Piekielna zemsta.
Koleżance cały czas ginął dość drogi krem do rąk, nieważne gdzie go schowała, zawsze po trochu ktoś podbierał, a że mieszka z 4 innymi dziewczynami sprawczynię, ciężko było ustalić.
Podpowiedziałem jej co zrobić, by ukrócić ten proceder.
Teraz cała pozostała czwórka chodzi z dłońmi aż po nadgarstki w kolorach, jak po łuskaniu orzechów.
Ot, jak mocny samoopalacz może oduczyć podbierania cudzej własności.
Iście piekielny plan, milordzie :D
OdpowiedzCiekawe, czy którakolwiek ze złodziejek zdobyła się na magiczne słowo "przepraszam" :) Plus ode mnie - obserwowanie publicznie upokorzonych "koleżaneczek" to musi być piekielnie satysfakcjonujący widok :D
OdpowiedzPewnie nie, a jeszcze któraś wyskoczyła "z ryjem", że ten krom to jakiś dziwny jest.
OdpowiedzI że ona to złośliwie zrobiła, a ta tylko kremiku troszkę chciała pożyczyć. No weź, no. Kremu żałuje, nieużyta jakaś.
Odpowiedzto zależy od ludzi, czasem trafiam na współlokatorki, które zaraz po wprowadzeniu mówią jak to wszystko jest wspólne, wszystko wystawiają na półkach w kuchni i "bierzcie nie krępujcie się", "pożyczaj moich chusteczek do demakijażu kiedy chcesz", więc może niektóre poczuły się urażone :P osobiście popieram autorke tej historii, ale widze że są różne podejścia, że jest to uznawane za normalne że dziewczyny pożyczają od siebie rzeczy bez pytania, czasem słyszę "bierz, nie pytaj"
Odpowiedz@serekwiejski-autora jak już :P
OdpowiedzPomysł dobry, bo nikogo o uszczerbek na zdrowiu nie przyprawił, a działa ;)
OdpowiedzDobre, bardzo dobre. Choć ja bym proponował raczej trudnozmywalną farbę w tubce o oczoj*bnym kolorze. Albo coś takiego bym doradził koleżance: - kupić krem o rzadkiej konsystencji - nakleić na pojemnik wielką etykietkę "Krem po byku" - a potem koleżanka powinna zapytać: "kto podbiera mój nowy krem do rąk na bazie byczej spermy" Myślę, że reakcja byłaby interesująca ;)
Odpowiedzobawiam się draco, że dowcip był...hmmm...mało zrozumiały:) Choć moim skromnym - całkiem niezły;)
OdpowiedzNajzajebistsze, że okazało się że cała czwórka podpier*dala :D
Odpowiedz"Morderstwo w Orient Expressie" w wersji mikro
OdpowiedzHelena, bez spoilerów. ;) Nie każdy czytał książkę/oglądał film na jej podstawie.
OdpowiedzNo to już sobie książki nie przeczytam... wrrrr.
OdpowiedzW książce było więcej bohaterów i nawet jeśli już wiecie, że zbrodniarz był zbiorowy to czytając i tak nie zgadniecie kto to był i jakie motywy nimi kierowały. Na tym polega jej geniusz :)
Odpowiedzlol ludzie, od razu spojler... czyli w internetowej rozmowie na forum np. nie można nawiązać do żadnej książki czy filmu :) czy za każdym razem pisać "uwaga spojler"?
OdpowiedzNawiązywanie do książek czy filmów to jednak coś innego niż zdradzanie zakończenia powieści kryminalnej. To, że w "Morderstwie..." zabili wszyscy pasażerowie pociągu było jednak zaskakujące i ja np. nie chciałbym się dowiedzieć o tym z przypadkowego forum przed czytaniem książki/obejrzeniem filmu.
OdpowiedzHaha delmet, teraz to już dopiero był spojler :P ja wiedziałam o tym przed przeczytaniem książki, bo to jest jednak pewna klasyka, której nie trzeba czytać, żeby wiedzieć o czym jest. A książka i tak mnie zaskoczyła :]
OdpowiedzTo mi przypomniało, jak kiedyś, będąc nastolatką dokonałam paskudnej zemsty na mojej młodszej siostrze, która podprowadzała mi kosmetyki. Jako, że kiedy wracała ze szkoły wymalowana jak na odpust, pretensje rodzice mieli też do mnie i straszyli rekwirowaniem, wszystko musiałam chować. Raz nie schowałam dość drogich perfum, na które dłuuuuuugo zbierałam kasę i byłam zdrowo wkurzona kiedy z mojej buteleczki ubyła na raz 1/4 zawartości. Cwaniara "przepsikała" sobie perfumy do malutkiego pojemniczka. Jak tylko go znalazłam, od razu wpadłam na piekielny pomysł. Zastąpiłam perfumy octem. Wyobraźcie sobie moją siostrę chwalącą się w szkole koleżankom, jakie ma "fajne perfumki"... Oczywiście była śmiertelnie obrażona, ale na jej pretensje zagroziłam jedynie, że na drugi raz do mojego podkładu albo balsamu naleje domestosa, co znacznie ochłodziło jej zapędy do makijażu, zwłaszcza przy użyciu moich kosmetyków.
OdpowiedzBardzo dobrze, niech złodziei będzie widać z daleka. Jeszcze tylko ten przecinek zza "sprawczyni" bym przesunął przed nią i byłoby perfekcyjnie;)
OdpowiedzCo ludzie maja w głowach, żeby krem do rąk kraść...
OdpowiedzNiech się cieszą, że nie kradły kremu pod oczy... ;)
OdpowiedzW 1,5 godziny na główną? O.o
OdpowiedzJeżeli historia dobra, to zawsze na główną trafi.xD
OdpowiedzŚwietny pomysł miałeś! Chociaż niezłym pomysłem byłoby też wypełnienie tubki kremem zmieszanym z papryczką chili. Kapsaicyna wykończyła by złodziejki. Polecam :>
OdpowiedzTeż pomyślałem o kapsaicynie. Nie wiem za co 50% minusów (stan na 30X-23:11) Złodziejstwo należy tępić.
OdpowiedzMoże nie wiedzą czym jest kapsaicyna? Nie trucizna;)
Odpowiedznawet jeśli, twoja trucizna, nie częstujesz nią nikogo, możesz ją mieć :P
OdpowiedzZ tego widać, że najwyższa pora uaktualnić przysłowie "Na złodzieju czapka gore". Jakieś pomysły?
Odpowiedz"Na złodzieju krem farbuje"?
OdpowiedzI to się nazywa sposób ;D
OdpowiedzPiekielni uczą, piekielni wychowują :P
OdpowiedzPrzecinki w niewłaściwych, miejscach. ;) PS - a takie numery robić należy dopiero po ustnym zwróceniu koleżankom uwagi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2012 o 19:12
Czekaj, to teraz złodzieja trzeba ostrzegać, że cudzego się nie rusza? WTF?
OdpowiedzNie - ale moim zdaniem metoda otwartej konfrontacji jest po prostu uczciwsza od takich podchodów. Bardziej, że tak powiem, "honorowa".
Odpowiedz@Lypa: Tylko, że dzisiaj honor nie za bardzo jest w cenie, a metoda otwartej konfrontacji zaginęła w pomrokach dziejów.Zawsze i wszędzie większość wybierze podstęp. Dowód? - Punktacja Twoich komentarzy.
OdpowiedzMoże i otwarta konfrontacja jest uczciwsza ale po co się ze złodziejem cackać skoro sam nie jest uczciwy. Jak kradnie nie po to żeby się najeść tylko wysmarować to dobrze mu tak. Żeby nie było, nie mówię że kradzież jedzenia wszystko tłumaczy.
Odpowiedzjak ktoś "honorowo" kradnie to tak samo należy mu odpłacić. myślisz że gdyby honorowo zwróciła uwage to by przestały? im szybciej skutecznie odstraszy złodziejki tym lepiej bo nie wiadomo czy jeszcze czegoś jej nie kradły, a teraz pewnie bały se cokolwiek dotknąć
Odpowiedzprawidłowo ! :D
OdpowiedzBardzo Dobrze! Pchają łapska do cudzej własności, to niech mają za swoje. Zawsze można było jeszcze zagrozić, że wywiesisz obwieszczenie: Dziewczyny ze sztuczną opalenizną na dłoniach kradną krem.
OdpowiedzPiękna zemsta!
OdpowiedzGenialne w swojej prostocie :D
OdpowiedzPomysł, zdaje się, zainspirowany filmikiem College Humour (całkiem niedawno wrzucili to jako "dowcip biurowy"), ale zastosowanie pierwszorzędne :D Brawo XD Kremu tylko szkoda, ale przynajmniej reszta będzie miała nauczkę na przyszłość xD
Odpowiedza ma ktos pomysł co zrobic z płynem do naczyń? ktoś (wiem kto i zwracałam uwage) mi go ciagle podbiera. chcialabym zeby to sie wreszcie skonczylo:/
OdpowiedzDodać do płynu wodny roztwór azotanu srebra (to jest absolutnie nietoksyczne). Azotan kiedyś był dostępny w aptekach jako środek na kurzajki, teraz można kupić na Allegro. Po dodaniu w/w roztworu nie dotykaj płynu - będzie barwił ręce na czarno. Przebarwienia powinny zejść po 2-3 tygodniach wraz z naturalną wymianą naskórka ;)
OdpowiedzZ tym samoopalaczem to była chyba wersja soft ;) Jeżeli nie pomoże, polecam wersję hard, czyli z azotanem srebra. Doskonale rozpuszcza się w wodzie i jest absolutnie nietoksyczny, co więcej, jest używany m.in. do wyrobu maści na trudno gojące się rany, więc niebezpieczeństwa dla zdrowia nie ma żadnego. Azotan srebra ma jeszcze jedną, zabawną właściwość - barwi skórę na czarno, to jest w zasadzie nie do usunięcia, trzeba czekać aż zejdzie kilka warstw naskórka. Przebarwienia pojawiają się dopiero pod wpływem światła słonecznego, więc ofiara ma szansę aby porządnie się kradzionym kremem wysmarować ;) W kremie do rąk to jeszcze pół biedy, ale w kremie pod oczy...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2012 o 10:07
o mamo! zemsta 100x gorsza niż przewinienie :D ale szczerze, jestem za, byle samemu sie nie wyciapać
Odpowiedz@Boewulf: Pomysł iście makiaweliczny! Ale byś miał ubaw, gdyby ktoś przez dwa tygodnie wyglądał jak miś panda i nie mógł chodzić na przykład do pracy. O przerażeniu delikwenta związanym z podejrzeniem jakiejś dziwnej choroby (alergia?) nawet nie wspominam. No i gdyby sprawa się jednak wyjaśniła zyskałbyś śmiertelnego wroga do końca życia. Nie warto...
Odpowiedz