Jestem pod gabinetem lekarza, ale do wizyty mam jeszcze godzinę, a że żołądek domaga się wypełnienia go czymkolwiek, postanowiłem wejść do pobliskiej pizzerii. Wchodzę, siadam, przeglądam kartę, podchodzi bardzo miła [P]ani z obsługi druga [P2]ani kelnerka obsługuje innych gości. Składam zamówienie - mała funghi i coca - cola. Po 3 minutach dostaję colę, po kolejnych 5 - pizzę. Zadowolony, że tak szybko zabieram się do jedzenia.
Problem pojawił się przy pierwszym kęsie - mianowicie dostałem samo ciasto z serem (dosłownie brak sosu między spodem a dodatkami, i brak dodatków oprócz owego sera - słownie bułka z serem w kształcie koła). Myślę sobie - no ok, może coś z tym kawałkiem nie tak, biorę inny - to samo. Rozgrzebałem całą "pizzę" - to samo. Ser i ciasto - nic ponadto, nawet jednej pieczarki, absolutnie zero sosu. Zrezygnowany podchodzę do Pani kelnerki i mówię, że chciałem zapłacić za colę. Wywiązuje się dialog:
J[a] - Chciałbym zapłacić za colę.
P2 - I co smakowało? (nie ironicznie, szczere pytanie)
J - No właśnie nie... kucharz zapomniał o sosie i pieczarkach, także chciałem zapłacić za colę i dziękuję.
P - Ale ja nie wiem czy to tak się da, muszę porozmawiać z szefem.
J - Ależ, proszę bardzo, nawet bardzo chętnie sam z nim porozmawiam.
Pani odchodzi porozmawiać z szefem, który jednocześnie jest [K]ucharzem
P2 - Wie pan co? Klienci ogólnie nam się skarżą na pizzę tutaj, ale nie wiem czy pan coś z szefem załatwi.
K - (z pochodzenia najprawdopodobniej Turek - na co wskazują karnacja oraz akcent) - O co chodzi?
J - Proszę pana, w tej pizzy nie ma sosu ani nic poza serem!
K - Jak to? A tu? (i pokazuje mi na ciasto, gołe, rozgrzebane przeze mnie, gdzie nie ma tam nawet śladu czerwieni, a jedynie białe ciasto i trochę zapieczonego sera.
J - Co Pan sobie jaja ze mnie robi? Przecież to jest samo ciasto!
K - Pizza to nie zupa! Trzeba płacić! Tak się nie da, najpierw zjeść kawałek i potem nie płacić!
J - Pizza to nie bułka z serem! Do widzenia! (chociaż w to raczej wątpię :) )
Wychodząc, położyłem 5 pln na ladzie mówiąc, że to za colę (kosztowała 3,5), a jak szef ma obiekcje to może mnie gonić albo policję wzywać.
Jak na taki przekręt to zostawiłeś za duży napiwek.
OdpowiedzMoże i faktycznie za duży, ale nie miałem ochoty się już użerać.
OdpowiedzPrzyznał się co robią z zupami.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2012 o 13:23
No właśnie. To zupy są u nich za darmo? :P
OdpowiedzNawet gdyby to nie wiem czy chcialbym ta zupe
OdpowiedzTrzeba było dodać, że w Polsce za takie oszustwa można ponieść karę, że jest coś takiego, jak PIH i inne, ale że nie wiesz, jak tam w jego stronach.
Odpowiedzakurat w tej historii obyłoby się bez napisania pochodzenia.. od razu znajdą się tacy, co wg. tego napiszą komentarz..
OdpowiedzOdnoszenie się do pochodzenia jest co najmniej niestosowne. Od siebie dodam, że co tydzień chodzę na pizzę do lokalu prowadzonego przez Turków i jest doskonała.
OdpowiedzI prawidłowa reakcja. Tez bym nie zapłaciła. Sama nazwa: Funghi oznacza "grzyby" więc nie mozna zjeść pizzy z grzybami bez grzybów. Swoją drogą myślę, że pizzeria nie przetrwa zbyt długo. U nas na osiedlu powstała własnie kebabownia z dowozem- chłopaki się starają: jest szybko, świeżo, smacznie, dużo i ceny w miare rozsądne. Aż chce się zamawiać. I logiczne, że ludzie zamawiają ten kebab chętnie i często więc własciciele ( a obaj sami pracują i pilnują interesu) wyjdą na swoje pomimo rozsądnych cen.
Odpowiedzto ty powinnas zawadomic policje - i zabezpieczyc material dowodowy - to bylo oszustwo! a swoja droga co to za pizza w 5 minut? z mikrofali czy co?
OdpowiedzPizza powinna spędzić w piecu właśnie ok. 5 min przy temperaturze 320 stopni, więc biorąc pod uwagę, że to była mała pizza i sucha to jest to możliwe
OdpowiedzPodaj może miejscowość i nazwę lokalu. Żeby przestrzec innych.
Odpowiedz