Zostałem poproszony o sprzedaż telefonu poprzez Internet.
Znajomi nie mają konta, nie ma sprawy, telefon "najmodniejszej" firmy, zdjęty simlock, działał z polskimi sieciami, model trochę stary bo 3 gs. Telefon ma pewien feler: ciągle się wiesza, przyjście smsa oznacza zwis, uruchomienie aplikacji oznacza restart, ogólnie jak się telefonu nie używa to działa, a jak się chce użyć to się wiesza lub restartuje.
Namalowałem opis nieco podobny do tego tutaj, wystawiłem w kategorii uszkodzone i napisałem, że raczej na części bo ekran ok., akumulator ok., może ktoś z kilku zrobi sobie jeden, cena od 50 zł, jedziemy... nr telefonu nie podałem, kontakt tylko mailowy.
- Masa maili w stylu daję 20 zł i zabieram od ręki, standardzik, do kosza.
- Czy mógłbym go naprawić?
Oczywiście w cenie wystawionej na portalu. Do kosza.
- Czy mógłbym zrobić zdjęcia telefonu w środku?
Ciekawe po co? Do kosza (później będzie marudzenie, że rozkręcany).
- Czy telefon jest sprawny?
Please... do kosza.
- Czy telefon nie był zalany? (jedyne sensowne pytanie).
Licytację wygrał jakiś pan, kaska wpłynęła, telefon wysłany. Mijają dwa dni, dzwoni: jest problem, bo telefon się wiesza!! Restartuje!! Nie da się z niego dzwonić!! Jesteś oszustem garrett!! Spotkamy się w sądzie, znajdę cię, zniszczę cię, oddawaj pieniądze złodzieju...
Nie będziemy tak rozmawiać. Proszę pana, żeby zadzwonił jak będzie przy komputerze i będzie miał włączoną aukcję. Dzwoni za 15 minut, że jest przy komputerze, delikatnie wypytuję gościa czy mógłby przeczytać drugą linijkę opisu, gość czyta... zapada cisza, chyba dociera do niego treść... I teraz najlepsze:
Klient: - Ale ja nie czytałem opisu! (Hmmm... naprawdę?)
Ja: - A może pan sprawdzić w jakiej kategorii jest wystawiony telefon?
Klient: - Jasne.
Mija chwila i słyszę:
Klient: - Uszkodzone, aha to on jest zepsuty??
Ja: - Tak.
Klient: - Aha, do widzenia - klik.
Ani przepraszam, ani pocałuj mnie gdzieś...
Litości, chyba przeczytanie słownie sześciu linijek tekstu nie przekracza możliwości percepcyjnych przeciętnego Kowalskiego?
Żeby było śmieszniej (??) parę dni później ten gość wystawił telefon w kategorii sprawne, napisał w opisie, że telefon był ok, później kupił nowszy, tego długo nie używał, teraz nie ma jak go sprawdzić i kupujesz na własne ryzyko... Fajny gość...
aukcja
Bardzo często tak bywa. Facet to handlarz, który szuka okazji. Rzucił się bo popatrzył tylko na cenę i szybko kliknął, żeby go ktoś nie ubiegł. Wtopił. Potem szukał innego frajera, żeby wtopił, a żeby on wyszedł na swoje. Mam nadzieję, że sprawę zgłosiłeś do Allegro, takiego typa należy tępić
OdpowiedzPoszło do allegro, ale chyba nic mu nie zrobią, aukcji nie usunęli, chyba ciężko będzie mu udowodnić złą wolę czy próbę oszustwa
OdpowiedzTego typu usterki łatwo naprawić. Wystarczy wgrać oprogramowanie raz jeszcze. Nie przyszło Ci do głowy że gość naprawił tego srajfona?
OdpowiedzCzyli ogryzek po hackowaniu i to dość brutalnym bądź nieumiejętnym.
OdpowiedzNah, one tak mają. Mój (3g) dwa razy po zwykłej aktualizacji skończył w serwisie. Za pierwszym razem padło wifi (nie do odzyskania - spalona kostka...), za drugim - ekran. Może felerny egzemplarz ale ja tego syfu już nie kupię, tym bardziej słysząc ceny naprawy. 800zł za wifi. Bez robocizny. Nie ma takiego bicia klienta...
OdpowiedzPrzed hackowaniem też mu się zdarzało :) takie same procedury na 4, ipodach i ipadzie2 zadziałały bez pudła, elektronika pewnie padła
OdpowiedzI po co kupować ten shit? Mój były telefon LG Cookie za 1zł wytrzymał chyba wszystko. Od upadku z 3 piętra na podest metalowego rusztowania, po pływanie w różnych cieczach (farba, woda, cement). Raz po pijaku (nie wiem po co o.O ale kto pijanego zrozumie) w wannie zdjęcia pod wodą robiłem nim - działał ;) W sumie do teraz działa, tylko ekran siadł po tym jak go złamałem ;/ Do połamania telefonu był sprawny w 99% - tylko podpięcie pod kompa nie działało. Później połamałem go to przez jakieś 2-3 tyg. działał, aż wyświetlacz siadł.
OdpowiedzLudzie nie czytają - mój chłopak jakiś czas temu sprzedawał na części rower, szosówkę. W każdej aukcji poza szczegółowym opisem danej części (naprawdę wyczerpujące opisy, trzy dni to wszystko opisywał, fotografował, mierzył itp) było na czerwono, podkreślone i caps lockiem, że nie sprzedaje poza all, nie wysyła za pobraniem. Efekt? W ciągu tygodnia ok. 30 maili z propozycjami zakupu poza allegro, z pytaniami, na które odpowiedź widniała na aukcjach. I jeszcze bulwers, kiedy niezbyt grzecznie odpisywał podając link do aukcji i zalecając dokładne przestudiowanie opisu :)
OdpowiedzDla wielu ludzi przeczytanie i zrozumienie nawet krotkiego tekstu jest bardzo trudne. Takie czasy.
OdpowiedzKurna, najpierw "biznesmen" któremu urzędniczka tłumaczyła jak wypełnić wniosek, a teraz to (kiedyś też podobne czytałem) kolejny ignorant, któremu się nie chce przeczytać. Ja nie wiem co się dzieje z ludźmi. Niby czasy analfabetyzmu dawno minęły...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2012 o 20:04
Czasy analfabetyzmu zaczynają się na nowo. Ostatnio widziałem na drzwiach kartkę, na której było napisane "Prosimy zamykać drzwi" na całą wielkość kartki. Drzwi ciągle były otwarte.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2012 o 20:38
A to nie jest analfabetyzm, to zwyczajna złośliwość/lenistwo :)
Odpowiedz@Stardust, albo po prostu wskutek natłoku informacji dźwiękowych i wizualnych (w tym pisanych) nie zwracamy na wszystkie uwagi. To normalne.
OdpowiedzStardust, to jest analfabetyzm. Konkretniej wtórny analfabetyzm.
OdpowiedzByłby, gdyby czytający tekstu nie rozumiał, w tym wypadku czytający albo w ogóle nie czyta, albo czyta i rozumnie, tylko z zwyczajnie decyduje nie stosować się do tekstu.
OdpowiedzJeśli idzie o pytanie zdjęcia środka, równie dobrze mogła być prośba o zdjęcie naklejki pod baterią, gdyż iphony mają podróbki, z zewnątrz dokładnie takie same, różnią się elektroniką ;D, choć ja np, z mojego sciphona i9+++ jestem bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzPrzedostatni akapit - małe sprostowanie: Przeczytanie słownie sześciu linijek tekstu przekracza możliwości percepcyjne przeciętnego użytkownika Iphone'a.
OdpowiedzUżywam najnowszego modelu iPhone'a (5) i byłam w stanie przeczytać cały tekst tej historii, a to aż 41 linijek...
Odpowiedztrzeba byc tępym zeby placic 3 tysiace za telefon... oj trzeba
OdpowiedzBez urazy, ale jak dla mnie to po prostu ból du*y z Waszej strony :)
Odpowiedzhangarek - wybór użytkownika, jakby nie patrzeć. Auto też możesz kupić za 3tys, 30tys lub 300tys, jednemu wystarczy ten pierwszy, inny połasi się na najdroższy, ale to się odbija na użytkowaniu, na zamianie części, na jakości. Wszystko ma plusy i minusy.
OdpowiedzRadzimierz, jaki masz telefon? Utworze sobie stosowna regulke dotyczaca jego posiadaczy.
Odpowiedzhangarek, trzeba byc tepym, zeby obrazac ludzi za ich preferencje technologiczne. Dodatkowo wykazujesz sie dosc ograniczonym mysleniem, zakladajac, ze kazdy, kto mowi po polsku automatycznie musi mieszkac w Polsce I placid za wszystko w tej samej walucie, co ty...
OdpowiedzKolega ma rację...obecnie 90% użytkowników jabłek to je bani gadżeciarze czy pier dolona hipsterka.Skończyły się czasy,że jabłko=pewniak. I rzeczywiście trzeba być nieźle je bniętym w dekiel,żeby wydawać morze kasy na pseudotelefon,kiedy konkurencja ma tańsze,i co ważniejsze lepsze produkty.
OdpowiedzTe, crnizmaj, pokaz mi te lepsza i tansza konkurencje. Warunki brzegowe: dla mnie dowolny telefon kosztuje zlotowke, potrzebuje jak najwieksza rozdzielczosc wyswietlacza i jak najmniejszy rozmiar. Patelnie o szerokosci >60 mm odpadaja. No, nacieraj.
OdpowiedzSpoko, ale nie oszukujmy się - sporo, jesli nie większość iphonów kupowane jest dla lansu, nie dlatego, że są lepsze od konkurencji. Swego czasu ludzie podobnie onanizowali się nad Golfami II, to jakie szroty można było wypchnąć w chorych cenach i za pocałowaniem rączki to się po prostu w pale nie mieści :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2012 o 9:11
Więc ciekawe, jak użytkownicy zgniłych jabłek wrzucają sobie pdf na telefon. Wysyłają mailem? Śmiech na sali. Mam kupić tel za 3k żeby wrzucać na niego pdf mailem? I tak, trzeba być tępym żeby kupić za 3k telefon tak bardzo ograniczony. Jeszcze bardziej niż większość jego właścicieli.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2012 o 0:41
Mietek, tępaku, instalują bezpłatny program typu Downloader lub Phone Drive. W życiu tego nie potrzebowałem, ale znalazłem w trzy minuty i sprawdziłem - działa.
OdpowiedzWięc wyjaśnij mi dlaczego tel za 3k potrzebuje jakiegoś programu żeby móc wrzucić na niego cokolwiek? I dlaczego w tej sytuacji ktokolwiek uważa że jest on lepszy niż urządzenia z otwartym systemem, na który sam możesz pisać programy jakie chcesz bez żadnych podchodów?
Odpowiedzszkoda ze w archiwum aukcji jest wyświetlony wcześniejszy zakup tego telefonu przez gościa ;)
Odpowiedzsprzedalem kiedys dwa iphony po blizszym kontakcie z mlotkiem i o dziwo szybko sie sprzedaly i to za dobra kase a gosc ktory kupil skupuje iphony i czesci do nich ale faktem jest ze duzo osob nie czyta tresci na allegro bylo kilka aukcji "przedmiotem licytacji jest zdjecie nowego iphona telefon posiada wifi, itd." i ludzie licytowali ...
OdpowiedzTak się robi na allegro.Szczególnie z częściami komputerowymi.Sam ostatnio wymieniałem procka i płytę,stare wystawiłem jako niesprawdzone i...cud...u nabywców działały:)
OdpowiedzJe suis jestę trollę
OdpowiedzHehehe, przypomniał mi się odcinek South Park pt. "Human CentIpad" ;)
Odpowiedz