Grill w ogródku. Piwko, mięsko, gadka szmatka i pełny luz. Znajomi, którzy przyszli z trzyletnim synkiem, w ogólnej rozmowie wyznają, że czekająca ich we wrześniu inauguracja kariery przedszkolnej syna nieco ich stresuje, zwłaszcza, że mały jest nieco żwawy i ma kłopoty z samodyscypliną.
Rzucają w przestrzeń po części retoryczne i żartobliwe pytanie: "czy można wyrzucić dziecko z przedszkola?"
Momentalnie włącza mi się wspomnienie z własnych szczenięcych lat.
Przedszkole w czasach PRL. Koszmar większości użyszkodników - leżakowanie. Odbywało się takowe na polowych łóżkach. W naszej sali łóżka te były ustawione rzędem, wezgłowiami do ściany.
Udręczone dziecięta śpią lub udają (ja), że śpią. Panie w spokoju ducha piją kawę. Na pierwszy rzut oka przebieg drzemki według zastanego szablonu.
Przychodzi pora budzenia - i wtedy rozpętuje się apokalipsa w części żeńskiej. Płacze, szlochy, rozpacz i omdlenia...
Cóż się wydarzyło?
Jeden z chłopców, jak to bywa, nie mógł spać, a z przedpołudniowych zajęć plastycznych skroił i przemycił do łóżka biurowe nożyczki. Podczas drzemki cichaczem wpełzł pomiędzy łóżka, a ścianę i pościnał wszystkie zwisające za wezgłowie warkoczyki i kitki, które zdołał wypatrzyć, po czym spokojnie i niezauważenie wrócił na łóżko.
Czyn wydał się dopiero, gdy dzieciaki wstały.
Tak. Zakończyło się wykreśleniem młodego z listy wychowanków.
Przedszkole w PRL
Co za szczylowaty geniusz zła! Razem z matką bym mu coś innego obcięła :D. Ciekawe jaka kara by go spotkała w dzisiejszych czasach.
OdpowiedzTrudno zgadnąć - najpewniej terapia psychologiczna całej rodziny w stylu "dlaczego czułeś, że musisz obciąć te włosy?" :D
OdpowiedzNo co ty! Przyleciała by pewnie oburzona matka, że jak tak można jej Xavierka czy innego Oliwierka tak brutalnie potraktować!!! Przecież on się tylko bawi!
OdpowiedzI panie by poleciały za "niedopilnowanie"...
OdpowiedzO ja Cię proooszę... Toż to jakaś masakra była. Sama mam od zawsze długie włosy i zatłukłabym, gdybym tam była. Za historię plus, bo mnie aż trzęsie ;-)
Odpowiedznie jestem zwolenniczką chodzenia z każdą pierdołą do sądu, ale gdyby rodzice dziewczynek zażądali odszkodowań za oszpecenie dzieci, to by sie skończyło pozwalanie na wszystko Oliwierkowi czy Xawierkowi, Bo dziecko "normalnych" rodziców takiego numeru nie wywinie.
OdpowiedzObcięcie włosów ciężko zakwalifikować jako oszpecenie, ich skrócenie nie zagraża zdrowiu, a przede wszystkim nie jest trwałe. Chciałabym zobaczyć sąd, który przyjmuje taką sprawę. Co innego gdyby chodziło np. o modelkę, która podpisała kontrakt na reklamę czy inny projekt, wymagający długich włosów, a ktoś by jej ich pozbawił, uniemożliwiając pracę, choć i tak to byłaby inna kwalifikacja czynu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2012 o 1:06
Oj przesadzasz z tymi rodzicami grubo, ja mam normalnych rodziców a w przedszkolu z koleżanką zepchnęłyśmy inną dziewczynkę z karuzeli (w akcie zemsty za zniszczoną laurkę koleżanka rzuciła hasło... bach stało się) i złamała sobie obie rączki.W domu miałam przechlapane strasznie, odwiedziła nas pani kurator napisała opinie o rodzinie. Taki są małe dzieci nigdy nie wiesz co im przyjdzie do głowy. Konsekwencje prawne poniosła opiekunka, a więc co do odszkodowań to ewentualnie panie przedszkolanki mogły by odpowiedzieć za niezapewnienie dziewczynkom bezpieczeństwa.
OdpowiedzGruba przesada, dzieci mają różne głupie pomysły. Moja kuzynka ma czteroletniego synka, który ostatnio ugryzł kolegę, jak go zapytała dlaczego to zrobił powiedział, że bawił się w żarłoczną rybę...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2012 o 21:59
Oczywiście, że nauczycielka w przedszkolu powinna ponieść konsekwencje za niedopilnowanie. Dzieciaki mają takie kosmiczne pomysły, że szok! W dzisiejszych czasach to by było nie do pomyślenia, chłopiec na szczęście "tylko" obciął te warkoczyki, ale nożyczkami mógł przecież zrobić krzywdę i sobie i innym dzieciom. No ale to był PRL, więc nic dziwnego, że tak się skończyło.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 sierpnia 2012 o 8:45
Kiedyś, za czasów przedszkola, mój kolega miał zwyczaj przyklejania gum do włosów dziewczynek, podczas leżakowania...
OdpowiedzTeraz krotkie wlosy sa modne.
OdpowiedzTeraz by płakały dziewczynki którym chłopak nie obciąłby włosów, bo to znaczyłoby, że nie są popularne.
OdpowiedzZapewne w obecnych czasach to panie przedszkolanki dostałyby baty za niedopilnowanie dzieciaka. Swoją drogą podziwiam je za to że dają sobie radę z całą grupą maluchów. Ja dostaję szału po godzinie spędzonej z jednym dzieckiem.
OdpowiedzIle dziś człowiek dałby za te kilka godzin beztroskiego snu w ciągu dnia ... ;)
Odpowiedza to maly skur...czybyk :P
Odpowiedzciekawe co z niego wyrosło?
OdpowiedzMoże fryzjer? ;)
Odpowiedzja na pierwszym leżakowaniu rzucałem zabawkami- dostałem kare 15 minut leżakowania dłużej... jakby szef w pracy koło południa wyciągnął leżaki, pierwszy bym se leżał ;)
OdpowiedzJak byłam mała babcia powiedziała mi, że mam za długą grzywkę. Nie zaczekałam aż mama weźmie mnie do fryzjera. Grzywkę obcięłam sama w przedszkolu do kosza na śmieci. To nic, że krzywo, ważne że długiej grzywki już nie było :)
OdpowiedzWydaje mi się, że większość dziewczynek w wieku przedszkolnym przechodzi etap obcinania sobie włosów ;P Pamiętam jak ja sobie skracałam warkocze, ale teraz mam dwie bratanice (siostry), które też sobie robiły same grzywkę, a najlepsze jest to, że najpierw obcięła sobie starsza i miała za to przechlapane u rodziców, a rok później to samo zrobiła młodsza (tylko z lepszym efektem) ;P
OdpowiedzJest takie opowiadanie F. Scotta Fitzgeralda "Berenika obcina warkocz" :) Od razu mi sie przypomnialo po przeczytaniu tej historii. Polecam :)
Odpowiedz