Historia o tym jak się u nas szanuje pracownika oraz czas innych...
Miałam dziś umówioną rozmowę o pracę, wiedziałam o tym od ubiegłego piątku. Rozmowa na 9:40 – żeby się nie spóźnić muszę wyjść z domu godzinę wcześniej. Jestem już w drodze i dostaję telefon.
Pani – Dzień dobry, dzwonię z firmy... Byliśmy dziś umówieni na rozmowę – niestety muszę ją przełożyć na poniedziałek.
Ja – Dzień dobry, trochę to niepoważne z państwa strony, ja już jestem w drodze do państwa.
Pani – Aha, w takim razie sprawa nieaktualna.
I rzut słuchawką. Już pomijam fakt że pani się nie przedstawiła.
Może to był test na moją dyspozycyjność czy co?
szkoła językowa
Ech, skąd ja to znam? Byłam wczoraj umówiona na rozmowę w agencji reklamowej. Przychodzę, dzwonię do drzwi - nikogo nie ma, dzwonię na podany telefon - nikt nie odbiera. I do teraz nie oddzwonili. Pełna kultura.
OdpowiedzTo nie jest pouczanie. Każda ze stron powinna o zmianie planów powiadamiać drugą stronę odpowiednio wcześniej.
OdpowiedzNo pewnie, bo przecież bezrobotny nic nie musi, ma czas i jak chce pracować, to ma włazić w d... potencjalnemu pracodawcy bez wazeliny, to może na jakieś ochłapy na umowę śmieciową się załapie :/
OdpowiedzCi "pracodawcy" nie poszukiwali pracownika, a popychadła. Odpowiadając w ten sposób, pokazałaś, że jesteś zbyt asertywna. Nie daj Boże, kiedy otrzymałabyś pracę, mogłabyś np. domagać się zapłaty w wyznaczonym terminie.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2012 o 14:51
Przecież nagle komuś mogło coś wypaść. Powiadomili Cię przecież. Jak pies nie zamerda na Twój widok, też się wściekasz?
OdpowiedzOwszem, zgodzę się że mogło coś wypaść. Ale wtedy może jakieś "przepraszamy" albo chociaż wyjaśnienie przyczyny odwołania rozmowy by się przydało. A tu nic. A poza tym - jednym z warunków otrzymania tej pracy było prowadzenie działalności - czyli szłam tam jako firma outsourcingowa, pracownik (prawie) idealny. Może za dużo wymagam, albo jestem nie z tej epoki...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2012 o 16:07
Myślę, że jesteś trochę zła i stąd Twoja reakcja. Metaxa, jako pracodawca powiem Ci tak: mogłaś na spokojnie iść w poniedziałek. Czasami na głowie się staje, a i nam coś nie wychodzi i w ferworze działań zapomina się o "przepraszam". Myślę, że każdemu z nas. A zaproszenie Cię na poniedziałek daje podstawę do myślenia, że pracodawca był zainteresowany Twoją ofertą. Powodzenia.
OdpowiedzMoże i racja. Ale żeby pojechać na tę rozmowę musiałam uruchomić całą machinę logistyczną typu opieka nad dziećmi itp. Nie było to łatwe - zwykle z powodu charakteru mojej pracy nie muszę korzystać z opieki do dzieci :)A reakcja tej pani - sekretarki? - też wydaje mi się że była nie na miejscu. Sama też zatrudniam podwykonawców - nigdy nie odważyłabym się odwołać rozmowy w ostatniej chwili.
OdpowiedzMasz trochę szczęścia, jest gorzej jak dowiadujesz się że pracujesz z dziadami dopiero jak z nimi pracujesz. Byłam na rozmowie i po jakimś czasie poprosiłam o szklankę wody. Facet stwierdził że "jeszcze mnie pomęczy i dostanę dopiero jak odpowiem na wszystkie pytania". Do dziś się cieszę, że na rozmowie wyjawił się jako arogancki sadysta i praca nie doszła do skutku.
OdpowiedzNajbardziej żałuję że się nie przedstawiła - wtedy można by coś z tym fantem zrobić. Na szczęście nie jestem aż tak zdesperowana żeby się akurat o tę posadę prosić, ale niestety znajdą się tacy którym takie podejście przeszkadzać nie będzie...
OdpowiedzJa też nie znoszę, gdy ktoś coś powie i nie pozwala w żaden sposób na to zareagować, tylko rzuca słuchawką. Być może już kogoś mieli i ty byłaś już zbędna, ale trzeba było Ciebie jakoś ładnie wykreślić z ich listy potencjalnych kandydatów, że to Twoja wina. A może być też tak (ale o tym myślimy w ostatniej kolejności), że coś im poplątało w terminach i za późno się zorientowali, ale to nie wyjaśnia dlaczego nie zaproszono Cie na inny termin (a może być chciała?).
Odpowiedz"Poznałem co to praca, dwunastki i nocki Niektórzy pracodawcy traktują ludzi jak nocnik Stres nie jest mi obcy wszystkim pracującym salut To wy jesteście kręgosłupem naszego kraju"~Słoń. Niestety, dużo w tym prawdy...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2012 o 17:41
Traktują ludzi jak śmieci, każą żyć za 1200 zł gdzie do godnej egzystencji w tym kraju przydałoby się z 2000zł. Smutne to... @edit: chyba ktoś z rządu czytał mój komentarz i coś ubodło? Inaczej nie kumam minusa o_0
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2012 o 10:13