Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeczytałam tutaj kilka miesięcy temu historię o czerwonej sukience i jak to…

Przeczytałam tutaj kilka miesięcy temu historię o czerwonej sukience i jak to jednoznacznie (zdaniem naszych rodaków szanownych niektórych) wskazuje na trudnienie się najstarszym zawodem świata.
Ja również moi drodzy "zostałam" na jakiś czas kobietą lekkich obyczajów przez ten właśnie kolor. Można by to jeszcze zrozumieć jeżeli chodzi o sukienki. O, u mnie było weselej.

Parę lat temu w ramach planów zawodowych męża mieszkaliśmy przez rok w małym miasteczku w Nebrasce. Tuż po przeprowadzce było wszystko pięknie, nawet sąsiadka z ciasteczkami się zjawiła. Po kilku tygodniach zupełnie już urządziłam dom, ale zauważyłam że coś mi się sąsiedzi ochłodzili. Nie ma "dzień dobry" w sklepach, nie ma machania przy skrzynce pocztowej... ale szczyt nastąpił gdy trzy szanowne panie (szanowne zwłaszcza w okolicach tylnych i przeponowych, ale to już inna historia) zawróciły z parku widząc mnie z synkiem w piaskownicy. W takich sytuacjach jak zwykle, szybki rachunek sumienia. No i nic nie pamiętam. Udało mi się po kilku dniach przyłapać listonoszkę, która ledwo mogła mi w oczy spojrzeć. Wymruczała pod nosem, że w takim małym mieście nie toleruje się prostytucji czy "swingers". Pojechała, a ja przy chodniku koparę zbierałam.
Znowu kombinuję, patrzę na swoje ubrania, rozważam napady lunatykowania, pytam męża czy on o czymś wie. Następnego dnia oczekuję listonoszki.

Za nic bym nie zgadła, że powodem mojej domniemanej profesji są zasłony! TAK! ZASŁONY! Jedyne dwa okna na piętrze domu wychodzące na ulicę, miały czerwone zasłony, najczęściej zasłonięte. I tak się właśnie k...wą stałam. A więc moi drodzy, z Polski można wyjechać, ale przed głupotą to nawet na koniec świata nie ma co uciekać.

P.S. Ten k...wski pokój był sypialnią mojego dwuletniego synka, urządzony z wielkim poświęceniem w pasikoniki i biedronki (zasłonki w kropeczki), wystawiony na południowe słońce. Stąd zasłanianie okien w ciągu dnia gdy młody drzemał.

zagranica

by Kalicja79
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar granatowa_marchewa
24 26

Kalicja79, jedno zdanie: idiots, idiots everywhere:)

Odpowiedz
avatar Fuu
1 5

Nie idioci. Taka kultura - u nich jak ktoś zasłania okna, to znaczy, że ma coś do ukrycia. Co kraj to obyczaj. Jak się gdzieś wyjeżdża to warto się zainteresować takimi pierdołami ;]

Odpowiedz
avatar Kalicja79
-3 15

W Nebrasce idiotyzm jest dość często spotykany. Pomijając ich zachowanie można się było nacieszyć lokalną modą. Sweterki świąteczne, kolczyki z ozdobami na Halloween....super! Wszystko oczywiście w rozmiarze najzupelniej normalnym....takie sobie 22/24 przeciętnie.

Odpowiedz
avatar Kalicja79
24 26

Podejrzewano mnie o jedno lub drugie dlatego użyłam słowa "czy".

Odpowiedz
avatar MadDog
27 31

Uomatkobosko! Jak byłam mała, też mieliśmy w domu czerwone zasłony, i u rodziców i u mnie&rodzeństwa w pokoju! I to nie w żadne biedronki czy kropki, czerwono-czerwone! I teraz mnie uświadamiasz że ten-tego, moi rodzice... Uolaboga! (-;

Odpowiedz
avatar Kalicja79
16 20

Hahaha, no to teraz wiesz. Dzięki za uśmiech...

Odpowiedz
avatar Kalicja79
10 12

Zapomniałam dodać że w tych okolicach czasem gazety a bardzo często ręczniki w zupełności wystarczały jako ozdoby okien.

Odpowiedz
avatar MadDog
7 9

Dobrze że ich w ogóle nie pozamurowywali... (-;

Odpowiedz
avatar zeebee
12 16

co kraj to obyczaj, co chata to zwyczaj przez cały ten czas żaden facet cię nie zaczepił mimo tak otwartego komunikatu? To taka sama prawda jak kolorowe skarpetki szczególnie noszone w piątek, mające czynić z każdego faceta geja ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Aż sprawdziłem jakiego koloru mam skarpetki. Szare. Sprawdzę w piątek :P

Odpowiedz
avatar Dussiolek
12 14

holendrzy w ogóle nie używają zasłon- panuje przekonanie, że okna zasłania tylko ten, co ma coś do ukrycia :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

To im jeszcze z wojen religijnych XVIIw. zostało. Patrzcie, oglądajcie, my nie spiskujemy.

Odpowiedz
avatar Dussiolek
10 10

słyszałam też od nich że jak mąż był na morzu to świadczyło o wierności małżonki ;)

Odpowiedz
avatar Kalicja79
17 17

Byłam w Egmond Aan zee przez kilka miesięcy i pamietam te wielkie okna bez zasłon. Idziesz sobie ulicą, oglądasz wystawy a tu nagle gapisz się na faceta czytajacego gazetę na kanapie. Poza tym ludzie mieli tam kompletny luz.

Odpowiedz
avatar RedKatrina
6 6

W Norwegii też nikt nie zasłania okien.

Odpowiedz
avatar Anouk
4 4

W Danii (a przynajmniej tam, gdzie byłam) również. Czy dla nich to nie jest krępujące? Czytanie gazety to jedno, ale ludzie robią przecież też inne rzeczy. Znajoma Dunka opowiadała, że nieraz widywała swoich sąsiadów spacerujących nago po mieszkaniu. Niech wszyscy patrzą.

Odpowiedz
avatar Fnord
0 0

Nie rozumiem, mieszkam na takim piętrze i z takim widokiem z okna, że podglądać mógłby mnie tylko ktoś kilometr dalej, mieszkający na górce a mam zasłony, żeby mi słońce oczu z rana nie wypalało. Dopóki się tu nie przeprowadziłam, nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak za jasne mieszkanie :D Przez kilka miesięcy miałam tylko firanki no ale się zwyczajnie nie dało.

Odpowiedz
avatar NoelleSmiley
0 0

RedKatrina tu się z Tobą nie zgodzę. Zasłaniają okna normalnie chociaż to też zależy od miejsca zamieszkania. Ja mieszkam np w Støren koło Trondheim. I w obu tych miastach jak byłam, widziałam, że większość ma zasłonięte okna. Jak nie firanki to zasłony lub żaluzje.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
0 0

@Dussiolek: Nie wiem, jak jest teraz, ale kiedyś firanki i zasłony były objęte podatkiem od luksusu.

Odpowiedz
avatar TaOd_2_Futer
6 10

Dziękuję Ci za "szanowne zwłaszcza w okolicach tylnych i przeponowych" :)

Odpowiedz
avatar perkusista1982
2 10

Odkręciłaś to: 1.kulturalnie 2.niekulturalnie 3.siłą fizyczną czy też 4.przemocą z użyciem niebezpiecznych narzędzi? A może nie udało ci się wyjaśnić tej sytuacji?

Odpowiedz
avatar plytkozerca
16 16

I tą historią zamknęlaś wszystkich narzekających na katolickie polskie babcie :D

Odpowiedz
avatar brechtacz
1 1

Hehe, właśnie miałam napisać o mojej babci, która nie znosi moich AMARANTOWYCH zasłon i ciągle mi docina, że z zewnątrz to jak burdel wygląda :D Całuski dla wszystkich polskich babć :* ;)

Odpowiedz
avatar Kalicja79
14 16

Jakoś nie było co odkręcać. Byliśmy tam tylko rok, troszkę mniej. Pare przyjaciółek poznałam z dała od naszej dzielnicy. Całość była tak głupia ze nawet mi się nie chciało z tymi babami gadać.

Odpowiedz
avatar Imidar
1 3

Och nie! Ta pani ma czerwone zasłony!!! To sodomia! Prostytucja! Wystąpienie przeciwko Bogu najwyższemu! Ludzie, na stos z tą kobietą!!! Szczerze współczuję sąsiedztwa. O takim matolstwie to jeszcze w życiu nie słyszałem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2012 o 20:41

avatar Kalicja79
0 0

Całe szczęście że już mnie dawno stamtąd wyniosło. A teraz do tego mam czerwoną kanapę i pościele w sypialni!

Odpowiedz
Udostępnij