Jechałam sobie kiedyś autobusem, wracając do domu z uczelni. Gorąco było strasznie, toteż ludzie raczej lekko poubierani. Między innymi jechały ze mną dwie dziewczynki, lat maksymalnie 13, w krótkich spodenkach. Przysiadły sobie na takich rurkach na środku autobusu (przegubowego) i rozprawiały o jakiejś klasówce. Ja siedziałam na siedzeniu zaraz obok nich.
Na którymś przystanku wsiadło 4 przedstawicieli rasy dres, wielkich jak szafy, ale pomijając barwne słownictwo jechali sobie grzecznie. Stali z przodu autobusu.
Dwa przystanki później wsiadł kolejny przedstawiciel tegoż gatunku, (odrobinę starszy od tamtych, bo pewnie koło 30, a oni wyglądali na wczesne 20) z tyłu autobusu, i pewnym krokiem ruszył w kierunku przodu, toteż osobiście spodziewałam się, że jest kolegą tamtych i do nich idzie.
Jednak nie. Doszedł na środek autobusu, stanął przed jedną z dziewczynek i mrucząc obleśnie "siema mała" klepnął ją w udo aż plasnęło na cały autobus (próbował w tyłek, no ale jednakowoż siedziała), po którym to udzie następnie zaczął ją głaskać. Dziewczynka zmartwiała, druga zaczęła krzyczeć, we mnie się zagotowało i niewiele myśląc (niestety, rzadko wiele myślę w takich sytuacjach, jak nic kiedyś przez to zginę :P ) wrzasnęłam do typa, że ma zabierać łapy, bo zadzwonię na policję. I to był mój błąd.
Zanim zdążyłam się zorientować (a refleks mam raczej dobry) typ złapał mnie za kark, zrzucił z siedzenia i po prostu rzucił mnie o ziemię, na której, mam wrażenie, wylądowała najpierw moja twarz, a dopiero potem reszta. Nieprzyjemnie, myślę sobie, zabije mnie teraz pewnie. Czy coś.
Jednak nie! Panowie z przodu autobusu najwyraźniej mieli inny niż obleśny typ kodeks traktowania kobiet, przepchnęli się do niego, złapali za fraki i wywalili z autobusu (akurat był przystanek) po czym wysiedli za nim i zaczęli go lać.
Obrazek malowniczo uzupełnił stateczny starszy pan w kapeluszu i z laską, który w obliczu sytuacji ożywił się i zaczął wrzeszczeć:
- Dobrze, dobrze! W mordę *uja! W mordę!
A ja, jako istotka 2 tygodnie po przeprowadzce, zapamiętałam swoją lekcję, żeby w autobusie w tej dzielnicy być dużo bardziej ostrożną niż zwykle (niby to wiedziałam, ale jednak po tej sytuacji jakoś bardziej mi to uważanie weszło w krew :P).
obleśny typ
Coś mi fejkiem podjeżdża, ale jeśli to prawda, to Ci dzielnicy współczuję.
OdpowiedzNie jest to fejk, ale nie winię Cię bo sama z trudem uwierzyłam że to miało miejsce ;) a dzielnicę szczęśliwie zmieniłam już jakiś czas temu :) aczkolwiek to była jedyna taka akcja podczas kiedy tam mieszkałam, poza tym to raczej po prostu było sporo pijanych (albo nadal pijących) ludzi w autobusach dziennych (bo w nocnych to chyba niezależne od dzielnicy), ale zazwyczaj nie byli agresywni.
OdpowiedzWięc (wiem, nie zaczyna się zdania od `więc`, ale to wyjątek :P) przepraszam o posądzenie. To dobrze, że było to zdarzenie jednorazowe, jeszcze raz przepraszam i miodem płynącej nowej dzielnicy. ;)
OdpowiedzPowiem szczerze, że lubię dresów "broniących". Nie mało podobnych historii czytałam. A tu dziadek mnie rozwalił :D
OdpowiedzTaka historia jest dowodem, że dres dresowi nierówny. Ludzcy ludzie mogą trafić się w każdej subkulturze.
OdpowiedzDziadziu miszcz!
OdpowiedzBrawa dla dwóch młodych panów. Widać czasami nie da się zwalczać chamstwa inaczej, niż w ten właśnie sposób.
OdpowiedzMyślę, że MastersMargarita została rzucona o podłogę a nie o ziemię, chyba że w podłodze była duża dziura ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2012 o 19:42
Vampyrka to nie wiem, ale ja rzeczywiście o podłogę ;) już zmieniam, dzięki ;)
OdpowiedzAlbo i nie zmieniam... Nie pamiętam jak się edytuje historie :P
OdpowiedzA co ja mam do rzeczy? o_o'
OdpowiedzPrawdziwi rycerze ortalionu. :)
OdpowiedzPodoba mi się to określenie!
OdpowiedzLeci plus za rycerzy ortalionu :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2012 o 19:41
Brawo dla Ciebie, że na pedofila zareagowałaś i brawo dla panów za kodeks! :)
OdpowiedzA tam "pedofila" od razu... niejedna 13tka jaką widziałem wygląda tak 18-latka (mam kumpla, który od czasu pewnej imprezy każdą dziewczynę której stawia drinka pyta o dowód...) i nie każdy jest w stanie właściwie to ocenić. Ale kij, czy dziewczyna miała 13 lat, czy 20, tak się po prostu NIE ROBI.
OdpowiedzTaki smiec ktory podchodzi w ten sposob do dziecka, a pozniej do kobiety powinien dostac tak koncertowe wpie*dol, ze nastepnym jego srodkiem transportu powinien byc jedynie wozek inwalidzki... Pie*dolony pedofil i damski bokser, mam nadzieje ze chlopaki dali mu pozadnie w kosc. A dziadziu wspanialy :)
Odpowiedzjak widac nawet "element spoleczny" ma swoje zasady, moze i to dobrze... z drugiej strony to jednak organy scigania powinny go ukarac...
Odpowiedzskąd ty się urwałeś? Organy ścigania osobę krzyczącą 'zatrzymać go, on obmacuje dzieci' by a) wylegitymowały b) przesłuchały c) wypuściły z obietnicą zatrzymania sprawcy... pół godziny po tym, jak sprawca się oddalił.
OdpowiedzWidze, ze ewolucja zatacza krag. Czuje sie jak 2 lata temu, kiedy co drugi autobus byl zatrzymywany przez kierowce, ktory wyrzucal element spoleczny...brawa od kierowcy dla dresow? I brakuje mi jakiegos smaczku milosnego. O! Niech na srodkowych siedzeniach siedzi para. Kobieta w ciazy zacxyna rodzic...i jeszcze jakis kieszonkowiec ! Zeby sie kierowca nie nudzil. A tak na serio, to wymyslcie chociaz cos dobrego.
Odpowiedz