Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W sytuacji, w której z kimś gadam o moim zawodzie (nieważne czy…

W sytuacji, w której z kimś gadam o moim zawodzie (nieważne czy jest nastawiony przyjaźnie czy wrogo), często pada pytanie o to czego w pracy się uczę, bo wiecie, ten zawód ratownika medycznego uważany jest za dość kształcący jako sam w sobie. Ludzie zazwyczaj spodziewają się odpowiedzi typu - uczę się nowych przypadków, poznaję niesamowite historie pacjentów, stawiam swoją stopę na czyimś losie i oszukuję przeznaczenie. Po prostu - że zdobywam bardzo cenne życiowe doświadczenie, uczę się na cudzych błędach i tak dalej...
Ale banalna prawda jest taka, że moja praca uczy mnie głównie cierpliwości. O ludzie... Gdybyście wiedzieli kogo czasami spotykamy...

Kilka miesięcy temu, w grudniu, w bloku, do którego dostaliśmy wezwanie ktoś się wprowadzał. Była godzina może 18? Wpadamy na klatkę schodową, klikamy nacisk od windy w nadziei, że może jest akurat na parterze (wiecie, jak winda długo stoi to światło gaśnie i nie widać czy coś w środku jest), bo trzeba nam się udać na 11 piętro, więc gdyby była na dole windą byłoby szybciej (a sprawa dość paląca). Windy nie ma, więc bez zastanowienia rzucamy się w stronę schodów.

Wbiegamy... Piętro pierwsze, drugie, trzecie, czwarte... Łup! Przy zakręcie na półpiętrze, na schodach między tym właśnie półpiętrem, a piątym stoi szafa. Stała sobie na całej długości schodów, w poprzek. Wielka i bardzo niestabilnie postawiona. Cofnąłem się gwałtownie, a oczy lekko wyszły mi poza swój teren, kiedy po uderzeniu się w to monstrum wszystko niebezpiecznie się zahuśtało, wyraźnie wychylając się w moją stronę (no nie wiem czy bym to przeżył...). Szafa na szczęście złapała pion i stała jak wcześniej. Kolega drapnął się po łbie i po chwili orzekł, że nie ma szans, szafy się nie ominie i trzeba ją przestawić. Zbiegam na czwarte piętro i sprawdzam czy winda jeździ - nie jeździ. Diabeł wie z jakiego powodu. Wracam na półpiętro, rzucam plecakiem i próbujemy. Ja 160cm z hakiem i 50 kilo z chomikiem na rękach, kolega nieco większy, ale to i tak za mało.

Szuru-buru nagle słyszymy. Widzimy facecika, który z twarzą czerwoną ze wściekłości i łapskami wielkości dorodnych arbuzów wymachuje kończynami i drze się na nas.

- Zostawcie moją szafę! To moja szafa, złodzieje pier...! Se kupcie jak chcecie! Kur...!
- Panie, my z pogotowia, da się przesunąć szafę? My na 11 piętro!
- Windą jedźcie, szafę moją zostawcie!

Wtem słyszymy jakiś inny głos.

- Ojciec, windę ja ci trzymam! - Aha, czyli przez całą naszą wojnę z szafą i wyklinaniem w głos, że winda nie jeździ, szafa stoi, a my musimy do pacjenta 6 pięter w górę ktoś stał na 5 piętrze trzymając te cholerną windę! Kurrr!

- Pan weźmie tę szafę! Pan Ixowski, na pewno pan zna, pana sąsiad potrzebuje naszej pomocy!
- Zaraz, zwiozę tylko fotel na parter i możecie windę wziąć.
- Panie, spieszymy się, facet umrze przez pańską, cholerną szafę!
- A co ja mam niby teraz zrobić!?

Ta bezsensowna wymiana zdań lekko nas podłamała. Tym bardziej, że gość jakby nigdy nic chwycił za oparcie jakiegoś fotela i zaczął ciągnąć w stronę windy kompletnie nas zlewając. Kolega charakterek ma zupełnie inny niż ja, odepchnął mnie ze wściekłości, rzucił we mnie plecakiem i torbą, po czym stanął na balustradzie niższych schodów i lekkim pchnięciem... zwalił szafę na półpiętro.
Kolega zeskoczył z balustrady, chwycił torbę i przebiegając po połamanych sklejkach, które kiedyś były szafą, minęliśmy facecika biegnąc na górę...

Nie wiem czy to szok czy coś do niego dotarło jednak w tamtym momencie, ale ani na nas nie nakrzyczał, ani do dziś żaden z nas nie dostał nawet upomnienia za tamtą sytuację.

W każdym razie...
O ludzie... Gdybyście wiedzieli kogo czasami spotykamy...

Praca praca

by zaszczurzony
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar archeoziele
22 22

Pacjent przeżył?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
26 26

No i co mu było, bo mam nadzieję, że nie wzywali do kataru i po takich przeprawach nie skończyliście rozczarowani jak Super Mario po dotarciu do zamku...

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

było postraszyć odpowiedzialnością karna za utrudnianie czynności i spowodowanie śmierci...

Odpowiedz
avatar Gold
22 24

Okropny pacjent! Jak mógł potrzebować pomocy medycznej jak sąsiad się przeprowadza? .... A tak na serio to podziwiam kondycję fizyczną - wbiegać na 11 piętro. ;)

Odpowiedz
avatar ZuodziejkaZapalniczek
16 16

Ktoś może umrzeć, a ten się szafą przejmuje! Powinni mu przyznać order głupoty.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 38

Genialnie to opisałeś! Może tylko ja tak mam, ale kiedy doszedłem do fragmentu z szafą tarasującą przejście miałem nieodparte wrażenie, że ktoś ją w końcu z buta pociągnie, żeby przejść. I się zbytnio nie pomyliłem :P Co do historii- mówi się, że ludzka głupota nie zna granic. Jestem tylko ciekaw, coby się stało, gdyby przez tego kretyna pacjent nie przeżył (zakładam, że przeżył, aczkolwiek nie wiem)- pewnie wtedy też bardziej przejmowałby się swoją super-szafą ze sklejki, niż tym, że przez jego pustkę między uszami ktoś przeniósł się na tamten świat... Dodatkowo absurd podkreśla to, że naszemu debilowi mało było zastawić schody. "Podpieprzył" sobie jeszcze windę! Co on ma się natachać po schodach! Przecież synek, który inteligencję odziedziczył po naszym "miszczowi planowania" zarezerwuje windę! A tak w ogóle to jak ktoś miał czelność potrzebować pomocy medycznej, kiedy "UN"- wszechwiedzący pan nad pany mający we wszystkim rację i pierwszeństwo się w swojej łaskawości raczył przeprowadzać! Toć to skandal! Tak na serio- poza rozwaleniem szafy kolega powinien jeszcze krzykaczowi dać w pysk, lub wstrzyknąć jakiś środek na rozwolnienie, przynajmniej miałby nauczkę, żeby nie zaczynać z ratownikami!

Odpowiedz
avatar Mirame
34 38

mongol, mnie naprawdę zachwyca, że tobie się zawsze chce takie eseje wysmarowywać pod co drugą historią... :)

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
6 30

mongol13, z całym szacunkiem, ale... Czy widzisz tu gdzieś wpis świadczący o tym, że ktoś nie zrozumiał, o co chodziło? Myślisz, że ktoś nie zorientował się, że piekielny sąsiad "podpieprzył windę" i dlatego utrudnił akcję? Pod każdą opowieścią wrzucasz jakieś zawiłe wypracowania, które nic nie wnoszą i o niczym nie informują-jesteś może bezrobotnym dziennikarzem? Chyba że nasz ulubiony portal odwiedził sam Captain Obvious :)

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
20 28

znmd, opowiem ci coś, co może być dla ciebie szokiem-nie każdy czyta ze zrozumieniem 10 linijek tekstu przez godzinę. I nie każdy klepie w klawiaturę jednym palcem. Tylko ty tak masz.

Odpowiedz
avatar MCR
29 31

Z ciekawości, ile waży ten chomik?

Odpowiedz
avatar drthelittle
7 7

Kolega dobrze zrobił. Z ludźmi bez wyobraźni nie ma się co szczypać.

Odpowiedz
avatar slawcio99
3 5

Pytanie czy to była stara szafa z tylną ścianką z solidnej deski jak pozostałe ściany, czy te z nowszych gdzie jest cieniutka dykta ??? Bo jakbym widział dyktę to bym nie patrzył, tylko z buta pociągnął i przeszedł na wylot przez te szafę.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
10 10

Taka dykta jakby tam była, ale szafa stała bardzo niestabilnie i każde dotknięcie sprawiało, że się huśtala, więc przy kopnięciu w dykte poleciałoby to na nas. :) Ale też mieliśmy taką myśl :P Bo facet nawet nie zabezpieczył drzwi i były otwarte (co sprawiało, że huśtała się jeszcze bardziej).

Odpowiedz
avatar Pclav
8 8

Szkoda ze szafa nie spadla na Pana Sasiada. Napewno odrazu by wiedzial co zrobic by ulatwic przejscie ratownikom.

Odpowiedz
avatar czytanka
19 19

Czy to był ten sam kolega, który w innej historii powiedział potencjalnemu samobójcy, że nie da mu leków przeciwbólowych jak przeżyje upadek?

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
20 28

Postąpiliście źle! Należało tego debila najpierw zamknąć w tej szafie, a dopiero potem ją spuścić po schodach...

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
17 17

Kuszące, ale drzwi były od naszej strony, a facet po drugiej ;)

Odpowiedz
avatar Bruxa
6 6

Tata, a potem musieliby jeszcze tego kretyna ratować, mało im jednego pacjenta?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

Jak Wy tak mogliście?! Przecież on zapłacił za tę szafę! Ale szczerze mówiąc nie rozumiem takich ludzi. D:

Odpowiedz
avatar Bakcyl
7 7

Ja tak się zastanawiam, czy przypadkiem utrudnianie w wypełnianiu obowiązków funkcjonariusza publicznego nie jest objęte jakimś paragrafem...

Odpowiedz
avatar sodar
16 18

Teraz facet nie śpi, bo trzyma szafę...

Odpowiedz
avatar KomandorX
2 2

Sąsiad ma genialne poczucie humoru :) Jeszcze tylko ten fotelik, i już se idźcie ratować ludzkie życie. Przecież za parę sekund meble by mu się zdematerializowały...

Odpowiedz
avatar erha
2 4

Zaszczurzony, a to Wy nie macie jakiegoś odgórnego "prawa" do dawania w pysk osobie, która utrudnia akcję?

Odpowiedz
avatar diablojka
0 0

Nie wierzę, normalnie nie wierzę o_O

Odpowiedz
Udostępnij