostawić!
OdpowiedzChociażby znęcanie się nad zwierzętami. I nie wiem czy pod kradzież tego nie można podciągnąć (prawo traktuje zwierzęta raczej przedmiotowo). Ale na prawie nie znam się, więc na pewno nie powiem.
OdpowiedzA jak zwierzak nie wróci do siebie to i być może terapia będzie potrzebna. A behawiorysta czy inny zoopsycholog kosztuje ;).Ot, podciągnąć te koszty pod zadośćuczynienie.
OdpowiedzSolidarnie się wkurzyłam.
OdpowiedzTrzeci raz piszę komentarz - poprzednie dwa wymazałam, bo składały się z mało cenzuralnych słów, w sumie to cenzuralne były tylko przecinki. Całę szczęście, że zdążyliście na czas, biedny psiak... A babkę i sąsiada do lasu!
Odpowiedzbabka babką - ale że sąsiad psa wywiózł na prośbę jakiejś baby? Nie rozumiem :/
OdpowiedzPijaczyna,na pewno dostał 20 zł "za fatygę". Jak wpadliśmy do niego to ledwo zdołał wybełkotać gdzie naszą psiną przywiązał, nie podejrzewam, żeby mu się chciał tyłek ruszyć gdyby mu babka nie zapłaciła.
OdpowiedzTrza było babkę i sąsiada wywieźć do lasu... ehh ludzie
OdpowiedzProponuje złożyć wizytę sąsiadowi... A babka...bez komentarza. Jak da się odizolować, to koniecznie. Jeszcze wpadnie na pomysł z powtórką z rozrywki...
OdpowiedzWyobraziłam sobie moją małą rudą kulkę przywiązaną do drzewa :( Brak słów! Skąd się biorą tak bezdennie głupi i wyzuci z uczuć i wyobraźni ludzie?
OdpowiedzWywieź do lasu, daj łopatę i każ kopać. Bo taki parch w rodzinie to kłopot.
OdpowiedzGrrrr... Przywiazanie psa do drzewa w lesie to najokrutniejszy sposob pozbycia sie zwierzaka. Chociaz dla Was to szczescie- gdyby go wypuscil, moglibyscie go wiecej nie znalezc. Nie rozumiem, jak mozna byc tak dalece pozbawionyk empatii. Na babke i sasiada brak mi slow. Ech, az musialam swojego przytulic.
OdpowiedzMogło być gorzej - mogła otruć, albo zatłuc siekierą, więc to takie szczęście w nieszczęściu.
OdpowiedzOwszem, dla nich to szczęście. Bardziej chodzi mi o ogólny akt- pies oddany do schroniska/wyrzucony na ulicę, ma szanse znaleźć coś do jedzenia, właściciela ma szansę przeżycia. Pies przywiązany do drzewa zdechnie z głodu, pragnienia, albo zabity przez inne zwierzęta- bez szansy obrony. Dlatego uważam to za najgorsze- choć w tym wypadku było to takie szczęście w nieszczęściu.
OdpowiedzChciałbym napisać coś inteligentnego, ale jedyne na co mam ochotę to rzucać mięchem (i to nie golonką). Chyba bym zabił, gdyby moje KGB coś takiego spotkało.
OdpowiedzWywieźć do lasu i babcię i sąsiada. Przywiązać do drzewa i zostawić na dwa dni. Wrócić i spytać czy dotarło. Jeśli nie, przedłużyć "lekcję". Proponuję odizolować się od "kochanej babci" jeśli oczywiście macie taką możliwość. Dobrze, że moja babcia kocha zwierzaki i ostatniej kociej znajdy nie pozwoliła oddać tylko przygarnęła.
OdpowiedzMożliwość jest zawsze. Kwestia determinacji.
OdpowiedzAle jak ten debil się do psa dorwał?!Włamał wam się do mieszkania?!Dwoje pojebusów.Proponuję taki oto lek: http://a.asset.soup.io/asset/0755/1770_4a8a_500.jpeg
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2012 o 18:28
Nie musiał, mieszkamy razem w domu dwupiętrowym, pies sobie po podwórku biega luzem. Uwaga-razem z ich psem, ale to mój był be i trzeba go było wywieźć...
OdpowiedzNosz urwał nać!Od baby trzeba się jak najszybciej odizolować.Proponuję zamknąć sukę w pokoju,uchylić okno (tak by nie mogła go zamknąć) i zostawić tak na 3 dni bez jedzenia.Może by się nauczyła.Mam też inny pomysł jak się zemścić..Jeśli jest Pani zainteresowana mogę napisać na PW.Poza tym MUSI Pani złożyć donos na policję.Babsko z takim podejściem stanowi realne zagrożenie dla innych zwierząt w okolicy.
OdpowiedzPierwsze co bym zrobiła to zgłoszenie na Policję i dodatkowo do Straży dla Zwierząt. Drugie, to zerwanie kontaktów z tym psychicznie chorym wypierdkiem mamuta z orzechem włoskim zamiast mózgu. Wyprowadźcie się jak najszybciej!
OdpowiedzZgłoście to na policję (i obadajcie czy babka albo sąsiad nie mają tam wtyków - wtedy powiadamiacie wydział wewnętrzny). Wywieźć ją do lasu czy nasłać seryjnego samobójcę to też przestępstwo.
Odpowiedz@obserwator: "seryjnego samobójcę" ? Raczej mordercę.
OdpowiedzTaa, też ją wywieźcie do lasu. Ale nie zapomnij jej wytłumaczyć, że to dlatego, że jest stara, niedołężna i zaraz się trzeba nią będzie opiekować, no a to dla Was problem, bo Ty pracujesz i uczysz się zaocznie. Na pewno uzna to za słuszne.
OdpowiedzPopieram, zgłosić na policję, pewnie nic nie zrobią, ale może durne babsko się wystraszy i wreszcie przestanie mieć durne pomysły.
OdpowiedzRadzę na nią uważać, kto wie, co jej jeszcze przyjdzie do głowy. Następnym razem może zastosować bardziej radykalne metody :/
OdpowiedzStarej nie wytłumaczysz,"UWAŻAJ"na ewentualnego wnuczka.Coś nie tak,sąsiad i do lasu.
Odpowiedza zgłosić sprawe na policje to nie łaska?
OdpowiedzByła zgłoszona, ale usłyszeliśmy, że psu nic nie jest, więc nie mogą nic zrobić.
Odpowiedzproponuję czym prędzej oddać "babcię" do domu starców/wariatkowa pod pretekstem demencji zagrażającej otoczeniu. żal zwierza :(
OdpowiedzDobrze, że ujawniła się już teraz. Najgorsze są takie, które się maskują. Nie wiadomo na co się przygotować. Ty już wiesz - na najgorsze ;-)
OdpowiedzA mieszkacie jeszcze z tą babcią czy udało Wam się już zwinąć?
OdpowiedzBardzo chętnie pomogę! Coś trzeba pożyczyć może? Albo bardziej oddalony lasek znaleźć?
Odpowiedz