Historia o oddawaniu mp3 przez gumowe drzewko, przypomniała mi co następuje:
Gdy kupiłem mieszkanie zastałem w nim pralkę po poprzednim właścicielu. Pralka była sprawna, w miarę nowoczesna, popularnej marki tylko brudna jak nieszczęście i ładowana od góry. Jako, że chciałem ładowaną od przodu, a po urządzaniu mieszkania nie miałem już siły jej doczyszczać zapadła decyzja - kupujemy nową. Starej trzeba by się w międzyczasie pozbyć, żeby miejsca nie zajmowała. A że tak usyfioną sprzedawać wstyd - oddajemy potrzebującym.
Wrzuciłem ogłoszenie na gumowe drzewko. Że pralka sprawna tylko brudna, marka, podstawowe parametry, że chcę się pozbyć.
W ciągu 24 godzin miałem około setki maili od potrzebujących.
Stwierdziłem - kto pierwszy ten lepszy, odpisałem pani, że "wygrała", proszę, żeby to zabrała.
Pani odpisała że chętnie weźmie ale żebym jej przywiózł, bo ona nie ma jak zabrać. Tak, już pędzę.
W tym klimacie odrzuciłem kilku następnych potrzebujących. Każdy by wziął, ale najlepiej jakbym przywiózł, podłączył i podziękował, że mnie z kłopotu wybawili. Parę osób by chciało jeszcze, żebym im tą nieszczęsną pralkę odczyścił.
W końcu przyjechał jakiś student z sąsiadem, pralkę wziął, podziękował, dał mojej dziewczynie opakowanie Rafaello. Można? Można.
Cieszę się tylko, że nie podałem numeru telefonu.
Z materacem miałem tak samo. A nawet nie miałem samochodu ani prawka.
OdpowiedzNa "telefonicznych" jest prosty sposób - kupujesz starter jakiejś sieci za 5 zeta i już masz telefon kontaktowy który bez żalu można o każdej porze wyłączyć
OdpowiedzKobiety to mają dobrze. Facet się męczy komu oddać pralkę, a dziewczyna zgarnia Rafaello. :D
OdpowiedzDziewczyna dostała, bo w pewnym momencie przejęła korespondencję (mamy wzajemnie dostęp do swoich maili) i to ona się ze studentem na odbiór pralki umawiała. Ja w tym czasie razem z teściem pojechałem po nową.
OdpowiedzNie wyczyściłeś? Nie przywiozłeś? Nie podłączyłeś? No to jesteś cham! (to była, oczywiście, ironia)
OdpowiedzDrogi Autorze. Tak to już jest, że jeśli coś jest za darmo to znaczna część ludzi tego nie uszanuje. Ba! Czują, ze Tobie zrobią łaskę zabierając przedmiot. Gdyby za ten przedmiot musieli zaplacić ( choćby część wartości pralki) to z pewnością przed telefonem do Ciebie sami by już transport zorganizowali. Ja miałam podobne przeżycia gdy oddawalam książeczki dla dzieci. Moje wlasne, ktore przecież nie byly już mi potrzebne.Część ludzi się oburzała, że nie chcę ich dowieźć aż w końcu podjechał po nie starszy pan na rowerze z przyczepką. Chciał dla wnuczków i bardzo się ucieszył. Przyczepka była niewielka, a pan jechał do mnie z dobre 10 km tym rowerem. Ujął mnie tak, że zamiast zapakować książki ( i tak by na przyczepkę wszystkie nie weszły) sama mu je dowiozlam na miejsce. Dlaczego? Bo temu panu zależało i wiem, że trafiły w odpowiednie ręce.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2012 o 15:42
to nie zaznaczyles w ogloszeniu ze dwoz i transport we wlasnym zakresie!
OdpowiedzIstnieją inne znaki interpunkcyjne niż wykrzyknik.
OdpowiedzJa także dałam kiedyś ogłoszenie, chciałam za minimalną cenę sprzedać 3-letnią, sprawną kuchenkę gazową (mam uraz do gazowych piekarników). Pan się memłał i memłał, a to coś nie pasowało, a to nie odezwał się w terminie. Kuchenka stała sobie spokojnie na zamykanej klatce (oddzielonej drzwiami z kluczem). Wyjechałam na chwilę, przemalowano nam korytarze, a kuchanka sobie zniknęła. Cóż, przynajmniej mam ją z głowy.
Odpowiedz