Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracowałam kiedyś na dziale sprzedaży w pewnym salonie samochodowym. Co jakiś czas…

Pracowałam kiedyś na dziale sprzedaży w pewnym salonie samochodowym. Co jakiś czas trafiał nam się wśród klientów kwiatek bardziej lub mniej piekielny.

Pewnego dnia trafiło do nas małżeństwo, na oko po pięćdziesiątce. Po długiej rozmowie na temat interesującego ich modelu (która już sama w sobie była nieco wyczerpująca ze względu na [PŻ] Panią Żonę) umówiliśmy się na jazdę próbną, którą ci państwo postanowili odbyć następnego dnia.

Zgodnie z umową zjawili się na drugi dzień i zrobiło się wesoło. Jako, że było ich dwoje zaproponowałam, że usiądę z tyłu. PŻ uznała jednak, że nie:
[PŻ] - Niech siądzie z przodu! Ja się nie znam na samochodach!
[Ja] - Rozumiem, ale to jednak pani będzie będzie tym samochodem jeździć, myślę, że warto wypróbować miejsce, na którym pewnie spędzi się dużo czasu, a ewentualnie część drogi przejechać z tyłu, żeby sprawdzić czy kanapa jest wygodna.
[PŻ] - Nie słyszy co mówię?! Niech siądzie z przodu!

Cóż było robić? Zainstalowaliśmy się zgodnie z rozporządzeniem. [PM] Pan Mąż początkowo miał problem z ruszeniem (przyjechali wiekowym już pojazdem, można to zrozumieć).

[PŻ] - Co robisz fujaro? Zepsujesz! Ty nigdy nic nie potrafisz zrobić porządnie!
[Ja] - Proszę się nie denerwować, to się zdarza. Samochód jest nowy, pedały reagują całkiem inaczej, trzeba się przyzwyczaić.
[PŻ] - Co się odzywa niepytana?! Ja mówię! Nie umie to nie umie! Co się czepia?!

Kłócić się nie zamierzałam, facet ruszył, dojechał do bramy, odpuściłam. Postanowił skręcić w prawo.

[PŻ] - Po cholerę jedziesz w prawo?! Po mieście się tłuc będziesz! Ty sobie tam nie poradzisz!
[PM] - Przyjechałem z tej strony, codziennie po mieście jeżdżę, to sobie poradzę...
[PŻ] - G*wno a nie sobie poradzisz! Jeździć nie umiesz, ruszyć nawet nie potrafisz! Kto ci fujaro prawo jazdy dał?! - i dalsze jazgotanie o braku umiejętności męża podczas, gdy on pod nosem:
[PM] - Mi ktoś dał w przeciwieństwie do ciebie wariatko... - czego [PŻ] nie słyszała.

Pojeździliśmy trochę po mieście, pan wyczuł samochód, poczuł się pewniej. Zaproponowałam wyjazd za miasto, żeby mógł sprawdzić samochód na szosie.

[PŻ] - Co mu proponuje?! Po cholerę?! On nas tam pozabija! On jeździć nie umie! Kto go w ogóle do samochodu wpuścił?! Ja tu z tyłu żadnych zabezpieczeń nie mam! Pozabija nas!
[Ja] - Proszę pani, spokojnie, pani mąż doskonale sobie radzi, a dobrze, żeby sprawdził samochód poza miastem, przy większej prędkości.
[PŻ] - Nie radzi sobie! Widziałam jak ruszał! Pozabija nas i to będzie pani wina! Nie trzeba go było wpuszczać! Ja tu nie mam zabezpieczeń!
[Ja] - Jeśli czuje się pani niepewnie, proponuję jednak zamienić się miejscami. Z przodu jest poduszka powietrzna, będzie pani spokojniejsza.
[PŻ] - Co mi tu rozkazywać będzie?! Nigdzie się nie przesiadam! Pozabija nas, a mnie pierwszą, bo ja tu nie mam zabezpieczeń!
[Ja] - Proszę w takim razie przynajmniej zapiąć pasy. (dotychczas pani miała głowę pomiędzy fotelami)
[PŻ] - Niech mi nie rozkazuje! Ja wiem co mam robić! Wracamy!

Na nic zdały się tłumaczenia, prośby, itd. Wróciliśmy. Po powrocie uzgodniliśmy, że państwo się jeszcze zastanowią.
Po godzinie telefon, [PM]. Umówił się na jeszcze jedną jazdę, bez żony. Jazda się odbyła, pan pojeździł poza miastem, zadowolony wstępnie "zaklepał" samochód.
Dzień po tym przyjechał z żoną dopełnić formalności. Wybór koloru - czerwień. I klops.

[PŻ] - Trzeba jeszcze raz próbować! Bo tu nie ma czerwonego!

Nie będę już przytaczać jak mniej więcej wyglądała dyskusja, ale musiał się w nią włączyć nasz mechanik, żeby wyjaśnić [PŻ], że kolor nie ma wpływu na to, jak danym samochodem się jeździ. Nie jestem pewna czy uwierzyła, ale samochód kupili bez kolejnej jazdy próbnej.
Kolejną historią mógłby być odbiór tego auta. ;)

Salon samochodowy

by Elide
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar smal
15 23

Qrcze, tak jak bym tam był ze swoją ślubną. Deja vu jakieś, cy co ?

Odpowiedz
avatar Elide
19 19

A nie kupowałeś kilka lat temu francuskiego autka? ;) I nie jesteś panem po 50-tce?

Odpowiedz
avatar zastaw
7 11

Elide - Ty prorok jakiś jesteś, czy one wszystkie takie ?

Odpowiedz
avatar Elide
12 14

No, no! Wypraszam sobie! Ja taka nie będę :P

Odpowiedz
avatar Mistress
9 13

Ja też w stu procentach ufam swojemu Mężczyźnie jadąc z Nim i nigdy nie będę kwestionowała Jego umiejętności. Pomijając już kwestię płci, nie rozumiem jak ktoś bez prawa jazdy może zwracać kierowcy (o ile oczywiście nie popełnia rażących błędów, ale w historii nie było o takich mowy) uwagę.

Odpowiedz
avatar Elide
5 5

Moja Babcia może ;) Ot, tak, z troski. Ale niech tam, jak Jej się lepiej jedzie, to niech mówi ;)

Odpowiedz
avatar MaryAnnn
8 8

mój ojciec (59) to samo;) tylko mama (60) ma prawko, a on siedząc obok ciągle rzuca komentarze (oczywiście normalnym tonem) typu "uważaj", "zatrzymaj się", "teraz rusz" itd. Mama się zupełnie na to wyłącza, inaczej mogłoby to wkurzyć;)

Odpowiedz
avatar Elide
3 3

Dokładnie tak! Ale druga rzecz - jaka jest hmm... satysfakcja, poczucie bycia docenionym, jak taki pasażer doceni to, jak jeździsz i pochwali! W przypadku mojej Babci, to akurat głównie jazda w zakręcie (przede wszystkim ronda), tak, żeby Babci nie wytelepało i płynność jazdy - bez gwałtownego przyspieszania i hamowania. Z Babcią jeździ się po prostu trochę jak z wytłaczanką jajek. Sama mogę jeździć jak mi się tam chce.

Odpowiedz
avatar Crow
8 14

Opisz jak odbierali - koniecznie :)

Odpowiedz
avatar blackwojtek
-2 12

hmm, a niby to nie jest zabawna historia?

Odpowiedz
avatar Elide
10 10

Z perspektywy lat nawet zabawna. Ale jak się o te kilka lat cofnę i przypomnę sobie jak bardzo chciałam, żeby PŻ już sobie poszła w diabły i przestała krzyczeć i zwracać się do mnie w trzeciej osobie... jakoś ten uśmiech z twarzy ścieka.

Odpowiedz
avatar slawcio99
3 11

Masz więcej historii ??? Bo jak wiadomo faceci autka lubią to i fajne historie tu mogą być, a jeżeli chodzi o dealera salonu samochodowego, to jeszcze na piekielnych nie było. No i oczywiście napisz jak odbiór wypadł. Bo coś czuję, że żonka oglądnie z każdej możliwej strony, przyczepi się do czegoś i będzie "reklamować" :D

Odpowiedz
avatar Jorn
7 7

Było kiedyś o tym, jak klienci w nocy się zakradli na salonowy parking i uszkodzili samochód, żeby wytargować zniżkę. Było też o klientach, którzy wypuścili luzem potomka, czego konsekwencją było uszkodzenie jednego z wystawionych samochodów. Nie pamiętam, kto te historie pisał.

Odpowiedz
avatar Elide
5 5

Jorn, niestety takich imbecyli widać na świecie sporo. I u nas zdarzały się historie, że ktoś nocą gmerał przy samochodach przed salonem. I co tu komu po kamerach...

Odpowiedz
avatar Jorn
3 3

@Elide, mi chodziło tylko o to, że Slawcio napisał, iż nie było wcześniej historii z salonów samochodowych, a pamiętam dwie.

Odpowiedz
avatar Elide
3 3

Rozumiem, rozumiem :) Swoją drogą poszukam sobie.

Odpowiedz
avatar Machine
10 10

OPISZ-OPISZ-OPISZ!!! No, jak babcia przywitała nowy nabytek? :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

Czy tylko mnie wyprowadza z równowagi używanie formy bezosobowej w rozmowie z drugą osobą?Gratulacje Elide,na Twoim miejscu zatłukłbym babsztyla od razu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2012 o 23:19

avatar Elide
6 6

Ale wiesz... siedziałam z przodu, zapięta pasami... jakoś tak nieporęcznie ;) Poza tym na myśl o tym, jakich problemów związanych z pogrzebem mogłabym przysporzyć PM, bądź co bądź, miłemu facetowi... eh... szkoda ;)

Odpowiedz
avatar 4mk
7 7

Zastanawia mnie, dlaczego niektórzy faceci wiążą się z takimi kobietami :D Widziały gały, co brały :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lipca 2012 o 0:29

avatar konto usunięte
6 12

Nie, nie widziały - założę się że przed ślubem to byla zupełnie normalna dziewczyna.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 15

No to co? Rozwody istnieją, trzeba tylko odrzucić pseudochrześcijańską moralność i chcieć.

Odpowiedz
avatar maga
4 4

Człowiek zakochany to zaślepiony jest... A powyżej mamy tego przykład. Ewentualnie to ona sie odkochała i przestała być miła.

Odpowiedz
avatar Elide
5 5

Eee... diabli wiedzą jakie tam są układy. Ja widziałam tylko wyrywek z ich życia. Facet wyglądał na takiego, co to sobie raczej wiele z tego nie robi, wpuszcza jednym uchem, wypuszcza drugim i żyje sobie spokojnie. Mniej-więcej ;)

Odpowiedz
avatar cobrad
0 2

Coś jak w " Co ludzie powiedzą":)

Odpowiedz
avatar mikado188
6 8

Jakbym swoją matkę słyszała... nie wiem jakim cudem powstrzymałaś się przed zatłuczeniem kobity szpadlem.

Odpowiedz
avatar Elide
13 15

Nie miałam szpadla! -.-

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

Przed oczami staje mi serial "Co ludzie powiedzą". :)

Odpowiedz
avatar maga
5 5

Bukietowa chyba jednak łagodniejsza była.

Odpowiedz
avatar Elide
4 4

Hiacynta się tak nie darła. PŻ jakby nie potrafiła mówić normalnie...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 7

Nie można zrobić nic głupszego niż drzeć się na kierowcę w czasie jazdy. Nawet, jak w ogóle sobie nie radzi, to z pewnością nie zacznie jeździć lepiej, a prawdopodobnie zacznie się bardziej stresować i zwiększy się ryzyko wypadku. Swoją drogą ten facet to dupa wołowa za przeproszeniem, skoro jest z taką kobietą. O ile nie mają dzieci. Jeśli mają, to sprawa nie jest już tak prosta.

Odpowiedz
avatar Adam_1791
-3 3

wystarczy, że nagra jak się na niego drze podczas jazdy, a dalej sobie poradzi.

Odpowiedz
avatar inferniak
6 6

Na jego miejscu tuż przed wyjazdem na drogę stanąłbym, wysiadłbym i wpakowałbym tę tępą babę za kierownicę. Taka cwana i przemądrzała, to niech sama prowadzi. Nie lubię, jak ktoś się wcina w kategorię, o której nie ma zielonego pojęcia.

Odpowiedz
avatar Glucha
3 3

Ja nie mogę... naprawdę nie widzi ta baba swojego zachowania? Jak można być taką zołzą, co to komu daje?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

z całym szacunkiem, ale bym wysadziła babę na pierwszych światłach

Odpowiedz
avatar Hagen666
0 0

Na śiwatłach?A po co na światłach,nie lepiej w szczerym polu z daleka od ludzi?Do lasu nie można bo zwierzyna ucierpi...

Odpowiedz
avatar Elide
4 4

@Hagen666, i tu właśnie jest problem! Z nią nie udało się wyjechać poza miasto! Pojechaliśmy sami w innym terminie!

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-1 7

Chyba nie ma polskiej nazwy na taki przypadek. Anglosasi mówią "back seat driver". Zwracanie się do kogoś w formie trzeciej osoby jest charakterystyczne dla zagłębia kaleczenia polszczyzny - białostocczyzny. Ciekawe skąd pochodzi pani piekielna. Pana bardzo podziwiam... za to, że jeszcze nie zatłukł babsztyla.

Odpowiedz
avatar Elide
1 1

Nie wiem skąd PŻ pochodzi, ale podejrzewam, że conajmniej od czasu ślubu mieszkała w północnej części kujawsko-pomorskiego.

Odpowiedz
avatar voytek
2 2

przeciez powszechnie wiadmo ze CZERWONE sa NAJSZYBSZE :) nie wiedziales? P.S. kupowali na raty czy za gotowke?

Odpowiedz
avatar Elide
0 0

Leasing. Pewnie, że czerwone najszybsze! Wszystkie panie to wiedzą! Jedna tylko odbierała srebrny. Bo jej tata w prezencie kupił i nie miała wpływu na kolor. Odbierając sama stwierdziła, że jest prawie idealny. Szkoda, że nie czerwony! Heh... ;)

Odpowiedz
avatar gwozdzie
0 2

jak to jest, że baba - mimo bycia taką heterą - ma kogoś, kto chce z nią być (pomijam kwestię jakości tego związku i motywów Pana Męża)?

Odpowiedz
avatar Hagen666
-1 3

Odpowiedź prozaiczna:tak to jest jak się facetowi podoba"kobieca zaradność"Teraz wiesz W CO ewoluuje....

Odpowiedz
avatar Velta
3 3

Nowa umiejętność: rozpoznanie stanu pojazu po kolorze została odblokowana!

Odpowiedz
avatar Hagen666
2 6

I właśnie dlatego wskazane są dwie a nawet 3 rzeczy: 1)Stawianie kobiet przed faktem dokonanym - pojazgocze a po tygodniu będzie chwalić - a jak nie to też nie problem. 2)Cięcie równo z glebą zapędów feministyczno - dyktatorskich - (nie oznacza jednak że jeśli to ona ma rację masz jej nie uznać,oczywiście po wymianie logicznych argumentów) I wreszcie: 3)Są rzeczy które są WYŁACZNIE męskie.:-)

Odpowiedz
avatar Elide
2 6

Zmodyfikowałabym: 1. Stawianie partnera-dyktatora-krzykacza przed faktem dokonanym (...) 2. j.w. -> szowinistyczno czy feministyczno, na to samo zasłudują ;) I wreszcie: 3. Eeeee tam! ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lipca 2012 o 14:32

avatar konto usunięte
4 4

@Elide, ależ owszem! Są rzeczy wyłącznie męskie! Chociażby kupowanie kwiatów, zabijanie pająków czy sprzątanie muszli klozetowej :P

Odpowiedz
avatar Elide
5 5

Ostatnie muszę odnotować i pokazać odpowiednim osobom :P

Odpowiedz
avatar nighty
2 4

U mnie jest na odwrót : to mój tatuś wszystkich poucza i potrafi się przyczepić że samochód odrobinę nierówno zaparkowany. Nie ma prawa jazdy...

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
4 4

na wyposażeniu powinien być knebel dla takiego pasażera albo słuchawki BHP dla kierowcy

Odpowiedz
avatar Hagen666
0 4

No to super:uśmiałem się nieźle:Elide i Pyzaczek jakże byście mogły powstrzymać się od prezentacji Waszego Kobiecego Zdania,Prawda?A potem się dziwicie reakcjom Waszych partnerów. I jeszcze jedno Elide:Czytając Twoją modyfikację pkt 1 podejrzewam że baaardzo szybko zostałabyś singielką.Poprostu "u mężczyzn"to działa inaczej.:-)

Odpowiedz
avatar Elide
4 8

Owszem, lubimy przedstawić swój, "babski" punkt widzenia. Czemu nie? W czym jest gorszy od Twojego, męskiego? Zwłaszcza jeśli pisany humorystycznie? Pozwól, że nie będę komentować Twojego ostatniego zdania zbyt obszernie. Wystarczy chyba jak powiem, że zwyczajnie nie bawię się w związki z takimi osobami?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Jaki był to dokładnie model? Czy nie było to czasem Renault Megane?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lipca 2012 o 23:17

avatar Elide
0 0

R. Clio. A co? :)

Odpowiedz
avatar Karl
0 0

czerwone jeżdżą najfajniej...

Odpowiedz
avatar trabus
0 2

Pan powinien dostać w gratisie od firmy katapultę pod fotel pasażera... Jakoś by żonkę przekonał, żeby usiadła obok niego. :D

Odpowiedz
avatar Hagen666
0 0

Nieda rady;w komplecie do katapulty zawsze dokładają pasy...

Odpowiedz
avatar Elide
2 2

I co z tego, że dokładają? Wylatuje razem z fotelem i problem z głowy. Niestety, w ofercie nie było katapulty ;)

Odpowiedz
avatar Hagen666
-1 1

Umiem dostrzec poczucie humoru.Plus za post Elide.

Odpowiedz
avatar Elide
0 0

Cieszę się, że zauważyłeś ;)

Odpowiedz
avatar Hagen666
1 3

Hmmm...problem jest,bo jak wyleci z fotelem i przeżyje...dopiero będzie jazgot.No i szkoda fotela,za drugi każą pewnie płacić.

Odpowiedz
avatar Elide
0 0

W sumie... co racja to racja... Ale nie ma fotela-katapulty, więc i potencjalny problem znika.

Odpowiedz
avatar CzytelniczyPepe
1 1

No właśnie w tym problem, że potencjalny problem (jazgoczący pasażer, w tym wypadku Pani Żona) nie znika.

Odpowiedz
avatar Elide
1 1

Trochę czasu minęło, więc może PM już się z tym uporał ;)

Odpowiedz
Udostępnij