Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia Kruczowłosej o kocie Armagedonie, przypomniała mi jak swego czasu musiałam pojechać…

Historia Kruczowłosej o kocie Armagedonie, przypomniała mi jak swego czasu musiałam pojechać MPKiem z moją kotką.

Kotka owa, dzięki dziwnemu poczuciu humoru mojej mamy, ma bardzo... charakterystyczne imię.

Przyszedł taki dzień, że było trzeba władować upartego kota do torby i gdzieś pojechać. Pech chciał, iż musiałam wybrać się komunikacją miejska w momencie, gdy cały mpk był załadowany słuchaczkami radia z Torunia. Grzecznie i potulnie usiadłam naprzeciw miło wyglądającej pani. W chwili, gdy tylko posadziłam torbę na kolanach, rozległo się przeciągłe miauczenie, więc chcąc, nie chcąc, musiałam otworzyć torbę. Kot od razu wychylił łeb, a wyznawczynie, które siedziały w miarę blisko, zaczęły rozpływać się nad wdziękami dumnej przedstawicielki persów. I nagle stało się to, czego tak bardzo się obawiałam od kiedy Rodzicielka powiedziała, jak mamy do kotki wołać.

- Oh, a jak koteczek się wabi?

Gorączkowe myślenie, jak wyjść z opresji cało. Nic nie wymyśliłam, a głupio było mi zwlekać z odpowiedzią, więc powiedziałam zgodnie z prawdą:

- Moher.

Spojrzenie większości pań zapamiętam do końca życia... A ich lament o tym, jaka to ja jestem bezczelna i ogólnie "fee" jeszcze dłużej.

komunikacja_miejska

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Rondel
4 10

Chcąc nie chcąc mam kota. "Rodzice okupu nie chcieli zapłacić to tak został" jak to w "Chłopaki nie płaczą" mówiono. No ale na początku wszyscy do niego Spadaj wołali, żeby sobie poszedł. No ale że kot uparty to i został nam Spadajek ;)

Odpowiedz
avatar silentshadow
3 11

Moher - Imię genialne . pozdrowienia dla rodzicielki za wene twórczą.

Odpowiedz
avatar olkiolki
0 6

Ależ się uśmiałam ;-) Chciałabym widzieć miny tych radiosłuchaczek :-))) I Twoją również ;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 14

Jestem gimbusem. Moher, wełna z której wykonywane są np. berety. A że starsze panie często noszą tą część ubioru, tak się przyjęło. Nie rozumiem tej mody na używanie słowa "gimbus" przez niezwykle poważnych i statycznych użytkowników z wyższego przedziału wiekowego. Jak dla mnie takie osoby są większymi trollami niż przeciętny gimnazjalista na forum.

Odpowiedz
avatar bobylon89
2 2

Więc myślę, że autorka mogła wyjaśnić paniom, że chodzi o materiał.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

* w komentarzu zrobiłam pomyłkę - powinno być "statecznych".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Jak czytam piekielnych, to swoją powinienem nazwać Lilith albo Astaroth:) Zwłaszcza że jest czarna, bez jednego białego włoska

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2012 o 15:56

avatar misiafaraona
1 5

Boruta albo Lucyfera ;)

Odpowiedz
avatar murhaaja
-1 3

ja mam czarnego kota Behemota :D diablisko z niego, jak imię wskazuje, uważaj jak nazywasz futrzaka, żeby sobie nie wykrakać :D

Odpowiedz
avatar Izura
2 4

Ja znalazłam całkowicie czarną kotkę, w 100% nie jest rasowa.

Odpowiedz
avatar Painkiler
2 4

ja mam w domu całkowicie czarną kotkę rasy bliżej nieznanej( możliwe ze jakieś połączenie leniwca z kotem kosmicznym tj. UCO), kocica nieco zbyt "przyjacielska". Dzięki niej pojawiło się u mnie w domu powiedzenie "kot ci mordę lizał" :P

Odpowiedz
avatar Crow
5 7

Właśnie dlatego mam "zapasowe" (bardziej oficjalne) imię dla kota :) Dla obcych ludzi i u weterynarza w bazie jest Silver, a prywatnie Gówniarz ^_^

Odpowiedz
avatar teqkilla
13 13

Moje koty mają tak kompromitujące imiona, że aż wstyd komuś przedstawiać :) Kocik jeszcze ujdzie, Pipciuś jest tylko podgłupiaste, ale wyrabiając Czarnuchowi paszport u weterynarza-murzyna wolałam podać imię Mruczek :D

Odpowiedz
avatar Tamafune
4 6

Ja mam nie lepiej. Posiadam Czarnucha oraz... Murzyna! Nie, podczas nadawania imion nie myślałam o podtekstach rasistowskich... Po prostu koty były czarne i jakoś tak wyszło :P

Odpowiedz
avatar Nyanyan
3 5

Na szczęście imię mojej Kotlecinki było co najwyżej powodem do śmiechu :P

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2012 o 18:23

avatar CzytelniczyPepe
0 0

Fajne imię, widać mamy podobne poczucie humoru. Jakbym miał jakieś zwierzę, to nazwałbym je Obiad.

Odpowiedz
avatar mysio_pysio
-1 3

moje futrzaki stałe imiona mają w książeczkach... A zwracamy się do nich różnie 1. Tygrys- rudziel,rudas, pieszczocha 2. Dżem- Dżem-Dżem, Dżemucha, Mucha, Muchozolek, Czarnucha 3. Liliput- Lilek, Lilo, Lilutek, Putek, Zaplutek

Odpowiedz
avatar Lunnayenne
0 2

Cóż, moje zwierzęta oprócz tych "oficjalnych" mają też "domowe" określenia. Pies Raptor - Bestia, Koszatniczki Alfa i Sigma - Szczury, Potwory albo Małpy (Idiotki też się trafiają). Ale rekordzistą jest kot Loki: Paskuda, Gnój, Glut, Diabeł wcielony, Chaplin, Adolf czy Hitler (ma taki wąsik). Moher cudne imię dla kotka :)Choć sama za persami nie przepadam, moje futrzaki i tak bardzo linieją, a szczególnie długiej czy gęstej sierści nie mają.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
3 3

No to jak się wszyscy kotami chwala to ja też a co ;) Kocur to Rosario a kotka to Rosetka a nieoficjane oba nazywane są po prostu kici-kici, i na to imie reagują ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2012 o 23:17

avatar Izura
6 6

Moje reagują na otwieraną lodówkę i krojenie czegoś na desce. Po co im imiona, na te dźwięki wszystkie 4 się materializują;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Moje mają to samo! No i reagują na otwieraną szufladę, bo kojarzy im się to ze smakołykami, które są w niej trzymane.

Odpowiedz
avatar kiniaas007
1 1

Mam od miesiąca malutką koteczkę, 4 miesięczną obecnie. Burą z rudymi przebłyskami, z oryginalnym imieniem Kicia, choć zdarza się Głupotka, Cholera, Kocie! (zwłaszcza jak włazi pod nogi). I tak nic nie materializuje jej jak dźwięk otwieranej lodówki (tam jest szyneczka!!), zdarza się, że już dźwięk zapalanego światła w kuchni już teleportuje kota ;D

Odpowiedz
avatar Sherman92
2 4

Czytając tę historię, przypomniała mi się ciotka mojej koleżanki, która nazwała swojego psa Ugryź. :D Miny listonoszy/ akwizytorów/ innych ludzi wkraczających na posesję ciotki, podczas gdy ta wołała swojego psa ponoć były bezcenne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2012 o 14:14

avatar Saleen
0 0

W połowie tekstu spodziewałem się, że Rydzyk... A tu tylko "Moher". Ciekawe, czy taki z niego sierściuch ;-)

Odpowiedz
avatar Grzybek
1 1

Haha mój pies też się tak nazywa jak go wołam na spacerze to wszyscy emeryci zaczynają rozglądać się :>

Odpowiedz
avatar estrellas
2 2

to mój kotek u lekarza spisane ma bardzo oryginalne imie "miau".. tak go na początku wszyscy wołali i tak zostalo.;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Kolega koleżanki miał kota o imieniu Asfalt. Albo jako inna koleżanka kiedyś pytała o imię dla kota, to kolega wymyślił Lays, i mimo że kot inaczej się wabił i tak tak wołał. C:

Odpowiedz
avatar Pruszek
-3 3

Przez działalność o. Dyrektora powoli zaczynam się wstydzić, że mieszkam w Toruniu bo ludziom z innych miast tylko i wyłącznie z tym radiem się miasto kojarzy. A o Koperniku mało kto pamięta ;/

Odpowiedz
avatar bobylon89
0 2

Dla mnie Toruń bardziej niż z panem Rydzykiem kojarzy mi się właśnie z Kopernikiem, piernikami, osłem, UMK i zabawami w Kotłowni :P

Odpowiedz
avatar djdomin
0 0

Przynajmniej z czegoś Toruń jest słynny :) Pierniki mało popularne, osioł tylko stoi, a Kotłownia w minionym wieku zeszła na psy (najpierw przez wpuszczanie licealistów, potem gimnazjalistów)...

Odpowiedz
avatar jamayka
0 2

Mój poprzedni kot miał oficjalnie Kocio, ale dla mnie zawsze był Buckiem. Jego brat był Drugi wobec braku pomysłów xD a teraz jest Kota. Nikt jej porządnego imienia nie wymyślił, no to jest Kotą. Moher musi być łaaadny :D

Odpowiedz
avatar Anika6
3 3

Ojeej (banan na twarzy kociary) :) Ale w sumie ładny byłby z niego beret :P Jak dla mnie fajne i kreatywne imię.

Odpowiedz
avatar szuszka
-2 4

Nie rozumiem jakim problemem bylo powiedzenie pierwszego, lepszego imienia? Az tak sie zestresowalas, ze nie potrafilas powiedziec "Kasia" czy "Basia"? Eeeee...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Sama nie wiem, zapewne przez zaspanie i jakąś taką wolną reakcję miałam.

Odpowiedz
avatar Nefariel
-1 1

Kiedyś mieliśmy kotkę o wdzięcznym imieniu "Guna". "Gunka". Na szczęście mało kto wiedział, że to zdrobnienie od "Biegunka". A historia wesoła i bardzo na plus.

Odpowiedz
Udostępnij