Miałam nieszczęście zgłosić się jako opiekun do grupy dzieciaków jadących na kolonię.
I wyobraźcie sobie, że dzieciaki były cudne, najgorszym co się wydarzyło było szkło w pięcie. Opiekunowie - w większości pierwsza klasa.
Kto zatem był piekielny?
Turyści. Mama, tata i mała "ofiara".
Siedzę przy grupce sześciu dziesięciolatków rysujących kredą po asfalcie.
Popołudnie, gorąco, duszno, wtem widzę dwójkę spoconych rodziców, taszczącą w moją stronę tak bladego, że niemal przezroczystego, chłopca.
Moi podopieczni ustawili się w krąg i obserwują.
- Eeeeej! Pani! Pomóż! - Krzyczy mężczyzna.
Kładą przede mną chłopca, dzieciak ledwo się rusza, jakiś mężczyzna już od dłuższego czasu przyglądający się, pochodzi, podkłada chłopcu kurtkę pod głowę i przynosi apteczkę z samochodu.
Pytam, szanownych piekielnych, co się stało.
- Syna wąż ukąsił! - Mówi matka.
Klękam przy młodym, rzeczywiście, na nodze rana, sina pręga od ukąszenia w górę, tylko że rana nie dość że napuchnięta, to wygląda jak zrobiona przez zmutowaną anakondę.
- To jaki to wąż był, widzieli państwo? Strasznie duża ta rana.
- Bo... - Zawahała się kobieta.
- Bo co? - Pytam, już po telefonie na 999.
Odpowiedź spycha mi żołądek w okolice kolan.
- Bo mąż jest survivalowcem. Sam się zajął raną i nawet się synkowi lepiej zrobiło, ale od paru godzin gorączkuje i, no, pomocy trzeba było.
- Dlaczego państwo nie zadzwonili po ambulans?
- Bo my nie używamy telefonów. I nie oglądamy telewizji. I żyjemy w zgodzie z naturą. - Mówi z dumą kobieta, a mąż potakuje.
- Świetnie, ale wasz syn mógł umrzeć przez wasz brak reakcji. - Trochę dramatycznie to zabrzmiało, ale jakby nie było, to prawda.
- A gdzie, to zuch chłopak. - Powiedział ojciec. - Ja mu zaaplikowałem już prawdziwą pomoc.
Jak wygląda pierwsza pomoc według nawiedzonego survivalowca/szamana amatora?
1. Dziurki po ukąszeniu koniecznie trzeba powiększyć do stosownej wielkości, by skondensowany jad wyciekł. Powiększamy sparzonym scyzorykiem!
2. Trzeba wyssać jad.
3. Na ranę należy założyć ucisk. Jak najmocniejszy.
4. Ślina goi rany, rumianek goi rany, a przeżuty rumianek z babką lancetowatą kładziony w chore miejsce, to panaceum na każdą chorobę. Pojenie ledwo żywego dziecka nalewką z bursztynem zmieszaną z sokiem z brzozy jest na drugim miejscu.
5. Wcale nie trzeba dzwonić po ambulans kiedy dziecko mdleje i ma przerywany oddech. Zapalmy kadzidła i odgońmy złe duchy.
6. Ignorujemy krwotok z nosa, omdlenia, bladość, majaczenia i wymioty. Reagujemy dopiero kiedy dziecko przestaje się ruszać i zaczyna robić się sine. Dziecko pod pachę i w drogę, bo manifestujemy obrzydzenie do zanieczyszczających powietrze aut - to tylko dwa kilometry, na pewno nic dziecku nie będzie! Przewietrzy się trochę...
Karetka przyjechała, ratownicy z niedowierzaniem wypisanym na twarzach zabrali dziecko i rodziców, po czym odjechali.
Jak mocno trzeba mieć pomieszane pod kopułą, żeby narazić dziecko na bolesną i powolną śmierć, bo tatuś jest "profesjonalistą" i czarami oraz swoimi własnymi technikami survivalowymi uchroni dziecko od jadu węża?
Złoty Wakacyjny Debil wędruje do Rodziców Roku 2012.
Chłopiec, po dziesięciogodzinnej męczarni, naprawdę cudem przeżył.
Nie wiem niestety, czy rodziców dotkną jakiekolwiek konsekwencje, chociaż składałam zeznanie. Pielęgniarce też nie spodobała się monstrualna rana i wezwała policję.
kolonia
co za koszmar...
OdpowiedzLudzie ludzie.. Niby moje pokolenie, pokolenie które jako pierwsze miało okazję "uzależnić" się od niesamowicie szkodliwych gier, filmów itd jest takie potworne.. ale jakoś nie przychodzi mi do głowy żebym mógł zachować się tak nieodpowiedzialnie jak ci państwo... szkoda dzieciaka, całe szczęście że mu się udało.
Odpowiedz@minus25: jedno z drugim się nie łączy. ;)
OdpowiedzDobór naturalny - przykłady w praktyce.
OdpowiedzPozamiatane powinni mieć koszmarni rodzice, a nie dzieciak.
OdpowiedzPierwsza zasada, której żaden survivalowiec by nie złamał: jadu się nie wysysa. Facet sam by się zatruł, ponieważ jad wchłonąłby się przez błony śluzowe.
OdpowiedzTo właśnie pierwsze co przyszło mi do głowy.
OdpowiedzZnam gościa, który jad wyciągał bańkami (takimi gumowymi jak się na plecy stawia).
Odpowiedzi szkoda że nie wyssał, byłoby jednego debila mniej
Odpowiedz@Crow wiem że jest taki specjalny zestaw do wysysania jadu, wyciągania kleszczy, itp. składający się właśnie z takich baniek i mini pomp próżniowych.
OdpowiedzW żadnym razie ustami! Uczyli mnie, żeby spowodować krwotok, ale ustami nie odsysać. Do bańki lub kieliszka tak. No i podać surowicę...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2012 o 0:34
Ja pierniczę, co za bezmyślni ludzie. Oby odebrali chłopca tej parze idiotów.
OdpowiedzHipisi, cholera jasna...
OdpowiedzJakoś nie wyobrażam sobie hipisów robiących taką krzywdę własnemu dziecku...
OdpowiedzCodziennie myślę sobie, że głupota ludzka już więcej mnie nie zaskoczy. Codziennie się mylę. Szkoda, że mały na głupocie opiekunów musiał cierpieć i o mało nie przypłacił tego życiem. Ciekawe, jak wtedy by sobie to wytłumaczyli. Groza po prostu.
OdpowiedzGdyby chłopiec umarł w szpitalu, "rodzice" pewnie by uznali, że to dlatego, iż oddali go w ręce jakichś konowałów, którzy nawet nie odgonili od niego złych duchów i od tego mu się pogorszyło.
OdpowiedzCoś za dużo tych Rodziców Roku, ten tekst już się robi męczący. Poza tym anakonda to dusiciel, więc porównanie trochę z d.. wzięte. Niemniej historia piekielna, pewnie zaklęcia były przeterminowane.
Odpowiedz@Fomalhaut:Ze względu na rozmiary anakonda zielona jest w stanie zabić i połknąć człowieka (szczególnie dziecko), ale przypadki takie są niezwykle rzadkie. Znacznie bardziej prawdopodobne jest bolesne ugryzienie, które można porównać do ugryzienia dużego psa.-wikipedia. Tu masz link, bo twój z d*py wzięty komentarz aż się o to prosi: http://pl.wikipedia.org/wiki/Eunectes
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2012 o 1:11
Formalhaut, ale Autorka napisała że zmutowana anakonda, więc może właśnie w taki sposób zmutowana (-;
OdpowiedzI tak po ukąszeniu żmii, które w zasadzie powinno skończyć się krótką wizytą w szpitalu, dzieciak mało się nie wykończył Strach pomyśleć, co by się u nas działo, gdybyśmy mieli takie jadowite towarzystwo, jak w Australii czy Amazonii.
OdpowiedzByłaby szansa, że pan survivalowiec już wcześniej zostałby laureatem nagrody Darwina.
Odpowiedzmoja Babunia opowiadała, że przed wojną po ukąszeniu żmii wsadzano zranioną kończynę do miski pełnej żab, które podobno wysysały jad same zdychając w konsekwencji- ufam Babci ale wolałabym jednak zastrzyk z anatoksyny...Ona też..
OdpowiedzMoja prababcia była zwolenniczką pijawek na wszystko. Podobno działa na ból głowy
OdpowiedzPijawki piją krew, więc nieco obniżają ciśnienie, które czasem jest powodem bólu głowy... więc nie takie głupie :) Medycyna "ludowa" czasem jest dobra, dopóki nie narażamy zdrowia.
OdpowiedzPijawki rozrzedzają krew, larwy much oczyszczają rany z martwej tkanki. Z nich i z wielu innych zwierzątek również się z powodzeniem dzisiaj korzysta. A o roślinkach, z których mamy wiele leczniczych substancji już nie wspomnę.
OdpowiedzGrunt to korzystać z nich z głową :)
Odpowiedzżaby też jakoś działały- okolice mojej Babuni były pełne żmij, a ludzie chadzali boso, ugryzień co niemiara jednak nigdy nie przytrafił się zgon od pokąsania
OdpowiedzLudzie przed wojną to jednak mniej obrzydliwi byli. Mnie na samą myśl o pijawkach albo larwach w ranie cofa się śniadanie.
Odpowiedzludzie przed wojną nie mieli wyjścia- nie było na buty, a co dopiero na lekarza
OdpowiedzZ tym, że pijawki i larwy nadal się używa w szpitalach. Nie wiem jak często, ale wiem, że w niektórych przypadkach to jedyne wyjście.
OdpowiedzCzasami larwy są najlepszym wyjściem przy zaniedbanych ranach. Owady dokładnie oczyszczają ranę z martwej tkanki nie uszkadzając tkanki zdrowej. Nie wiem, czy stosowało się to w czasach wojny, ale dzisiaj się z tym eksperymentuje i wyniki są zadowalające.
OdpowiedzRodzice mojej koleżanki byli zwolennikami weganizmu i głodówek oczyszczających. Co z tego, że dziecko mdlało w szkole i było blado-sine - "toć to dla zdrowia!". Z tego co wiem to pielęgniarka szkolna zareagowała, ale rodzice i tak focha strzelali, że wiedzą lepiej.
OdpowiedzKurcze, a tyle się mówi, że dzieci muszą jeść mięso, żeby im się mózg rozwijał. Tacy wszyscy oświeceni, a cholera jasna, tak podstawowych rzeczy nie wiedzą.
OdpowiedzCatGirl - mój mózg nie czuje się nierozwinięty, po moim bratu też tego jakoś nie widzę. Opowiadasz bzdury. Szkodliwość głodówek jest raczej oczywista, chociaż ŹLE DOBRANA dieta wegańska też może zrobić dziecku krzywdę.
Odpowiedzno ale jak to tak? mieska niet? to bardzo niesympatyczna opcja w moim przypadku... no ale jak??? kotlecika niet, pierozkow z mieskiem niet, kielbaski niet... zaraz zaczne plakac... ALBO NIE!!! IDE OPIERDZIELIC JAKIES MIESIWO! :D
OdpowiedzAmi - teraz prezentujesz po prostu chamski brak tolerancji...
OdpowiedzMoment, jaki brak tolerancji? Zarzucilem komus ze jest debilem bo nie je miesa? Obrazilem kogos? To byl tylko zartobliwy komentarz, ani nie mialem zamiaru ani sie nie staralem nikogo obrazic. Podazajac twoim tokiem rozumowania to teraz ja moge czuc sie obrazony przez ciebie, bo nie pasuje ci ze jem mieso. Wychoduj prosze jakies drzewa pierogowe czy krzaczki kielbasiane a na pewno sie do nich przekonam.
OdpowiedzNie, ty po prostu wyśmiewasz ludzi, którzy nie jedzą mięsa. To też jest brak tolerancji. Co do drzew kiełbasianych - podobno już pracują nad wyhodowaniem sztucznego mięsa z jakichśtam komórek. Ja i tak tego bym nie tknęła, ale może Tobie to posmakuje. Natomiast nie pisz o pierogach jako o potrawie mięsnej, mięcho to tylko jeden z licznych farszy, jakie mogą być użyte. Do ludzi minusujących moją poprzednią wypowiedź - aż tak Was boli, że ktoś psuje Waszą wizję świata?
Odpowiedzczy tak ciezko jest zrozumiec co napisalem? Pokaz mi prosze w ktorym miesjscu sie z kogos nasmiewam ze nie je miesa. Napisalem ze JA nie widze siebie w niejedzeniu miesa. Przeczytaj uwaznie, to unikniesz nieporozumien. Ps.: dzieki za minusa, chcialem cie tylko poinformowac ze minus ktory mialas na poczatku NIE BYL odemnie.
OdpowiedzWymienianie rozmaitych rodzajów mięsa pod postem kogoś, kto się mięsem najzwyczajniej w świecie brzydzi, można porównać do rozwodzenia się nad sraczką w towarzystwie kogokolwiek. A minusy daję wypowiedziom, z którymi się nie zgadzam. Nie używam ich jako "mrocznej zemsty". BTW, pierwszy minus przy Twojej poprzedniej wypowiedzi też nie był ode mnie...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2012 o 18:39
no to chyba zalapalem w czym jest problem... po prostu sie nie dogadalismy, postaram sie cos wytlumaczyc. jak pisze odpowiedz do jakiegos komentarza ktora NIE dotyczy autora glownego komentarza to zawsze na poczatku swojej wypowiedzi podaje nick osoby do ktorej sie zwracam, wejdz na moj profil i sprawdz ze nie sciemniam. nieporozumienie wyniklo z tego ze moj pierwszy komentarz pod komentem glownym wzielas do siebie, a to nie tak mialo byc. moj koment tyczyl sie wypowiedzi Bryanka, czyli glownego komentarza w calej tej "debacie" Przepraszam jezeli odebralas to jako zlosliwosc wzgledem ciebie, naprawde nie to bylo moim zamyslem. naprawde nic mi do tego co ktos sobie do garnka wklada, w zadnym wypadku nikogo nie potepiam, moge miec inne zdanie, ale to nie znaczy ze chce komus dogryzc. mam nadzieje ze teraz wyjasnilem ci wszystko i ze nie bedziesz juz na mnie wjezdzac :D
OdpowiedzZa to ja Cię minusuje, Nafariel ;) Nie musisz dziękować. Wiesz za co? Za to że masz postawę roszczeniową. Komentarz "MojaMalaAmi" był żartobliwy, i nikogo nie obrażał. Ja jakoś nie panikuję gdy ktoś mówi "sałata" albo "trawa"... Jeśli masz jakieś problemy ze sobą nie pozwalające Ci spokojnie przeczytać nazw różnych potraw mięsnych-szczerze, nie złośliwie i z całego troskliwego serca polecam usługi psychoterapeuty, bo moim zdaniem to jakieś zaburzenie. Nie psujesz żadnej wizji świata, nie obchodzi mnie czy jesz mięso czy nie. Obchodzi mnie czy jedyną Twoją obroną jest nazwanie kogoś nietolerancyjnym i chamskim, nawet jeśli bredzisz...
Odpowiedzminus25> normalnie az ci podziekuje, krol julian nie jestes, wiec wybacz ze nie na kleczkach, ale chyba tylko ty zrozumiales tresc mojego pierwsego komenta... dzieki i milej zabawy na piekielnych, sam wiesz dobrze ze debilii (niestety) tu nie brakuje... i tak na wszelki wypadek napisze: Nefariel, nie, nie ciebie w tym momencie mialem na mysli. guzik mnie interesuje co wcinasz, nawet jak by to byly kamienie.
OdpowiedzMojaMalaAmi - okej, teraz wszystko rozumiem. Wybacz, byłam przekonana, że Twój komentarz odnosił się do mojego.
Odpowiedz@Nefariel - nadwrażliwość nie jest dobrą cechą, w szczególności już przypisywanie komuś czegoś, czego nie napisał. Natomiast już Twój fragment "kto się mięsem najzwyczajniej w świecie brzydzi, można porównać do rozwodzenia się nad sraczką w towarzystwie kogokolwiek." można by uznać za ofensywny w stosunku do tych co jedzą i lubią mięso. Kiedyś jakiś facet chyba powiedział "nie sądźcie, jeżeli nie chcecie być sądzeni" (być może również ten sam był autorem "nie paczcie, jeżeli nie chcecie paczać" ;) )
Odpowiedz@Nefariel: jednak brak mięsa w twojej diecie wpłynął na twój mózg,jesli wymieniane potraw mięsnych jest dla ciebie obrazą.
Odpowiedznie sanitariusze tylko ratownicy medyczni! http://www.ratowniczy.net/ratownik-medyczny-to-nie-sanitariusz/ a co do Rodziców to piekielni jest zdecydowanie za mało powiedzianym
OdpowiedzDzięki :)
OdpowiedzI niby dorośli, odpowiedzialni ludzie... Ciekawe jakby tak im teraz scyzorykiem dziury porobić, to czy by tacy sprytni byli...
OdpowiedzPo to nastąpił rozwój cywilizacji w tym medycyny, aby z tego korzystać. Nie rozumiem ludzi, którzy koniecznie chcą żyć prymitywnie. Dodatkowo stosują takie "swoje sposoby", że chyba małpa w zoo by mądrzej się zachowała od nich.
OdpowiedzJestem babą ze wsi i o metodach "wysysania" dowiedziałam się z telewizyjnych westernów. A ja "gupia" uczona byłam, że wraz z rozpoczęciem sezonu na żmije należy dopytać się kto najbliżej dysponuje surowicą. Szkoda dzieciaka, bo przez matołów, którzy tylko szargają opinię ludziom naprawdę żyjącym w zgodzie z naturą, rozumem i zdobyczami cywilizacji teraz będzie miał sfajdane życie (liczę na to, że gehenna z Piekielnymi Rodzicami zakończy się wraz z zagojeniem rany).
OdpowiedzRozumiem, żyj sobie w zgodzie z naturą - nie oglądaj telewizji, segreguj śmieci, możesz sobie nawet żyć bez prądu, ale leczenie pozostaw lekarzom! Nigdy nie odważyłabym się na coś takiego... Chyba przez to życie w zgodzie z naturą mózgi im wyżarło.
OdpowiedzRodziców zabrano ubranych w białe fartuchy z przydługimi rękawami wiązanymi z tyłu? Przecież to jest nieudzielenie pierwszej pomocy, narażenie na uszczerbek, utratę zdrowia itp itd. Czy posiadanie telefonu i umiejętne posługiwanie się nim w razie nagłych wypadków to taka zbrodnia przeciwko naturze, że trzeba z tego zrezygnować?
OdpowiedzFacet taki survivalowiec, że popełnił trzy podstawowe błędy przy ataku węża. Nie rozkrawa się ran, nie wysysa jadu, ani nie podaje się alkoholu. Nie, wybaczcie, tego nie powinno się rozumieć logicznie. Ta historia wygląda jak jakiś horror. Tym kretynom powinno odebrać się prawa rodzicielskie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2012 o 17:17
Wakacyjnych debili nie spotka zapewne żadna kara poza pouczeniem,które zapewne spłynie jak po kaczce,bo przemądrzalcy wiedzą lepiej.NIe wiem jak bardzo trzeba być skretyniałym by uwierzyć w telewizyjny surviwal.Twz"kursy surviwalu to także wierutny pic na wodę,bo kto przy zdrowych zmysłach narazi na prawdziwą szkodę jelenia którego można wykorzystać na następnych "tanich"kursach surviwalu.... Poprzednik pisze o odebraniu praw rodzicielskich - a po co?Wystarczy Pana i Panią Survival przenieść na 2 tygodnie tylko z tym co mają na sobie i kazać im przeżyć.Gwarantuję źe po 3 dniach "przygoda"zmieniłaby się w koszmar.Wówczas albo odechciałoby się im idiotyzmów,albo wylądowaliby w psychiatryku.Oba wyjścia z korzyścią dla dziecka.
OdpowiedzSurivivalowiec. Pewnie obejrzał wszystkie odcinki Beara Gryllsa, niektóre nawet DWA RAZY!!!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2012 o 7:55
Cywilizacja zabiła dobór naturalny. Smutne.... Chociaż czekaj, mnie też by wtedy nie było O.O'
OdpowiedzDobór naturalny to jedno,a coraz więcej praw,ustaleń i zasad chroniących elementy wcześniej klasyfikowane jako mięso armatnie,bydło czy grupy trwale poza społeczeństwem to drugie. Wiele ustaw i przepisów prolonguje powstawanie takich jednostek w nadziei iż kiedykolwiek staną w szeregu obywateli.A co jeżeli JEDYNYM WKŁADEM takiej jednostki w spoleczeństwo byłby jej rozród?
Odpowiedzhttp://www.filmweb.pl/Idiokracja ?
Odpowiedzwykastrować dziada!!!!!!!!!!!!!! ...gdzie jest matka pytam się????????????
OdpowiedzZaraz obok? Czytałaś chociaż historię?
OdpowiedzWłaśnie tacy debile najczęściej rozmnażają się w tym kraju.
Odpowiedz