Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O osiedlu psów ogrodników. Koło budynku, w którym kiedyś pracowałem był mały...…

O osiedlu psów ogrodników.

Koło budynku, w którym kiedyś pracowałem był mały... Skwer? Nie wiem czy można to tak nazwać. Były tam trzy połamane ławki, kilka uschniętych drzewek, zasikana i pożółkła trwa oraz fontanna wydająca ostatnie tchnienia. Nikt tam nie chodził.

Stało sobie to miejsce takie opuszczone, zaniedbane i zapomniane. W końcu miasto wymyśliło żeby usunąć ten niszczący widok skwer i postawić jakieś wypasione centrum zabawy dla dzieci. Czyli no po prostu plac zabaw z animatorem tych zabaw, zadaszeniem i basenem z piłkami. Nie mam dzieci jeszcze, ale sam pomysł wydał mi się świetny ze względu na posiadane liczne dzieciarstwo w rodzinie.
No powiedzcie, nie fajna myśl? Takie małe centrum frajdy w tej nudnej części miasta. Super!

Oczywiście wieść ta została radośnie ogłoszona na łamach gazetki osiedlowej, która trafia i do nas. Pojawiły się nawet grafiki przedstawiające jak to ma mniej więcej wyglądać. Powiem Wam szczerze - wyglądało bajecznie. Kolorowo, wesoło i szczęśliwie. Nie to co połamane poddupniki i umierająca plujwoda na zgniłej, śmierdzącej trawie. Nie pomyślcie, że jestem zwolennikiem usuwania parków! Nie jestem. To tania podróba miejsca na spacery była po prostu brzydka i dosłownie NIKT z tego nie korzystał.

Kilka miesięcy później dowiedzieliśmy się, że z planów nici. Mieszkańcy osiedla zaatakowali wszystkich petycją, w której sprzeciwiali się takiemu dziwadłu, ponieważ ściągnie to bachornie z całego miasta. Oczywiście argumentacja była bardziej rozbudowana i wyrażała ogrom miłości i pełen lokalny patriotyzm w stosunku do ukochanego parku.

Park został. Nadal nikt tam nie chodził.
Przypomniałem sobie to, ponieważ dziś (po chyba 6 latach?) przejeżdżałem tamtędy. Miejsce jest zrujnowane jeszcze bardziej (choć nie sądziłem, że to możliwe). Po fontannie zostało trochę betonu, po ławkach same nogi, a trawa wyschła na wiór po tym jak odłączyli wodę od przerdzewiałych spryskiwaczy. Nikogo tam nie było.

Szkoda, że miasto nie zdecydowało się postawić tego centrum zabawy gdzie indziej... W każdym razie nic nie wiem na ten temat.

Ludzie

by zaszczurzony
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar meg
12 14

Mieszkam przy takim placu zabaw, hałasy rzeczywiście czasem przeszkadzają, bo jest naprawę duży. Ale to nie jest coś takiego, żeby jakoś strasznie utrudniało życie - dzieci są w jednym miejscu, mają mnóstwo rozrywek, obok są ławki dla rodziców, dalej park. W sumie zalet więcej niż wad:) (daje się znieść, a dzieci własnych też nie posiadam).

Odpowiedz
avatar Bryanka
7 9

Przed domem mojej babci usunęli stary pseudo brodzik i wybudowali takie wypasione coś. Głośno jest tylko o określonych godzinach i w ciepłe dni, ale mieszkańcy też psioczyli. Ja to tym dzieciakom zazdroszczę, bo jak byłam mała to był zakaz wstępu do pustego pseudo brodzika, zakaz wchodzenia na trawę i zakaz łażenia po drzewach i pobliskich krzaczorach, gdzie bazy budowaliśmy. Dozorczyni goniła nas z miotłą. W sumie legalnie nie było gdzie się bawić.

Odpowiedz
avatar CComando
6 6

No więc właśnie: najpierw staruszkowie psioczą, że bachory przylezą i w ogóle, a potem narzekają, "co to się porobiło z młodzieżą". Dzieci to dzieci; jeśli nie mają się gdzie bawić, to znajdują inne zajęcie, jak np. podpalanie trawy czy rzucanie kamieniami w zwierzęta/okna.

Odpowiedz
avatar nana2594
14 16

Ludzie to mają problemy. Pomiędzy blokami zazwyczaj są place zabaw, a nikt się nie buntuje.

Odpowiedz
avatar axia111
6 12

W mojej okolicy pod miastem powstało niedawno osiedle ekskluzywnych domów jednorodzinnych i tam gmina postanowiła wybudować nowe przedszkole. Część mieszkańców była przeciwna, gdyż będzie generowany duży hałas a co za tym idzie - spadnie cena nieruchomości.Na szczęście te uwagi nie zostały uwzględnione.

Odpowiedz
avatar Nastia
-3 13

Polska... wszystkim i tak nie dogodzisz, choćbyś chciał dać górę złota. jeden się obrazi, bo on biedny nie jest i jałmużnej nie przyjmie, inny bo za mało, kolejny bo to złoto a nie platyna ;P

Odpowiedz
avatar autobus
6 12

Myślisz że gdzie indziej jest inaczej?

Odpowiedz
avatar slawcio99
-5 11

Hałas... dzieciarnia w nocy się bawić nie będzie, w dzień większość pracuje, po trzecie auta i tiry robią większy hałas i jakoś nikt nie robi z tego wielkiego halo. Mnie jakoś nie dziwi taka postawa, w polsce, żeby coś zrobić, to czasem trzeba to zrobić na przekór wszystkim. Jak na razie nie wymyślono nic lepszego niż system demokratyczny :<

Odpowiedz
avatar Blalight
-4 8

Slawcio, wymyślono a mówię o władzy despotycznej. "Robimy to a ty nie masz nic do gadania" :D ale Polska jest zbyt zacofana, ażeby zrobić dobrze dla dzieci

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 sierpnia 2012 o 23:47

avatar szafa
0 2

A zraportowanie tego komentarza to za co było?

Odpowiedz
avatar smal
14 16

Punkt widzenia, zależy od miejsca siedzenia. Mój znajomy, starszy już człowiek, postanowił na stare lata zaznać ciszy i spokoju w swoim własnym domu. Sprzedał dwa mieszkania w bloku i za te pieniądze kupił domek na Tarchominie. Cisza - jak cholera. Do czasu, aż domek obok zakupiony został na prywatne przedszkole. Nadal fajnie, ale przedszkole to niezły biznes, więc powstały jeszcze dwa. Człowiek jest dosłownie otoczony trzema placami zabaw. Latem naprawdę przeżywa gehennę. Nie żebym nie lubił dzieci - wręcz przeciwnie, ale po pobycie u niego 2 godziny - musiałem wziąć kilka proszków od bólu głowy.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
2 6

No tak, ja to rozumiem, ale mówisz o jakiś ucisznym miejscu gdzieś za miastem mam rozumieć? A ja tu o sporym mieście na osiedlu blokowiskowym. Czy tam by stał plac zabaw czy park... Straż pożarna obok, pogotowie obok, policja niedaleko, ruchliwa ulica w każdymn bloku ileś dzieciaków. Które chodzą, niszczą, bawią się na ulicach... Bo nie mają gdzie.

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

Przecież Tarchomin od 40 lat był przewidziany na zabudowę blokową, więc można było przewidzieć, że przedszkola i tym podobne placówki przewidziane na obsługę dzieciarni prędzej czy później powstaną.

Odpowiedz
avatar kathleenn
0 0

Głupota ludzka nieskończona. Byłby pożytek a tak nie ma nic;)

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
1 3

Zawsze się znajda malkontenci , którym coś nie pasuje, a juz jak słyszę takie brednie to mnie szlag trafia, jaki "hałas" generują dzieci?? Co one mają ze sobą zrobić, jak niemal przed każdym blokiem jest zakaz tego, tamtego, owego i potem na wsi spokojnej wsi wesołej widać jak młodzież 10-15 normalnie dostaje kociokwiku od nadmiaru przestrzeni. Pewnie jakby przyszło zamienić park na Kaplice to by zaraz wszyscy zgodę wyrazili i dzwony o 7.00 rano nikogo by nie raziły, a w przypadku tego parku stawiam mój łysiejący łeb przeciwko krakersom ,że to jest sprzedane pod stołem na jakiś sklep lub budynek mieszkaniowo- handlowy, tylko postępująca dewastacja musi obniżyć cenę gruntu do odpowiedniego poziomu

Odpowiedz
avatar tapson
0 0

A mógłbyś napisać o jakie miejsce się rozchodzi? Pytam z czystej ciekawości bo mieszkam we Wrocławiu a coś mi się kojarzy, że Ty też, ale nie jestem pewien, być może coś mi się ubzdurało ;p

Odpowiedz
avatar radek225
1 1

Placu zabaw nie chcą, a potem narzekają, że młodzież nie ma się gdzie bawić, tylko włóczy się po osiedlu, zaczepiają ludzi i psocą. Tak źle i tak nie dobrze.

Odpowiedz
avatar tajniak4
0 4

A ja tych "lokalnych patriotów" najzupełniej rozumiem - wiem doskonale jak wkurzająca potrafi być gromada bachorów bawiąca się pod blokiem. Nie wiem co jest takiego oburzającego w tym, że ludzie chcą mieć spokój w domu i nie musieć zamykać okna w upale, żeby nie musieć wysłuchiwać pisków, wrzasków, śmiechów i płaczów.

Odpowiedz
avatar szatjan
-1 3

polactwo

Odpowiedz
Udostępnij