Dziś o tym, jak Straż Miejska chciała mnie przekonać, iż okradam własny samochód (chyba, że intencje wielmożnych panów były inne, a ja po prostu nie pojąłem ich swoim małym rozumkiem).
Pewnego dnia MIAŁEM KAPRYS. Kaprys objawił się chęcią wymiany kołpaków w samochodzie. Kołpaki kupiłem już dość dawno, ale jakoś nie mogłem się zabrać do ich wymiany. Korzystając z przypływu entuzjazmu, udałem się do samochodu i zacząłem operację. Muszę chyba działać jak magnes na strażników, bo znów nadciągnęła kawaleria w ślicznych mundurkach. Aby tradycji stało się zadość, ponownie określę ich jako Wcielenie Cnót Wszelakich (WCW).
WCW1: Dzień dobry (tu się nawet przedstawił).
Ja: Dzień dobry.
WCW1: To pana samochód?
Ja: No tak.
WCW1: Możemy zobaczyć jakieś dokumenty?
Małe wyjaśnienie - musiałem doznać jakiegoś zaćmienia umysłowego, przyjąłem bowiem, iż WCW mają dobre intencje i usiłują zrobić coś pożytecznego. Nieco mi teraz wstyd ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że faktycznie zdarzały się na osiedlu przypadki wandalizmu, kradzieży kołpaków, itp. Zamiast zatem odesłać panów na drzewo, okazałem im dowód osobisty. Moja dobra wola nie została doceniona.
WCW1: Nie interesuje mnie pański dowód. Proszę o dokumenty samochodu.
Ja: Nie mam przy sobie.
WCW1: Jak to?
Niezwykle inteligentne pytanie, prawda? Kojak mógłby się od panów uczyć technik przesłuchiwania podejrzanych... A może miał to być "styl Columbo"?
Ja: Normalnie, nigdzie nie jadę, wyszedłem bez kurtki, mam tylko dowód osobisty. Mam kluczyki, samochód jest otwarty, mogę go uruchomić jeśli panowie sobie życzą. Naprawdę uważacie panowie, że w takiej sytuacji kradłbym kołpaki zamiast odjechać całym samochodem?
WCW2: Jak pan jest przy samochodzie to powinien pan mieć dokumenty!
(Ciekawe od kiedy?)
Nie wytrzymałem.
Ja: A pan może ma dokumenty?
WC2: Oczywiście.
Ja: Ale do mojego samochodu?
..............
Ja: Skoro nie, to czemu pan PRZY NIM stoi? A może wyjaśni mi pan, na jaką odległość mogę podejść do samochodu bez dokumentów?
Groźne, rozzłoszczone miny panów sprawiły, że trudno mi było zachować powagę.
WCW1: Czyli nie ma pan dokumentów?
Ja: Ano nie.
WCW (obydwaj, chórkiem): No to mamy problem!
Ja: No to współczuję i życzę, żeby udało się panom go jakoś rozwiązać.
Uznałem tę humorystyczną dyskusję za zakończoną i wróciłem do swoich zajęć. Panowie chyba jednak mieli inne zdanie, bo stali nade mną jak dwa sępy naradzając się po cichu. Nie powiem, zaczynało mnie to irytować ale postanowiłem być konsekwentny i robić swoje. Po chwili:
WCW1: Będziemy musieli wezwać Policję.
Nie uznałem za stosowne odpowiadać. Skąd miałem wiedzieć czy mówi do mnie czy może głośno myśli (przepraszam za niekoniecznie adekwatne określenie).
WCW1: Słyszy mnie?
To już chyba było do mnie...
Ja: Słyszę, ale czego PAN ode mnie w związku z tym oczekuje? Mam PANU pożyczyć telefon?
WCW1: Policja zaraz tu będzie.
Ja: A czemu ma mnie to interesować?
WCW1: Zobaczysz pan.
Ano zobaczyłem. Panowie wsiedli do swojego pojazdu, pogadali przez radio i odjechali. Czyżby ktoś mądrzejszy po drugiej stronie "gruszki" wytłumaczył im, że groźny bandyta PODCHODZĄCY do samochodu bez dokumentów
niekoniecznie zainteresuje Policję w stopniu niezbędnym do wysłania na miejsce jednostki AT?
straz_miejska
Średni poziom inteligencji SM bije na głowę dawne dowcipy o milicjantach. Czasem mam wrażenie, że w jakimś tajnym regulaminie rekrutacji do straży miejskiej jest zapisany maksymalny iloraz inteligencji powyżej którego kandydat nie ma szans na pracę i nie jest to absolutnie poziom gwarantujący przyjęcie do mensy
OdpowiedzNie obrażajmy milicji. SM przy nich to koczkodany wypuszczone z klatek. Albo stary dziadek dostający zadyszki po 10 metrach( specjalista od wystawiania mandatów za parkowanie) albo karku o inteligencji ww koczkodana usiłujący nadrobić brak inteligencji groźną miną. Śmiechu warta instytucja. Tylko lenistwo obywateli pozwala jej istnieć (patrz referenda o likwidację SM)
OdpowiedzStary to nic :D ja zepsuty skuter do mechanika pchałem. Nagle patrzę policja w Pandzie wjeżdża na chodnik z włączonym kogutem i zajeżdża mi drogę o.O No myśle se 'ku*wa co ja znowu zrobiłem - już chyba 5x w tym miesiącu). A ci do mnie, że kradnę skuter (mój skuter...). Pchałem do mechanika więc dokumentów nie wziąłem bo po co? I tu się problem zaczął. Chcieli mnie zgarnąć na komendę, ale na szczęście miałem legitymacje. Okazałem, spisali mnie i powiedzieli, że się do mnie zgłoszą jak będzie jakaś kradzież jednośladu w tym terminie. Co do straży miejskiej to już lepiej nie pisać... Jak się wypowiedział kolega wyżej - pewnie mają ogranicznik IQ, moim zdaniem max 70.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2012 o 0:25
Tych darmozjadów to do zbierania psiego gówna....srasz miejska...
Odpowiedz@samay: Trzeba było powiedzieć: "bardzo proszę, proszę dokładnie spisać numery rejestracyjne. jeśli będzie jakaś kradzież TEGO jednośladu, mają panowie namiary na mnie"
Odpowiedz@samay: max. 30, tak sądzę, 70 to polija, a AT bez ograniczeń
OdpowiedzTakie historie powinny tutaj gościć :)
OdpowiedzSłyszałem ostatnio, iż w Bydgoszczy zbierają podpisy pod wnioskiem o referendum dotyczącym rozwiązania tejże formacji "paramilitarnej i paranienormalnej" w ich mieście. Oczywiście władze miasta twierdzą, iż jest to akcja POLITYCZNA (hahahhahhahha)... Życzę im sukcesu!!! Pozdrówcie ode mnie, mocnym kopniakiem w kołpak, słynnego z CB Łysola z SM w Bydzi - tego czerwonej Fabii i polowania fotoradarem!!!
OdpowiedzDo SM idą Ci co nie dostali się do policji
Odpowiedzkrushyna, ja chcę się u Ciebie uczyć starożytnej sztuki ucierania nosa! będę malował płoty i nosił wodę po schodach, żeby tylko wyostrzyć ironię i spokój ducha
OdpowiedzDzięki za propozycję ale blok w którym mieszkam jest nieogrodzony a woda (przeważnie) dopływa rurami. Ale lekcja numer 1 jest za darmo: rozmawiając z idiotą pamiętaj z kim rozmawiasz. Jeśli ktoś zaczyna Cię nagle pouczać albo straszyć to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że jest idiotą ;-) O cholera, czy ja przypadkiem nie zacząłem Cię pouczać?
OdpowiedzRadę zapisałem, będę powtarzał w każdej zapalnej sytuacji.
OdpowiedzMarhumluk, mówisz o jednym z moich ulubionych filmów :) Krushyna, Twoje teksty są zabójcze. Nie, żebym życzyła Ci piekielnych sytuacji... Ale pisz więcej!
OdpowiedzKrushyna - Twoje zachowanie też nie powala: jak niby WCW mieli sprawdzić czy to Twój samochód po Twoim dowodzie osobistym? Jakiś skaner w oczach mają mieć? Bez sensu jak mysz w p*ździe. Można już minusować. :-)
OdpowiedzWedług niego jeden powiedział "Możemy zobaczyć jakieś dokumenty?" i po tym okazał dokument. Dopiero potem sprecyzowali że chodzi im o dokumenty do samochodu.
OdpowiedzFuu - gdyby zechcieli ruszyc lepetynkami to mogli zauwazyc adres w dowodzie osobistym (jakies 50 metrow od parkingu) i grzecznie spytac, czy mozemy podejsc po dokumenty. Skoro na to nie wpadli to ja ich fachu uczyl nie bede. Wola straszyc to niech szukaja tego, kto sie ich boi...
Odpowiedzdo FUU a chociażby tak że po rejestracji sprawdzają do kogo pojazd należy, przecież dał dowód osobisty więc mieli pełne dane, wystarczy połączyć się z pierwszą lepszą jednostkę policji (bo nie jestem pewna czy WCW ma wgląd do rejestru pojazdów) i uzyskać dane do kogo pojazd należy, czy nie był kradziony, czy nie jest poszukiwany itd. tak chociażby działa Policja jeżeli zatrzymają kogoś kto zapomniał np. dowodu osobistego. A tak na marginesie Krushyna, historia kapitalna.
OdpowiedzJedyne do czego przydatna jest SM to zbieranie z ulic rannych i bezpańskich zwierząt :)
OdpowiedzNieprawda. Próbowałem takie przypadki zgłaszać. Twierdzą, że przyjęli ale patrol nigdy nie przyjeżdża.
OdpowiedzPrzy okazji dowiedzieliśmy się jakie środki przymusu potrafi zastosować straż miejska: postraszenie policją.
OdpowiedzCoś o tym wiem, bo studiuję z policjantami i SM. Potwierdzam, tezę do Straży Miejskiej przyjmują tych, co nie nadawali się na policjantów. :)
OdpowiedzU mnie straż miejska dała popis odwagi kilka miesięcy temu jak w środku dnia na ulice wyszły...dziki. Zwykłe dzikie świnie, tyle że były 4 duże i ponad 20 małych, działo się to około 17 więc ulice pełne, na placach zabaw dzieci etc. Co zrobili dzielni pacjenci? Jechali sobie wygondnie swoją limuzyną i przez megafon nadawali "UWAGA DZIKI"!!! Ta, jakbyśmy ślepi byli. Hałas dodatkowo drażnił zwierzęta ale po co wzywać leśników z usypiaczami, SM postraszy megafonem i sobie pójdą prawda? Cwane bestie uciekły w ciasną uliczkę gdzie SM się już nie wcisnęła. Co zrobili? Megafon do środka i sobie pojechali :D
OdpowiedzHahaha rozbawiła mnie Twoja odpowiedź z tymi dokumentami Ja: A pan może ma dokumenty? WC2: Oczywiście. Ja: Ale do mojego samochodu? .............. Ja: Skoro nie, to czemu pan PRZY NIM stoi? A może wyjaśni mi pan, na jaką odległość mogę podejść do samochodu bez dokumentów Dobre dobre :D na poziomie;D
OdpowiedzStraż Miejska - instytucja potrzebna jak funkcja drzemki w alarmie pożarowym.
OdpowiedzWiecie co, jak ja patrzę na SM, to już bym wolał, żeby zamiast nich chodziło ZOMO albo Wermacht
Odpowiedz