Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Myślałam, że im jestem starsza, tym mniej rzeczy będzie mnie zaskakiwać... Stoję…

Myślałam, że im jestem starsza, tym mniej rzeczy będzie mnie zaskakiwać...

Stoję w małej kolejeczce w Żabce. Jakaś kobitka jest kasowana, za nią przed chwilą ustawił się normalnie wyglądający facet, a za facetem ja. Nienawidzę jak ktoś mi staje „na plecach”, dyszy mi w kark, itp., zatem zgodnie z zasadą „nie czyń drugiemu co tobie niemiłe” staję za panem na odległość wyciągniętej ręki.

Kątem oka dostrzegam, że pan zaczyna poprzez kieszeń spodni gmerać sobie w okolicy genitaliów. Odwracam się tak, by tej czynności nie mieć w polu widzenia. Klientka płaci i wychodzi, pan nie przesuwa się do przodu, tylko z dość sporej odległości podaje kasjerce kolejne produkty oraz pieniądze. Klient obsłużony - wychodzi. Chcę podejść do kasy, jednak zerkając na podłogę zastygam. Mowę też mi odebrało.

Po panu została spora kałuża moczu.

sklepy

by kajka666
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
20 34

To typowe dla samców naszego gatunku. Leją tam, gdzie im się akurat zachce. W sklepie, w windzie, na przystanku, w parku, w tramwaju i gdzie popadnie. To chyba jest jakiś rodzaj zbiorowego ekshibicjonizmu, organiczny wstręt do korzystania z toalet, albo przymus zostawiania wszędzie swojego smrodu (atawizm?). Jeden bydlak z mojego bloku notorycznie szczy przez balkon, wcale się nie krępując i obszczywa ludziom z niższych pięter parapety. Może to też być skutkiem uwarunkowań z dzieciństwa. Ileż razy widziałam mamusie gmerające w rozporkach swoich synusiów, które wyciągnąwszy na widok publiczny ich kutasiki, dzierżąc je dumnie w ciepłej rączce zachęcały: -No, siusiaj synuś, siusiaj. Dziewczynkom w takich razach każe się trzymać do domu, bo już niedaleko, (a jak nie mogą wytrzymać to przynajmniej się gdzieś schować). Pewnie dlatego nie widziałam nigdy kobiety, która zadziera kieckę i rozkraczywszy się - leje na środku trawnika.

Odpowiedz
avatar muscas
8 10

sama mam dwóch synów co prawda młodszy ma 2 lata starszy ma 4 ale ucze ich od małego że nie wolno sikać gdzie się chce albo do domu (jak blisko) a jak gdzieś na mieście to poprostu wchodze do pierwszej lepszej restauracji/ baru albo czegoś podobnego i poprostu tam moje 'młode' załatwiają swoje potrzeby, dlatego też nie rozumiem mamuś które każą sikać swoim dzieciom byle gdzie. Przecież jeśli dziecko nie umie wytrzymać do pierwszego "postoju siuśkowego" i rodzic o tym wie to mozna dziecku załozyc pieluszke np. :)

Odpowiedz
avatar tapson
-1 13

Co do sklepu, windy, przystanku i tramwaju też nie rozumiem, ale w parku, gdy nie ma nikogo dookoła to taki grzech? Ogólnie też nie popieram sikania gdzie popadnie i przed kim popadnie, ale jak czasem ostro przyciśnie a jestem na odludziu to nie widzę nic złego w podlaniu krzaczka czy drzewka, nie popadajmy ze skrajności w skrajność, ale ogólnie rozumiem Cię ;) A co do zadzierania kiecki, owszem widuje czasem, natomiast najważniejsza różnica jest taka, że my możemy "pindola" ledwo co wysunąć i załatwić co trzeba bez pokazywania światu wszystkiego, ale to przecież nie my się tak uformowaliśmy :p

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2012 o 13:13

avatar matias_lok
6 14

@tapson Właśnie mnie najbardziej irtują samce lejące beztrosko w praku jak psy. Widziałeś kiedyś dziewczynę, która by "lała" pod drzewem na środku trawnika? Za to zobaczyć pana przy murku, drzewku, czy krzaku nie jest ciężko - to jest niechlujnie, paskudne, obleśne i wstrętne. Kulturalny człowiek tak nie robi tylko szuka ubikacji. O ile takie przypadki jak z historii to żadkość raczej,to już te parkowo/przystankowe przypadki są raczej częstym widokiem :/

Odpowiedz
avatar tapson
2 6

@ matias_lok Zdarza się zobaczyć bo Wrocław - moje miejsce zamieszkania - to jednak duże miasto i ludzi jak mrówków, więc czasem którejś dziewczynie/kobiecie coś takiego do głowy wpadnie, ale mniejsza bo nie to jest najważniejsze. Głównie chodzi mi o to, że nie widzę w "podlewaniu roślin" nic złego o ile nie robi się tego na czyichś oczach, poza tym jak już wspominałem inaczej jest zbudowany męzczyzna a inaczej kobieta i po prostu nam facetom jest "łatwiej", a że niektórzy tego nadużywają lejąc gdzie popadnie, coż... tego owszem nie popieram, ale czasem organizm ma swoje potrzeby i znając swoje miasto gdy wiem, że naprawdę w pobliżu nie ma miejsca gdzie mógłbym sobie ulżyć, po prostu nie widzę nic złego w tym żeby sprawę załatwić w jakimś z grubsza schowanym przed ludzkimi oczami miejscu, oczywiście jeśli w pobliżu nikogo nie ma. Reasumując - owszem, nie przy ludziach, ale znowu nie bede sie wstrzymywał pól godziny zamiast skoczyć gdzieś w krzaki gdzie chyba ktoś musiałby za mną wejść żeby miał się poczuć zgorszony, bez przesady.. :)

Odpowiedz
avatar crnizmaj
0 10

To mało jeszcze w życiu widziałaś.Tak samo szczają po krzakach:) I nie żadkość a rzadkość. Co do lania-jak mi się chce,to leję.Wiadomo że nie w sklepie czy windzie,ale w parku za krzaczkiem.Co mam zapieprzać na drugi koniec miasta w poszukiwaniu sracza?Jak nie będzie ich dostatecznej ilości,to będzie naszczane i nasrane gdzie się da.

Odpowiedz
avatar jass
0 8

"organizm ma swoje potrzeby", no argument stulecia. Jak nie panujesz nad potrzebami swojego organizmu, to trzymaj się blisko domu, nie masz chyba pięciu lat? A załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych nie podlega przypadkiem jakimś karom? @tapson, wyobraź sobie, że ktoś potem pod takim obsikanym przez Ciebie drzewem siada, albo np: bawi się z dzieckiem. No rzeczywiście, nie widzę tu żadnego problemu :/ I właśnie dzięki takim 'parapetom' jak Ty, którzy mają jakieś swoje prywatne, dziwaczne zasady (i uważają je za jedyne właściwe), coraz więcej takiej patologii się szerzy, a na dodatek nie widzicie w swoim zachowaniu niczego zdrożnego :/ Tylko pozazdrościć dobrego samopoczucia Po prostu serdecznie gratuluję 'koledze' podejścia. Jak to na tym portalu wielokrotnie pisano - "wieś to nie miejsce, to stan umysłu"

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2012 o 21:39

avatar tapson
1 5

@ jass Nie wiem o co płaczesz, o to, że wysikam się tam gdzie w życiu nikt nie usiądzie a różnych zwierzątek sikało i srało tam niezliczoną ilość razy? Czy ja napisałem, że sikam pod każdym drzewem? Wybieram miejsce, które jak zaznaczyłem jest na odludziu, wchodze tam w krzaki, albo staję pod drzewem do którego nie ma normalnego dostępu, chociażby dlatego, że kompleksów może nie mam, ale świecenie ptakiem to nie jest moje ulubione zajęcie w razie czego. Mniejsza o to, że to Tobie w takim poście wystaje słoma z butów, a to niby ja jestem wieśniakiem, nie będę się przekomarzał. A organizmu nie oszukam, mam siedzieć w domu dlatego, że czasem niespodziewanie mnie przyciśnie? Proszę... Oddawanie moczu w miejscu publicznym podlega karom, ale jak wspominałem nie załatwiam się przy kimś więc mandatu nie dostanę. Ja wyrażam swoje zdanie - Ty mnie obrażasz, ja piszę jakie mam podejście - Ty mi wmawiasz, że ja mam jakieś swoje prywatne zasady, które innym narzucam, no dyskusja jak w przedszkolu. W internecie każdy taki idealny i bez skazy, a ja nie mam zamiaru czegoś wkręcać, oświadczam wszem i wobec - czasem sikam na dworze, po prostu kosmos... lol ;)

Odpowiedz
avatar tapson
0 2

*Oczywiście miałem na myśli komentarz nie posta... możnaby rzec - zboczenie zawodowe ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2012 o 22:17

avatar jass
-4 4

W pyskówki się wdawać nie będę, bo to do niczego nie prowadzi, więc powiem tylko jedno: "a organizmu nie oszukam" - a jak już ktoś wyżej napisał: dziwne, bo według tego toku rozumowania jakoś kobiety są w stanie 'oszukać organizm' i nie sikają po krzaczkach - czyżby fakt, że nie mamy tak 'ułatwionej' (z czysto fizycznego punktu widzenia) sprawy sprawiał, że panujemy nad własnym organizmem? Czy to czary? A może jednak normalny dorosły człowiek jest w stanie wyjść z domu i nie załatwiać się w parkach, tylko jak osoba cywilizowana 'dotrwać' do znalezienia toalety?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2012 o 23:59

avatar jass
-5 5

ach, dam jednak ujście swojej wrednej naturze - można by rzec: wystarczyło zmodyfikować tamten komentarz, a nie dodawać kolejny. Czyżby potrzeba pochwalenia się zawodem? ;)

Odpowiedz
avatar tapson
1 1

Niczym się nie zdążyłem jeszcze pochwalić na dobrą sprawę co najwyżej poprawiłem babola, a komentarz dodałem nowy bo edytować już nie mogłem poprzedniego, nie wiem po co miałbym to robić specjalnie. ;) Co do tematu dyskusji - ja już napisałem właściwie wszystko, teraz to już możnaby tylko odbijać piłeczkę, tak czy siak możesz być pewna, że nikt nie będzie się bawił z dzieckiem ani siadał ani teoretycznie nawet przechodził tam gdzie ja się załatwiałem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2012 o 8:22

avatar falka_85
1 5

Przypomniała mi się sytuacja z maja. Firma, w której pracuje wystawiała swoje stoisko na pewnej imprezie targowej, całe zdarzenie miało miejsce dzień przed rozpoczęciem, kiedy to wystawcy rozstawiają stoiska itd. Targi odbywały się w specjalnie do tego celu postawionych namiotach, mogłoby to sugerować problemy z toaletami, małą ich ilość, brud, nieprzyjemne zapachy, ogólnie klimat tojtoja. Nic z tego, akurat w tym aspekcie organizatorzy stanęli na wysokości zadania i toalet było dużo, były czyste i zadbane, z ciepłą wodą itd. Wracając do meritum, tuż obok tej czystej i pachnącej toalety widziałam pana, który beztrosko lał sobie na trawę, nie zważając na kręcących się dookoła ludzi.

Odpowiedz
avatar kajka666
5 7

No i już wiadomo skąd latem w miastach smród szamba. Ciekawe zjawisko- jak pies załatwia się na trawniku to afera, bo smród i brud. A jak człowiek to aromat fiołków zostaje?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Crnizmaj, Ty chyba w ogóle wolisz na trawę, nawet gdyby tojtoj pachniał całą perfumerią i lśnił jak diament. A jak by się tak nagle kupkę zachciało, to co, też kucniesz pod drzewkiem? Jaka właściwie różnica? Pokazujesz publicznie fiuta, to i kawałek tyłka nikogo by nie ruszył, nie?

Odpowiedz
avatar falka_85
0 0

crnizmaj ale to nie były śmierdzące tojtoje i rozumiem niechęć do korzystania z takich przybytków. Toalety były, jak już pisałam, czyste, pachnące, z mydłem i ciepłą wodą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

Tapson, pieklisz się całkiem bez sensu. Jasne, że lepiej poszukać gęstych krzaczorów, niż zlać się w gacie. I każdy to zrozumie, że czasem zdarza się wyjątkowa, ekstremalna sytuacja. Ale my tu mówimy o nagminnym, bezczelnym, aroganckim szczaniu gdzie popadnie. Jak wytłumaczysz sik przez balkon, gdy w domu jest toaleta? Jak można zaakceptować buraka oddającego mocz wysokim, dalekim łukiem, 5 metrów od sklepu, na trawniku, bez żadnego skrępowania, gdy obok w samochodzie czeka żona i dwoje małych dzieci? Myślisz, że daleko miał do domu? Na pewno nie. Co można sądzić o kmiocie, który tuż po wyjściu z klatki schodowej, 10 metrów od domu wyciąga bez krępacji fujarę i nie przerywając gadki z kolesiem rżnie na parkanowy, przedszkolny murek, aż pryska. Zupełnie, jakby nikogo wokół nie było, jak gdyby czynność publicznego szczania była najzwyklejszą rzeczą pod słońcem. Przykłady można mnożyć. Niech nikt nie wciska mi kitu, że sików nie można donieść do domu. Tylko, że pełny pęcherz to dyskomfort, więc lepiej ulżyć sobie tu i natychmiast. Ta tendencja rozprzestrzenia się jak pożar. Może chodzi o to, że do wielkich miast zjeżdża coraz więcej buców, co to srać chodzili nie dalej, niż za stodołę, a szczali - byle za progiem chałupy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2012 o 14:08

avatar tapson
0 2

@ A12345678 " Jasne, że lepiej poszukać gęstych krzaczorów, niż zlać się w gacie. I każdy to zrozumie, że czasem zdarza się wyjątkowa, ekstremalna sytuacja." No i ja o tym piszę generalnie, z lajtowym podejściem, a że ktoś mi coś imputuje i mnie obraża to nie mogę tego tak zostawić, ok mogę, ale nie lubię :) A tych którzy sikają przez balkon czy pod murkiem przy ludziach nie mam najmniejszego zamiaru tłumaczyć, bo to jest po prostu nie na miejscu i nie próbuje udowadniać, że czarne jest białe, dziwi mnie, że cały czas mi to przypisujecie bo nie ma ku temu żadnych podstaw.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2012 o 14:09

avatar konto usunięte
1 1

No i mamy consensus na szczęście. Nikt Ci nie przypisuje nieprzystojnych zachowań, chodziło tylko o to, że wydawało się, iż GENERALNIE nie widzisz nic złego w załatwianiu potrzeb fizjologicznych publicznie. Poza tym, tak się jakoś składa, że facet faceta zawsze potraktuje pobłażliwie i "lajtowo", a powinien chamowi dać w ryja na miejscu. Uczciwie przyznam, że w takich razach mam ochotę uciąć mu szablą tego szczającego fiuta, albo przykopać w jaja.

Odpowiedz
avatar tapson
0 2

"No i mamy consensus na szczęście." Owszem mamy, cieszę się ;)

Odpowiedz
Udostępnij