Kasta pielęgniarek ma u mnie +10 do szacunku.
Zaczęło się wczorajszego ranka. Przez sen zaczęłam wymiotować. Raz. Drugi. Trzeci raz był krwawy. We mnie narasta przerażenie, mąż bierze mnie pod pachę, znosi do samochodu i wiezie do szpitala.
Oczywiście, pół stolicy nie miało kiedy się tam wybrać, tylko specjalnie czekało na nas. Nic to, jesteśmy przyzwyczajeni. Uzbrojona w hałdę papierowych ręczników i woreczki czekam na swoją kolej. Po korytarzu co jakiś czas przechodzi ktoś z personelu. Traf chciał, że bluznęłam krwią pod nogi jakiejś [l]ekarce. Może była w moim wieku, może rok starsza lub młodsza - nie wyczułam. Ale wyczułam bezbrzeżną wręcz odrazę, kiedy spojrzała na mnie i otworzyła usta.
[L] Takie ścierwo nawet przychodzić nie powinno, pieniądze z podatków i mój czas marnuje.
Gdybym akurat nie usiłowała nie udławić się rzygowinami, pewnie spróbowałabym rzucić się jej do gardła. Mąż chyba już się przymierzał, ale uprzedziła go [p]ielęgniarka, która szła za tamtą lekarką.
[P] A takie k*restwo na stażu powinno pamiętać, za co mu płacą. Bo dyplom po medycynie i ciocia w NFZ, to nie kanonizacja.
Wzięła mnie pod rękę i zaprowadziła do łazienki, uspokajając po drodze. Byłam zbyt skołowana, żeby zareagować na miejscu, ale jeżeli teraz czyta to ona lub ktoś z jej rodziny - dziękuję.
co Tobie jest? mam nadzieję że nic poważnego...
OdpowiedzRadzę poczytać wcześniejsze historie Werbeny.
OdpowiedzAle czy musicie aż tak minusować? Zapytał/-a tylko, chyba nic złego się nie stało...
OdpowiedzZajebis*a riposta pielęgniarki,a jak widać lekarka dostała pracę po znajomości(Ciocia w NFZ).Pier***ona konowałka!PS Wracaj do zdrowia.
OdpowiedzW głowie mi się nie mieści - chyba jak ktoś kończy studia medyczne to liczy się z tym, że nie wszyscy pacjenci (a raczej mniejszość) wyglądają jak świeżo po botoksie i pachną fiołkami, a, jak widać na załączonym obrazu, nie każdy z torsjami to pijaczyna spod budki z piwem. Trzymaj się!
OdpowiedzJa rozumiem, że bycie lekarzem to swego rodzaju prestiż - ale kurde, jeżeli się nie ma serca do tego, to po co się pchać? Chyba tylko po to, żebyśmy mieli jakich konowałów opisywać na tej stronie... Człowiek jedzie do szpitala, bo potrzebuje pomocy, a tam musi się jeszcze użerać z bandą kretynów. To jest piękne, po prostu piękne :/
Odpowiedzjak to po co się pchać? Po kasę, wielką kasę, a w dodatku, jeśli ta dziewczyna ma rodzinę w nfz to huhu, nic tylko "leczyć" Szkoda, że przez takie działania niszczy reputację lekarzom z powołania
OdpowiedzJa pierd...,sorki ale inaczej nie mogłam.Co za pi pi pi pi, no normalnie w szoku jestem.Trzymaj się Werbena.
OdpowiedzWiem, że komentarz bez sensu, ale aż się ciśnie takie rozczulone: "co za słodka i kochana ciocia pielęgniarka :3".
OdpowiedzWszystko z Tobą będzie w porządku? Życzę zdrowia na tony :* A pani stażystce wszystkiego najgorszego.
OdpowiedzTobie życzę zdrowia, pielęgniarce gratuluję riposty.
OdpowiedzMam nadzieję, że już lepiej się czujesz. Pielęgniarka na medal! Konowałka... no cóż, może powstrzymam się od komentarza...
OdpowiedzTakie osoby od razu powinny mieć wilczy bilet na pracę w szpitalu. Skoro na stażu rzuca takimi tekstami co będzie później, gdy dostanie się na normalny etat i będzie miała leczyć ludzi? Dla pielęgniarki gigantyczny plus za reakcję :)Wracaj do zdrowia Werbeno!
Odpowiedzzamieni sie w typ lekarza, ktory leczyl moja babcie. i bedzie pacjentom mowic "taki czlowiek juz powinie umrzec, juz zyc nie musi"
OdpowiedzPani Werbenie życzę zdrowia na całe kontenery, a Pani Pielęgniarce gratuluję wyczucia i wygadania. Za to tej .... podróbie pielęgniarki życzę, żeby się to jej odbiło na "karierze", bo inaczej jeszcze kogoś zabije po drodze.
Odpowiedzto była lekarka a pielęgniarce - konia z rzędem za tekst :) członkostwo honorowe na piekielnych by się zdało
OdpowiedzPlanuję medycynę i jak czytam o tego typu zachowaniach lekarzy to aż mnie skręca! Jak można zachowywać się w ten sposób w stosunku do ludzi, dzięki którym ma się pracę! Jak szła na takie studia, to powinna się liczyć z tym, że ta praca nie polega tylko na wypisywaniu recept na Bóg wie co. A pani Werbenie dużo zdrowia życzę i więcej takich ludzi jak ta Pielęgniarka w otoczeniu :)
OdpowiedzPiękny koment.Ja ze swej strony mogę Ci życzyć wytrwałości.Bywam oczywiście niekiedy chory,jak każdy z nas,mam też znajomych wśród lekarzy.Szczerze mówiąc niekiedy podziwiam ich za hart ducha,szczególnie przy starych babciach które jak już przekroczą próg gabinetu,nie wyjdą dopuki nie skończą o synu,pryszczu co to Badziewiakowa takiego samego miała i paru innych..
OdpowiedzW końcu ktoś zachował się tak jak powinien (pielęgniarka). Co do tej pożal się boże stażystki - życzę jej, żeby kiedyś ktoś ją zjechał za coś, co nie ma na to wpływu. Ciekawe jakby się wtedy czuła. Werbeno, trzymam kciuki, żeby było lepiej.
OdpowiedzPani pielęgniarce wielki plus za ciętą ripostę w odpowiedzi na bezczelną znieczulicę. Werbenko trzymaj się dzielnie!
OdpowiedzHistoryjka co najmniej lekko tuningowana, bo na izbie przyjęć/SORZE jest zwykle tylko jeden lekarz i nie ma on czasu na niestosowne uwagi pod adresem zgłaszających się, a jeśli dodatkowo ma na głowie stażystę, to ten stażysta ma jeszcze mniej czasu i ochoty na w/w. Nie zmienia to faktu, że jeśli sytuacja rzeczywiście miała miejsce(szczerze wątpię), to należało złożyć oficjalną skargę, chociażby z pobudek wychowawczych, bo takie zachowanie jest niedopuszczalne. Inna sprawa to święte oburzenie komentujących - jak zwykle w takich wypadkach - z medycyną mających tyle kontaktu, co w Hałsie i w odwiedzinach u babci na oddziale; otóż na jeden wypadek nietaktownego, bądź wręcz ordynarnego zachowania lekarza przypadają dziesiatki złamanych chu.jów okupujących izbę, żądających królewskiego traktowania, pieniących się, "bo płacę składki!" i utrudniających pomoc naprawdę chorym, nie wspominając o tym, że zwykły dzień na IP w każdym większym mieście to mieszanina pożaru w burdelu, ZOO i wyziewów zwożonych meneli potrąconych przez chodnik - nawet świętego k.urwica w końcu strzeli. Tradycyjne już ocenianie kompetencji na podstawie temperatury uśmiechu i luksów w spojrzeniu przeplatane pjerdoleniem o powołaniu i gigantycznych zarobkach za nicnierobienie pominę milczeniem.
OdpowiedzPie*dol, pie*dol ja posłucham.
OdpowiedzNie wiem po co pchać się do pracy wymagającej empatii dla drugiego człowieka będąc zwyczajnym sku*wysynem. Nie dałbym się leczyć człowiekowi, który najchętniej zamiast podać mi lekarstwo, wolałby poćwiczyć na mnie wykonywanie eutanazji.
OdpowiedzMallory -Weiss- podstępne krwawienie z góry.Dobrze że nic Ci się nie stało. Miałem na roku tak samo głupią p*dę jak ta lekarka,podobno się nie zmieniła. I tak mnie zminusujesz.
OdpowiedzNiezła postawa, zważywszy, iż ten niżej położony personel postawił się tym wyżej. Brawo;d
OdpowiedzPostawa adekwatna do sytuacji,cóż jednak z tego jeśli piekielna ma siuchty z dyrektorką ośrodka?Pielęgniarki sporadycznie i po naprawdę długich bojach wygrywają z lekarzami.
OdpowiedzMuszę przyznać, że bardzo podoba mi się odpowiedź Kamishy i Werbeny. Odnosnie "zwykle" - mam szczęscie dyżurować i pracować w szpitalach powiatowych, z których jeden mieści się w stolicy dawnego województwa - nie są to małe jednostki, ustępują jednak pod względnem wielkosci i ilości pacjentów szpitalom wojewózkim. Wierzac w prawdziwość tej historii przyznac muszę, że zażenowany jestem brakiem organizacji pracy w danym SORze - zdecydowanie jego możliwości przerobowe są za niske. Sytuacja w której cięzko chorzy pacjenci muszą długo czekać na pilną pomoc medyczną jest niedopuszczalna - może zdarzyć się wyjątkowo, nie powinna zaś być regułą. Cieszę się że wyjasniła się też kwestia owej lekarki - wstyd przyznać, że taka czarna owca gdzieś pracuje. Niesty w dzisiejszych czasach jeśli tylko ktoś osiąga dobre wyniki na testach, to nie ma możliwości by odmówić mu przyjęcia do pracy na staż i rezydenturę. Wydaje mi się też, że to nie postawa pacjentów wygania tą osobę z Oddziału gdzie ma staż, a raczej dezaprobata ze strony współpracowników. Na podstawie tej historii zakładam bowiem, że raczej nie przejmuje się ona opinią pacjentów - w tej kwestii nie zgadzam sie więc z Werbeną. Prywatnie: nie cierpię leczyć kretynów i nauczycielek. Zawsze wiedzą lepiej, mają swoje, zupełnie nieprzystające do rzeczywistości teorie i poglądy. Najlepiej leczy się ludzi inteligentnych, takich, którym można wytłumaczyć zarówno istotę zabiegu, jak i potrzebę przyjmowania leków. A na koniec - w przypadku krwawych wymiotów (wogóle w przypadku nagłego niespodziewanego krwawienia) radziłbym dzwonić po Pogotowie Ratunkowe - oczywiście pod numer 999, a nie pod 112. Przy czym to temat na zupełnie inną długą wypowiedź.
Odpowiedznieprawidłowe umiszczenie postu ppowinien być poniżej
OdpowiedzPo pierwsze - w pełni zgadzam się z opinią Dqui Po drugie - święty nie jestem i potrafię być nieprzyjemny dla upierdliwego "bomisia" (w slangu medycznym od: "bo mi się należy, bo ja płacę na was składki" - najczęsciej wygłasza ten tekst bezrobotny alkoholik, albo rolnik), niemniej jednak naprawdę piekielny byłbym dopiero wobec takiej stażystki Po trzecie - dotychczas nie wierzyłem w takie historie, ale nieco powyżej mej wypowiedzi jeden z użytkowników twierdzących że jest lekarzem jako przyczynę dolegliwości wymyśla nagle jedną z najmniej prawdopodobnych... Dlaczego mnie to mierzi? Bo żaden szanujący się lekarz nie będzie stawiał publicznie diagnozy mając tak niewiele przesłanek - brak danych o kolorze i konsystencji wymiotów, chorobach towarzyszących, brak danych z badania fizykalnego... Ale wypowiedź Pana PENETRATORA o której mówię ma też swoje plusy - rozbawiła już naszego dyżurnego chirurga z "dołu" (sor zabiegowy) i z "góry" (chirurgia ogólna). "Mallory -Weiss- podstępne krwawienie z góry" DOBRE! To będzie hicior! Pozdrawiam powód edycji - ciągłe zlewanie się tekstu
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2012 o 15:42
Maverick i Dqui - o co Wam chodzi? Nie jesteście w temacie, a oceniacie. Nie macie najwyraźniej żadnego pojęcie o Werbenie i jej problemach ze zdrowiem, a raczej chorobą. Ona nie jest upierdliwym "bomisiem". Radzę przeczytać poprzednie historie Werbeny, to sami zobaczycie. I pierwsze słyszę, żeby na izbie był zwykle jeden lekarz. Zwykle jest przynajmniej chirurg i internista. Jestem oburzona Waszymi komentarzami, tak jak i zachowaniem lekarki. Brawo dla pielęgniarki. Werbena- powiedz, co to za szpital i lekarka. Może jak spotkam, to zmieszam z błotem;) To pisałam ja, studentka 5. roku medycyny.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2012 o 16:06
Szanowna Pani Kaczyńska! Jestem pewien, że w najmnejszym stopniu Dqui, ani ja nie mieliśmy zamiaru urazić Werbeny. Co więcej, nie wyobrażam sobie, by osoba wymiotująca krwią nie została odpowiednio wcześnie "wyłapana" przez personel każdego z przybytków w których prację i przekazana natychmiast do części Intensywnej Krótkotrwałej Terapii SOR, gdzie zajęto by się nią w pierwszej kolejności. Odnośnie twej opinii: "I pierwsze słyszę, żeby na izbie był zwykle jeden lekarz. Zwykle jest przynajmniej chirurg i internista." - mylisz Izbę Przyjęć z SOR. Co więcej nie chirurg i nie internista, a "lekarz systemu". I wg ustawy o ratownictwie medycznym wystarczy tylko jeden. Mam nadzieję, że nie zabrzmi to ironicznie, ale naprawdę cieszy mnie Twe oburzenie, pomimo braku do niego przesłanek, gdyż bardzo dobrze o Tobie świadczy. Pozdrawiam życząc jednocześnie owocnej nauki i przyjemnych praktyk.
Odpowiedzto ty chyba nigdy nie byłeś w stereotypowym polskim spzitalu
OdpowiedzNa SORze 1 lekarz sorry bardzo na ale chyba w szpitalu w jakiejś wsi (niema nic do wsi ale tam sa braki personelu po prostu) & Szpitalu MW gdzie dyżuruje są 3 sztuki Lekarzy na SORze Chirurg ,Ogólny,anestezjolog
OdpowiedzNiemniej jednak Dqui wątpi w prawdziwość tej historii. Przesłanki do mojego oburzenia już przedstawiłam, ale zrobię to jeszcze raz - Werbena nie jest "bomisiem", więc Twoja uwaga na ten temat była nie na miejscu. Naprawdę nie rozumiem, o co Ci chodzi.
OdpowiedzDo Pani Kaczyńskiej - nie rozumiem dlaczego insynuuje Pani moją awersję, bądż nawet negatywne podejście do Werbeny. Wszak piszę jasno, że taka pacjentka powinna zostać poddana jak najszybszej fachowej opiece. Napisałem też jasno, że potrafię w grzeczny, acz stanowczy sposób utemperować zapędy awanturników, do których (jak wynika z historii) Werbena zdecydowanie nie należy - niestety chciałoby się powiedzieć. Rozumiem, że obawia się Pani owej piekielności, którą deklaruję wobec skandalicznie zachowującej się lekarki, ufam jednakże, iż Pani zachowanie nie będzie w przyszłości powodem do wstydu dla grona lekarskiego i wobec Pani nie będę miał nigdy okazji, a zwłaszcza powodu jej wykazać. Pozdrawiam życząc nieustannej satysfakcji z pracy
Odpowiedz"Po pierwsze - w pełni zgadzam się z opinią Dqui" - dlatego.
OdpowiedzAleż Dqui po prostu zdekompensował się, może w niezbyt odpowiednim momencie, i nie miał na myśli Werbeny, a tych komentujących, którzy w portalach intenetowych oceniają lekarzy jedynie po pozorach wynikłych z powierzchownego zachowania. Jest to o tyle denerwujące, że istnieją pośledni fachowcy, którzy niezbyt dokładnie przykładają się do jakości swej pracy, a ze względu na swój sposób zachowania uwodzą pacjentów i uważani są za dosonałych facowców tylko dlatego że są dobrymi demagogami. Natomiast niejeden doskonały fachowiec nie potrafi nawiązać tak bliskiego kontaktu z pacjentami. Widziałem osoby, które umierały, ponieważ ktoś odradził im wykonywanie zabiegu ratującego życie. To przykre. Nie narzekam na swą popularność jako lekarza, ale przyznaję szczerze, że tacy koledzy przypominają mi "lizusów" z podstawówki. Nie umniejsza to tego faktu, że postępowanie tej stażystki było skandaliczne. Jeśli zaś chodzi o "bomisiów" - widać, że jeszcze nie praktykujesz i nie masz okazji poznać jak nieprzebrane potrafią być pokłady chamstwa i roszczeniowości w polskim spoełeczeństwie. Opowieść z wczoraj - na SOR'ze trwa reanimacja. W miedzyczasie wpada kobieta, która twierdzi, że jeśli zaraz nie zobaczy się z lekarzem to umrze. Wołamy zabiegowego, ten wraca zdenerwowany - kobieta domaga się pilnego wypisania recepty, bo "jej się nalezy, nie po to płaci składki itp." Reanimowany pacjent zmarł. Komentarz: "no... nareszcie zajmiecie się porządnymi ludźmi". Przyczyna udania się do SOR - lekarz nocnej i świątecznej opieki lekarskiej odmówił wypisania recept ze zniżką osobie, która nie posiada dowodu ubezpiczenia i zaświadczenia od specjalisty o konieczności przyjmowania tych leków. Na propozycję udania się do lekarza rodzinnego pada odpowiedź "pan tu jesteś od wypisywania recept jak dupa od srania, ja po to płace składki, żeby mi pogotowie do domu przyjechało i recepty napisało, a wy nawet jeździć nie chcecie". Rozumiesz juz, kto to "bomiś"?
Odpowiedz@maverick777md ja rozumiem, że was, jako lekarzy, denerwują komentarze laików, ale skoro sam przyznałeś, że zachowanie lekarki z historii było karygodne, to po co w ogóle te tyrady? Wiadomo, że społeczeństwo będzie się wściekać na chamstwo w służbie zdrowia, więc wszyscy wyrazili swoje oburzenie. Nie wiem po co te tłumaczenia, że skoro lekarz cały dzień nasłucha się "bomisiów" to potem jest podenerwowany. Ani lekarz ani pacjent nie ma prawa być nieuprzejmy wobec drugiego, więc naprawdę nie rozumiem, po co takie komentarze. Nie wiem, o co chodziło PENETRATOROWI, ale może on zna Werbenę i dokładnie wie, dlaczego wymiotowała? Po co od razu obśmiać?
Odpowiedz@ Kamisha Nawet jeżeli on mnie zna, to ja nie przyznaję się do znajomości z nim. Co do dostępności lekarzy, niewyłapania mnie i reszty: wam się naprawdę wydaje, że byłam najcięższym przypadkiem? Obok mnie siedział facet, któremu dłoń przeszła chyba przez maszynkę do mielenia. I czekaliśmy, aż skończą opatrywać jakiegoś poparzonego chłopaka. Na liście pacjentów, którymi trzeba się szybko zająć nie lokowałam się nawet w pierwszej dziesiątce. Lekarzy było trzech, właśnie tak, jak zwykle tam bywa. Nie wiem, jakimi wyznacznikami Dqui i maverick777md się kierują przy wyznaczaniu swojego "zwykle", ale efekty trochę odbiegają od tego, co miałam okazję zaobserwować. Młyn tam mieli niesamowity, owszem. Przypadków zwyczajnego braku mózgu pewnie też trochę się trafiło. Niemniej jednak, stażystka, na którą się nadziałam, czasu miała aż nadto. Wiem to stąd, że wróciłam do szpitala, znalazłam pielęgniarkę, żeby jej podziękować i znalazłam też stażystkę, która powinna być na oddziale chorób wewnętrznych, ale, jak się okazało, lubi sobie urozmaicić pracę wycieczkami we wszystkie inne miejsca, bo tamtejsi chorzy już jawnie okazują jej wrogość. Czemu się w najmniejszej mierze nie dziwię, bo do nich odnosi się tak samo, jak do mnie. Dqui, mała rada od stałej pacjentki szpitali: większość ludzi kontakt z medycyną ma o wiele lepszy niż z serialami medycznymi. Po prostu są pacjentami. Co więcej, są pacjentami ze społeczeństwa informacyjnego, więc bez problemu docierają do informacji o standardach procedur, są też na tyle bezczelni, że potrafią sięgnąć do źródeł i zweryfikować to, co im mówią lekarze. A nawet jeżeli nie robią tego, to mają oczy, uszy i rozum. Chwila złośliwej prywaty: wiem, że najlepiej leczy się bezwolnych kretynów, takimi też najlepiej się rządzi i steruje. Ale nie ma tak dobrze. Żeby nie spodziewać się, że w pracy będzie się mieć sytuacje ekstremalne, to trzeba chyba być całkowicie oderwanym od rzeczywistości, albo od samego początku ostro przeć w stronę luksusowej medycyny estetycznej. Ale jakoś nie widzi mi się, żeby dermatolodzy wyspecjalizowani w rewitalizacji i podobnych lądowali na sorach i izbach przyjęć i zachowywali tam swoje złudzenia.
Odpowiedzwiesz co, szkoda ze tej ,,lekarce,, w twarz nie rzygnelas, bo jej sie nalezalo....
OdpowiedzLekarzem jest się po to, żeby pomagać innym, ale patrząc na niektórych to ich praca polega chyba tylko od wywyższania się. Co niestety mija się z celem trochę. Dużo zdrowia Werbeno :)
OdpowiedzTaka polska służba zdrowia.Najgorsze te co po znajomości rodziców jełopy ida bo musiały by ulice zamiatać.jakim trzeba być zwyrodnialcem by coś takiego powiedzieć gdy człowiek krwią wymiotuje??Powinna na ry..wylecieć odrazu!!!Ja bym nie wytrzymał i za pierze wypierd...na powietrze świerze taka france!!!Znam takich lekarzy u mnie co młotek i kowadło by zepsuli.Ale mama lekarz,tata lekarz więc i oni już teraz też.Wolał bym u kowala wylądować niż u nich na stole!!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 lipca 2012 o 1:51
Widzę tylko kolega po fachu zrozumiał przesłanie mojego komentarza, a nawet wziął na siebie obronę przed internetowym linczem, za co serdeczne dziękuję. Co do "pacjentów w społeczeństwie informacyjnym" - tak się składa, ze na VI roku zdarzyła mi się tygodniowa hospitalizacja, z czego pierwsze 3 dni udało mi się ukrycie jakiegokolwiek związku z medycyną. To, czego się przez te 3 dni nasłuchałem przebija wszystkie anegdoty ze studiów i większość z pracy, tak więc radziłbym daleko posuniętą ostrożność w weryfikacji słów lekarza za pomocą panów google i wkipedia, no ale czego się spodziewać, skoro "sfera pozaanegdotyczna" dotyczyła dezawuowania wiedzy i umiejętności lekarzy potocznie nazywanego obrabianiem dupy, tak więc ciężko sie spodziewać spektakularnych wyników, skoro ani jedna(częściej), ani druga(znacznie rzadziej - osobiście nigdy nie spotkałem, a wnosząc po historiach tutaj publikowanych powinienem brodzić po pas) strona nie przejawia wzajemnego szacunku, ani zaufania. Co do sugerowanego umiłowania leczenia bezwolnych kretynów - nie przepadam, wolę inżynierów, ale wezmę z pocałowaniem ręki zamiast nauczycielek;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2012 o 23:31
Głęboko współczuję wszystkim pacjentom lekarza, któremu sięgnięcie do źródeł wiedzy medycznej od razu przynosi na myśl google i wikipedię. Jest takie porzekadło: zdradza skóra, jaka treść ponura.
OdpowiedzWidzę, że nie podyskutuję, bo ewidentnie nie chcesz/nie możesz zrozumieć jasnego przekazu, a zabawa we wzajemne uszczypliwości znudziła mnie już gdzieś przy końcu podstawówki. Zdrowia życzę.
OdpowiedzHmmm... Z wypowiedzi stażystki wynika że chory nie powinien być w szpitalu...ok;]
Odpowiedz