Z rodziną najlepiej na zdjęciu. Święta prawda!
Dziesięć lat temu trafiła się okazja aby wykupić na własność mieszkanie mojego dziadka. Lokal w centrum, spora powierzchnia, kwota nie najgorsza. Nikt w rodzinie nie miał gotówki, więc mimo że nie mieszkam już w Polsc, powiedziałam dziadkowi, że może na mnie liczyć. Pieniądze wysłane, a umowa miedzy nami dość prosta. Ja zapłacę (ok. 25 tysięcy), mieszkanie będzie własnościowe, dziadek i babcia niech sobie spokojnie mieszkają. Nie chciałam żadnych opłat, nie było też limitu czasu, po prostu miałam mieć mieszkanie zapisane w testamencie, nawet po dwudziestu latach.
Wszystko pięknie dopóki dziadek nie zmienił zdania, że mieszkanie się należy mojemu kuzynowi, bo ja przecież nawet tam nie mieszkam. Trochę byłam zawiedziona, bo mimo wszystko była to wspaniała inwestycja, coś dla dzieci na przyszłość. No ale niech będzie, rozumiem że kuzyn też niedawno założył rodzinę, co się będę z rodziną kłócić.
Wyobraźcie sobie mój szok gdy okazało się, że nikt nie ma zamiaru oddać mi pieniędzy. Miałam po prostu zasponsorować i po fakcie zniknąć. Całe szczęście, że mój tato czuwał i nie dał z córki zrobić balona. Pieniądze odzyskałam, ale przy okazji dowiedziałam się, że jestem nieużytą świnią, która rodzinie żałuje, choć pieniędzy niby mam w bród, bo wiadomo że w Stanach forsa na drzewach rośnie.
I wszystko to dla kuzyna, który nie pofatygował się nawet aby kartkę wysłać gdy mój synek się urodził.
Czytam i nie wierzę. Jak rodzina może robić takie akcje.
OdpowiedzDobrze że przynajmniej kasę odzyskałaś. Miałaś jakiś papier, że zapłaciłaś, czy było to załatwione na zasadzie "skoro dla najbliższej rodziny to na gębę"?
OdpowiedzGdy urodziła im się córka wymyślili że to właśnie ja powinnam kupić wózek i łóżeczko. Dobrze że do studiów się nie muszę dokładać, haha. Taka rodzinka.
OdpowiedzKalicja79> Ja to wogole nie rozumiem dlaczego ty im rachunkow nie oplacasz, wstydz sie kobieto, kochanej, najwspanialszej rodzinie nie chcesz pomoc, jak tak mozesz. Oczywiscie ze w stanach pieniadze rosna na drzewach, a kazdy polak ktorzy pojedzie do stanow jest "nieużytą świnią" i nigdy zadnej sadzonki drzewka dolarowego nie przywiezie ani nawet "owocow" nie wysle. Jestes normalnie paskudna, jak smiesz sie o swoje pieniadze dopominac, przeciez moglas sobe wejsc na drzewo i pozbierac nowe... TAKA INFORMACJA DLA MLOTKOW: TO BYL ZART. Po tym jak zobaczylem minusy w wielu historiach u wielu uzytkownikow ktorzy napisali cos zartem lub po prostu ironicznie wole dmuchac na zimne, bo czesc z uzytkownikow piekielnych nie slynie ze zdolnosci czytania ze zrozumieniem, niestety. Ku*wa, nie kumam... Jak mozna byc takim dla swojej najblizszej rodziny? Dobrze ze chociaz twoj tata sie za toba wstawil, inaczej to o pieniadzach pewnie moglabys zapomniec.
OdpowiedzChyba nie wytlumaczylem dosc dokladnie... Wali mnie to, kto nie jest debilem ten zrozumial sens mojego poprzedniego komentarza.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 września 2012 o 1:11
Ja myślałam że wystarczy "na gębę" ale na szczęście mój tata swego teścia dobrze znał i umowę spisał. Jeszcze mi musieli 10% dopłacić. Kochany tatuś!
OdpowiedzTyle dobrego. Choć, patrząc ekonomicznie, skoro po 10 latach dopłacili tylko 10%, to i tak cię zdrowo przekręcili - możesz to potraktować jako koszty nauki ;)
OdpowiedzDobrze, że chociaż tak się to skończyło. Mnie mama, która była w podobnej sytuacji, też radzi- umowa, nawet zrodziną. Układy się zmieniają, koneksje i ludzie, a pamięć też bywa że dziadkom szwankuje. Szkoda, że mieszkanie nie zostało zarejestrowane na ciebie.
OdpowiedzAch, rodzina. Kocham to liczenie, kto ile ma. A skoro ma, to powinien natychmiast oddać nam, bo po co mu tyle? Wiadomo, że nie zarabia dla siebie, tylko po to, żeby nam oddać. Kocham takie myślenie. Nawet gdyby ktoś zarabiał miliardy, to przecież stara się dla siebie, a nie żeby sponsorować bandy (najczęściej zupełnie sobie obcych) darmozjadów, którzy uważają się za jego rodzinę, chociaż mógł ich nawet w życiu na oczy nie widzieć.
OdpowiedzDokładnie tak! Bo ona MA! Nie jestem materialistką, swoją cenę zapłaciłam za wszystko co mam. Nienawidzę być w ten sposób traktowana a nacięłam się nieraz! Najlepsze były manewry jednej sąsiadki która potrafiła całą rodzinę przeprowadzić na urodziny moich dzieci, jeść, pić, bawić się a wnuczka jeszcze prezencik na wyjściu dostała (taki tu zwyczaj). Nawet głupich kredek za 2$ nie potrafiła na prezent kupić. I wytłumacz czterolatce że ma u sąsiadki "kredyt" bo ona pózniej jej coś kupi! A więc kochani nie tylko w Polsce takie jaja.
OdpowiedzKalicja79, to Amerykanie tak się zachowali, czy amerykańscy Polacy ?
OdpowiedzNieźle, to w takim razie idąc tokiem myślenia Twojej rodziny i im podobnych, to moja ciocia (siostra mojego ojca), która od kilkunastu lat w Niemczech mieszka powinna mi kredyt na mieszkanie spłacić, bo oni tam lepiej mają niż ja,ba albo tam mi chatę na własny koszt wybudować.
OdpowiedzWedle tego schematu to nie zapomnij cioci nabluzgać, wtedy to ci nawet pałac postawi. Zawsze lepiej po chamsku.
OdpowiedzTo Ty majac Ciocie w Niemczech wogole musialas kredyt brac!? Ciocia wstydu nie ma ;)
Odpowiedzsam mieszkam za granicą i wszystkim się wydaje, ze na pieniądzach śpię, ze mój materac jest wypchany 500tkami euro i jak mi się gdzieś przetrze, to dopiero na zakupy idę i w ogóle sknera ze mnie nie z tego świata... prawda jest jednak taka, że zagranica, to nie eldorado, też trzeba się napracować w pocie czoła, żeby coś mieć...
OdpowiedzA poza tym dlaczego jeszcze jakiegos Porsche czy Ferrari nie dostalas? I to najlepiej na kazdy dzien tygodnia w innym kolorze. NO PRZECIEZ CI SIE NALEZY! Ja nie wiem jak ta ciocia tak moze, chyba serca nie ma. :D :D :D
OdpowiedzNie no, jasne- bo przecież wg kochanych dziadków 25 tysięcy to jak palcami strzelił! Co to za śmieszna kwota? Toć to grosze są! W dodatku potem okazuje się, że dziadkowie szukali najzwyklej na świecie łosia w rodzinie, bo testament sobie zmienili. Tak na zasadzie "płać i spier*alaj waćpan na drzewo, przysponsorujesz coś komuś". I to jeszcze dla kogo? Kuzyna-ch*ja, który skąpił kilka złotych na kartkę z kilkoma słowami! Rodzina? Nie- zwykłe ścierwo bez honoru i jakiegokolwiek pomyślunku. No bo chyba nie byli AŻ TAK głupi, że myśleli, że sprawa rozejdzie się po kościach, a o tych 25 kawałkach nagle wszyscy zapomną?! Nic, tylko życzyć, żeby się kiedyś tym testamentem udławili...
OdpowiedzNa szczęście od tamtego czasu się do mnie nie odzywają. Nawet słowa nie usłyszałam na pogrzebie moich rodziców. Ale co tam, karma to niezła dzi...ka, tak sobie zawsze myślę.
Odpowiedzmongol13> nie nie przesadzaj, kartka do ameryki to juz pare zlotowek kosztuje, a i wklad w dlugopisie tez za darmo nie jest...
OdpowiedzSardonicus, Ta agentka to była akurat Amerykanka pochodzenia meksykanskiego. Specjalizowała się w sępiarstwie. Zawsze mój samochód, moja benzyna, moje ciuchy, kolacja u mnie w domu ("bo ty tak dobrze gotujesz" no i nie trzeba płacić ). Najlepszy numer wywinęła gdy na moje urodziny przyniosła flaszkę. Gości było sporo więc po wymieszaniu drinków tylko pół zawartości zostało. Dopiero nazajutrz się kapnęłam że wzięła resztę do domu.
OdpowiedzZ tego co mi wiadomo, to Polacy niestety mają w USA pozycję wizerunkową gdzieś na poziomie Meksykanów.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 września 2012 o 17:59
@Sardonicus, źle się orientujesz;) \meksykanie maja rzeczywiście nie za ciekawą opinię (nielegalni imigranic, słaby angielski, praca na czarno... etc.) i w dużej mierze na tę opinię sobie zasłużyli, natomiast Europejczycy wzbudzają zainteresowanie, czasami nawet pewnego rodzaju podziw ("wow! jesteś z Europy... fajnie, zawsze chciałem odwiedzić Europę!").
OdpowiedzMiałam bardzo podobną sytuację. A raczej mój ojciec..
OdpowiedzDla mnie piekielny był dziadek. Ja sobie nie wyobrażam, żeby mój osobisty, rodzony, własny dziadek tak mi koło pióra zrobił.
OdpowiedzRóżni są ludzie, mój dziadek pewnie też by tak nie zrobił, ale ojciec już jak najbardziej.
OdpowiedzTylko współczuć. Gdy moi rodzice do mnie przyjeżdżają z Polski, też się kłócimy o pieniądze, bo nawet nie chcą pozwolić, żebym im samochód na drogę powrotną zatankował w ramach rewanżu za przywiezione smakołyki.
OdpowiedzTak mnie trochę zatkało. Trzeba mieć niesamowity tupet, żeby kogoś rozliczać z jego własnych pieniędzy i podsumować tekstem "Ty masz, więc różnicy Ci to nie robi", jeszcze przy takich kwotach.
OdpowiedzJa bym w tym wypadku powiedział inaczej. Nie tyle "z rodziną najlepiej na zdjęciu" co "Nic nigdy na gębę i nawet z rodziną wszelkie umowy na papierze."
Odpowiedz