Kojarzycie taką roślinę Barszcz Sosnowskiego? Nawet jeśli nie z nazwy, to zapewne każdy z Was kiedyś ją widział. Mimo nieszczególnego wyglądu ta roślina jest bardzo niebezpieczna zwłaszcza w okresie letnim, kiedy zaczyna kwitnąć. Jej liście wydzielają silnie parzącą substancje, która po zetknięciu się ze skórą może wywołać oparzenia II, a nawet III-stopnia.
Kilka miesięcy temu mieliśmy wezwanie do wsi, która jest w rejonie "mojej" karetki. Zastaliśmy tam właśnie chłopca (13l), którego "koledzy" wepchnęli w krzaczory Barszczu Sosnowskiego (tak, koledzy wiedzieli jak to działa i zrobili to celowo). Chłopiec miał poparzoną twarz, ręce, nogi i plecy. Z tego co nam powiedziano cała wiocha wie, że ta roślina u nich rośnie, ale nikt się tym nie zajął. Nawet miejscowe OSP. A teraz był płacz i lament bo dziecko poparzone.
Jestem tylko ciekaw dlaczego sprawa przycichła... Poparzenie tą rośliną, zwłaszcza na takiej powierzchni, jest stanem zagrożenia życia... A tu cisza. Nikt nas nie wezwał, nikt o nic nie pytał. Chłopców nikt zapewne nie ukarał. Po prostu cisza.
Ciekawe tylko czy OSP ruszyło swoje cztery litery i powycinali to.
Pisze o tym z opóźnieniem ponieważ spodziewałem się wezwań, bitwy, powiadomień co dalej... A nauczony historią o szkole nie popełnię drugi raz błędu opisywania bieżących sytuacji (nie chciałbym znów usuwać konta przez natarczywe media, konta które na szczęście udało się odzyskać później).
W każdym razie - sam nie wiem co tu zawiniło, gmina, która nie kazała tego wyciąć, OSP, które nie ruszyło dupska, szpital, który niczego nie zgłosił czy społeczność, która wyciszyła sprawę?
Praca praca
Przede wszystkim specjalistom od rolnictwa z okresu PRL, którzy nam tę roślinę "podarowali"
OdpowiedzDar narodu rosyjskiego dla narodu polskiego
OdpowiedzTo swoją drogą. Ale powiedzmy "stało się", roślina jest i odpowiednie instytucje powinny się nią zająć. Tym bardziej, że co roku dochodzi do mnóstwa poparzeń tą rośliną, tylko nie wszystkie aż w takim stopniu.
OdpowiedzAczkolwiek rdzenna ludność wykształciła częsciowom odpornośc na to świństwo . A pozatym niektórzy mogą reagować ostrzej inni wcale (Ja mogę to rwać gołymi rękami (:)
OdpowiedzCóż- może powiecie, że pier*olę, ale jak na mój rozum, to sprawa sama z siebie się nie wyciszyła. No chyba, że chcecie mi wmówić, że całą wieś, tak bez wyjątku zamieszkują debile bez jakiegokolwiek pomyślunku. W co wątpię. Mogę jeszcze zrozumieć, że wyżej wymienione instytucje zatrudniają cholernych nierobów i nic z tym nie zrobiły. Choć i za to powinny odpowiedzieć. Ale mam jakieś nieodparte wrażenie, że był jeszcze ktoś inny. Ktoś bliski tym "bananowym kolegom" będący trochę wyżej, mający trochę władzy. Ot- jakiś znajomy, rodzina mający wpływy i broniący "niewinnych chłopców". Bo przecież dzieciaczki się tylko bawiły, trochę jednego poparzyły, a tu już robią z tego szum...
OdpowiedzDziadek mój św.p. kiedyś zasadził/zasiał nie wiem tą roślinę na wsi, gdzie miał pasieki, bo podobno pszczoły coś tam od tego miodu więcej robią (nie znam się). Niestety nie wiedział o tych złych właściwościach rośliny. Kilka lat po jego śmierci roślinki rozsiały się niesamowicie, niektóre osiągały na prawdę pokaźne rozmiary. Oczywiście nikt nie chciał się tym zająć. Wycinanie i wyrywanie z korzeniami na niewiele się zdało, bo odrastał. W końcu razem z mamą, w pochmurną pogodę, odziałyśmy się szczelnie i ścięłyśmy wszystkie, smarując resztki, przy korzeniach, nie rozcieńczanym randapem (nie wiem jak się pisze). Udało się pozbyć cholerstwa.
OdpowiedzKolego zaszczurzony, czytając Twoją opowieść nawiązujesz do tego że OSP nic z tym nie robi. Nie robi nic z tego względu iż nie zostali zadysponowani przez PSP do usunięcia tego. Jeżeli zrobili by to na własną rękę to jeżeli ktoś by zadzwonił na policje itp to mogli by ponieść konsekwencje. Niestety ale taka jest prawda w naszym państwie nic bez zgody nie możesz zrobić. Wiem jak jest bo sam jestem w OSP.
OdpowiedzAle to wystarczy ze OSP zgłosi ze jest taka i taka sytuacja. Strażacy chętnie przewalą na nich taką robotę (działałem w OSP).
OdpowiedzI kto ma kupić OSP ubrania ochronne, zapłacić za utylizację wyciętego barszczu, opłacić obstawę medyczną, załatwić pozwolenia na wejście na teren prywatny?..
OdpowiedzAkurat OSP ma taki budżet, że co roku im wycofują pieniądze bo nie mają na co je wydawać... Kupują mnóstwo sprzętu, któego nigdy nie wykorzystają, a nie mogą nikomu wykorzystać. Więc tak - mają możliwość lub już mają sprzęt ochronny.
OdpowiedzOK, jeśli OSP naprawdę ma wolne 20 ~ 30 tysięcy euro na hektar na rok (tyle kosztuje skuteczne zwalczanie barszczu niestety), to przepraszam, powinni to robić. Przy czym procedura trwa kilka lat i trzeba ją prowadzić na raz w całej okolicy. W przeciwnym razie to wyrzuanie kasy.
Odpowiedz"Kojarzycie taką roślinę Barszcz Sosnowskiego?" Kojarzymy. Już parę lat temu przekazałem rodzinie - jeśli będąc gdziekolwiek na spacerze zauważycie 3-metrowy "koper", sp....dalajcie jak najdalej od tego, bo to nie koper.
OdpowiedzWiem, że nie powinnam, ale uśmiałam się przy ostatnim zdaniu.
OdpowiedzJak niby mają się nią zająć? Trzebaby wyciąć, zaorać, wypalić ziemię w promieniu ok kilometra i najlepiej jeszcze zasypać solą. Inaczej po roku czy dwóch odrośnie i znów zarośnie okolicę. Właśnie to było teoretyczną zaletą barszczu sosnowskiego - rośnie na niemal wszystkim i jest nie do za#$ania. Żeby się go pozbyć trwale, trzebaby ładnych nakładów na badania i skierowanej przeciw niemu broni chemicznej albo biologicznej. A pozbywanie się co roku przez wycinkę itp jest drogie, niebezpieczne i bardzo, bardzo nieefektywne.
OdpowiedzNo to lepiej żeby sobie rosło?
OdpowiedzZłe pytanie. Prawdziwe brzmi: Skoro i tak będzie sobie rosło, czy warto co roku wpuszczać w niego strażaków i ryzykować ich życie dla poprawy niewielkiej i bardzo tymczasowej?
OdpowiedzTak, warto.
OdpowiedzRyzykować życie? Bez przesady to roślina a nie kilkanaście tygrysów. 'Wystarczy" odpowiedni strój.
OdpowiedzU mnie na działce parę lat temu pojawiło się to świństwo.. Na szczęście mały chwast, więc udało się wykopać..brrr. Miejsce w którym rosło polałam domestosem :)
OdpowiedzW miejscowości mojego męża rośnie cała plantacja tego świństwa. Gdyby nie to, że teść sam walczy, by nie dostało się to na jego działkę, już dawno zalałoby całą okolicę. I wszyscy wiedzą. I nikt nic z tym nie robi... a plantacja jest dość spora, latem wygląda efektownie - wielki, gigantyczny las roślin(!), ale niestety bardzo niebezpieczny...
OdpowiedzPlantacja w sensie że ktos to gówno uprawia? Po co?
OdpowiedzZa komuny zaczęli - bo rośnie bujne, na wszystkim, nic tego nie wyżera i miało się nadawać na paszę. A ponieważ nic tego nie wyżera i rośnie toto na wszystkim, to gdzie raz uprawiali tam już dalej samo rośnie. Trzebaby wykopać, spalić, a ziemię zaorać i zalać chlorem (np roztworem chlorku żelaza, bo domestosy itp to jednak drogo wychodzą). I to zalać w dość dużym promieniu, bo inaczej z nasion znów wyrośnie.
OdpowiedzTylko ktoś to musi zrobić. A lokalne władze i w ogóle władze jakoś się tym nie przejmują...
Odpowiedzkretyni jak zawsze, a opowiedz jak było z tą szkolą, to ta renomowana gdzie pobito ucznia? a że niby grał w piłkę. a ty zaszczurzony wiesz, że juz wujek gogle podpowiada twojego nicka, jak sie wpisze "piekielni z"
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 listopada 2012 o 0:58
Wujek google podpowiada nicki wszystkich bardziej rozpoznawalnych użytkowników, aktualne top 3 to jacobs, sherlock i tarija :D jak dla mnie to trochę przerażające, wujek google znajdzie nas wszędzie.
OdpowiedzŁo maj gad, jestem fejmus. Zakładam fenpejdż na fejsiku. A tak na serio to jest dziwne, spodziewałabym się raczej nowokainy albo właśnie zaszczurzonego w świętej trójcy.
OdpowiedzSkąd jest to top3? Bo z tego co widzę na piekielni.pl to top3 jest 1. SecuritySoldier (209) 2. digi51 (127) 3. zaszczurzony (124)
OdpowiedzOj tak tylko napisałem, po wpisaniu w google "piekielni" i zrobieniu spacji to są trzy pierwsze nicki, które wyskakują
OdpowiedzMówisz że nie wiesz kto jest temu winny ja myślę że na pewno nie OSP oni nie mogą ot tak sobie wyciąć tego bluszczu muszą dostać zlecenie od gminy a najlepiej od burmistrza a jak wiadomo żeby burmistrz był gotowy wydać i to dość sporą sumkę na coś takiego musiał by być dość mocno przyciśnięty rzez mieszkańców więc kto jest winny???
Odpowiedz,,,,,,,,,, Prosze, czestuj sie, nie chce nic w zamian.
OdpowiedzCzuje sie glupia, ale o wlasciwosciach tej rosliny wczesniej nie slyszalam. A za dzieciaka zdarzalo sie tymi kwiatuszkami bawic. Brrr... Jesli ta roslina jeat tak niebezpieczna, pieniadze powinny sie znalezc. Az strach pomyslec.
OdpowiedzJakby Ci się zdarzało nimi bawić to byś nie miała już rączek...:)
OdpowiedzNie bawilam sie liscmi, cwiczylam precyzje odrywajac platki w kwiatkach xP
OdpowiedzNie koniecznie, ja mam uczulenie na wosk kosmetyczny nawet a od barszczu to co najwyżej łapy mnie popieką.
OdpowiedzChciałam właśnie rodziców ostrzec, naczytałam się o tej roślinie... Na wpół śpiący, w nocy, wyrecytowali wszystkie informacje jakie wyczytać mogłam. Aż mi się skojarzyło z "a jak w nocy przyjdę do Ciebie i potrząsnę Tobą to masz mi wyrecytować; wody do kwasu się nie wlewa!".
Odpowiedzhttp://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/barszcz-sosnowskiego-bolesny-problem-na-wakacje,1,5179621,kiosk-wiadomosc.html
OdpowiedzOdczep sie od OSP, a co do tego "daru": http://pl.wikipedia.org/wiki/Barszcz_Sosnowskiego
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2012 o 11:17
A to jest jakiś przepis na niszczenie tej rośliny "z urzędu"? Bo jeśli nie to raczej żaden urząd nie będzie zainteresowany karczowaniem pól z zielska. A może w tej sytuacji jedyną instytucją świadomą stanu "zagrożenia życia" chłopca była służba zdrowia i to właśnie lekarz/szpital/pogotowie powinno zgłosić sprawę na policję. A doprowadzenie do stanu "zagrożenia życia" to poważne oskarżenie i na pewno nie ucichłoby tak po prostu.
OdpowiedzJa tym świństwem poparzyłem sobie nogi podczas koszenia trawy. Ale jak to sie mówi ' nic od Ruskich dobre nie przyszło'. :)
Odpowiedz