Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia ta, nie tyle piekielna, co śmieszna (w każdym razie wywołująca u…

Historia ta, nie tyle piekielna, co śmieszna (w każdym razie wywołująca u mnie do tej pory rumieniec wstydu) miała miejsce kilka lat temu, kiedy byłam jeszcze młodą, pełną zapału aplikantką sądową. W czasie kilkutygodniowych praktyk w różnych wydziałach sądów w mojej miejscowości najczęściej posyłana byłam na rozprawy w charakterze protokolanta. Ot tania siła robocza, odciążająca panie z sekretariatu.

Na rozprawie, jak to na rozprawie świadkowie opowiadają, ja zapisuję. Zdarzenie miało miejsce w wydziale cywilnym, gdzie sędzia, może z lenistwa, może z bezgranicznego zaufania w moje możliwości zaniechał dyktowania wypowiedzi stron, w nadziei że zdążę zapisać wszystko co do joty.

Trwa więc rozprawa – konflikt pomiędzy współwłaścicielami jakiejś działki, z której jeden z nich został zwyczajnie przez drugiego wyrzucony, czynność w niektórych kręgach, zwłaszcza wśród starszego pokolenia nazywana niekiedy wyrugowaniem. Moje palce śmigają po klawiaturze z prędkością Warp 9, kiedy pada następujące zdanie pana powoda:

"No i pozwany mnie najzwyczajniej w świecie WYRUGOWAŁ. Zrobił to tak szybko, że się nawet nie zorientowałem, boli mnie to do dziś."

Do tej pory nie wiem jak to możliwe, że genialna aplikantka sądowa napisała słowo WYRUGAŁ, zamiast WYRUGOWAŁ, które to słowo komputer sądowy w sposób niezauważalny i nader dyskretny, gdyż zorientowali się dopiero w II instancji, zmienił po swojemu zastępując jedną literkę „g” w napisanym przeze mnie słowie na „ch”.
W rezultacie zdanie w protokole rozprawy, w aktach sądowych, gdzie do dziś widnieje moje nazwisko wysłanych potem do Sądu Okręgowego i Bóg wie gdzie jeszcze brzmiało:

"No i pozwany mnie najzwyczajniej w świecie WYRU*AŁ. Zrobił to tak szybko, że się nawet nie zorientowałem, boli mnie to do dziś."

Ciekawe, że zorientowali się dopiero po roku.

sąd

by FioletowyKolnierzyk
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar archeoziele
53 57

Moja babcia w latach tuż powojennych pracowała w dość dużym zakładzie przemysłowym jako maszynistka (w sensie pisała na maszynie). Pewnego razu miała do napisania polecenie wyjazdu grupy pracowników na kursy do Berlina. Traf chciał, że pomyliła jedną literkę... W słowie "kursy" wbiła "w" zamiast "s". W tym przypadku skończyło się tylko na śmiechu kierownictwa. Jej koleżanka nie miała takiego szczęścia. Raz zamiast Stalin napisała Sralin. Tu już nie obyło się bez interwencji smutnych panów z UB.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 24

Chciałabym widzieć miny tych, co to czytali xD

Odpowiedz
avatar makabresque
14 18

Dziwne, że nie wyszło od razu. Nie sprawdzałaś/sędzia nie sprawdzał jeszcze raz przed podpisaniem czy wszystko ok? Przy późniejszych okazjach osoby czytające mogły myśleć, że tak powinno być, zdanie jest w sumie sensowne, a ludzie na sali sądowej wygadują takie rzeczy, że i wyruchanie mogło się trafić.

Odpowiedz
avatar Litterka
20 20

Protokołowałam trochę. Nie takie rzeczy się w protokołach "przemycały".

Odpowiedz
avatar Karl
25 25

sędzia też człowiek, sens został zachowany i zrozumiany przez wszystkich, zwyczajnie jeden pan drugiego zwyczajnie wydymał, czy też wyruchał jak napisałaś i sprawa trafiła do sądu

Odpowiedz
avatar Miryoku
44 44

Nie zwyczajnie, bo szybko i brutalnie, skoro go do tej pory boli...

Odpowiedz
avatar erystr
16 18

To był po prostu SZYBKI numerek ;D

Odpowiedz
avatar olkiolki
31 33

A nie zmienia to przypadkiem paragrafu? ;-) Toż to gwałt był :-)))

Odpowiedz
avatar Rage
20 24

Brutal anal dewastator. Sorry ale nie mogłam się powstrzymać XD

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Piękna literówka:D Poszło do ulubionych:)

Odpowiedz
avatar muppet90
7 9

Poryczłam się ze śmiechu. :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

Na mnie mój facet spojrzał z ciekawością i musiałam tłumaczyć historie na angielski :)

Odpowiedz
avatar malopiekielna
8 10

Będąc kiedyś na jakiejś wycieczce, piszę do mamy smsa: "Dziś super pogoda, mamy całą grupą rejs na morzu". A wiecie co słownik t9 wpisuje po wklepaniu 7357? Jak nie wiecie to sprawdźcie:)

Odpowiedz
avatar bukimi
2 2

U mnie wyszło "PEJS" ale co ja tam wiem :P

Odpowiedz
avatar byleco
4 4

A możesz powiedzieć, co wyszło, zamiast zadawać tajemnicze zagadki, bo jestem ciekawa teraz, a w moim telefonie nie ma języka polskiego?

Odpowiedz
avatar tapson
3 3

Seks grupowy na morzu... no no no, brzmi ciekawie :D

Odpowiedz
avatar blyskkottanna
2 2

Zorientowałaś się po wysłaniu czy przed :D? A jeśli po, to jaka reakcja mamy :D?

Odpowiedz
avatar Ripley
16 16

Za czasów moich pierwszych niewinnych miłostek, jak to świeżo nastoletnie bestie amory wypisywało się w smsach. Pewnego wieczoru romansowałam z wymarzonym, chciałam napisać "idę spać" a t9 przekształciło mi na "idę srać". Nie odezwał się już.

Odpowiedz
avatar Felcia
7 9

U mnie zmieniało na "prać".

Odpowiedz
avatar Ripley
1 1

To było dobre 7-8 lat temu, nie pamiętam jak to się stało, może coś kliknęłam nie tak jak trzeba, w każdym bądź razie takie słowo wysłałam, sama zszokowana jak mogłam to zrobić :)

Odpowiedz
avatar blyskkottanna
-2 2

Ja bym na jego miejscu odpowiedziała coś w stylu "Eee... No dobra..." xpp. xD

Odpowiedz
avatar antiFa
7 7

Mój t9 w starym telefonie miał funkcje "dodaj słowo" czy coś takiego, starszy brat w przypływie miłości braterskiej zaopatrzył go w taką niesamowitą ilość wulgaryzmów, zarówno polskich jak i angielski że niestety musiałam wrócić do zwykłego klikania esów. (po latach zastanawiam się czemu nie opatentowałam wzbogaconej wersji słownika w niektórych środowiskach na pewno cieszył by się uznaniem;)

Odpowiedz
Udostępnij