Dróżnik ma telefon i może powiadomić dyżurnego, że musi przepuścić karetki. Tamten przez radiotelefon powiadamia maszynistę, co jest grane. Ten zachowuje ostrożność, gdyż wie, co się święci, i monitoruje sytuację.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 października 2012 o 0:42
jeśli jest dróżnik - tak. Na automatycznych szlabanach - nie ma opcji. Stoisz i nadajesz do dyspozytora, ze stoisz.
ale to nigdy nie było 10 minut. Kilka tak, 10 nigdy... Na pewno całe 10? :D
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 października 2012 o 14:33
Nie dziwię się. W tej sytuacji działa prawo Murphy'ego - zamyka szlaban i karetka stoi 10 minut albo otwiera szlaban i momentalnie zjawia się pociąg kasując załogę karetki oraz kaskaderów, którzy chcieliby wykorzystać moment i przejechać razem z karetką.
Po katastrofie w Szczekocinach wcale mnie to nie dziwi...
Jedna z głównych arterii miasta. Skrzyżowanie, więc pasów więcej. Ok. 5 w tym jeden dla autobusów. Nieco zakorkowane. Z tyłu jedzie karetka, pomyka bus-pasem i nagle musi się zatrzymać, bo jakiś pacan w ogromnej ciężarówce postanowił mimo wszystko wjechać na skrzyżowanie, nie mając gdzie kontynuować jazdy i malowniczo zastawił WSZYSTKIE pasy.
Podaj miejsce może, hmm? Bo na kolei jest coś takiego jak SBL [samoczynna blokada liniowa], co działa jak pętla indukcyjna. Pociąg, określoną odległość od przejazdu, zamyka obwód i rogatki zostają opuszczone [ręcznie/automatycznie - sprawdza dróżnik]. Czasem po 3 minutach pociąg przejedzie [express/pośpiech], czasem po 10. Jak karetka stoi przed przejazdem, zawsze może się skontaktować z dróżnikiem i ten, przez radiotelefon, może zlokalizować pociąg i przepuścić służby ratunkowe. Jak im się nie chciało, to dróżnik obowiązku na wypatrywanie karetek, nie ma.
Przedwczoraj też stałam przed szlabanem. O 7.40 słyszałam jak jeden facet mówił, że czeka już 20 minut, więc gdy nic nie jechało o 7.45 zdecydowałam się przejść, bo spóźniłabym się na zajęcia (choć ze sporymi obiekcjami, mgła znacznie ograniczała widoczność). O godzinie 8.05 szlaban nadal był opuszczony i nadal nic nie jechało....jak łatwo obliczyć przejście było zamknięte minimum 45 minut. I nikt nie widział, żeby coś tamtędy przejeżdżało.
Oj, Piekielna, czyżbyś była moją sąsiadką? Bo to, co opisujesz to wypisz wymaluj sytuacja dla mnie codzienna. Nawet jeśli między przejazdami pociągow jest 15 minut zapasu to dróżnik ma to gdzieś a korek samochodów czasem aż sięga przelotówki.
Może zrobimy konkurs na najkrótszą historię na piekielnych? Bo jak na razie Fahren ma chyba pierwsze miejsce ;) Jest ktoś chętny do pobicia rekordu?
A sam styl historii bardzo mocno kojarzy mi się z wierszami haiku.
http://piekielni.pl/26389 - Tu mamy tylko jedno zdanie - dwa pozostałe są w zasadzie rozwinięciem pierwszego, bowiem formalnie nie są zdaniami. Historia ta jest krótsza pod względem ilości znaków, więc stawiam ją jako kandydatkę do tytułu :)
@Capitalny - coś chyba źle policzyłeś - sprawdź jeszcze raz :) Wg mnie znaków (włącznie z TRZEMA enterami) jest w tej historii 70. W podanej przeze mnie jest 73 więc różnica niewielka, ale jednak :) Tak czy inaczej sądzę, że bierzemy historie z głównej - mogę bowiem dodać historię o treści: "Świat jest piekielny" lub nawet jeszcze krótszą, ale to się mija z celem - chodzi o to, żeby było to z sensem wyrażonym w ocenie historii przez użytkowników portalu :)
@JustLuck
Fakt, coś poplątałem. Może dlatego, że liczyłem w Excelu przy użyciu funkcji - niestety dostaję oczopląsu próbując to zrobić na ekranie monitora...
Co do głównej - jak najbardziej zgoda, ale zawęziłem poszukiwania tylko do Fahrena, bo pamiętałem tą konkretną historię i tak pomyślałem, że może być krótsza.
A ja polecam zapoznać się z tą, bardzo podobną historią z mojego rodzinnego miasta.
http://braniewo.wm.pl/57468,Karetka-stala-przed-przejazdem-a-dziecko-umieralo.html
Tu niestety, zdarzyło się najgorsze...
Piekielne w tej historii jest to, że dróżnik ma doskonały widok na przejazd - 20m od przejazdu, konsola zaraz przy oknie z widokiem na przejazd, wysokość pierwszego piętra :/
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 listopada 2012 o 2:19
Dróżnik ma telefon i może powiadomić dyżurnego, że musi przepuścić karetki. Tamten przez radiotelefon powiadamia maszynistę, co jest grane. Ten zachowuje ostrożność, gdyż wie, co się święci, i monitoruje sytuację.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2012 o 0:42
Ujmę to tak: Niby są procedury, ale tak naprawdę to ja tam widzę niezły burdel.
Odpowiedzjeśli jest dróżnik - tak. Na automatycznych szlabanach - nie ma opcji. Stoisz i nadajesz do dyspozytora, ze stoisz. ale to nigdy nie było 10 minut. Kilka tak, 10 nigdy... Na pewno całe 10? :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2012 o 14:33
Zjawia się w ciągu 15 minut i jest w cholerę długim pociągiem towarowym, którego droga hamowania...
OdpowiedzNie dziwię się. W tej sytuacji działa prawo Murphy'ego - zamyka szlaban i karetka stoi 10 minut albo otwiera szlaban i momentalnie zjawia się pociąg kasując załogę karetki oraz kaskaderów, którzy chcieliby wykorzystać moment i przejechać razem z karetką. Po katastrofie w Szczekocinach wcale mnie to nie dziwi...
Odpowiedzjak ktoś wjeżdża przez tory nie patrząc, czy pociąg jedzie to pewnie tak
OdpowiedzNie udało ci się pobić Hemingway'a ale było blisko :)
OdpowiedzAle bycie zaraz za mistrzem to i tak wyczyn.
OdpowiedzNic dodać, nic ująć. Przykro mi.
OdpowiedzJedna z głównych arterii miasta. Skrzyżowanie, więc pasów więcej. Ok. 5 w tym jeden dla autobusów. Nieco zakorkowane. Z tyłu jedzie karetka, pomyka bus-pasem i nagle musi się zatrzymać, bo jakiś pacan w ogromnej ciężarówce postanowił mimo wszystko wjechać na skrzyżowanie, nie mając gdzie kontynuować jazdy i malowniczo zastawił WSZYSTKIE pasy.
OdpowiedzPodaj miejsce może, hmm? Bo na kolei jest coś takiego jak SBL [samoczynna blokada liniowa], co działa jak pętla indukcyjna. Pociąg, określoną odległość od przejazdu, zamyka obwód i rogatki zostają opuszczone [ręcznie/automatycznie - sprawdza dróżnik]. Czasem po 3 minutach pociąg przejedzie [express/pośpiech], czasem po 10. Jak karetka stoi przed przejazdem, zawsze może się skontaktować z dróżnikiem i ten, przez radiotelefon, może zlokalizować pociąg i przepuścić służby ratunkowe. Jak im się nie chciało, to dróżnik obowiązku na wypatrywanie karetek, nie ma.
Odpowiedz2 zdania, a oceny wystarczają na główną ;)
OdpowiedzPrzedwczoraj też stałam przed szlabanem. O 7.40 słyszałam jak jeden facet mówił, że czeka już 20 minut, więc gdy nic nie jechało o 7.45 zdecydowałam się przejść, bo spóźniłabym się na zajęcia (choć ze sporymi obiekcjami, mgła znacznie ograniczała widoczność). O godzinie 8.05 szlaban nadal był opuszczony i nadal nic nie jechało....jak łatwo obliczyć przejście było zamknięte minimum 45 minut. I nikt nie widział, żeby coś tamtędy przejeżdżało.
OdpowiedzPociąg widmo. :D
OdpowiedzOj, Piekielna, czyżbyś była moją sąsiadką? Bo to, co opisujesz to wypisz wymaluj sytuacja dla mnie codzienna. Nawet jeśli między przejazdami pociągow jest 15 minut zapasu to dróżnik ma to gdzieś a korek samochodów czasem aż sięga przelotówki.
OdpowiedzMoże zrobimy konkurs na najkrótszą historię na piekielnych? Bo jak na razie Fahren ma chyba pierwsze miejsce ;) Jest ktoś chętny do pobicia rekordu? A sam styl historii bardzo mocno kojarzy mi się z wierszami haiku.
OdpowiedzA co tu więcej dodawać? Dwa zdania a cała piekielność ujęta lepiej niż w niejednym 'opowiadaniu' jakie tutaj czytałem
OdpowiedzEeeee, tam. Na Yafud.pl od lat w czołówce najlepszych historii jest jeszcze krótsza historia niż ta: http://www.yafud.pl/3166/
OdpowiedzJa właśnie lubię to w historiach Fahrena, że są krótkie, acz konkretne. Bez zbędnego rozpisywania - takich jest mnóstwo tutaj na piekielnych.
Odpowiedzhttp://piekielni.pl/26389 - Tu mamy tylko jedno zdanie - dwa pozostałe są w zasadzie rozwinięciem pierwszego, bowiem formalnie nie są zdaniami. Historia ta jest krótsza pod względem ilości znaków, więc stawiam ją jako kandydatkę do tytułu :)
Odpowiedz@JustLuck http://piekielni.pl/35341 Nie na głównej, ale jednak krótsza (61 znaków licząc z "enterem").
Odpowiedz@Capitalny - coś chyba źle policzyłeś - sprawdź jeszcze raz :) Wg mnie znaków (włącznie z TRZEMA enterami) jest w tej historii 70. W podanej przeze mnie jest 73 więc różnica niewielka, ale jednak :) Tak czy inaczej sądzę, że bierzemy historie z głównej - mogę bowiem dodać historię o treści: "Świat jest piekielny" lub nawet jeszcze krótszą, ale to się mija z celem - chodzi o to, żeby było to z sensem wyrażonym w ocenie historii przez użytkowników portalu :)
Odpowiedz@JustLuck Fakt, coś poplątałem. Może dlatego, że liczyłem w Excelu przy użyciu funkcji - niestety dostaję oczopląsu próbując to zrobić na ekranie monitora... Co do głównej - jak najbardziej zgoda, ale zawęziłem poszukiwania tylko do Fahrena, bo pamiętałem tą konkretną historię i tak pomyślałem, że może być krótsza.
OdpowiedzA ja polecam zapoznać się z tą, bardzo podobną historią z mojego rodzinnego miasta. http://braniewo.wm.pl/57468,Karetka-stala-przed-przejazdem-a-dziecko-umieralo.html Tu niestety, zdarzyło się najgorsze... Piekielne w tej historii jest to, że dróżnik ma doskonały widok na przejazd - 20m od przejazdu, konsola zaraz przy oknie z widokiem na przejazd, wysokość pierwszego piętra :/
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2012 o 2:19
W Opolu jeden z przejazdów (bodajże na Torowej) jest od ok. 22 do 5 zamknięty, nieważne, czy jest pociąg, czy nie.
Odpowiedz