Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym, jak gimnazjum (czasami) wspiera uczniów. W mojej szkole odbywały się…

O tym, jak gimnazjum (czasami) wspiera uczniów.

W mojej szkole odbywały się dodatkowe zajęcia z języka angielskiego - finansowane przez dyrekcję, która pieniążki na ten cel otrzymywała z gminnych funduszy. Każda klasa tworzyła osobną grupę, na zajęcia chodziła zdecydowana większość uczniów, jako że były darmowe.

Dziesięcioosobowa grupa z mojej klasy zdecydowała, że weźmiemy udział w konkursie językowym (stworzyliśmy od podstaw przedstawienie teatralne w języku angielskim, na podstawie jakiejś tam książki) - poświęcaliśmy na próby całkiem sporo czasu, realizując równolegle materiał z programu nauczania. Lekko nie było, ale chcieliśmy się trochę pobawić w ramach zajęć dodatkowych. Sami tworzyliśmy dekoracje, kompletowaliśmy garderobę i tak dalej. Przygotowania zajęły nam dobre pół roku.

W końcu nadszedł Dzień Próby - to znaczy wizyta naszej grupy pod przewodnictwem nauczyciela prowadzącego u pani dyrektor, z prośbą o sfinansowanie naszego wyjazdu na konkurs. Szanowna dyrekcja wiedziała wcześniej o naszym zamiarze uczestniczenia w nim, w końcu zgodziła się na to, aby próby odbywały się na terenie szkoły. Jednak na pytanie, czy znalazłyby się pieniążki na sfinansowanie przejazdu do oddalonego o 40 km miasta dla 11 osób, usłyszeliśmy odpowiedź odmowną. Uzasadnienie? Szkoła nie ma pieniędzy na takie rzeczy, to nie są zajęcia obowiązkowe, więc niby jakim prawem "nasze fanaberie i wydziwiania" mają być finansowane z jej budżetu?

Dobra, jakoś to przełknęliśmy. Udało nam się załatwić pieniądze na przejazd z innego źródła i na konkurs pojechaliśmy :) Co więcej - zajęliśmy drugie miejsce.

I tutaj zaczyna się piekielność.
Szczebiotanie pani dyrektor na temat tego, jakich to ona ma zdolnych uczniów i jak (dzięki wsparciu szkoły) mogą realizować swoje pasje i zdobywać nagrody, to jeszcze nic. Największe kontrowersje wzbudziła sama nagroda, którą otrzymaliśmy - skromna bo skromna, radio, ale całkiem nowoczesne. Wspólnie z nauczycielem prowadzącym zdecydowaliśmy, że sprzęcik przekażemy domowi dziecka. Wszystko super, prawda?

No chyba nie.

Wkrótce cała grupa została wezwana do gabinetu dyrekcji na półgodzinną tyradę pod tytułem "JAK WY MOŻECIE WYNOSIĆ WYPOSAŻENIE ZE SZKOŁY? TA NAGRODA STANOWI WŁASNOŚĆ SZKOŁY, NIE MACIE PRAWA NIĄ DYSPONOWAĆ!". Pani wicedyrektor zagroziła nam obniżeniem ocen z zachowania, oskarżyła o brak uczuć i szacunku wobec szkoły, słowem - jej oburzenie sięgało zenitu. Dopiero dzwonek telefonu przerwał jej mowę, a nam pozwoliło uciec z pola rażenia.

Dom dziecka radio dostał, dyrekcja gryzła pięści podczas uroczystego przekazania (skromnej bo skromnej :)) darowizny, a my z powodu obniżonego zachowania nie płakaliśmy.

Zastanawia mnie tylko jaki sens miało wykłócanie się o głupie radio, skoro każda sala w szkole była wyposażona w równie nowoczesny sprzęt..?

gimnazjum...

by Kemiki
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Karl
18 18

to tak z okazji dnia nauczyciela taka historyjka ;)

Odpowiedz
avatar Kemiki
6 6

nawet nie zwróciłam uwagi na ten zbieg okoliczności :D nie no, mimo niemiłych doświadczeń z niektórymi reprezentantami kadry pedagogicznej, reprezentantów tego zawodu darzę szacunkiem - nie jest łatwo być nauczycielem w naszym kraju. a że niektórzy przynoszą hańbę całej reszcie - to już inna sprawa...

Odpowiedz
avatar slawcio99
8 10

Radio by oficjalnie mogło być na szkołę, a potem trafiło by gdzieś "indziej", bo i takie odpały się zdarzały.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Dokładnie. U mnie w szkole również tak było. Co oni wtedy wygrali? Chyba jakiś telewizor czy coś. Ja z kilkoma osobami zostaliśmy po lekcjach dłużej (sprzątamy u zwierzaków) i później wychodząc ze śmieciami widzimy jak nasz technik-woźny wynosi nauczycielce do samochodu ten telewizor. Brawo.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
17 25

Odebraliście bardzo cenną lekcję - hipokryzji. Przyda wam się w życiu bardziej niż radio czy podium w konkursie grup teatralnych.

Odpowiedz
avatar ampH
25 27

Było odpowiedzieć - radio jest zdobyte poprzez zajęcia nieobowiązkowe, wiec jakim prawem mają efekt swoich fanaberii oddawać szkole :)

Odpowiedz
avatar mijanou
6 14

No cóż. Pozostała Wam duma i satysfakcja z osiągnięcia. Więcej warte niż ocena z zachowania i jakakolwiek nagroda. Pani Dyrektor tylko pogratulować pedagogicznego podejścia do młodych ludzi.

Odpowiedz
avatar jaelithe21
5 5

Tak to już jest, że sukces ma wielu ojców. Gratuluję, że się nie ugięliście :)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 3

Jak można być takim kretynem, żeby zniechęcać uczniów, który sami, z własnej woli, podjęli się jakiejś inicjatywy. Przecież to kompletny debilizm. A radio? Taka mentalność idioty. Po co taka osoba została dyrektorem? Może powinna poszukać innego zawodu, gdzie narzekanie jest potrzebne.

Odpowiedz
avatar tomslominski
4 6

Pani Dyrektor pewnie sama chciała to radio wynieść.

Odpowiedz
avatar Bryanka
4 4

A potem jest wielkie zdziwienie, że młodzież nie chce uczestniczyć w zajęciach dodatkowych...

Odpowiedz
avatar krokodyl1220
8 8

A co powiedzieli rodzice na obniżone oceny z zachowania? Bo jak na moje, to powinniście rozpętać solidną burzę

Odpowiedz
avatar Kemiki
7 7

nie powiedzieli nic. stwierdzili, że nie ma sensu się o to wykłócać, bo było to w ostatniej klasie gimnazjum. poza tym te oceny nikomu do szczęścia potrzebne nie były :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

Do kuratorium zawiadomic media i wszystkich swietych w gminie jesli za takie cos obniza sie zachowanie

Odpowiedz
avatar AniaMP
1 3

Taki, że jest szansa, iż dar przekazany kiedyś się komuś w tymże domu może przydać. Myślenie to połowa sukcesu; nie bój się.

Odpowiedz
Udostępnij