Znowu słyszę ryk dziecka. Nie płacz, tylko mega głośny ryk. Nie wiem co się dzieje, wiem, że nic nie mogę zrobić. Dlaczego? Cofnijmy się dwa tygodnie wstecz.
Wtedy w moim mieście było potwornie gorąco, w dzień około 40 stopni Celsjusza słońcu.
Pewnego ranka obudziły mnie moje koty. Były niespokojne, skakały po mnie i pomiaukiwały. Pomyślałam, że "coś się dzieje". Sprawdziłam czy gaz nie ulatnia się z piecyka - wszystko w porządku. Czy coś się w mieszkaniu pali - nie, wszystko ok. O co im zatem chodziło? O głośny ryk małego dziecka.
Wychodzę na balkon (ryk dobiegał z zewnątrz). Patrzę, a na balkonie poniżej leży sobie dziecko. Małe, kilkumiesięczne dziecko płacze, na balkonie, na kocyku w pełnym słońcu. Pomyślałam, że to nieodpowiedzialne ze strony rodziców, ale nie bardzo chciałam się mieszać w rodzinne sprawy. Po dwóch godzinach ryk się wzmógł. Zeszłam do sąsiadów, zadzwoniłam dzwonkiem. Nikt mi nie odpowiedział, próbowałam kilka razy. Sąsiadka wezwała Policję, bo to nienormalne wystawiać dzieciaka na tyle godzin w pełnym słońcu.
Policja przyjechała, sąsiedzi łaskawie otworzyli, potomka zdjęli z balkonu i po sprawie.
Nie mija godzina, sytuacja się powtarza. Znów Policja wezwana, znów sąsiedzi dzieciaka wzięli do mieszkania. Później Policja już nie chciała przyjechać, nie stwierdzono znęcania się nad dzieckiem. W ten sposób maluch przeleżał na balkonie kilka mega gorących dni! Na prośby moje i sąsiadów rodzice nie reagowali, nie wpuszczali do domu. Stróże prawa umywali ręce.
Teraz jest trochę chłodniej, dziecko nadal leży na balkonie całymi dniami. Bez żadnego okrycia wierzchniego. Ryczy jeszcze głośniej, pewnie mu zimno. Po nocach też bardzo głośno płacze - jak choćby teraz - nie wiem czy to zwykła kolka, czy po prostu się nad nim znęcają. Policja nie chce przyjeżdżać, jak już łaskawie przyjadą, to nie stwierdzają NIC i mają święty spokój.
Co możemy zrobić? Naprawdę jest wszystkim sąsiadom i mnie żal dziecka, które całe dnie spędza na balkonie... Dzisiaj lało, a dzieciak znów siedział na przemoczonym kocyku i krzyczał wniebogłosy. Jak przemówić jego rodzicom do rozsądku? Najprawdopodobniej niedługo zostaną wyrzuceni z mieszkania, bo wynajmuje je im dawna sąsiadka, która się przeprowadziła. Oni nie płacą jej od czterech miesięcy. Serce się kraje na myśl co może stać się z ich dzieckiem...
osiedle
Spróbuj w Opiece Społecznej.
OdpowiedzSąsiadka już próbowała (to emeryci i czasu mają mnóstwo). Powiedzieli jej, że jak Policja stwierdzi znęcanie się to oni wtedy dopiero zainterweniują. Niby dziecko nie ma wyraźnych siniaków, czy ran. A mimo wszystko uważam, że całodniowe wystawianie go na balkon to czysta patologia. Niestety Policja tak nie twierdzi :/
Odpowiedza tam pier****** jak to faktycznie prawda to nagrywaj to i zglos Sprawe, Policje i Opieke Spoleczna i tych motherfuckerow do sadu za to ze odpowiednio Nie udzielenie Pomocy a rodzicow za probe zabojstwa
OdpowiedzKtoś tutaj na piekielnych pisał o oliwieniu tarcz hamulcowych. Jak to zgłosił policji, to umorzyli sprawę, a jak zgłosił do prokuratury próbę zabójstwa, to prokurator nie odpuścił. Może i tutaj warto by zastosować taką metodę. Link do historii: http://piekielni.pl/34931
OdpowiedzWłaśnie, nie policję ale opiekę społeczną trzeba powiadomić. Przecież zrobisz to dla dobra dziecka . Działajcie, bo jak coś temu dzieciaczkowi się stanie, to wyrzuty sumienia za odpuszczenie sobie zatrują Ci całe życie. Co do policji to po prostu brak mi słów. CO te debile sobie myślą? Że dziecko ma być skatowane, połamane itp ,żeby uznać, że się nad nim ktoś znęca?!
OdpowiedzDokładnie! A jeśli MOPS nie będzie chciał się sprawą zająć, trzeba ich postraszyć mediami. Wtedy powinni się wziąć do roboty!
OdpowiedzZaniedbanie to nie piekielnosc, nuda...
OdpowiedzZachowanie rodziców nie jest piekielne?
OdpowiedzNie, wcale. To żadna piekielność narażać swoje dziecko na udar słoneczny. Albo inne choróbska, które mogą się przyplątać, bo jest przemoczony i wieje dość mocny wiatr. Nie wspomnę o tym, że ciężko mi pracować i wysypiać się, bo nie jest to tak istotne jak stan dziecka. Jacy normalni ludzie na całe dnie wystawiają na balkon dziecko? Dlaczego?! Bo im płacze i przeszkadza?! To po co, do cholery je sobie robili?!!!
OdpowiedzTy widzę wszędzie tak trollujesz. Są wakacje, pojedź nad morze albo gdzieś w góry jak inni gimnazjaliści.
OdpowiedzJak bedziesz miał swoje ... A nie sorry wnioskując po Nicku pedał więc nie ma się co tobą przejmować . Umrzyj . Mam nadzieje że kiedyś się połamiesz na pustyni i ktoś cie zostawi na kilka dobrych dni żebyś nic nie mógł zrobić, byś był tak bezbronny jak to dziecię.Najdelikatniejszy organizm który ma zapewnić przetrwanie naszej rasy gotuje sie w pełnym słoncu a ty masz to w dupie . Albo zwykły troll albo gimbus tak czy siak zdechnij .
OdpowiedzFakt, tak samo jak o historii Micha o ratowaniu dziecka które wypadło z okna. NIE PIEKIELNE A SMUTNE, to różnica, ogarnijcie się już z tymi dziećmi i współczuciem, bo widzę że gra na uczuciach się już z Komixxów i Wiochy na Piekielnych przeniosła...
OdpowiedzTak sobie myślę... Skoro policja nie interweniuje odpowiednio, to może zawiadomić media? Albo przynajmniej postraszyć policję tvnem czy innym polsatem? Bo przecież to, co opisujesz, jest okropne... Czy oni chcą czekać do momentu, aż dziecku stanie się jakaś nieodwracalna krzywda (jeśli się jeszcze nie stała)?
OdpowiedzNa moim osiedlu jest trochę patologii. Sąsiadki-plotkary-emerytki wiedzą wszystko o wszystkich. Nie raz wzywały policję do różnych sytuacji. Najczęściej kończyło się tym, że dzieciaki miały jeszcze większe siniaki niż zwykle :( Mogę postraszyć TV, ale to nic nie da. Ci ludzie i tak lada moment zostaną wyrzuceni z mieszkania... Chyba, że przebłagają jakoś moją dawną sąsiadkę. Ale to jest kobieta po 80-tce, schorowana. Wynajem mieszkania pozwolił jej na utrzymanie się, bo z emerytury nie dałoby rady. Policja z pobliskiego posterunku powiedziała, że dopóki nic poważnego się dziecku nie stanie, to nie mogą interweniować. Więc czekamy na kolejną Katarzynę W. jak mniemam... Ręce mi opadają. Jak gdzieś dorwiemy sąsiada poza domem to dostanie solidny wpier......dol. Ale póki co z domu nie wychodzą od miesiąca.
OdpowiedzDlatego nie strasz mediami, tylko udokumentuj i idz do nich. Postraszyc mozesz policje. A moze jakies organizacje pozarzadowe, albo Rzecznik Praw Dziecka? Nie wiem, komu bym chciala mocniej wkopac- policji, czy rodzicom.
OdpowiedzProponuję po równo... Najlepiej kalibrem 9mm
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2012 o 19:27
@mader jestem za. Ktoś kiedys powiedział że ołów uspokaja każdego.
Odpowiedzjestem za lekką karą- kilka gram ołowiu w głowę... a możeby sąsiadów zamknąć na kilka dni na balkonie? hm?
Odpowiedzpoczekaja az beda mieli ich wyrzucic 'upuszcza' dziecko i dostana apartament.... dopoki dziecku sie krzywda nie stanie nikt nic nie zrobi...smutne
Odpowiedza akmerke jakbyś zamontowała gdzieś? i udokumentowane zgłoszenie do tv, opieki społęcznej, pogotowia rodzinnego, policji ( do wszystkich naraz) a i komisje praw człowieka warto by zaangażować...
OdpowiedzMoże spróbuj nagrać co się tam dzieje i idź z tym na policje i do opieki społecznej? Ciężko wymyśleć coś lepszego, ale aż mnie krew zalewa jak pomyśle że są na świecie tacy idioci...
Odpowiedzrobisz zdjecia, nagrywasz sutuacje plus nagrywasz wszystkie telefony na policje - w przypadku braku reakcji po 2 dniach wysylasz to poleconym do komendanta, jesli nie zadziala wysylasz do prasy i bezposredniego przelozonego komendanta, zadziala na 100%
OdpowiedzNajlepiej do Wydziału Kontroli Wewnętrznej Komendy Głównej Policji.
OdpowiedzPopieram. Ci mają największą siłę rażenia
OdpowiedzSkontaktuj się z lokalnym oddziałem TPD (http://tpd.org.pl/) Powinni doradzić co można skutecznie zrobić w tej sprawie.
Odpowiedzidź do przychodni i zgłoś to tam, niech pielęgniarka środowiskowa złoży im kontrolną wizytę (do 4 takich wizyt po porodzie bodajże ma składać i nfz za to płaci) ona sprawdza stan dziecka, matki oraz ogólny wygląd domu, czy jest schludnie, czy dziecko ma swój kącik jak dziecku coś będzie, to ona to zauważy i zgłosi gdzieś (np. do opieki społecznej)
OdpowiedzJest trochę programów: Interwencja, Uwaga, Sprawa dla Reportera. Jeśli masz jakiś sprzęt do nagrywania to zarejestruj wystawienie Maluszka i powysyłaj jakoś z opisami całej historii. Proszę. Aż mi się krew ścina, gdy myślę co to Maleństwo musi znosić.
OdpowiedzMożna też na YouTube wrzucić i rozpowszechnić film. Myślę, że takie coś, będzie mieć wysoką oglądalność, a jak dojdzie do mediów to ktoś się tym zainteresuje.
OdpowiedzJasne, opieka społeczna, pielęgniarka środowiskowa.... Jak to wszystko pięknie i cudownie brzmi. Te same instytucje były i w Będzinie i w Sosnowcu i w Morągu i paru innych miastach. Te instytucje zachowają się jak policjanci z historii, czyli zignorują. Wyślij to na kontakt TVN 24, bo inaczej nikt nie zareaguje
OdpowiedzWyślę gdzie się da, pójdę nagrywać o 12 (w weekendy mają ostatnio "taryfę ulgową" i wystawiają go "tylko" od 12 do wieczora) Mam nadzieję, że uda się coś zrobić :(
OdpowiedzKiedy już nagrasz, wrzuć na YouTube, opisz i roześlij linka znajomym. Internauci zwykle są wyjątkowo skuteczni w takich sprawach.
OdpowiedzPo co ludzie sobie robią dziecko, skoro go nie chcą, nie kochają i nie potrafią się nim opiekować? Zrób coś z tym, proszę Cię... :(
OdpowiedzI pomyśleć że władze zainteresują się tym dopiero jak stanie się coś w stylu: Madzi,Gabrysia i Szymonka. Horror,nagrać i od razu do mediów,nagrać też rozmowy z policją, trzeba zapobiegać, żeby potem nie było: Rodzina spokojna, nie wyróżniająca się, nie mieliśmy zgłoszeń itd.
Odpowiedzi kazdorazowo policja przyjezdzajac musi wypelnic protokol, wez od nich numery zgloszen i interweniuj u przelozonego albo w ministerstwie
OdpowiedzTiszka napisała by nagrać filmik i wrzucić na YT a resztę załatwią internauci.Przecież my sami też możemy to zrobić bez filmiku.Wystarczy napisać do swojej komendy policji, opisać sprawę, wkleić link do historii z piekielnych i niech działają.Jak dostaną masę takich zgłoszeń, plus info, że inni internauci też tak zadziałali to ruszą tyłki.Można też w ten sposób zawiadomić media.
OdpowiedzUWAGA. Nastąpił przełom w akcji. Wyszłam dziś przed blok celem nagrania. Nowinka - dziecko nie było na balkonie, w domu cisza. Przeraziłam się, że oni z tym dzieckiem gdzieś uciekli. Na szczęście przyjechała dzisiaj babcia dziecka (Bogu dzięki normalna kobieta) i zabiera je do siebie. Uaktywniła się wreszcie opieka społeczna. Sąsiadki dowiedziały się, że rodzice dziecka w jakiś sposób zadarli z prawem i a) grozi im więzienie b) chcą uciec gdzieś daleko. O co są podejrzani nie wiem, ale mam nadzieję, że pójdą do paki i tam zgniją. Babcia ponoć wcześniej chciała dzieciaka zabrać, ale oni jej nie wpuszczali i nie chcieli oddać. Miejmy nadzieję, że zostaną skazani, bo z tego co się orientuję (nie są to w 100% potwierdzone info, ale jednak...) to kiedy oni byliby oczyszczeni z zarzutów to dzieciak wraca. Przysięgam, że jakby miał do nich wrócić to biorę kumpli, wbijam im się na chatę i zabieram dziecko.
OdpowiedzŚwietnie, że jest jakiś przełom! I bardzo się cieszę, że ludzie chcą interweniować. Może chociaż jednej tragedii da się uniknąć dzięki postawie Twojej i sąsiadów.
OdpowiedzUfff! Kamień z serca! :) Dzięki Bogu Dzieciątko bezpieczne. I dzięki Bogu są ludzie tacy jak Ty, którzy interweniują, działają, interesują się krzywdą najmniejszych. A są też tacy, którzy nie wtykają nosa w nie swoje sprawy...
OdpowiedzA ja mam nadzieję, że szybko wykitują w tej pace - po co utrzymywać chwasty przy życiu?
OdpowiedzTak trochę inaczej w temacie: mądre kociaki. Mnie podobnie uratował mój sierściuch - w nocy w grzejniku elektrycznym zaczęła się topić wtyczka (zwarcie). W powietrzu nic nie było jeszcze czuć...
OdpowiedzDlatego jak zwierzaki są niespokojne od razu wszystko w domu sprawdzam. Przy lekkim wycieku gazu, koty już histeryzowały, a ja nic nie czułam. Należy ufać swoim futrzakom, bo mogą życie uratować :))
OdpowiedzMi się nie kraje, inna jakaś? Może dziecko jest dla nich ciężarem, lepiej już by do Domu Dziecka oddali, przynajmniej coś pożytecznego zrobią.
OdpowiedzPo prostu brak słów. Nie wiem jak można traktować tak swoje dziecko :/ Ja na ich miejscu cieszyłabym się jak głupia, że mam dziecko, że mogłam je urodzić itd. ale, nie bo po co się przejmować i zajmować, najwyżej umrze, nie ? Nie rozumiem tych "rodziców" i ich zachowania :/
OdpowiedzZawsze piszę skargi na Komendę Wojewódzką we Wrocławiu, działa z siłą wodospadu....formularz zgłoszeniowy masz na stronce Komendy :) Działaj, szkoda każdej sekundy. Gdyby były dymy na nowo. Powodzenia. Ja też kocham kotki.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 lipca 2012 o 2:42
O Boże... Z takimi to tylko na widły i do kotła
OdpowiedzCofnijmy sie wstecz, powiadasz... a da sie inaczej?
OdpowiedzTak, mozna.Mozna cofnac sie troche wstecz, wstecz, do poczatku historii ktora dzisiaj autor opisuje, do pewnego punktu historii, do paru godzin lub minut w tyl, lub do calego dnia wstecz.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 lipca 2012 o 16:51
Dlaczego nie robisz dokumentacji filmowej tego co tam sie dzieje??Póznie prokuratura,instytucja praw człowieka,a jak masz nagrania to i tv by sie zainteresowało może?? Albo faceci nie mogą się umówic i poczekać na TATUSIA i przemówic mu do rozsądku tak po męsku??
OdpowiedzJak autorka miała nagrać materiał dowodowy, to sprawa się nagle cudownie rozwiązała, babci w końcu otwarto drzwi, policja przestała być bezradna... a wcześniej autorka przez co najmniej kilka dni nie wpadła na to, żeby zrobić chociaż zdjęcie? Moim zdaniem cała ta historia to fake, obliczony (jak widać skutecznie) na wypłynięcie na fali historii o znęcaniu się nad małymi dziećmi.
Odpowiedz