Dużo pojawiło się ostatnio opowieści o dyspozytorach wysyłających do dziadka z kaszlem czy innych "zagrażających życiu" dolegliwości.
Ja chciałam się z Wami podzielić pewnym spostrzeżeniem.
Zapewne jest tutaj sporo kobiet cierpiących w tzw. kobiece dni i pewnie mnie zrozumieją...
Kiedy zbliżają się "te dni" przezornie ubezpieczam się w mnóstwo tabletek przeciwbólowych, rozgrzewające okłady i wszystko inne co jest w stanie pomóc. Kobiety w mojej rodzinie tak już mają, że cierpią, mdleją, wymiotują, defekują, odchodzą od zmysłów z powodu okresu. Nie raz sama trafiałam na kozetkę u lekarza, pokładając się z bólu.
Pech chciał, że wieczorową porą, kiedy lekarze już nie przyjmują zaczął mnie atakować niesamowity ból. Oczywiście cała kolacja wylądowała w odpływie, natychmiast temperatura ciała spadła, doszły drgawki, biegunka. Naszprycowałam się lekami, czekam. Ból staje się tak dotkliwy, że nie mogę się już wyprostować, o przeniesieniu z łazienki do sypialni nie ma mowy. Zanim zostanę zlinczowana, wierzcie mi, odczekałam dwie godziny i przemyślałam to 1000 razy, zanim wystukałam na telefonie numer pogotowia ratunkowego. Opisałam sytuację, że nie jestem w stanie się podnieść, że już zdarzało mi się mdleć w trakcie okresu, błagam o pomoc, bo nie mam już siły się podnieść, a ból (dosłownie!) rozrywa mnie od środka. Co usłyszałam? Pewnie wiecie. Tak, "nie jeździmy do takich przypadków".
Cóż było robić, nie dam rady się dowlec nawet do taksówki i pojechać na dyżur. Nie mam siły się podnieść. Jest mi zimno, trzęsę się. Jedyne co mam to woda w kranie, ręcznik do okrycia i tabletki. I tak do 2 w nocy przeleżałam w łazience drąc się w zwinięty ręcznik, żeby nie obudzić sąsiadów, a potem zasnęłam ze zmęczenia.
Uważam, że to piekielność, że karetka jedzie do emeryta z wyimaginowanym bólem w łokciu i dusznościami, a do kobiety błagającej o pomoc nawet w tak durnej sprawie jak okres to już nie może.
Ja wiem, że karetka jest od ratowania życia. A na to się przecież nie umiera. Ale część kobiet i lekarzy potwierdzi, że ten ból bywa nie do opisania, często kończy się na zabraniu wycieńczonej kobiety na oddział (np. mojej mamy), a jeśli prosi o pomoc, to czemu nie może jej otrzymać?
Osobiście uważam, że to bardzo nierozsądne z Twojej strony, iż mimo takich dolegliwości nie zgłosiłaś się do lekarza (przynajmniej tak wnioskuje). Miałam "przyjemność" cierpieć na te same dolegliwości. Kropka w kropkę to samo. Za którymś razem po prostu poszłam do ginekologa, zrobił mi badania (między innymi na prolaktynę - kiedy jest podwyższona mogą być takie symptomy, więc jeśli nie miałaś nigdy jej sprawdzanej może warto). Przepisał mi tabletki hormonalne oraz mocne tabletki p/bólowe na receptę - te wszystkie ibupromy, ibumy i cała reszta się nie nadają, co z pewnością wiesz. I teraz jest o wiele lepiej. Jeśli nie zgłosiłaś się jeszcze do lekarza - zrób to koniecznie. Szkoda się męczyć.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2012 o 16:12
Dziekuję za radę :) Byłam u lekarza, ale powiedziano mi, że to hormony i co on mi poradzi ? Okres dojrzewania już mam za sobą i zawsze jakoś sobie radziłam. Ale po ostatnim razie czekam na wizytę u lekarza, poproszę go zatem o wskazane przez Ciebie badania.
Odpowiedznawet, jakby leki nie pomogły na hormony, to zawsze można dostać receptę na różne fajne mocne środki przeciwbólowe, które pozwolą przynajmniej w miarę normalnie funkcjonować :)
OdpowiedzCo z tego, że hormony? Ja przez "te dni" byłam wyłączona na tydzień, nie wspominając o prawie tygodniu przed przewrażliwienia. Teraz biorę leki antykoncepcyjne i co? Z dwóch tygodni unikania ludzi mam 1-2 dni większej nerwowości, z którą sobie spokojnie radzę i raz na 3 miesiące (sama nie wiem czemu nie pytajcie) przez jeden dzień jestem osłabiona w trakcie. Reszta okresu? Prawie nie zauważam.
OdpowiedzNie, żebym nie wierzyła w medycynę, ale niestety większość ginekologów nadal na takie dolegliwości odpowiada słowami: "urodzi dziecko, to przestanie boleć". (na sześciu ginów zapytanych o sposób na ból w tym czasie dokładnie sześciu mi to powiedziało)
Odpowiedz@blueeyed - Tylko warto było dopisać, że leki na prolaktynę (inhibitory wychwytu zwrotnego dopaminy) mają wiele nieprzyjemnych skutków ubocznych i branie ich z powodu bolesności przy okresie może być wymianą złego na gorsze (padaczkę, zaburzenia psychiczna, omdlenia). Zresztą lek refundowany przez NFZ daje 20% na wywołanie właśnie padaczki... (Anie refundowany kosztuje 300 złotych za słoiczek tabletek). Więc taki sposób leczenia nie jest idealny ani bezpieczny. Ponadto może być więcej przyczyn bolesności (endometrioza np.) albo, jak mówi wielu ginekologów, taka kobiety uroda.
OdpowiedzMaruda Waleczna- coś w tym jest :) Ja miałam bolesne miesiączki, może nie aż tak jak opisane w historii, ale bez tabletki się nie obyło i zawsze mnie mdliło z bólu, dzień lub dwa leżenia w łóżku. Po porodzie mam tylko lekki ból podczas okresu, nawet tabletki nie muszę brać :)
OdpowiedzMaruda - a ja uważam, że lekarze z tym nie mają racji. Urodziłam już dwójkę dzieci i jak bolało, tak niestety boli.
OdpowiedzNo to wyobraź sobie, że jesteś dyspozytorem na pogotowiu. Do kogo byś wysłała jedyną karetkę? Do dziadka z dusznościami (które mogą zakończyć się zgonem), czy do babki z bolesną miesiączką? Onatoja, w takim razie mam nadzieję, że nigdy nie będziesz pracować jako dyspozytor. Bo wiesz, taki dziadek z dusznościami może nie mieć siły płakać do słuchawki i błagać o pomoc...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2012 o 17:32
Jeśli ktoś płacze do słuchawki i błaga o pomoc, to wiem gdzie bym wysłała.
OdpowiedzZaraz, chcesz powiedzieć, że wysłałabyś karetkę do kobiety, bo płaczę, a nie do dziadka z dusznością? Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz pracować jako dyspozytorka.
OdpowiedzNa kursach pierwszej pomocy ratownik powiedział, że w razie dużej ilości poszkodowanych mamy najpierw zajmować się tymi cichymi. Bo jak ktoś płacze, przeklina czy po prostu drze się, to znaczy że nie jest z nim tragicznie.
Odpowiedza skąd wiesz, że mieli akurat "dziadka z dusznością"? podejrzewam, że nawet gdyby mieli do dyspozycji 10 wolnych karetek, to i tak by nie jej nie wysłali do takiego przypadku, taka już jest nasz służba zdrowia.
OdpowiedzCzłowieku, chyba nie wiesz o czym mówisz... moim zdaniem dyspozytor powinien traktować poważnie zarówno dziaduszka z dusznościami, jak i kobietę skręcającą się z bólu podczas menstruacji. Mam znajomą, która z powodu okresu lądowała w szpitalu wiele razy (bardzo intensywny krwotok, bóle na które nie pomagał najsilniejszy środek, ogólnie tragedia jeśli chodzi o stan umysłu i ciała). Ulżyło jej dopiero, gdy zaczęła brać hormony - chociaż nadal nie ma lekko. Chcesz oceniać, czyje zdrowie jest ważniejsze? Gratuluję.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 listopada 2012 o 21:53
Moja koleżanka nie wiedziała, że jest w ciąży. Wydawało jej się, że zaczęła dostawać okresu. Gdyby nie to, że akurat u niej nocowałam, nie wiem, jakby się to skończyło. Mogłaby zadzwonić sama po karetkę i też by dyspozytor stwierdził, że jak może mówić, to po co do niej karetkę wzywać, a tak karetkę wezwałam ja. Niestety maluszka nie udało się uratować.
OdpowiedzNie dostałaś karetki, bo szczerze opisałaś całą sytuację. Jakbyś nie wspomniała o okresie a podała tylko objawy: biegunka, możliwe odwodnienie, wymioty, bóle, niska temperatura ciała to bez gadania by przyjechali.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2012 o 16:29
Jakby trafiła na mnie, to i tak by nic nie ugrała. Bóle miesiączkowe załatwiam inaczej. Przyjeżdżam, zbadam, napiszę zalecenia na karcie. Np "zalecane leki przeciwbólowe i rozkurczowe, konieczna kontrola w poradni ginekologicznej" Wychowawczo. Jeśli nie umie zająć się swoim zdrowiem, tylko co miesiąc woła "ratujcie, znów olałam sprawę wcześniej", to pogotowie nie pomoże. Pomijając to, że to wygodne, nie? Przyjadą, pomogą i już na kolejny miesiąc można zapomnieć o leczeniu. A później od nowa to samo...
Odpowiedza skąd wiesz, że ta konkretna babka ma zawsze takie objawy? może niczego nie zaniedbała tylko serio się to zdarzyło pierwszy raz?
Odpowiedza mnie się odpowiedź traszki BARDZO podobała. Zadbać, zaleczyć- da się, naprawdę. Sama miałam takie okresy, pogotowie wezwałam raz- dostałam no-spę i coś uspokajającego w tyłek i więcej nie miałam ochoty na karetkę:)
OdpowiedzTraszko, mam wrażenie, że przeczytałyśmy inne historie. Ty o kobiecie, która co miesiąc wzywa pogotowie, ja o kobiecie, która pierwszy raz poprosiła o taką pomoc, bo ból i objawy były dużo silniejsze niż zwykle. Ty przeczytałaś o dziewczynie, której zalecisz leki przeciwbólowe i rozkurczowe, ja o dziewczynie, która "przezornie ubezpiecza się w mnóstwo tabletek przeciwbólowych, rozgrzewające okłady i wszystko inne co jest w stanie pomóc". A po wzięciu leków przeciwbólowych znosi narastający ból jeszcze dwie godziny, zanim decyduje się poprosić o pomoc. Dla jasności: wiele kobiet pewnie wyolbrzymia, symuluje i próbuje wzywać karetkę, gdy je zaboli brzuszek. Ale jeśli kobieta wymiotuje, odwadnia się, ból uniemożliwia jej przejście z łazienki do pokoju, drastycznie spada temperatura ciała - to w moim mniemaniu jest to zagrożenie zdrowia i karetka powinna zostać wysłana. Jakby zadzwonił mężczyzna z takimi dolegliwościami karetka pewnie by już pędziła. Dlatego uważam, że w takiej sytuacji lepiej nie wspominać o okresie. I oczywiście, to co wiele osób tu napisało: zbadać się porządnie, nie dać się zbyć lekarzom, twierdzącym, że ma cierpieć "bo tak" i wzywać karetkę naprawdę w podbramkowych sytuacjach.
OdpowiedzNiecierpliwie czekam na chociaż jeden przypadek osoby której życie było zagrożone przez bóle miesiączkowe. Bo z tego co pamiętam, pogotowie jeździ tylko do takich stanów.
OdpowiedzTraszko, jeśli dla Ciebie kilkugodzinne bóle, które nie przechodzą po lekach, kilkugodzinne wymioty i biegunka, niemożność przyjęcia żadnych płynów, a więc i prawdopodobne odwodnienie, drastyczny spadek temperatury ciała i wycieńczenie tym wszystkim organizmu nie jest zagrożeniem życia to naprawdę nie wiem co nim dla Ciebie jest. Bo, jak zapewne zauważyłaś, nie mówimy tu o tym, gdy brzuszek troszeczkę zaboli - to w żadnym razie nie jest wskazanie do wzywania karetki. Ale zestaw objawów opisany przez Autorkę - jak najbardziej.
OdpowiedzTo co opisujesz to wygląda jak endometrioza. Sprawdzałaś?
OdpowiedzTo samo mialam napisac. Sama mialam, wiem jak to jest, na szczescie usuneli, spirale zalozyli i od 5 lat nie mam nawet okresow, o bolu nie wspomne :)
OdpowiedzSpecjalistą nie jestem, ale polecam skontaktowanie się z dobrym ginekologiem, który zleci badania endokrynologicze czy usg. Jest mnóstwo chorób, które objawiają się właśnie gigantycznym bólem. Do mojej mamy i siostry nie dało się podejść w trakcie, hm, "tych dni", żeby nie dostać wiązanką bluzgów, histerycznym płaczem i krzykiem z bólu, a wszystko z pozycji embrionalnej w losowym miejscu domu. Nie pomagało nic, ani jednej, ani drugiej. Trzeba było przenieść w kocu do łóżka, pobiec po ketoprofen i mieć nadzieję, że zaraz zadziała i nie skończy jednak w odpływie. W końcu siostra wymusiła na lekarzu skierowanie na dodatkowe badania, i okazało się, że ma jakieś zaburzenia hormonalne. Dostała leki, poprawiło się, mama zrobiła to samo, i od tego czasu wszystko odbywa się bez płaczu, wrzasków, czy leżenia w łazience o tak: http://cdn1.screenrant.com/wp-content/uploads/The-Devil-Inside-Fernanda-Andrade.jpg . Nazwy przypadłości nie podam, bo niestety nie znam.
OdpowiedzKochana rozumiem Cię w 100 %, przy porodzie chcieli mi znieczulenie dawać, a ja im na to ,że wytrzymam bo przy okresie jest gorzej...nawet tramal ,ketonal w dużych ilościach nie pomagają...pocieszę,że u mnie po porodzie ciut lepiej :-) daje radę się sama do łazienki dowlec :-)
Odpowiedz@Onatoja- rozumiem Twój ból. A probowałaś metody termoforków? Jeden pod krzyże, drugi na brzuszek. Nie gorące ale bardzo ciepłe. Mi pomaga. Z ketonalem to raczej uważaj bo nie dość, ze silny lek to jeszcze szybko uzależnia i rozwala wątrobę. Tramalu nawet nie próbuj. Na Twoim miejscu udałabym się do ginekologa ale prywatnie bo jest szansa, ze w NFZ po prostu Cię zlekceważą.
OdpowiedzTermoforki pomagają, to prawda, ale zbytnie "rozgrzanie okresu" może prowadzić do wewnętrznego krwotoku, więc lepiej z nimi uważać. Tak samo pomaga "chłodzenie" - ja używałam okładu z mokrego ręcznika, raz wlazłam do wanny pełnej lodowatej wody(nie polecam:P chociaż pomogło...) tylko wtedy można przeziębić jajniki. Raz z braku innych środków zaaplikowałam sobie dwie lampki wina rozluźniająco i okład z mruczącego kota;) Też pomogło.
Odpowiedz@Poecilotheria okład z mruczącego kota lekiem na (prawie) całe zło! :D Wiem coś o tym - gdy bolały mnie zatoki dostałam polecenie robienia ciepłych okładów, lub ewentualnie noszenia wełnianej czapki naciągniętej aż do nosa, albo przykładania do czoła kota :D Poważnie! :D
OdpowiedzJakbym o swoich miesiączkach czytała! Rozumiem cię doskonale, sama nie raz i nie dwa skopałam łóżko podczas rzucania się w nim z bólu. :( A co do oburzonych, że śmiałaś zadzwonić po karetkę - dobrze zrobiłaś. Następnym razem (choć mam nadzieję, że następnego razu już nie będzie, bo pójdziesz do lekarza) też zadzwoń, tylko nie mów wprost, że masz okres. Moja koleżanka swojego czasu z bólu stracila przytomność i prawie udusiła się swoimi wymiocinami. :/ W ogóle nie miej obiekcji, kiedy chodzi o Twoje zdrowie!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2012 o 19:54
I po co ma dzwonic? Bolesne miesiaczki nie sa wskazaniem do wezwania zespolu ratownictwa medycznego, ktore sa od tego aby udzielac pomocy w stanach zagorzenia zycia lub zdrowia. Od tego sa dyzury lekarzy POZ.
Odpowiedzmikkeboss, potrafisz czytac? "Moja koleżanka swojego czasu z bólu stracila przytomność i prawie udusiła się swoimi wymiocinami." czy to wedlug ciebie nie jest sytuacja zagrazajaca zyciu?
OdpowiedzUtrata przytomnosci jest juz powodem do wezwania karetki. Same bóle nie są.
Odpowiedz@mikeboss: "Utrata przytomności jest już powodem do wezwania karetki. Same bóle nie są." Dobry jesteś... Jak ma wezwać karetkę, jeśli straci przytomność? A jest sama w mieszkaniu?
OdpowiedzTeż tak mam podczas okresu, ale co drugi miesiąc - dosłownie jak w zegarku, a wedle badań nie mam zaburzeń hormonalnych, ot "ten typ tak ma", tak samo ma mama i miała babcia. Genetyka. Kiedyś miałam podobny atak bólu urozmaicony drgawkami, zawrotami głowy, wymiotami, i biegunką. Przy czym nie byłam w stanie dowlec się do łazienki, więc lepiej nie mówić jak to wyglądało. Zdołałam zadzwonić do babci, a babcia gdy stwierdziła, że nie da rady żadnym domowym sposobem mi pomóc, zadzwoniła po karetkę. Dyspozytorka zaśmiała się i powiedziała, żebym sobie no-spe wzięła. Też w końcu zasnęłam z bólu i wyczerpania. Moja ginekolog stwierdziła potem, że nie wysyłanie karetki do "kobiecej przypadlości" to niestety powszechna praktyka. Panuje przekonanie, że okres to nie choroba i kobieta powinna normalnie funkcjonować. Tyle, że wybór nie należy do nas :]
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2012 o 22:06
ja również mam co 2 miesiąc jazdy... nigdy się nie myli. jeśli bolą mnie piersi to mam pewność, że będzie w miarę spokojny okres, jeśli nie bolą, wiem, że czeka mnie dramat :/
OdpowiedzBrat po policealnym ratownictwie medycznym też ,,błysnął" wszechwiedzą. Też mam bardzo bolesne i obfite miesiączki, faszeruję się ibuprofenem żeby jako tako funkcjonować, a brat mi wyskakuje z tekstem, że jestem lekomanka, a na ból brzucha to się no-spe bierze. Ta, jasne, no-spa pomaga... ale tylko na ,,ruchomą" nerkę.
OdpowiedzZanim brąłam tabletki anty zdarzało mi się pod kroplówką lądować (nie dałam się nigdy do szpitala zabrać) wiele razy a sam okres chociaż trwał tylko 3 dni - dosyć krotko, do tej pory tyle trwa- wykańczał mnie i o szkole, pracy czy w ogóle wyjściu z domu można było zapomnieć. Zaczęło się jak miałam 16 lat, wcześniejsze 4 lata przebiegły z zaledwie wysoką gorączką. Lekarz nic nie wykrył, dostawałam na to Ketonal czasem w kroplówce bo nic innego nie działało. Szczęśliwie w wieku lat 18 mogłam bez skierowania iść do ginekologa, przepisał tabletki i poza ich docelowym działaniem mój okres to tylko niewielki ból brzucha i głowy. W ogóle to przerypane być babą ;/
Odpowiedzmoja mama zawsze mówi : baby to mają przesrane ;)
OdpowiedzPo pierwsze primo: to pierwszy taki bolesny okres w życiu? Bo jeżeli nie, to powinnaś już dawno być pod kontrolą ginekologa i się leczyć. A jest czym. Po wtóre, do wszystkich popierających i dających dobre rady co do wzywania karetki: życzę wam, szczerze i z całego serca, żebyście doświadczyły/li tego cudownego uczucia, kiedy wasze dziecko, tata czy dziadek są w stanie zagrożenia życia, a karetki rozesłano do bolesnych miesiączek. I czekacie. Każda sekunda wydaje się godziną. A ich nie ma. Co za gnoje! Tu człowiek umiera... Mój najbliższy... To jest RATOWNICTWO MEDYCZNE, a nie radio taxi z przeciwbólowcami na pokładzie! Nie ma aptek w całym mieście? Nie ma leków rozkurczowych i przeciwbólowych bez recepty? Ludzie, bo stracę wiarę w to społeczeństwo...
OdpowiedzSama jestem kobietą i nieraz się z bólu zwijałam co miesiąc (przeszło po ciąży, widać hormony się ustabilizowały), ale nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby wzywać karetkę. Bo choćby nie wiem, jak bardzo bolało, to od tego nie umrę. Wcześniej czy później przestanie boleć. Nie będę zabierać karetki komuś, dla kogo to może być kwestia życia lub śmierci.
OdpowiedzJa ci w takim razie życzę, żebyś swoją żonę czy córkę zobaczył w stanie skrajnego wycieńczenia, taplającą się we własnych wymiocinach i szarpaną drgawkami. I żebyś miał świadomość, że nikt nie przyjedzie jej pomóc, bo "to tylko okres". Wesołych Świąt!
OdpowiedzJak wyżej. Na okresy często lek przeciwbólowy w zastrzyku jest jedyną opcją a i takni nie zawsze zadziała. Nie sprzedają póki co w aptekach bez recepty domięśniowych leków przeciwbólowych...
OdpowiedzMiesiączka nie sraczka, nie dopada znienacka. Zawsze się można przygotować, zadbać o zapas. No i przede wszystkim, jak stwierdził Hellraiser, w przypadku takich dolegliwości zgłosić się na leczenie do ginekologa.
OdpowiedzA co w sytuacji gdy kobieta ma drgawki, duży upływ krwi, zachłystuje się swoimi wymiocinami i traci przytomność, a przygotowane wcześniej leki dostępne bez recepty nie działają? Pytam z ciekawości. A tak poza tym czasami "leczenie" wygląda tak, że...nie da się tego wyleczyć (jak w moim przypadku), no chyba, że ciążą. Pół biedy, że te ataki nie są co miesiąc. @Zeraili, nie życz tego nikomu.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2012 o 17:14
Jeżeli kobieta ma takie objawy podczas miesiączki, a mimo tego nie chodzi po lekarzach i nie szuka rozwiązania to jest zwyczajnie głupia.
OdpowiedzMasz rację, powinna iść do lekarza i leczyć się jeżeli to się da leczyć. U mnie się nie da. A pytanie zadałam czy objawy - wymioty, ból, drgawki, silne krwawienie i utrata przytomności są wystarczające do wezwania karetki? Czy samo hasło "okres" powoduje bagatelizowanie stanu pacjentki?
OdpowiedzA u ilu lekarzy byłaś? Lekarze bywają olewaccy. Jeden powie "nie da się", to idź do drugiego. W końcu trafisz na takiego, który powie "spróbujemy". Nie warto dać się zbyć. Podam przykład z mojego podwórka. Ze dwa lata temu dziadek zaczął mieć chrypkę. Chrypka była niewielka,ale dziadek jest hipochondrykiem, więc uparcie łaził z tym do lekarza. Najpierw do rodzinnego. Potem do laryngologa, jednego, drugiego, trzeciego. Był tak upierdliwy, że w końcu któryś laryngolog dał mu na odwal się skierowanie do szpitala na pobranie wycinka. I się okazało, że ta chrypka to początki raka. Dzięki swojej hipochondrii rak został wykryty bardzo wcześnie, więc wystarczyła seria naświetlań, żeby dziadek wrócił do zdrowia. Tak więc nie dawaj się zbywać, tylko walcz o prawo do leczenia.
Odpowiedz"Miesiączka nie sraczka, nie dopada znienacka." Tu się absolutnie nie zgodzę. Miesiączkuję 6 lat i mój okres poza 2 latami brania tabletek nie był ani raz regularny. A co do biegania z byle czym do lekarza- nie przesadzajmy znowu w drugą stronę, bo popadamy ze skrajności w skrajność.
OdpowiedzOkres z wymiotowaniem i drgawkami to nie byle co. Nieregularne miesiączki też są powodem do niepokoju.
OdpowiedzTwierdzisz, że kilkukrotnie uwalili mi badania tak, że wyszło, że jestem zdrowa? :P U kilku lekarzy byłam i to nie tylko ginekologów. :) Przebadana zostałam wszerz i wzdłuż. Zbywana nie byłam NIGDZIE, ani w NFZcie, ani prywatnie. Badania w porządku. Jedyne co mogą mi przepisać to pigułki, a tychże brać nie mogę. W tym temacie to wszystko, ale dalej nikt mi nie odpowiedział na moje pytanie - przy jakich objawach cierpiąca kobieta może wezwać karetkę :) Fakt faktem przygoda z wzywaniem karetki przydarzyła mi się tylko raz, ale jestem ciekawa.
Odpowiedz@ Zeraili, Amczek: Nie drgawki tylko dreszcze, to po pierwsze. Drgawki to termin zarezerwowany dla ciężkich zaburzeń OUN, jak np. padaczka. Po drugie, lek podany domięśniowo różni się od podanego doustnie czy w czopku głównie czasem działania. Na pewno droga podania nie wpływa w sposób zasadniczy na siłę działania przeciwbólowego. Bo substancja ta sama i dawka zazwyczaj też. Przynajmniej w wypadku rozkurczowych i przeciwbólowych. Fakt, miesiączka nie jest powodem do nieustającej radości i uśmiechu. Zwłaszcza bolesna. I nie twierdzę, że nie współczuję posiadaczkom takowej. Ale nadal upieram się przy fakcie, że daleko jej do stanu zagrożenia życia. A to właśnie po to funkcjonuje Ratownictwo Medyczne. Nie wszystkie przypadłości i nie u każdego da się leczyć łatwo. Ale sformułowanie "zdarzało mi się mdleć w czasie okresu" świadczy dobitnie, że autorka boryka się z kłopotem nie od miesiąca. Nie pomaga jeden ginekolog? Zmień. To wolny kraj. Natomiast ja będę konsekwentnie odmawiał wyjazdu i do opisanego emeryta z bólem łokcia i do bolesnego miesiączkowania. Bo nie wyrażam zgody na załatwianie moimi rękoma własnej niemożności podjęcia leczenia w trybie innym, niż ratunkowy.
Odpowiedzhellraiser - wiesz jaka jest zasadnicza różnica między lekami w tabletkach a takimi w zastrzyku? Taka, że tych drugich nie zwrócisz, zanim zaczną działać! Jasne - rozumiem twoje rozgoryczenie - zapewne masz wizję całej masy panienek, które dzwonią po karetki całymi hordami - "bo boli". Ale zrozum, że czasami ból jest zbyt wielki. Sama nawet bym nie pomyślała, aby do okresu wzywać karetkę - ot przewegetuję jeden dzień w łóżku zwijając się z bólu. Jednak, gdybym dodatkowo zaczęła się wykrwawiać mocniej i wymiotować to chciałabym pomocy choćby dlatego, aby się nie odwodnić. Nie widzisz takiego zagrożenia? Co do tego, że autorka powinna się leczyć... Tak powinna, ale może tak jak Bryanka nie może zażywać leków hormonalnych. Co wtedy? Poza tym... Z całym szacunkiem, ale czy jeśli dostaniesz wezwanie do zawałowca, to odmówisz wyjazdu, bo ten jest otyły i powinien zastosować się do diety? Cierpi to jedziesz... Przynajmniej ja to tak zawsze rozumiałam...
OdpowiedzZawał jest stanem zagrożenia życia.
OdpowiedzArgument o zwracaniu trafia do mnie, ale pozostają jeszcze leki w czopkach. Które trudno zwrócić. Natomiast moje rozgoryczenie nie płynie z wizji, tylko z doświadczenia. Przez pół roku jeździliśmy do dziewczyny, która miała naprzeciwko chałupy aptekę. I - podobno - kochającego chłopaka, który nie fatygował się spacerem do tejże. Wzywał nas. Czasami przez trzy dni pod rząd. Za którymś razem wyjaśniłem, co oznacza szyld z krzyżem widoczny przez okno. Panienka mnie zjechała wulgarnie, dodając, że płaci składki więc na leki wydawać nie zamierza. Zaś Romeo poczuł się na tyle urażony, że próbował nas bić. Po powrocie do bazy poleciałem na sygnale do wypadku masowego. Przy którym Szef się dwoił, bo ja szarpałem się z aborygenami o miesiączkę. Takich przypadków było naprawdę wiele. Stąd moje uwagi. I ośli upór w tej kwestii.
OdpowiedzCzyli tak samo jak sytuacja - jedziesz "do duszności i bólu w klatce", a na miejscu żwawa babcia o receptę prosi. Rozumiem Cię.
OdpowiedzHellraiser, pytam z ciekawości: co jeżeli kobieta miesiączkuje normalnie, ale niespodziewanie dostanie czegoś takiego jak autorka? Wszystko ładnie, pięknie i nagle bach: wymioty, dreszcze, dużo silniejsze krwawienie, bardzo, bardzo silny ból, który nigdy wcześniej się nie pojawiał? Czy nagłe powstanie takich objawów jest powodem do wysłania karetki?
OdpowiedzRaz tak miałam, nie wiem do tej pory z jakiej przyczyny, jak zawsze miesiączkowałam regularnie tak raz okres spóźnił się o tydzień; jak już przyszedł to tak jebitnie bolesny, że nie byłam w stanie praktycznie się odezwać, wstać, czy w ogóle myśleć; byłam sama w domu - po jakichś 20 minutach mama wróciła z pracy i jak mnie zobaczyła w takim stanie, to zadzwoniła po karetkę, w sumie bez mojej wiedzy. I wysłali. Nie wiem, co mama powiedziała, ale jednak wysłali. :) Tyle, że taką bez lekarza, "podstawową" zdaje się ;)). Dostałam lek przeciwbólowy i jakoś przeżyłam. ;) To był pierwszy i (póki co) ostatni mój taki ból (w ogóle w całym życiu :D). P.S. Myślę, że tak czy siak bym dała radę (jakoś:)), ale mama jest panikara i sama prawie zasłabła :) gdybym nie miała zablokowanych czynności myślowych to bym ją wygnała do sąsiadki po jakieś fajne tabletki, które pewnie by pomogły... W każdym razie, takich przeżyć nie życzę nikomu, i współczuję tym, które przechodzą to co miesiąc. Moja koleżanka miała tak silne bóle, że zawsze mdlała i miała 2-3 dni wyjęte w ogóle z życia. Po tym jednym razie mogłam sobie tylko wyobrazić, co ona przechodzi :/
OdpowiedzZmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 listopada 2012 o 23:24
hellraiser - Zanim zaczęłam brać hormony kilka miesiączek spędziłam, hmm, siedząc na kibelku z miską na kolanach. Więc i czopki by mi nie pomogły. Wymioty kilkadziesiąt(bliżej 60 niż 20) razy dziennie? Co to dla mnie... Ale fakt, nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby wzywać karetkę. Raz nawet w szkole chcieli do mnie wezwać bo im zaczęłam odpływać, ale jak usłyszałam "karetka" to się szybciutko pozbierałam i im uciekłam do domu;) To, że po drodze prawie wpadłam pod samochód, bo się zataczałam, to inna para kaloszy. A miałam wtedy 15 lat i nawet jeszcze nie myślałam o wizycie u ginekologa. Ogólnie rzecz biorąc uważam, że taki już los kobiety, ale jako osoba z wykształceniem medycznym powinieneś wiedzieć, że w trakcie menstruacji może dojść u kobiety do krwotoku, a to już jest zagrożenie życia. Dyspozytor powinien dokładnie wypytać co się dzieje. Np. czy krwawienie jest obfitsze niż zazwyczaj. Wiadomo, że osoba cierpiąca może wyolbrzymiać, ale czy nie dotyczy to prawie każdego przypadku na pogotowiu? A co jeśli bólu nie powoduje sama menstruacja a np. jakiś guz na macicy? Może być różnie, dlatego nie wykluczaj od razu każdego takiego przypadku. Wiem, że przyjęło się, że baby histeryzują, bo coś trochę boli, ale prawda jest też taka, że kobiety przez wieki nauczyły się cierpieć w milczeniu, bo nikogo nie obchodziło, że je boli. Menstruacja była tematem tabu, nawet teraz jeszcze jest. Mama mojego kumpla była oburzona, że on wie, że mam okres(zapytała dlaczego nie idę pływać, to jej powiedział). Jej mąż po trzydziestu latach małżeństwa nie wie, kiedy ona ma okres... Dlatego też okres traktuje się jak babskie fanaberie.
OdpowiedzTeż uwazam ze autorka mogla przewidzieć ze spotkają ją takie bóle. Mogła poprosić kogoś o przyjazd - zadzwonic do chlopaka, mamy kolezanki... Zawsze to lepiej jak jest ktoś obok zeby pomoc nawet podac szklanke wody. Ja również mdlałam podczas okresu, 5 lekarzy zalecalo ibuprom i cieple oklady, a po ciazy przejdzie. Ale zmieniałam aż trafiłam na takiego, ktory przepisal tabletki antykoncepcyjne i jak ręką odjął. Radze zmienić lekarza, porobic badania i zaczac jakies leczenie
OdpowiedzDalam 'mocne' nie dlatego, ze za autorka uwazam dyspozytorke za piekielna, ale majac nadzieje, ze ta historia trafi na glowna i wiecej osob ja przeczyta. A co najwazniejsze poslucha rad niektorych komentujacych: TAKIE MIESIACZKI NIE SA NORMALNE!!! Wymioty (az do zagrozenia zachlysniecia sie), biegunka i omdlenia? Lekarz bagatelizuje? znalezc innego lekarza! Kobitki, dbajcie o siebie. Tak nie mozna zaniedbywac wlasnego organizmu. Chroniczny bol (czy chronicznie powtarzajacy sie) oznacza problemy, nie 'ten typ tak ma' czy 'genetyka i nic sie nie da zrobic'. Cos musi sie dac zrobic!
Odpowiedzłohohohoho, da się zrobić! :D co drugi miesiąc mogę się zahibernować i przeczekać :P Ja już po lekarzach chodziłam, badania miałam robione w kierunku różnych chorób. Jestem zdrowa jak rydz. Pigułki hormonalne owszem, pomogłyby, ale nie mogę ich przyjmować. Jedyne co mogę zrobić to zajść w ciążę, co chętnie zrobię, ale jeszcze nie teraz :P Miała tak moja babka, moja mama, mam i ja, czyli jednak genetyka i "ten typ tak ma". Tak bywa.
OdpowiedzBryanko, bardzo mi przykro, ze cierpisz na taka przypadlosc, ale naprawde genetyka nie ma co tlumaczyc! Jakby tak chciec sie bawic, to pewnie Twoja pra pra pra...prababka gdzies tam w sredniowieczu umarla przy porodzie albo jakis inny przodek w XVII wieku na gruzlice! po to jest medycyna, zeby takich przypadkow nie bylo. To, na co cierpiala Twoja babcia albo mama moze byc w obecnych czasach juz wyleczone. Nie wiem dlaczego nie mozesz brac tabletek, ale ciezko mi uwierzyc, ze te wszystkie czytelniczki tutaj maja podobne problemy. A nawet jesli - to nie musza byc przeciez standardowe komercyjnie dobrane pigulki antykoncepcyjne. Mozna skonstruowac terapie hormonalna, tak by nie kolidowala z konkretnymi problemami, a pomagala w innych. Nie pisze, zeby sie wymadrzac, po prostu fizycznie nie jestem sobie w stanie wyobrazic przechodzenia przez opisane tutaj pieklo kazdego (lub nawet co dwa) miesiaca. Powodzenia i nieco ulgi w bolach zycze!
OdpowiedzLekarze nie chcą za bardzo przepisywać tabletek hormonalnych mnie czyli 15-nasto latce. i to nie jeden, drugi i trzeci też. Wszyscy tłumaczą ''bo to przez dorastanie'' no, ja kurde to rozumiem ale mojej mamie i babci po okresie dorastania nie przeszło... i z tym nic nie da się zrobić. Powiedz mi teraz, że to nie genetyka
Odpowiedzto jak sie ma 15 lat to nie mozna tabletek brac? to ja o czyms nie wiem...To co, mam w ciaze zajsc bo gumka peknie czy co?
Odpowiedz@meggie... w wieku 15 lat dziewczyna powinna się uczyć i spełniać sportowo/artystycznie, a nie uprawiać seks :/
Odpowiedzhola hola, tabletki antykoncepcyjne to nie tylko antykoncepcja, ale również sposób na uspokojenie hormonów, wyleczenie trądziku. kiedy miałam 15 lat moje niesamowicie regularne miesiączki (a zdążyły się uregulować, bo pierwsza trafiła mi się jakoś między 8. a 9. rokiem życia) nagle zbzikowały. trzy miesiące nie było, potem trzy tygodnie wyjęte z życiorysu. lekarka, do której poszłam przepisała mi i owszem, hormony, ale zamiast w bezpiecznej "pigułkowej" wersji - z tego, co pamiętam był to czysty estrogen w końskiej dawce. Efektem było wypadanie włosów, tycie w zawrotnym tempie, problemy z oddychaniem. Potem zaczęłam brać pigułki anty i wszystko się ponaprawiało. Z drugiej strony przyjaciółka moja przez lata prowadziła walkę z trądzikiem. setki złotych poszły na dermatologa i przepisywane przez niego leki. pigułki anty refundowane za 6 zł pomogły po opakowaniu. TADAM! (tak, zdaję sobie sprawę, że i skutki uboczne pigułek, ale z drugiej strony irytuje mnie niesamowicie podejście w stylu "bierze pigułki, to się na pewno puszcza", ewentualnie opinie, że dziewczyna nie może brać, bo tylko seks jej w głowie. Owszem, czasem jest to zły wybór, bo jednak większość dziewczynek w tym wieku dopiero zaczyna dojrzewać i pigułki mogą tylko naszkodzić, ale o tym to już powinien zadecydować lekarz i szczerze takiej dziewczynie powiedzieć DLACZEGO NIE)
Odpowiedz"To co, mam w ciążę zajść bo gumka pęknie czy co?" - oj tak, meggie oburzała się na pewno dlatego, że tabletki są jej potrzebne wyłącznie do wyrównania gospodarki hormonalnej organizmu... A ja jestem królikiem i właśnie skubię zieloną trawkę. Btw, ja akurat sama brałam dłuuuugi czas tabletki, więc jestem daleka od generalizowania i szufladkowania - Marudo, nie oburzaj się, tylko wczytuj dokładnie :)
Odpowiedzrozumiem w 100%. przezylam- tragedia, jak moj narzeczony zobaczyl kiedys jak upadlam na podloge i resztka sil blagalam zeby mnie nie ruszal, ze wole tam niz maja mnie do lozka przenosic, zanim zadzwonil na pogotowie szczeke zbieral 5 min z ziemi. Moj tata sie poplakal jak uslyszal, ze tak cierpie. W liceum i gimnazjum normalka byla mama, ktora raz w miesiacu przyjezdzala w trakcie lekcji i zawozila do domu. No a w domu krecenie sie w lozku ok 3 godzin zanim zasnelam...
OdpowiedzNa (nie)szczęście "mojemu" też zdarzyło się mnie widzieć w takim stanie - przynajmniej zobaczył, że to nie żarty.
OdpowiedzJeżeli tak Cię to męczy to może załóż sobie implant. Ja założyłam, mam już go od 2 lat i w ogóle nie miesiączkuje, zero, nic i lekarka powiedziała, że dużo kobiet tak reaguje. Wspaniałe uczucie to jest, polecam :)
OdpowiedzBlackMoon możesz coś więcej o tym napisać?
OdpowiedzJest to implant antykoncepcyjny, który wkłada się pod skórę, w ogóle go nie czuc i nie widać, ma na oko tak z 2 cm. Ja nie miałam żadnych skutków ubocznych. We wrzesniu minęło 2 lata odkąd go mam i wcale nie miesiączkuje. Na początku myslałam, że to źle, ale poszłam do lekarki i powiedziała, że mam się nie martwić, bo wiele kobiet tak reaguje (aczkolwiek nie wszystkie). Implant wyciąga się po 3 latach. Ja zakładam moj w Londynie i na terenie UK to jest darmowe, w Polsce z tego co kiedys czytałam jest to drogi zabieg. Jak ktos chce to zap raszam do Londynu, zaprowadzę i pokażę wszystko (ale nie za darmo- 0,7 litra i fajki do tego :D).
OdpowiedzWspółczuję. W takich chwilach doceniam, że wystarcza mi pół no-spy pierwszego dnia... Boli średnio raz na pół roku..
OdpowiedzWspółczuję. Moja mama i siostra mają bolesne miesiączki, ja nic nie czuję przy miesiączkach. Tak samo zresztą nie czułam prawie skurczy porodowych :)
OdpowiedzOnatoja, doskonale Cię rozumiem. Szkoda nawet opisywać, przez co musiałam przechodzić. Lądowałam pare razy na pogotowiu, ale tylko raz zadzwonilam po nich sama - też nie przyjechali, ale na szczęście rodzice byli blisko i mogli mi zawsze pomóc. Chodziłam po lekarzach i od jednej lekarki dowiedziałam się, ze macica w tył przechylona, to boli, od drugiej, ze w przód więc boli, a od trzeciej, że chyba komuś się coś pomyliło, bo wszystko jest w porządku i uwaga, zaskoczenie, muszę urodzić dziecko (miałam wtedy 16 lat ;)). Na szczęście czasy ketanolu i środków rozkurczających mam za sobą dzięki antykoncepcji. Powo i nie daj się! :).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 listopada 2012 o 20:04
Jesli się darłas to miałaś całkiem dużo siły... Jesli zasnęłas to tez nie mogło być tak źle. Ja wielokrotnie z bólu nie mogłam spać, a jakoś nie przyszło mi do głowy wzywać karetkę- która ma ratować życie a nie masować po brzuszku... Podpisuję się obiema rękami i nogami pod tym co napisali Traszka i hellraiser... Nie miałabyś wyrzutów sumienia, gdyby przez wycieczki do Ciebie jakieś dziecko zmarłoby czekając na pomoc?
OdpowiedzAha. Po raz kolejny dowiedziałam się, że współczujemy tylko dzieciom. Nie czyjś dziadek, siostra, matka, ojciec, brat, staruszka... niech zdychają! Co by było, gdyby zmarło DZIECKO?! -_-
OdpowiedzW tym kraju hołubi się tylko dzieci, ale najlepiej te nienarodzone, trupy i skrajnie upośledzonych psychofizycznie, przykro mi.
OdpowiedzJa cię bardzo dobrze rozumiem. Pewnego wieczoru dostałam okresu a wraz z nim przyszedł ból, biegunka, wymioty, drgawki, byłam zimna i sina jak nieboszczyk + ból zaczal tak silnie promieniować do nóg i kregosłupa ze nie moglam chodzic, ruszac sie i wgl. oczywiscie zadne leki nie pomagały. Mama zawiozla mnie na pogotowie bo nie chciałam zeby wzywała karetke. Na pogotowiu powiedzieli mi ze na to sie nie umiera i nic mi nie jest (no tak nie moge chodzic, rzygam, mam drgawki i temp ciała wynosi jakies 35 stopni ale jestem okazem zdrowia) dostałam nospe (po ktorej spada mi cisnienie i totalnie nie kontaktuje) i zostałam odesłana do domu. Dziekuje za uwage. p.s zostałam obsłużona przez pielegniarke bo lekarzowi nie chciało sie ruszyc do mnie dupy.
OdpowiedzI tutaj sprawdza się to, o czym czytałam - jak jedną kobietę boli, to inna powie, że tak nie może być, bo inaczej to czuje, a facet zrozumie. Według mnie jest to po części wina autorki, bo nie leczyła tego, ale z drugiej strony to jest karygodne, że tak właśnie się traktuje osobę, która naprawdę cierpi. Nie miewam tak bolesnych miesiączek, więc nie wiem jak to jest, ale mogę sobie tylko wyobrazić. Ale trafia mnie, jak nagle większość się wymądrza, bo 'jak krzyczałaś i wymiotowałaś to aż tak źle być nie mogło'. Przepraszam bardzo, ale aż mi się scyzoryk w kieszeni otwiera jak coś takiego czytam. Przestańcie KOBIETY patrzeć przez swój pryzmat. Nie każdy odczuwa to delikatnie, a sen nie musi oznaczać, że nie bolało. Wyobraźcie sobie lepiej, jak bardzo musiało BOLEĆ, że aż tak była wycieńczona. Autorko - teraz migiem ruszać kuper i do lekarza - dotąd, dopóki czegoś z tym nie zrobi, bo Ty się męczysz, a potem kij wie co z tego wyjdzie.
OdpowiedzNie wiem czy wiecie. Silne leki przeciwbólowe - uzależniają, niszczą wątrobę + organizm może sie na nie uodpornić i podczas jakiejś operacji może byc problem bo znieczulenie nie bedzie działało. Hormony - nie każdy może je brać, po długotrwałym stosowaniu kobiety mają duże problemy z zajściem w ciąże. Więc jak widać nie jest tak różowo jakby się mogło wydawać.
OdpowiedzJa nie wzywałam karetki nawet do napadu kolki nerkowej, a ból był taki, że nie byłam w stanie stać, leżeć, ani siedzieć, bo w każdej kolejnej pozycji było gorzej. Nie wyobrażam sobie wzywać karetki z takiego powodu, bo ktoś może jej bardziej potrzebować, a jak mnie to napadło to byłam akurat w połowie drogi na uczelnie (55km od mojego miasta), w busie i wolałam zadzwonić po tatę, żeby mnie zgarnął z przystanku na wsi, niż zawracać dupę ludziom, którzy może przeze mnie nie uratowaliby życia komuś innemu.
OdpowiedzNie każdy ma tak zapewniony transport :>. Nie jestem za tym, żeby do każdej miesiączki wzywać karetkę, tyle, że tak pięknie każdy mówi "idź do następnego lekarza". Sami wiecie, jakie kolejki do lekarzy są, nie każdy też ma za co zapłacić i pójść prywatnie, więc zanim trafisz na (może 10-tego, a może dopiero 20-tego...) dobrego lekarza, to tak czy siak będzie po drodze jeszcze parę razy bolało... Sytuacja troszkę patowa... Podsumowując: szkoda, że nie ma jakiegoś pogotowia miesiączkowego, przydałoby się niektórym... ;)
OdpowiedzJak szlachetnie. Z pewnością jakiś leniwy babsztyl ucieszył się z darmowej i ekspresowej lekarskiej wizyty domowej.
OdpowiedzDo wszystkich zdziwionych i zbulwersowanych komentujących - pokażcie mi na zawołanie lekarza, który potrafiłby autorce jakoś ulżyć. Wierzcie albo nie, że niestety tak już jest - niektóre kobiety mają uwarunkowane genetycznie okresy-morderców. I 99% lekarzy rozkłada ręce, bo najwyżej mogliby pogorszyć sytuację, za to ten 1% jest praktycznie niemożliwy do znalezienia, przyjmuje prywatnie za horrendalne pieniądze, a i tak w niektórych przypadkach leczenie jest niemożliwe. USG? Serio? Myślę, że autorka miała już ich pierdylion i na żadnym nie było niczego widać, bo i co? Hormony? Wątpię. Też pewnie sprawdzała, a nawet jeśli to ich wina, są to być może nieuleczalne zaburzenia. Można gdybać i gdybać, ja też miałam nieznośne miesiączki (nie aż tak, na szczęście), które jako tako ogarnęły dopiero pigułki antykoncepcyjne (tak jest, jestem zabójcą swoich potencjalnych dzieci i aborcję też popieram, come at me bros). Być może autorce również antykoncepcja hormonalna nie potrafi pomóc. Mało tego, laików pragnę oświecić, że najcięższe z miesiączek SĄ zagrożeniem dla życia. Jak? A chociażby z powodu oczywistej oczywistości - krwotoku. I co, kiedy kobieta traci przytomność, a leje się z niej tak, że za przeproszeniem wiadrami można zbierać? A jak osłabnie i zacznie się dławić wymiocinami? Autorko - bardzo dobrze, że wezwałaś pogotowie. Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale jeśli może w okolicach Warszawy, to znam lekarkę, która być może umiałaby Ci pomóc.
Odpowiedza czy Ty się leczysz jakoś z tego powodu? Byłaś u ginekologa, przepisywał Ci jakieś leki? Bo to da się leczyć. Mam na myśli- z powodzeniem można minimalizować ten ból i nie mam na myśli leków przeciwbólowych tylko np. hormony.
OdpowiedzCzasem wystarczą zwykłe pigułki anty... Ostatnią miesiączkę jak wyżej opisana miałam gdzieś w okolicach początków liceum, potem się okazało, że hormony są w stanie zdziałać cuda. A przy okazji pomogły zrzucić jakieś 12 kilo... Bo zachwianie równowagi hormonalnej nie pozwalało na to wcześniej i wszystkie diety cud mogłam sobie wsadzić tam, gdzie przeciętne leki przeciwbólowe. @renacido - przy zachwianiu równowagi hormonalnej też są problemy z zajściem w ciążę, a przy okazji spora szansa na poronienie, wiem z doświadczenia. A wyrównać toto da się właśnie hormonami. Na prawde nie rozumiem dziewczyn które wolą się meczyć niż spróbować znaleźć porządnego ginekologa. Fakt, faktem, spora część oleje, mnie pomógł chyba dopiero 6 z kolei, ale pomógł. A pogotowie... No nie jest od tego i tu się zgodzę ze wszystkimi lekarzami/ratownikami, którzy są na tym portalu. Zwłaszcza, że między jednym a drugim okresem jest te 21-32 dni, żeby się przygotować, albo w końcu poszukać porządnego lekarza. I j/w nie wiem skąd jesteś autorko, ale okolicach Częstochowy mogę polecić dobrego lekarza.
OdpowiedzTeż tak mam. Raz karetka przyjechała do mnie (jeszcze w czasach szkolnych), ale po tym jak już zemdlałam, a przebudziwszy się zwymiotowałam. Całe szczęście, że byłam w szkole, a nie np sama w domu...
Odpowiedz