W mojej pracy każdy pracownik potrzebuje: komputera, telefonu, gniazdka do sieci i gniazdka telefonicznego.
O gniazdkach będzie historia.
W miarę rozrastania się naszego biura na podłodze zaczęły się tworzyć pajęczyny kabli - często się zdarza, że jakieś gniazdko nie działa lub przy danym biurku gniazdek fizycznie nie ma, trzeba ciągnąć kable skądś, gdzie jest i działa.
Aby unormować sytuację kierownik nasz zawezwał na pomoc palladynów z działu technicznego, by ten burdel ogarnęli.
Palladyni przyjechali. We trzech, by podstępne kable żadnego od tyłu nie zaszły i nie powaliły.
Popatrzyli, spytali w czym problem, podumali.
Po czym stwierdzili, że:
- dodatkowych gniazdek nie założą, bo to nie jest robota na teraz. To trzeba zaplanować całą krucjatę przecież. Kampanię wręcz.
- niedziałających nie naprawią, bo to w sumie nie wiadomo, gdzie się zepsuło, poza tym - patrz wyżej.
Na pytanie, co właściwie zrobią, odparli, że wymienią uszkodzone kable. Te co idą po wierzchu i się zdążyły od łażenia po nich poprzecierać.
Przyjechali na trzy dni.
Wrocław to piękne miasto. Skoro zwiedzanie funduje firma - czemuż by nie skorzystać?
Znaczy mieli do prowizorki dołożyć więcej prowizorki? Instalację elektryczną w domu też byś tak kładł?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2012 o 18:07
Czy ja twierdzę, że ktokolwiek oczekiwał prowizorki? Wezwanie działu technicznego polegało na zgłoszeniu konkretnego problemu w systemie(brak gniazdek, niedziałające gniazdka) a nie na telefonie "ej, chłopaki, przyjedźcie zobaczyć jaki burdel tu mamy". Więc mogli się przygotować, nie byli u nas pierwszy raz żeby nie wiadomo czego się spodziewać.
OdpowiedzEee... no tak, z tekstu wynika, że mocno jesteś zdziwiony postawą panów którzy nie chcieli od ręki domontować paru gniazdek na prowizorycznej pajęczynie do prowizorycznej pajęczyny :) Może powinniście im zlecić położenie prawidłowej sieci?
OdpowiedzJa im się akurat nie dziwię, że stwierdzili iż "robota nie na teraz". Nic tak nie denerwuje jak jakieś remonty, naprawy itd. podczas pracy - która czeka i sama się nie zrobi, w efekcie trzeba przeczekać aż panowie dokończą naprawy a potem zostawać po godzinach, klienci też są bardziej nerwowi bo nic nie można sprawdzić. Najlepiej umawiać się z ekipami w czasie, kiedy nikogo nie ma w pracy- nawet można wprost z pracownikami ustalić, że dnia tego i tego przychodzicie do pracy później (i później wychodzicie) bo rano będzie ekipa naprawdza.
OdpowiedzStrzelam w ciemno, że sytuacja przez nich zastana sporo odbiegała od tego, co mieli w papierach. I pewnie wyjaśniała niektóre dziwne zdarzenia w danej sieci. Teraz trzeba usiąść i spokojnie, poprawnie zaplanować zmiany.
OdpowiedzKtoś im chyba płaci pensje, ktoś ich nadzoruje, po jednym telefonie powinni chodzić jak pudelki na tresowanych łapakach i pytać czy coś jeszcze mogą zrobić. Fakt, Wrocek to ładne miasto, też niedawno byłem z firmy ale czas na zwiedzanie był PO załatwieniu spraw służbowych.
OdpowiedzA czy w waszej firmie ktoś słyszał o urządzeniach bezprzewodowych?
OdpowiedzSłyszał. Ze względów bezpieczeństwa nasz dział security surowo zabrania ich używania.
Odpowiedz@gorzkimem Prąd z powietrza? Toż to nobel normalnie!
OdpowiedzJak widać z braku doprecyzowania jedni myślą o sieci komputerowej, inni o elektrycznej. @smokk: http://www.chip.pl/news/wydarzenia/nauka-i-technika/2009/10/sony-przesyla-prad-przez-powietrze tak w ramach ciekawostki oczywiście :)
OdpowiedzZe względów bezpieczeństwa... Nie wiem czy to maskowanie, że posiada się sprzęt nie posiadający podstawowych możliwości zabezpieczania się czy też ładne przyznanie się, że nie potrafią przygotować wytycznych co do odpowiedniej konfiguracji sprzętu i oprogramowania.
Odpowiedz@smokk Myślę, że jednak chodzi o sieć komputerową. bo gdyby chodziło o elektryczną to straż pożarna i służby bhp już dawno by taką firmę zamknęli.
Odpowiedz@Zunrin Szczególnie graficy przewalający po firmowej sieci jakieś absurdalne ilości danych byliby szczęśliwi z takiej przesiadki na WIFI z gigowego ethernetu. Sytuacje są różne i nie zawsze można po prostu zestawić tunel VPN.
OdpowiedzInstalacja elektryczna wcale nie jest taka prosta do naprawy. Bo nie zawsze psuje się gniazdko a kabelki są w ścianach, więc trzeba kuć, sprawdzać. To samo z zakładaniem nowych gniazdek. To nie jest robota na kilka minut.
OdpowiedzTu chodziło o internet a nie o elektrykę -.-
OdpowiedzO ile np. nie wezwaliście działu serwisu IT do spraw typowo sieciowych to coś jest mocno nie halo. Chociaż rozumiem - naprawdę trudno jest uszkodzić dobre gniazdka emitera czy innej maści. Ktoś musiał się mocno natrudzić.Ale wymiana pachkordów to chwila - chyba że np. nie mieli kabla na stanie lub zaciskarki. Z drugiej strony jeśli wezwaliście specjalistów IT ale np. od oprogramowania to nic dziwnego że was zbyli... Sam bym tak zrobił... PS - kocham ludzi którzy do dopiero co ułożonej sieci chcą NA WCZORAJ dodać pare gniazdek.. I to pewnie za free... TAkich to się zlewa ciepłym moczem i wystawia odpowiednie faktury Na wypadek gdyby ktoś nie wiedział KAŻDE dodatkowe gniazdo do dodatkowy kabel który trzeba na nowo przeciągać - co często nie jest łatwe i przyjemne w zakończonych już korytkach...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2012 o 18:54
Szczerze?Też bym tak zrobił.Niema to jak 2 dni wolnego,zwłaszcza płaconego które funduje Idiota.Dlaczego Idiota?Bo tylko Kretyn wzywa Dział Techniczny do "na gorąco" robionej sieci.Zadnych planów,żadnych rysunków za to pajęczyna przewodów,gniazdek i czort wie czego jeszcze montowanego na zasadzi"Panie dorób Pan tu gniazdko i połączenie do nowego biurka".Panowie z technicznego mieli całkowitą rację;to trzeba rozrysować,opisać i po kolei sprawdzać.Zresztą;jak się jest sknerą to tak się sprawy mają;Ja zatrudniłbym na 3 dni firmę specjalistyczną która najpierw rozrysowałaby następnie z wykorzystaniem istniejących elementów (przewody,gniazdka)ułożyła i uporządkowała całą strukturę zamiast wołać tych co to"są bo są"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2012 o 20:52
Niezależnie czy to sieć telefoniczna, czy elektryczna nie mogli tego zrobić "od ręki". Bo by zrobić i jedno i drugie trza zazwyczaj kuć ściany bo tam zazwyczaj lecą wszystkie kable. Chyba jednak lepiej by wymienili poprzecierane kable (które są na wierzchu) niż przez tydzień lub dłużej wyłączyli z pracy biuro bo trza skuć ściany wyłączyć prąd coby nie zabiło etc.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 10:08
Kuć, skuć*, tam nie ma "ł" ;) Cała reszta Twojej wypowiedzi - sama prawda. Ludzie myślą, że to robota na pięć minut, a tak nie jest. Pół biedy, jak są nap przykład tzw. kasetony na suficie, to kable można górą przeciągnąć. Pół biedy, jak są korytka z kablami (które i tak są zazwyczaj wypchane do granic możliwości, ale to inna bajka). Przy kuciu ścian to naprawdę nie jest takie "hop-siup" P.S: Jak zrobić akapity? Enterem się nie da, a widzę, że niektórzy je robią ;p
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2012 o 10:22