Koleżanka mojej mamy razem z mężem przeprowadzała się do nowego mieszkania. I jak to w małżeństwie razem chodzili po sklepach i kupowali wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. I teraz małe wyjaśnienie – fakturę VAT wystawia się na tego, który daną rzecz kupuje, a paragony raczej nie przypisuje się właścicielowi.
Kilka tygodni po przeprowadzce mąż owej koleżanki powiedział jej, że ma inną. Dodał jeszcze, że wszystkie rzeczy, które razem kupowali do mieszkania on zabiera ze sobą do kochanki. Kobieta oczywiście zaprotestowała, a wtedy on pokazał jej faktury VAT. Okazało się, że kiedy byli na zakupach i wychodzili ze sklepu on zawsze się wracał i wymuszał na sprzedawcach paragonem, aby wystawili mu fakturę VAT na nazwisko jego rodziców. Czyli, że jego żona została praktycznie w pustym mieszkaniu, bo zabrał jej wszystko – pralkę, łóżko, kuchenkę, meble i inne najpotrzebniejsze rzeczy.
Ja się pytam – jak można przez tyle czasu oszukiwać, jakby nie patrzeć – najbliższą osobę z którą spędza się czas, z którą się mieszka, której wyznawało się miłość? Jak potem można z tym żyć?
sklepy
Co wymusił? Jak wymusił. Kupując coś i mając na to paragon masz 7 dni na zostawienie go celem wystawienia faktury. I faktura może być na kogo chcesz o ile znasz wszystkie dane danej osoby. A to, że facet jest zwykłym ch"u"jem to już inna bajka. Za historię oczywiście plus, bo wyr"u"chał żonę aż miło
OdpowiedzWg prawa sprzedawca, który jest płatnikiem VAT, ma obowiązek wystawić fakturę do paragonu, jeśli kupujący zażąda tego w ciągu 3 miesięcy od zakupu (później jest to dobra wola sprzedawcy, więc na dobrą sprawę nawet po upływie tego czasu można wywalczyć fv). Należy pamiętać o tym, że trzeba wtedy oddać sprzedawcy paragon i ma on 7 dni na wystawienie faktury (od momentu zgłoszenia takiego żądania). Dane do fv podaje klient, nie musi się przy tym legitymować, więc logiczne jest, że może podać czyjekolwiek dane. To jeśli chodzi o osoby fizyczne, bo w przypadku gdy kupującym jest firma jest chyba trochę inaczej. A ten facet to najgorszy ch**, bo inaczej go nazwać nie można. Mam nadzieję, że ta koleżanka nieźle go u*upi podczas rozwodu i podziału majątku.
OdpowiedzGdy proszę o fakturę na firmę, też podaje dane z pamięci lub wydrukowane na karteczce. Nikt nigdy nie weryfikował ich prawdziwości. Teoretycznie są serwisy w necie gdzie można sprawdzić np poprawność numeru NIP, PESEL itp, ale nikt tego nie sprawdza w takich przypadkach. Nikt również nie żąda od ciebie żadnych dokumentów.
Odpowiedz@frantique Każdy sprzedawca ma OBOWIĄZEK wystawić fakture VAT, jeśli klient tego zażąda. Później nie jest to wola sprzedawcy, bo faktury musisz zaksięgować do wskazanego terminu. Co do danych to kogo to interesuje (mam na myśli sprzedawcę) na kogo jest wystawiona ta faktura? Ani nie masz absolutnie żadnego obowiązku weryfikacji danych, ani takiej możliwości. Firma też jest osobowością fizyczną, to tak gwoli ścisłości, tak samo jak przeciętny obywatel, który nie zarejestrował działalności w sądzie (np. spółka zoologiczna, akcyjna, komandytowa etc.) stając się osobowościa prawną.
OdpowiedzKrasy, jeśli Przedsiębiorca dokonał zgłoszenia firmy na druku VAT – R (jako płatnika podatku VAT) będzie zobowiązany do wystawiania faktur VAT. Nie wszystkie firmy muszą być płatnikami VAT. Jeśli korzystają ze zwolnienia w ramach tego podatku będą zobowiązani do wystawiania rachunku. Nabywca nie ma wpływu na rodzaj otrzymanego dokumentu, decyduje o tym tylko zgłoszenie do podatku VAT firmy wystawiającej fakturę lub rachunek. Pisząc osoba fizyczna miałam na myśli osobę fizyczną nieprowadzącą działalności gosp., mój błąd. "Później nie jest to wola sprzedawcy, bo faktury musisz zaksięgować do wskazanego terminu." No więc powołując się na konkretne przepisy i ich interpretacje: "Wystawienie faktury VAT na żądanie nabywcy, na podstawie paragonu potwierdzającego dokonanie sprzedaży, możliwe jest w każdym czasie do upływu 3 miesięcy od daty sprzedaży. Dopiero po upływie tego terminu sprzedawca ma prawo odmówić wystawienia faktury. Powyższe stanowisko reprezentowane jest także w szeregu interpretacji wydanych przez organy podatkowe, m.in.: Urząd Skarbowy Wrocław-Fabryczna (PP443/1/75/97/05 z dnia 15 czerwca 2005 r.), Urząd Skarbowy w Tarnobrzegu (US05/443 -1/07 z dnia 30 marca 2007 r.), Drugi Urząd Skarbowy w Radomiu (1425/021/443/110/05/IW z dnia 11 stycznia 2006 r.), zgodnie z którymi sprzedawca ma obowiązek wystawić fakturę VAT w terminie 3 miesięcy od daty sprzedaży, jeżeli kupujący przedstawi dowód pozwalający zidentyfikować dokonaną transakcję." (http://interpretacja-podatkowa.pl/interpretacja/pokaz/21-ordynacja-podatkowa/25-zobowiazania-podatkowe/228-rachunki/231-obowiazek-wystawienia-rachunku/113240-faktura-faktura-vat-obowiazek-termin-wystawienie-faktury.html) Jeśli kupujesz coś dla firmy to powinieneś poinformować sprzedawcę w momencie zakupu, że chcesz fakturę. Jest to w Twoim interesie, sprzedawca niezależnie od formy dokumentu (paragon/faktura) podatek zapłaci taki sam.
OdpowiedzZ ostatnim zdaniem się nie zgodzę. Mianowicie "najbliższą osobę z którą spędza się czas, z którą się mieszka, której wyznawało się miłość". To były czyste kłamstwa. Bo nie wyobrażam sobie szczerze wyznawać miłości osobie, którą chcę z premedytacją okantować..
OdpowiedzA mieli rozdzielność majątkową? Art. 31 § 1 KRiO - Z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków. Jeśli nie mają rozdzielności to małżonek może sobie w buty wsadzić faktury na siebie.
OdpowiedzCzytaj ze zrozumieniem/dokładnie (niepotrzebne skreślić). Faktury były na jego rodziców więc zakupy de facto należały do nich (jego rodziców, teściów partnerki - wybierz sobie wersję).
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2012 o 18:28
A to nie podpada pod bezpodstawne wzbogacenie, nieopodatkowaną darowiznę czy coś w tym stylu?
OdpowiedzLapis, darowizny dla wstępnych i zstępnych są nieopodatkowane. Należało jednak powyżej jakiejś kwoty złożyć deklarację o darowiźnie.
OdpowiedzJest to zwykly prezent. Moja babcia kupila (wziela raty na siebie, a splacala mama) lodowke, pralke, zmywarke i kuchenke jeszcze w czasie malzenstwa rodzicow, a ojciec chcial polowe kwoty za sprzet i sie przeliczyl, bo mu sie nie nalezy.
OdpowiedzLapis dobrze kombinuje... Donos do urzędu skarbowego i niech rodzice teraz udowodnią, że stać ich było na te wszystkie luksusy. Może to i niewiele zmieni, ale krwi napsuje.
OdpowiedzChłop mi zaimponował. Wydawało mi się, że ja mam ducha kombinatora ale na to nigdy nie wpadłem. Jakby jeszcze brał faktury na media i czynsz na rodziców to mogłoby się okazać, że była żona jest u jego rodziców zadłużona na niezłą kasę.
OdpowiedzZa wszystko płacili gotówką? Bo jeśli kartą, to mógłby być jakiś dowód, że zapłacili de facto oni... albo ona sama.
Odpowiedzteż mi się wydaje, że jak płacili kartą lub przelewem to sąd uzna to jako niezaprzeczalny dowód, że rzeczywistymi nabywcami jest ona z mężem a nie rodzice męża, swoją drogą sprzedawca zawsze może wystawić korektę do faktury (dość standardowa procedura bo w firmach nie jednokrotnie się zdarza, że faktura jest wystawiona na nie tą firmę co trzeba i koryguję się to)
OdpowiedzSłyszałam o podobnej historii. Tylko, że w niej biedna pokrzywdzona napchała krewetek do karniszy. Po kilku miesiącach nowi lokatorzy w postaci męża i kochanki musieli się wyprowadzić bo nie mogli znieść smordu. Podobno karnisze wzieli ze sobą :D
OdpowiedzWedług mnie to niech bierze te graty i niech spier* jak najdalej. Istnieje taki stan rzeczy który nazywa się święty spokój i możecie mi wierzyć jest to warte każdych wyrzeczeń! Jeśli babka sie w porę ogarnie to jeszcze ma szansę znaleźć porządnego faceta z klasą ( kasa nie ważna az tak bardzo) i zacznie żyć od nowa czego Jej szczerze życzę.
OdpowiedzNiby tak, tylko wiesz,właśnie wszystkie oszczędności w postaci wyposażenia mieszkania poszły razem z mężem.
Odpowiedzjak widać można choć mi osobiście ciężko jest sobie wyobrazić jak można tak wyruch*ć współmałżonka... ale wyobraźni facetowi nie odmówię...
OdpowiedzMało wiesz o tym, jak może kogoś przekręcić małżonek lub rodzeństwo. I życzę ci, by tak zostało.
OdpowiedzSzkoda kobiety..Ale jest plus bo mieszkania jej nie zabrał przynajmniej tyle..
OdpowiedzJesli mieszkanie jest wspolne, bedzie musiala go splacic. Sprzeda mieszkanie i odda polowe albo po prostu ze swoich odda. Nadal on ma prawo do tego mieszkania- do sprawy rozwodowej i podzialu majatku.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2012 o 20:53
jak to mówią karma to suka, teraz żonka może się pięknie odegrać na mężu, złożyć pozew rozwodowy z orzekaniem o winie męża (która jest bezsporna), żebrać potrzebne dowody i wtedy podać męża o alimenty "Małżonek niewinny może zażądać od małżonka winnego alimentów. Wystąpić z takim żądaniem może, jeśli rozwód pociągnął za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka. Małżonek taki nie musi znajdować się w stanie niedostatku." A i co do podziału majątku to nie zawsze sąd po równo dzieli.
OdpowiedzTaa, bezsporna. Jak mąż takie cuda powymyślał, to i tu pewnie pomyślał i się zabezpieczył.
OdpowiedzMożna. Spytajcie dowolnego prawnika zajmującego się sprawami rozwodowymi, radcę prawnego a nawet urzędnika w banku. Sam, jak kiedyś stałem w kolejce w PKO widziałem faceta, który w wielkim szoku dowiedział się, że jego przyszła była żona wyczyściła dokumentnie wspólne konto. A jak kiedyś mojej kobiecie wspomniałem, że jeśli ślub to tylko z intercyzą, to poczuła się obrażona.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2012 o 0:26
intercyza niestety pociąga za sobą pewne konsekwencje, których ludzie bardzo troszczący się o swoje finanse zdają się nie zauważać. tam gdzie nie ma zaufania, tam chyba nie ma miejsca na małżeństwo.
Odpowiedz@Hanako A bo ja wiem? przykład koleżanki z pracy. Koleżanka ma swoje mieszkanie, jej przyszły mąż (wpatrzony w nią zresztą jak w obrazek) ma swoje. Jego mieszkanie jest ZNACZNIE większe. Ona nalegała na intercyzę. Dla jego bezpieczeństwa. Z drugiej strony - jak to mówią - kochajmy się jak bracia, liczmy się jak żydzi. A historie na Piekielnych tylko tą tezę potwierdzają.
Odpowiedzja z jednej strony zupełnie to rozumiem, z drugiej jednak należy pamiętać o tym, że intercyza to wyjście, które ma swoje plusy i minusy. bo jeśli liczymy się jak żydzi, to ja nie wyjadę za partnerem za granicę, bo cholera wie, jaką dostanę posadę, a mamy intercyzę. przy intercyzie łatwo dojść do troszczenia się tylko i wyłącznie o swoją własną dupę, a to jest niebezpieczne.
OdpowiedzTeż jestem za intercyzą. Nie z powodu braku zaufania do partnera, ale z powodu braku/nadmiaru zaufania do obcych ludzi. Scenariusz jest taki: ktoś mnie podstępem oszukał czy np podpisałam umowę, która pomimo wielokrotnego przeczytania okazała się krzywdząca dla mnie. Albo po prostu coś głupio zrobiłam i nagle mam ogromne długi do spłacenia. Czemu mój małżonek ma ponosić za to konsekwencje? W ten sposób możemy uchronić jego część majątku i np żyć z jego pensji (bo moją by zabierano na poczet zadłużenia). Oczywiście gdyby ktoś jego oszukał to mechanizm byłby ten sam (żeby ktoś zaraz nie krzyczał, że jestem z 'tych' kobiet). Zupełnie nieromantycznie, ale dla mnie ma to sens, bo chronię osobę, którą kocham.
OdpowiedzRzeczy zakupione przez zawarciem małżeństwa nie wchodzą do wspólnego majątku, więc jeśli oboje mieli mieszkania przed ślubem to i tak są ich, nawet w przypadku rozwodu.
Odpowiedzteż jestem za intercyzą. i to właśnie dlatego, że mój prawdopodobnie-przyszły mąż ma, ze względów wykształcenia, widoki na lepszą pracę, jak również już ma przepisaną na siebie działkę itp., a ja nie chcę być w przyszłości posądzana o to, że chcę go wykorzystać. różnie się w życiu układa, moi rodzice też się kochali na zabój, a potem była separacja...
OdpowiedzAż mnie zamurowało na chwilę 0_o To jedna z historii, dla których powinna istnieć ta strona. Mam nadzieję, że oszukanej kobiecie jakoś się ułoży, a przynajmniej zazna w końcu świętego spokoju 0_o
OdpowiedzJeśli płacicili za te rzeczy wspólnymi pieniędzmi, to mi podpada pod wyłudzenie. Do sądu.
OdpowiedzKarma is bitch.
OdpowiedzMnie zastanawia jedna rzecz: skoro kupowali wyposażenie do mieszkania to na pewno kosztowało ich to przynajmniej kilkanaście tysięcy. O ile rodzice męża są standardowymi starszymi ludźmi w tym kraju to dość łatwo (np. w sądzie z pomocą urzędu skarbowego) ocenić, że nie byłoby ich stać na takie zakupy.
OdpowiedzNie tak łatwo. Jak udowodnić, że starsi ludzie, przez całe swoje życie nie byli w stanie zaoszczędzić kilkunastu tysięcy złotych?
OdpowiedzUrząd Skarbowy nie takie rzeczy potrafi :)
OdpowiedzAle czubek z niego, weź, wogóle powinna pójść i mu tą parszywą d**ę złoić .
OdpowiedzMożna,może to nie są takie sumy jak przy urządzaniu mieszkania,ale ja po rozstaniu z chłopakiem dostałam rachunek za internet, bo był na mnie na 500 PLN, jak z ryjem zadzwoniłam,to powiedział ,że powinnam się cieszyć ,że tylko tyle,bo limit był do 800 PLN...
Odpowiedzpodkładanie świń w małżeństwie to chyba niestety codzienność :P ludzie są źli, taka natura
OdpowiedzOn to perfidnie robił już od jakiegoś czasu, jak tak można Chu* jeden złamas.
OdpowiedzCiekawy przypadek, raczej dość rzadki, w sądzie mogłoby to nieźle wyglądać, ale za pewne nie został złożony żaden pozew.
Odpowiedz