Od wieków, nad rzeką Wisłą, żyje sobie ludek poczciwy. Bogobojny, pokorę wobec Najwyższego manifestujący moherowymi nakryciami głowy. Tyle, że pod owymi hełmami wiary, kołacze się zazwyczaj rozumek wielkości łebka od szpilki. Połączony z przekonaniem, że alkohol i obsługa narzędzi mechaniczno-elektrycznych idą w parze. A nawet są wskazane.
Dotyczy to wszelkiego kalibru i rodzaju narzędzi, od młotka po buldożer niemal.
Problem w tym, że często po spożyciu i użyciu następuje konieczność skorzystania z usług ratowniczych w szerokim znaczeniu...
Wyobraźcie sobie dobrego męża. Który, jak tradycja nakazuje, zapewnia rodzinie mięso, okrycia i ciepło w jaskini.
To ostatnie, na przykład, rąbiąc drewno na zimę.
Ale, że jesień, to trzeba przeprowadzić profilaktykę przeziębień, najlepiej w formie płynnej.
A potem: przytoczyć pieniek, położyć na nim polano do rozłupania, stanąć w rozkroku, zamachnąć się potężnie naostrzoną siekierą, zawyć i upaść na glebę.
Bo stanowisko rębne ustawił sobie pod rozciągniętymi dość wysoko linkami do suszenia bielizny. I jak tylko wprawił w ruch topór, ten odbił się od linek i zaparkował w czerepie drwala... Na szczęście, nie ze skutkiem śmiertelnym.
Inny mistrz sportów ekstremalnych, w roli głównej piła łańcuchowa.
Ten z kolei jest czujny, pomimo lekkiego upojenia.
Słyszał, że taka piła ma wiele wspólnego ze stringami: tu i tu, chwila nieuwagi i palce w pi...du.
Toteż, napięty jak struna, łowi każde niepokojące drgnienie, każdy sygnał mogący świadczyć o tym, że piła właśnie wciąga jego profesjonalne rękawice, chcąc przystosować właściciela wyłącznie do łapania autostopu...
W pewnej chwili, piła trafia na niewielki sęk w rżniętym drewnie.
Spanikowany pilarz natychmiast rzuca ją na ziemię, z dużą prędkością usuwając zagrożenie dla palców.
I trafia prościutko we własne ścięgno Achillesa...
Które mu potem urazowcy rekonstruują.
Jak ktoś ma pecha, to zamiast złamać paznokieć, skutecznie się ochwaci...
służba_zdrowia
Pech pechem, ale zabieranie się za takie zadania po pijaku to czysta głupota :/ Jeszcze pół biedy, że zrobili krzywdę sami sobie, a nie np. niewinnemu dziecku, które akurat by się nawinęło, bo było ciekawe, co też tata czy wujek robi.
OdpowiedzTak po prawdzie, to dziecko moze sie nawinac tez trzezwemu czlowiekowi przy pracy - glupota jest branie sie za robote, nie upewniajac sie, czy dzieci w obejsciu maja opieke.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2012 o 23:10
Mogę spytać, co ludek w moherowych kaskach ma do mimowolnego samookaleczenia?
OdpowiedzTo był obrazowy opis plemienia Polan. Taka licentia poetica.
OdpowiedzBo oczywiście za granicą wypadków przy pracy spowodowanych alkoholem nie ma.
OdpowiedzByło kiedyś takie powiedzenie: Na kogo niebiosa ześlą nieszczęść kupę, Ten połamie palce, podcierając dupę. Bo głupota to najgorsze z nieszczęść [-:
OdpowiedzOto zywe dowody, ze glupota boli.
OdpowiedzO, matko... Przez ten opis aż się popłakałam ze śmiechu. Dosłownie ;D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2012 o 21:26
Mnie się paszcza szczerzy na całą szerokość. Dobre to, że z natury śmieję się cicho.
OdpowiedzJak ktoś ma pecha to i nez alkoholu sobie krzywdę zrobi...Ja np. rąbnęłam sobie siekierą w stopę. Na szczęście glan wytrzymał...
OdpowiedzAuć, czytanie bolało. Wzrost poziomu brawury jest wprost proporcjonalny do wzrostu ilości alkoholu spożytego, więc w sumie to chyba dobrze, że akcja skończyła się wtedy, gdy szanowni bohaterowie uszkodzili tylko siebie samych...
OdpowiedzKiedy napisałeś, że rozkroczył się i zamachnął siekierą miałem tylko 1 myśl - trafił w worek kartofli, jednak jak zwykle szczęścia więcej niż rozumu i był to "tylko" pusty łeb.
OdpowiedzCo ten internet robi z ludzmi... Szybko rzucilam okiem po zdaniu: "Wyobraźcie sobie dobrego męża. Który, jak tradycja nakazuje, zapewnia rodzinie mięso, okrycia i ciepło w jaskini." i jakos tak niefortunnie przeczytalam "wyobrazcie sobie dobrego miesnego jeza" :/ A historia na plus :)
OdpowiedzWszystko fajnie tylko po co tu czepianie się starszych i wierzących? Jakby takie bezmózgi trafiały się tylko między nimi to jeszcze bym zrozumiał, ale tu ni przypiął, ni przyłatał. Nie wiem dlaczego wielu manifestuje tu pogardę dla starszych (pewnie bez zastanowienia) rzucając moherami? Nie zastanawia się, że tak naprawdę pokazują tym tylko swoje chamstwo.
OdpowiedzEhmm... Rozumiem, o Nauczycielu, że posiadasz aparat do czytania w myślach? Bo to warunek sine qua non do interpretacji intencji. A swoją drogą, dlaczego ortodoksyjni wyznawcy Radia Toruń mają tak kiepawe poczucie humoru?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2012 o 17:59
To wyjasnij nam ten fenomen ortodoksyjny wyznawco Radia Toruń. Ja nie mam z tym radiem nic wspólnego. Swoją drogą reprezentujesz ciekawe podejście. Niby dlaczego ktoś ma się cieszyć, że go obrażają? To faktycznie kiepawe poczucie humoru.
OdpowiedzHellraiser uwielbiam Cię wiesz :) a zwłaszcza twój styl pisania :D
Odpowiedzpierwszą historie przeżyłem na własnej skór... na własnej mordzie, jakimś cudem tylko nie pozbyłem się dwóch zębów(gryzienie nawet rozgotowanego makaronu bolało mnie jak jasna cholera) no i pare milimetrow brakowało aby wspomniane wyżej zęby wyszły na zewnątrz wargi. Z piłą też się bawię czasami ale pierwsza historia w moim wykonaniu chyba nauczyła mnie myśleć. Na szczęście (albo nieszczęście) byłem trzeźwy przy tej akcji
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2012 o 18:59
Hellraiser, cudo :) kradnę ci ostatnie zdanie, bo uśmiałam się do łez - adekwatnie opisuję moją osobę :D
OdpowiedzHistorie dobre, ale męczy mnie powoli fakt, że ostatnio na Piekielnych nie da się powiedzieć - Dzień dobry! - bez dodania - ...a katole to zboki, gnoje i debile. Uwaga dla wszystkich nie tylko dla autora - Na prawdę nie zachęca do czytania wrzucanie wszędzie bez ładu i składu krytyki religii i ludzi z nią związanych, bo zazwyczaj nie ma to nic wspólnego z opisywanymi sytuacjami, a ukazują autora jako frustrata. (inna sprawa jeśli dla opowieści istotny jest kontekst religijny oczywiście) Hellraiser, lubię twój styl i twoje historie. Nie przeszkadza mi ani twoje poczucie humoru, ani poważniejsze teksty, ale ten jeden o moherach był w mojej skromnej opinii zupełnie do niczego nie potrzebny, a licencja poetycka to nie taki wytrych do rzeczywistości, który pozwala robić co się zechce z tekstem. Mimo mojego jęczenia historia na + i daję mocne.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2012 o 12:56