A u mnie w rodzinie wieczna telenowela...
Jedno małżeństwo (Teresa i Andrzej Kowalscy) świętuje 50-tą rocznicę ślubu. Postanowili z tej okazji zamówić intencję w kościele.
Msza jak msza, ale państwu na dobrym pijarze wśród sąsiadek i znajomych zawsze zależało, więc skoro pani Baśka miała mszę z okazji 45-tej rocznicy, to trzeba przelicytować.
Wiele razy mówili, że nie wypada nie mieć, że ludzie muszą widzieć, że 50 lat to nie przelewki.
No to się doczekali...
No więc zabrali złoto i poszli kadzić. Poznali zaraz też cennik usług kościelnych. Msza w tygodniu kosztuje złotych sto, ale msza dziękczynna już 200 zł.
Nie różni się niczym, trwa ok. 30 min. jak i inne, ale jest dziękczynna, co automatycznie najwyraźniej wpływa na jej koszt.
Widać w kościele za otrzymanie łask, o ile nie jest płatne z góry, tylko po uzyskaniu wyżej wymienionych, cena wzrasta do 200% pierwotnej.
Szacun na dzielni mieć chcieli, ale uznali, że więcej nie zapłacą, bo się nie godzi.
Starsi ludzie jednak wielką wagę przykładali do tej okoliczności, więc uzbrojeni w listę argumentów wybrali się ponownie do proboszcza, wymieniając mu wszystkie możliwe dobrowolne przymusowe ofiary udzielone na kościół w roku poprzednim.
Probo najwyraźniej wyżej wycenił 10 min swojego czasu zmarnowane na wysłuchiwanie narzekań nad tymi 100 zł, o które się rozchodziło, bo powiedział, że dobrze już dobrze, mszę im zrobi z rabatem, za te nieszczęsne 100 zł... Promocyja taka.
Więc cała rodzina, wszyscy krewni i znajomi królika odstawieni jak celebryci na promocję marketu, zasiedli w pełnym rynsztunku w kościele z namaszczeniem oczekując spływających niczym pokrzepiający eliksir słów naszego probo.
No a ten nie zawiódł pokładanych w nim nadziei i jeśli o rozgłos państwu chodziło, zapewnił, jeszcze przez najbliższe lata bardowie będą pieśni układać o tym, co zaszło. A przynajmniej sąsiadki przenosić pocztą pantoflową.
Od samego początku.
- Spotkaliśmy się tutaj, aby podziękować Panu za otrzymane łaski z prośbą o kolejne w pięćdziesiątą rocznicę ślubu TERESY I ANNY KOWALSKICH.
Przejęzyczenie wykluczam. Przejęzyczał się tak do samego końca mszy. Bez mrugnięcia okiem.
Ciotka umierała na raty za każdym razem, gdy słyszała (ona oraz cała wieś), że przez ostatnie pół wieku tkwiła w związku homoseksualnym.
Część kościoła rechotała, kościelny desperacko dawał znaki proboszczowi. Ten niewzruszony kontynuował promowanie małżeństw jednopłciowych w kościele.
Ciotka chwilowo za tę potwarz przechodzi kryzys wiary i rozważa wystąpienie z kościoła (a przynajmniej niedawanie na tacę przez jakiś czas)
Cyrk na kółkach.
kościół
Zwrocilbym się do proboszcza o zwrot pieniędzy za intencje, albowiem intencja nie została odprawiona. Cały kościół świadków poswiadczy.;-p
OdpowiedzKażdą usługę można reklamować.
OdpowiedzAle zwrot jakich pieniędzy? Przecież zgodnie z parafialnym cennikiem oni zapłacili tylko za mszę, a nie za intencję :)
OdpowiedzTwoja ciotka też jest z gatunku tych z wiary na pokaz. Jak jeden ksiądz wredny się trafił to ucieka z Kościoła. W takich sprawach to się idzie do Kurii. Nie podoba mi się ani postawa proboszcza, ani Twej ciotki.
OdpowiedzI co mu zrobią? Najwyżej przeniosą do innej parafii.
OdpowiedzLepiej siedzieć i nic nie robić?
Odpowiedz@ThrillerGirl Żarty jakieś? Taka kara?? I za co? Przeniesienie do innej parafii grozi co najmniej za pedofilię.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2012 o 9:34
To jest dla mnie chore, że usługi kościelne są płatne... Nic tak jak to nie dowodzi, że Kościół to jedna wielka cwana firma żerująca na naiwności ludzkiej.
OdpowiedzTaak, ale wierni zimą na mszy to cieplutko i tak by chcieli mieć, co? Wszyscy narzekają na cholernie wysokie dochody księży i parafii, ale nikt nie pomyśli o tym, że lwią część tej kasy zjada utrzymanie. Samo ogrzewanie wielkiego kościoła (jeszcze pół biedy, jak drewniany) pochłania ciężkie tysiące, jak nie dziesiątki tysięcy, zł miesięcznie. A na mszy większość wrzuca 2 zł ;)
OdpowiedzGecko, to nie zmienia faktu, że większośc księży jest bogata.. :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2012 o 13:48
Gecko tyle że sprawa wygląda tak - ludzie dają dużo kasy na tacę/ofiarę. Niestety w większości przypadków wygląda to tak że księża mają nowe autka a w kościele trzeba siedzieć ubranym grubo bo idzie przymarznąć do ławki.
OdpowiedzZgadzam się. W pewnej części przypadków tak to wygląda, że kościół zimny, a księża samochody mają takie, o których ja mogę tylko pomarzyć. Ale bardzo nie lubię generalizowania. Znam wielu księży z wielu parafii, nawet bardzo dobrze, bo czasem współpracujemy, a spotkałam tylko jednego "stereotypowego" księdza, proboszcza niestety. Może to po prostu takie mam szczęście do nich, że spotykam głównie tych z powołania, albo przynajmniej nieszkodliwych, albo nie jest aż tak źle, jak ludziom się wydaje. Z tym, że budowanie wizerunku to ciężkie lata mozolnej i niezawodnej pracy. A tracenie wizerunku to jedno małe działanie. Ludzie już tak mają (i nie oskarżam nikogo ani nie odnoszę się złośliwie), że łatwiej wyłapują to, co złe, kontrastowe, kontrowersyjne niż to, co jest tak, jak właśnie powinno być. Bo skoro powinno, no to nie ma się co zachwycać, że jest. I znowu odbiegłam od tematu, niech mi ktoś klawiaturę zabierze :)
Odpowiedzgecko- to po cholerę stawia się tak ogromne kościoły? Ciężko i drogo to ogrzać a i tak na niedzielnych mszach nawet w połowie nie są zaludnione. Nie mówiąc już o dniu powszednim. Poza tym co to ma do rzeczy w tej historii ?
Odpowiedz@gecko: 1 ...a powinni wrzucać 200 zł, jak nie 2000 zł...
Odpowiedz@gecko To pewnie wierni chcieli wielkie monumentalne kościoły a nie katabasy! To pewnie wierni zamawiali architekta itp. I z pewnością wierni chcą, żeby ich proboszcz najnowszym Mercem jeździł albo Maybachem.
OdpowiedzProponuję sprawdzić znaczenie słowa "pijar" (które niekoniecznie znaczy to samo, co "PR").
OdpowiedzMoi dziadkowie też mają w parafii ciekawego proboszcza. Babcia zamówiła mszę z okazji rocznicy ślubu na pewną sobotę. Zjechała się cała rodzina no bo wiadomo - msza rocznicowa itp. Wchodzimy do koscioła a tam po jednej stronie nasza rodzina siedzi, a po drugiej jacyś nieznani ludzie w ilości porównywalnej. Okazało się, że ksiądz powiedział mojej babci że jej msza będzie w sobotę i innym ludziom że ich msza (z okazji rocznicy śmierci jednego z członków rodziny) również. No ale ok - myślę sobie, może ksiądz ma jakiś "plan B". Ksiądz wychodzi, zaczyna i padają słowa: Dziś msza w intencji - rozgląda się i pyta siedzącą kobietę z tej drugiej ekipy - jak sie Pani nazywa? kowalska? no to dziś msza za Kowalskiego a Piekielni (Czyli My:) przyjdą za tydzień" tadaaaamm:)
OdpowiedzNo ciotka to faktycznie kobieta wielkiej wiary... Nie trawię takiego podejścia. Sama jestem niewierząca, wierzących szanuję, ale takie elementy, które do kościoła biegną się pokazać ludziom powodują, że ciśnienie mi skacze. I nie bardzo wierzę, że ksiądz specjalnie powtarzał 'Anna i Teresa', bo znając podejście kościoła katolickiego do związków homoseksualnych, raczej mało prawdopodobne, by mówił to ot tak. Albo nie ogarniał, albo historia podkolorowana.
Odpowiedz@up: A ja myślę, że księżulo albo dowcipas był, albo mszalnego za dużo łyknął... jak w tym dowcipie o zapowiedziach: "Barbara z Janem, Jedligówna z Chrzanem"
OdpowiedzNo cóż, mam w rodzinie osobę, która ma w indeksie wpisane "syn Czesława i Stanisława" :) Jego mamie jest Stanisława.
Odpowiedz@up: Ja bym ten indeks oprawiła w ramki i powiesiła nad łóżkiem!
OdpowiedzJeśli historia nie jest podkoloryzowana to pokrzywdzeni zamiast strzelać focha, powinni (a najlepiej ktoś o innym nazwisku z rodziny który był na mszy) po prostu napisać list do Kurii, w którym wyraziliby swoje zdumienie i zatroskanie promocją małżeństw homoseksualnych w kościele przez proboszcza. Tym by zajęli się od ręki, a ksiądz miałby kilka "miłych" rozmów.
OdpowiedzNa mszy z okazji 50-lecia ślubu moich dziadków ksiądz uparcie wyczytwał ich nazwisko dodając niewinne "świętej pamięci"...
Odpowiedzhahahha umieram! też będę świętej pamięci:P
Odpowiedz@Ancymon: Żeby, skubany, nie wykrakał...
Odpowiedzpiękne kur..a piękne:), dawno sie tak nie uśmiałem. cudne masz pióro. lecisz do ulubionych. Aż żałuje, że nie należę do twojej rodziny, że nie udało mi sie widzieć tej mszy, ani umierającej z oburzenia i zgryzoty ciotki-dewotki. Bawiłbym się jak na kabarecie Abelarda:) pozdro
OdpowiedzSzczerze? 1. Nie wierzę w tą historię. Nie zarzucam, Boże broń, autorowi kłamstwa, co najwyżej sporą konfabulację. Pochodzę z południa Polski, gdzie ludzie nadal są w 95-98% wierzący i do kościoła chodzą regularnie, więc księża źle nie mają. Nie ustalają oni jednak "cen" za odprawienie określonej mszy. Zwykły, szary człowiek, daje np. 50 zł, i msza jest odprawiona, bez względu na jej intencję czy dzień, świątek, piątek czy niedziela. Podobnie jest w okolicznych parafiach. Słowa, jakoby tamten ksiądz żądał 200 zł za mszę w dzień powszedni wydają mi się mocno przesadzone. 2. Mam serdecznie dość oskarżania księży o oszukiwanie ludzi, żerowanie na naiwnych itd. Tak wam żal o te księżowskie samochody? Nie zapominajcie, że ksiądz pracuje w szkole, i pensję bierze jak nauczyciel. Nie ma rodziny, nie ma komu pieniędzy zostawić (chyba że bratankom czy siostrzeńcom), nie ma domu, więc na coś te pieniądze musi wydać. Czy tak wszystkich boli ten passat czy insignia?
Odpowiedzweź mnie nie rozbrajaj. nie ważne skad pochodzisz, sa parafie i parafie. w jednym mieście będzie trzech dusigroszy na 10 parafii, w innym pięciu, a w kolejnym dziesięciu. a tych siostrzeńców i siostrzenice to sami se zrobili. niech se tam robia, nic mi do tego, tylko rozwala mnie ta hipokryzja. jak już ma potomka, to niech zrzuci szaty kapłana, ożeni sie z kobietą i niech będzie dla tych dzieciaków prawdziwym ojcem, a nie "wujkiem". bo o dzieciach i kobiecie wiedzą z reguły wszyscy i wyszydzają ich.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2012 o 0:07
Boli raczej to, że Biblia, na którą ci twoi księża się powołują i twierdza, że coś mają z nią wspólnego, raczej gloryfikuje ubóstwo i oddawanie ubogim a nie passaty i insygnię... Niech zasponosruje misję ewangelizycyjną, uchodźców czy milion innych spraw bardziej zgodnych z myślą koscioła, dla ktorego pracuje... przepraszam, "jest powołany", niż drogie auto...
Odpowiedzpewnie oryginalny nie będę, ale co mi tam. piszesz rewelacyjnie. kiedy czytałem to w pewnym momencie stanęła mi przed oczami ciotka zestresowana faktem, że pół wieku była lesbijką.
OdpowiedzHistoria napisana o tyle dobrze, że sugestywnie i dowcipnie. Od słów "No a ten nie zawiódł pokładanych w nim nadziei..." nie przestawałam rechotać, mając cały czas przed oczami osłupiały wyraz oblicza ciotki-dewotki. A potem wyobraziłam sobie jak bliski zawału wujaszek wstaje, syczy do ciotki przez zęby "ty ździro" i dumnym krokiem opuszcza świątynię...
OdpowiedzKolejny domorosły James Joyce. Wszyscy, którzy biadolą nad przerostem formy nad treścią a potem zachwycają się historiami napisanymi w ten sposób powinni przemyśleć kilka spraw. Styl gimnazjalnego erudyty, zawartość mizerna, piekielność pomijalna. 3/10 would not bang.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2012 o 12:02
@Chronoss: "Historia napisana o tyle dobrze, że sugestywnie i dowcipnie." A rozumiesz określenie "o tyle"? I, prawdę mówiąc, jest to pierwsze opowiadanie tutaj, które trafiło w moje poczucie humoru. To, że dotyczyło pana księdza jest dla mnie mało istotne.
OdpowiedzZastanawiam sie tylko, z kogo w tym momencie ksiadz zakpil, odprawiajac msze i zanoszac swoje modly do boga, ktorego niby wyznaje, i stojac przy jego oltarzu. Czy aby na pewno ze starszych panstwa...?
OdpowiedzDlaczego ta instytucja jeszcze istnieje? Ludzie naprawdę myślą, że ten cały cyrk popiera Bóg? LOL.
OdpowiedzDowody na to, że popiera są tak silne jak na to, że istnieje. A wierzy większość, więc nic dziwnego.
OdpowiedzNie chodzi o jakiekolwiek dowody, bo wiara polega na tym, że nie ma dowodów. Chodziło mi raczej o to, że jeśli człowiek juz wierzy, to niech nie marnuje czasu na instytucję, w której nawet człowiek widzi dużo zła i nieprawidłowości, a co dopiero Bóg.
OdpowiedzJakiej wiary jest to kryzys, skoro taka błachostka do niego doprowadziła? Gdybym była w takiej sytuacji to bym się w głos pewnie śmiała na cały kościół jakbym drugi raz usłyszała (bo przy pierwszym bym pewnie założyła, że ot ludzka pomyłka). :D Aż troszkę żałuję, że nie uczęszczam jak tam takie komedie odchodzą. Niech ktoś zlikwiduje tego iWeb Readera lub chociaż skrót klawiaturowy zmieńcie, bo zwariować można.
Odpowiedzmaterialiści...
Odpowiedzludzie a czego tu się czepiać -toż rozgłos mieli Ci państwo w okolicy ,że chyba nie było chaty w której by się ludzie nie wypowiadali. Sam Urban za komuny nie zrobił by tego lepiej choć miał głos w TV ogólnopolskim. Pawlak z serialu ,,Sami swoi" skwitował by to tak cyt,,ajtam toż na górze i tak wiedzieli o kogo chodzi" Za humor gratisem cennik promocji nie obejmuje ,szczęściarze !!!
OdpowiedzKażdemu może sie zdarzyć pomylić msza to skomplikowana rzecz.
Odpowiedz