Umówiła się kobitka na jazdę dla dziecka na 8:30. Przyjechały, elegancka pani z dziewczynką lat ok.4-5, blond loczki, koszulka Hannah Montana, urocza przerwa miedzy ząbkami.
Wyprowadzam kobyłę z boksu, na twarzyczce Młodej konsternacja.
- Mamusiu, nie chcę jeździć na tym koniku!
- Dlaczego, kochanie? - mama wydaje się przeczuwać, co nastąpi.
- Bo on jest bzydki! Chcę lóżowego!
- Ależ skarbie, prawdziwe koniki nie są różowe.
- Nic mnie to, qulwa, nie obchodzi! - brzdąc purpurowieje, podbiega do konia, który akurat strudzony wizją pracy opuścił łeb, i uderza go małą łapką po pysku, wrzeszcząc - Bzydal!
Ogarniając swój szok, łapię małego, różowego łobuza, żeby uniemożliwić mu powtórzenie tego wyczynu, kobyła spogląda z politowaniem. Matka blednie, bierze córkę pod pachę i wymamrotawszy "Przepraszam" wykonuje odwrót w kierunku samochodu.
Nie, nie, tak łatwo nie będzie.
Mała terrorystka wyrywa się, rzuca na ziemię i młócąc piąstkami, i wierzgając, drze się niemiłosiernie. Po chwili walki, mamie udaje się ją unieruchomić w samochodzie, po czym z piskiem opon odjeżdżają.
Najgorsze, że przecież żadna w tym wszystkim wina dzieciaka, który przecież "gdzieś" musiał nabyć podstawę i wzorce swojego zachowania. Wniosek - piekielni opiekunowie.
Co się dzieje z tym światem? Chyba się starzeję.
sport i rekreacja
Najgorsze że z tego się nie wyrasta, mój kuzyn ma 32 lata i należy do subkultury "Bronies". Oglądają w grupie dorosłych facetów serial o różowych kucykach i fascynują się nimi zamiast pić piwo, chodzić na siłownię i opowiadać sprośne kawały. Nie wiem co się dzieje z tym światem.
OdpowiedzKażdy ogląda co lubi. W internecie dużo "Bronies" da się znaleźć. Raz się spytałem, dlaczego oglądają kucyki... No bo to jednak trochę dziwne jest, nieprawdaż? Odpowiedź całkiem logiczna - tam nie ma żadnych podtekstów seksualnych, jak w większości bajek, sama animacja na poziomie. Jakbym miał wybierać jakieś poj3bane kreskówki z obecnie puszczanych a MLP, to wybrałbym MLP. Sam obejrzałem wraz z młodszą siostrą, i nie mogę powiedzieć że to złe. Cóż, mało męskie, ale zawsze jakaś miła odmiana.
OdpowiedzCo innego jak dzieci tworzą sobie nierealne wyobrażeia o świecie na podstawie TV, a co innego dorośli ludzie oglądający kreskówki. Wolałbyś żeby np. chlali, narkotyzowali się, gwałcili?
OdpowiedzE, odstosunkuj się od kucyków.
OdpowiedzMnie się podoba w tej bajce, że nie ma w niej żadnej przemocy, jest taka pełna nadziei, ciepła oraz propaguje dobre wartości i ma morał.
Odpowiedzczuję się tak, jak wtedy, kiedy miałam piętnaście lat i według moich ciotek każdy wykonawca, którego słuchałam, był satanistką (z Santaną na czele)
OdpowiedzMLP? Nic nie mówię, ale oglądając to, to aż się morda sama cieszy :P
OdpowiedzNie rozumiem oglądania tej bajki przez starszych niż moja sześcioletnia siostra, olbrzymia fanka, ale... Nie przeszkadza mi to, więc jeśli komuś to sprawia przyjemność to niech sobie ogląda. Lepsze to niż jakieś vivy czy emtiwi. Rzecz w tym że włącz telewizor i spójrz w jakąkolwiek bajkę o koniach - jednorożec, różowy, błyszczący - owszem, ale normalnego nigdzie nie zobaczysz. Jak się rodzic swoim dzieckiem nie zajmie, tylko woli puścić mu bajki w TV, to potem myśli takie małe że świat wygląda jak w bajkach.
OdpowiedzE tam, kucyki są super :) Ale ja zawsze lubiłam oglądać bajki i nie wiem, czy kiedyś z tego wyrosnę. Faktem jest, że nie lubię jak ktoś mówi że czegoś mi nie wypada, bo jestem za stara.
Odpowiedzrany boskie ... jestem wśród oszołomów :D oglądajcie sobie co chcecie tylko zeby potem wasze dzieci nie biegały i nie chciały różowych czy niebieskich kucy ...
OdpowiedzNo jak się im nie wytłumaczy, że konie nie są różowe i nie pokaże prawdziwego, to może i będą :D Kwestia podejścia rodziców, a nie bajek.
OdpowiedzKocham kucyki :D Ale jeśli o jednorożce chodzi to wolę w tej wersji :> https://www.youtube.com/watch?v=CsGYh8AacgY
OdpowiedzTo się nazywa bezstresowe wychowanie i wmawianie sobie: "wyrośnie z tego"...
OdpowiedzTo się nazywa BRAK WYCHOWANIA. Już mnie krew zalewa jak kolejna osoba myli bezstresowe wychowanie (które jest najlepszą metodą wychowawczą, tylko trzeba wiedzieć na czym tak naprawdę polega) z kompletnym brakiem wychowania.
OdpowiedzMooz, czy wychowanie permisywne, które polega na nie stawianiu wymagań i nie karaniu nie jest przypadkiem jednym ze sztandarowych modeli wychowania bezstresowego?
OdpowiedzNie, nie jest.
Odpowiedzhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Bezstresowe_wychowanie
OdpowiedzRodzice to jedno, ale jak patrzę na te idiotyczne bajki które moja córa ogląda to zastanawiam się którego twórce tych pierdół wypadałoby powiesić... Ostatnio też miałam z młodą dyskusję na temat tego, że konie nie są różowe. Chyba założę bana na telewizję -.-
OdpowiedzZauważmy, że to rodzice (najczęściej) pozwalają te bajki oglądać dzieciom. Żeby jeszcze oglądali je z pociechą i tłumaczyli na bieżąco rzeczy typu różowe koniki, ale zostawianie dziecka na parę godzin przed tv, a potem dziwienie się, że dziecko ma wypaczony pogląd na rzeczywistość, to głupota.
OdpowiedzTeoretycznie tak, ale nie każdy rodzic ma czas/możliwość wytłumaczenia każdej rzeczy dziecku. Ja czasami muszę posadzić swoją młodą przed tv na jedną-dwie bajki, bo albo muszę pozmywać, albo się pouczyć albo zrobić cokolwiek innego. Nie zmienia to faktu, ze jak anwet oglądam z nią to czuję się totalnie ogłupiona O.o A niby kanał specjalnie dla najmłodszych tzw minimini...
OdpowiedzJanisWild, można puścić dziecku na kompie czy coś jakieś sprawdzone bajki. Albo zapewnić inną rozrywkę, dać jakieś kredki, plastelinę, skakankę, cokolwiek. Są różne rozwiązania, telewizja niekoniecznie jest najlepszym z nich.
OdpowiedzParę lat temu musiałam kuzynkę (10 lat starsza) uświadamiać co oglądają jej dzieci. Posadziła dzieciaki przed telewizorem (2 i 5 latków) i przełączyła na odpowiedni kanał. Wchodzę do pokoju i z przerażeniem patrzę w ekran. Pytam mamusi, czy wie co oglądają jej dzieci, ona, że tak - BAJKĘ. To jej mówię: "Widzisz tego zielonego z turbanem na głowie? Zaraz wyrwie sobie rączkę i wyrośnie jemu nowa. Nadal chcesz, żeby to oglądały?". Po pierwsze: uważać na to co oglądają dzieci, po drugie: chyba lepiej już pokazać prawdziwego konika i w jakich kolorach występuje w realu niż potem tłumaczyć, że niestety nie mamy nic wspólnego z Nameczaninem :D
OdpowiedzNarzekacie na te bajki, że dzieciom wmawiają że kucyki są różowe, ale dziecko chyba powinno rozróżniać bajki i rzeczywistość, prawda? Jak wam dziecko się wpakuje pod koła jakiegoś auta, to powiecie że to przez bajki bo myślało że zaraz wstanie, rozciągnie się dwa razy i w pełni zdrowe pójdzie do domu? Gdzie jest teraz odpowiedzialność rodziców? Naprawdę wolicie zwalać wszystko na bajki zamiast powiedzieć dzieciom że życie to nie kreskówka? Jak ja byłem młody i kilka razy wylądowałem przed autem, to parę razy na dupę dostałem i od razu wiedziałem, że jak tragedia się stanie to nie będzie "respawnu".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2012 o 10:58
Są na świecie i takie wyrośnięte księżniczki, które nie mająć różowego kucyka farbują siwka na ten szlachetny kolor... Eh... ludzie przychodzący do stajni, to material na książkę.
OdpowiedzRóżowe konie, fioletowe krowy (reklama Milki) - jaki piękny jest ten świat :) Swoją drogą, dobrze, że nie chciała jednorożca.
OdpowiedzJak kiedyś hodowcy kwiatów usiłowali stworzyć niebieską i czarna odmianę róży, tak teraz genetycy niech się wezmą za konie i krowy. Jak nabiorą wprawy, to i jednorożca zmajstrują.
OdpowiedzNigdy nie zapomnę kolesia, który w stajni gdzie pracowałam zażyczył sobie zorganizowanie zaręczyn. Spoko, organizowaliśmy takie rzeczy. Gościu chciał zajechać do panny na białym koniu i wręczyć jej pierścionek. Były tylko dwa problemy - 1. Koń którego facet sobie wybrał miał białą tylko grzywę, a koloru był izabelowatego(kawa z mlekiem) i gościu stwierdził, że można by go przefarbować 2. Gościu kompletnie nie potrafił jeździć, nigdy w życiu w siodle nie siedział. Konia nie przefarbowaliśmy, a problem nr 2 rozwiązaliśmy tak, że gościu w siodle siedział, a ja szłam obok trzymając uwiąz schowana za koniem, żeby mnie kamera nie złapała.
OdpowiedzJakie poświęcenie dla sprawy :)
OdpowiedzPoświęcenie to było później. Osobiście nieznoszę takich imprez w stajni. Gromada obcych ludzi, często wstawionych. Przez pół nocy pełniliśmy wartę przy paszarni i stodole odpędzając ludzi, którzy wybrali się tam na "dymka". Sama jestem palaczem, ale obsesyjnie przestrzegam reguły "do stajni i pomieszczeń z paszą nie zbliżamy się z fajkiem".
OdpowiedzOglądałam kucyki(i dalej oglądam :P) od maleńkości i nigdy mi do głowy nie przyszło, że "prawdziwe" konie mogą być różowe. Ot, bajka to była bajka- i od małego miałam tłumaczone, że nie wszystko, co pokazują w telewizji to prawda.
OdpowiedzA rodzice to co? Kontrola treści jakie docierają do dziecka powinna być bo jak maluchy przyjmują wszystko bezkrytycznie, to potem jest szok przy zderzeniu z rzeczywistością.
OdpowiedzJa bym temu dziecku też tak zrobiła tylko 5 razy mocniej! Jak teraz się nie nauczy, że nie wolno bić zwierząt i tak się zachowywać to kiedy?
OdpowiedzTy chyba kpisz. Bijąc dziecko chcesz je nauczyć, że nie wolno bić zwierząt. Ognia nie zgasisz ogniem.
OdpowiedzJak patrzę na te nowe, Disneyowskie seriale, gdzie nastolatki zachowują się jak rozwydrzone 6 latki, to przestają mnie dziwić takie bachory.
OdpowiedzWina rodziców? Napisałeś 'Koszulka z Hannah Montana'. Czyli raczej dziecko ogląda Disney XD. Mój brat czasem ogląda i się załamać można. Bajki w stylu "Mój brat niedźwiedź" powinny dzieci w takim wieku raczej oglądać, przynajmniej jakieś wzorce do naśladowania. || Z drugiej strony jak kolega napisał z kreskówek dziecko się nie nauczy. Po walnięciu kota młotkiem w głowę jego głowa wcale się nie wciśnie i nie wyjdzie. Kotek będzie umierał, mózg my wycieknie razem z krwią a sierść dookoła ubrudzi się krwią, jak walnie w oko to możliwe że pęknie, ale ponoć oczy nie pękają tak łatwo jak się zdaje [HCfor kształci młodzież :3]. I kotek będzie cierpiał. Z kreskówek się nie nauczysz. No, może z Happy Tree Friends XD
OdpowiedzCo ma starzenie do Hannah Montany,My Litlle Pony i innych pop,,ierdolonych bzdetów w pedalsko różowym kolorku wciskanych dzieciakom?
OdpowiedzPrzypomniała mi się Chloe z "God Bless America", tyle że ją i jej rodziców wyleczono z takiego podejścia do świata. Podejrzewam, że w przypadku tego dziewczęcia należałoby zastosować podobną terapię.
OdpowiedzJa pierdziu kurde mol... Nigdy nie oglądałam takich posranych bajek. Jak byłam mała to nawet Teletubisie mnie brzydziły xD Wychowałam się na trzepaku a z bajek to Król Lew, Mała Syrenka, Gumisie i Smerfy. No i Muminki czasem.
OdpowiedzMyślę, że gdyby fatalna postawa dziewczynki wzięła się z zachowania matki, to na pewno nie przeprosiłaby Cię ona, tylko opierniczyła za cokolwiek.
OdpowiedzWłaśnie, gdyby mamusia była piekielna, to by zwaliła winę na Ciebie. Że stresujesz jej dziecko, czy coś ;) Tu nie chodzi chyba o kucyki, tylko o róż ogólnie. Dziewczynka ma zakodowane, że wszystko co dla dziewczynek musi być różowe.
OdpowiedzDlatego napisałam "opiekunowie" ;)
OdpowiedzMoj konik sam by sprawe załatwił :D tzn moja kochana klacz by głowe odryzła jakby ja ktas klepac po pysku zaczal. Nie wiem czy bym tego gdzies nie zgłosiła bo to podchodzi juz pod znecanie sie nad dziecmi (tak wychowac?)
OdpowiedzTak apropo obecnych bajek : siedzę z ciocią w pokoju, obok 4 letni kuzynek ogląda bajki na TVP (!). Po chwili wybiega z płaczem z pokoju : okazało się że bajka była o psie który gryzie dzieci i wszystkie dzieci przed nim uciekały... Ja nie wiem, kiedyś były bardziej i mniej rozsądne bajki (pytanie miesiąca : Czy pozwoliłabym swojemu dziecku oglądać Chojraka tchórzliwego psa, mimo że to była moja ulubiona bajka jak miałam 8 lat?) ale teraz wszystko chyba idzie w kierunku tych mniej rozsądnych : Bakugany, Ben Teny, Pokemony dla chłopców a dla dziewczynek Hana Montana (najdebilniejsza bajka jaką kiedykolwiek oglądałam), Witch lub inne czarodziejki a seriale Disneya to już poziomem idiotyzmu biją na głowę. A gdzie stary dobry Kubuś Puchatek, Smerfy, Gumisie albo nawet Czarodziejka z Księżyca?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 lipca 2012 o 14:50
Jak byłem mały mi też zdarzało się widzieć różowe jednorożce. Ale od kiedy mama zabrała mnie do stadniny koni to już na zawsze zapamiętałem, jak kuń wygląda.
Odpowiedz