Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na religii, w liceum, ksiądz poruszył temat homoseksualizmu. Podejrzewałem się o "skłonności"…

Na religii, w liceum, ksiądz poruszył temat homoseksualizmu. Podejrzewałem się o "skłonności" już wcześniej (ciekawe, ile osób przestało czytać w tym momencie;) choć nie chciałem tego do siebie dopuszczać. A ksiądz mówił, że można z tego wyjść przy pomocy rozmowy, modlitwy, terapii...

Kilka tygodni mnie nosiło by z nim porozmawiać, bo naprawdę nie chciałem być "taki", i miałem nadzieję, że pojawił się ktoś kto mógłby mi pomóc. W końcu po którejś religii spytałem, czy możemy pogadać na osobności. Usiedliśmy w klasie.

- Co masz za problem, Kuba?
- No.. tak, yyym, ten... - zupełnie nie wiedziałem jak zacząć, wstydziłem się nawet spojrzeć księdzu w oczy, błądziłem wzrokiem po ścianach, zresztą nigdy nie umiałem się dobrze wypowiadać, a temat nie ułatwiał sprawy.
- Spokojnie. - chwycił moją dłoń. - Po prostu powiedz co ci leży na sercu, coś zaradzimy - uśmiechnął się.

Odetchnąłem, zamknąłem oczy i jednym tchem, trochę nieskładnie powiedziałem, że chyba interesuję się chłopakami, opowiedziałem, że jeden kolega mnie kiedyś skrzywdził, i to jest na pewno jego wina, i chcę się z tego wyleczyć i jak to zrobić?
Ksiądz cofnął swoją rękę jeszcze zanim skończyłem mówić. I rozpoczął tyradę:

- Nie można tak mówić, otrząśnij się! Nie można tak obrzydliwie grzeszyć, nawet myślą! To się Bogu nie podoba! Nie zwalaj winy na kogoś! - krzyczał i machał łapami - To ciężki grzech, choroba! Nie można tak!

W to się nie chcę mocno wgłębiać, ale muszę napisać, bo to było najpiekielniejsze: powinienem się wyspowiadać z tego, co ten kolega mi robił, bo jak tego nie zrobiłem, to bierzmowanie i wszystkie spowiedzi mam nieważne od tamtej pory.

Nic nie mówiłem, nie wypomniałem mu, że nic co mówi nie pokrywa się to z tym, co prawił na lekcji, bo uruchomił się mój, jak to nazywam, mechanizm obronny - czyli milczenie, zamarcie w bezruchu i mina pokerzysty (do tej pory tak mam, świetne na awanturujących się klientów).
Cóż. Wstałem i wyszedłem. Nie ma to jak pomoc... Tyle dobrego, że nikomu nie wygadał.

księża

by Jacobs
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
36 40

jak ktoś jest w potrzebie to chwyta się każdej możliwości poradzenia sobie z problemem, nawet jeśli to, jak mówisz, "dyrdymały". Jak mnie straszyli utratą wzroku to też w końcu wylądowałam u gościa "z rękami, które leczą", bo pomoc lekarska była jakoś mało skuteczna. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy byłam tak przerażona, że chciałam spróbować żeby kiedyś nie wymawiać sobie, że nie wykorzystałam jakiejś możliwości

Odpowiedz
avatar Trollita
22 26

Ale wiesz... chyba nie musisz tego tłumaczyć homoseksualiście. Przypuszczam, że może już to wiedzieć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
29 31

Otaku, ale on nie napisał, że był święcie przekonany, że jest gejem, tylko, że się o to podejrzewał i że wcale nie chciał. Tobie się nie zdarzyło nigdy rozmawiać z kimś starszym, dorosłym, w nadziei, że Ci coś wyjaśni na tyle, że wybije Ci to z głowy? Mógł przecież myśleć, że słowa księdza jakoś mu rozjaśnią problem na tyle, że jednak okaże się, że wcale nie jest gejem tylko się pogubił. A poza tym księża nie są od oceniania, to tylko pośrednicy

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 20

tylko, że ksiądz to w zasadzie coś jak instytucja zaufania publicznego - powinien się zachowywać trochę jak lekarz i psycholog, a nie przerzucać na nikogo swoich uprzedzeń i nie przygniatać dodatkowym poczuciem winy

Odpowiedz
avatar PooH77
6 14

bzeltynka...co księża powinni wszyscy wiemy, a co robią i jak się zachowują to inna historia. Bez generalizowania, ale w ogromnej przewadze są tępymi strzałami, co tylko ludziom życie uprzykrzają.

Odpowiedz
avatar arkudaki
7 17

Wiecie co ja myślę? Że ten ksiądz miał podobny problem jak Jacobs, i dlatego tak gwałtownie zareagował.

Odpowiedz
avatar bukimi
4 10

@Otaku: "pozostaje terapia" - a jaką dajesz gwarancję, że terapeuta do którego by poszedł, nie okazałby się równie "tępą strzałą" co ksiądz? Kiedyś głośno było o tym ilu psychologów i psychiatrów decyduje się przyjąć do leczenia osobę, która podejrzewa u siebie pedofilię. W skrócie - nikt...

Odpowiedz
avatar FretkaFineasziFerb
41 45

Otaku-z historii wynika, że autor był młodym chłopakiem, gdy akcja miała miejsce.Młody,pogubiony i przerażony.Ksiądz wydał mu się osobą zaufaną, która nim pokieruje, doradzi, wysłucha.Dla niego to nie były dyrdymały.

Odpowiedz
avatar migliore
9 11

Otaku, głupoty, za przeproszeniem pier.dolisz. To kto komu ufa to rzecz zupełnie inna u każdego człowieka. Jeżeli ktoś by mi zadeklarował, że może mi pomóc, w moim, konkretnie MOIM problemie, to tez bym na to poszła, NAWET gdyby to był ksiądz (a jestem niewierząca).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2012 o 20:11

avatar Czekoczeko
7 9

Ale wiecie... Czasem boimy się, że zaufane osoby nas odrzucą gdy dowiedzą się o nas prawdy. To raz. Dwa: księża jako spowiednicy w pewien sposób budzą zaufanie. Edit: Sorry, na dole już ktoś to napisał.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2012 o 15:14

avatar migliore
4 10

PooH77: sorry, może źle się wyraziłam- po prostu WYDAJE mi się, że są pewne grupy społeczne (nauczyciele, psycholodzy, NIEKTÓRZY księża) budzą zaufanie (przynajmniej U MNIE) budzą zaufanie.

Odpowiedz
avatar Mieszczanka
-2 16

Jak chcesz o czymś takim porozmawiać idź do psychologa. Ale nie szkolnego. <br\> Jak stać Cię na odpłatną wizytę znajdź to ruszaj od ręki. Nawet jak trafisz na takiego, który nie zajmuje się tego typu problemami, to powinien Cię pokierować do kogoś, kto jest w stanie Ci pomóc. <br\> Jeśli cię nie stać - można iść do psychologa normalnie w ramach kasy chorych. Nie potrzeba żadnych skierowań, po prostu dzwonisz do poradni i się umawiasz, termin powinien być w przeciągu miesiąca. <br\> Co ważne, umawiając się na wizytę nie musisz nawet słowem wspomnieć o co chodzi. Pamiętaj o tym, umów się po prostu tak samo, jak umawia się do dentysty. <br\> Co do samej historii - ksiądz też człowiek, może mieć swoje uprzedzenia i odchyły. Ten najwidoczniej nie potrafi sobie poradzić z poważniejszymi tematami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
24 30

Za przeproszeniem ostatni dupek z tego księdza. Jakby się dowiedział, że w jakimś parku banda gnojów zgwałciła dziewczynę to też by jej pewnie powiedział, że ma iść do spowiedzi bo ich pewnie w dodatku sprowokowała. Jak ktoś taki może w ogóle zostać duchownym? Chyba tylko dla kasy, bo przecież nie z chęci pomagania bliźnim

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 24

I uważasz, że to normalne i w porządku? Bo dla mnie to tylko nadinterpretacja kościoła. "CZYN" z definicji oznacza działanie, a jeśli ktoś się broni i jest stroną bierną, to się żadnego czynu nie dopuszcza.

Odpowiedz
avatar Otaku
4 14

Nie uważam, że to w porządku. Przeciwnie, nie wyznaję żadnej konkretnej religii, a Pismo Święte mocno krytykuję. Tylko właśnie o to chodzi - o interpretacje. Pismo Święte mówi, że ojciec ma prawo sprzedać córkę mężczyźnie, nie musi się to odbyć za zgodą córki - ale raczej nikt tego nie robi, prawda? Potępia się czyn homoseksualny - czyli wszystko strony które brały w nim udział. W przypadku gwałtu grzeszyłby czynem, ale fakt że czyn popełniano NA NIM, wbrew jego woli go rozgrzesza. Odwrotnie - gwałciciel grzeszy czynem homoseksualnym, a popełnienie go wbrew czyjejś woli, czyli wciągnięcie kogoś w ten czyn bez jego zgody, to kolejny grzech - w dodatku przeciw Duchowi Świętemu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 13

No i niestety od kiedy mamy nowego papieża (taa, radujmy się) nic się na pewno w tej kwestii nie zmieni :/

Odpowiedz
avatar Kropucha
15 15

Grzech, z definicji, jest czynem popełnianym świadomie i dobrowolnie. Bez tej dobrowolności, czyli w przypadku ofiary gwałtu na przykład, nie ma grzechu.

Odpowiedz
avatar Anastazja
6 6

Otaku - grzech jest definiowany jako świadome i DOBROWOLNE wystąpienie przeciw prawu Bożemu. Samobójstwo to grzech, czyli, jak ktoś mnie zepchnie ze schodów i umrę, to też zgrzeszyłam?

Odpowiedz
avatar Librus
3 5

Anastazja, jeśli ktoś cię zepchnie ze schodów i umrzesz przez obrażenia to nie jest twój grzech lecz tej osoby która dokonała czynu zabójstwa...chyba że ty każesz tej osobie popchnąć ciebie. Wtedy ty masz grzech nakłonienia do grzechu i w pewnym sensie samobójstwa (dokonanego rękami osoby 2.)

Odpowiedz
avatar FretkaFineasziFerb
20 22

Otaku- nie słyszałam i nie czytałam jeszcze w swoim życiu historii geja, który na poczatku gdy sobie uświadomił kim jest by rozmawiał o tym z kimś ze swojej rodziny czy przyjaciół.Raczej zawsze są to osoby, które dowiaduja się o tym ostatnie.Dla homoseksualisty jest to wielki problem, bo boją się odrzucenia,wyzywani i poniżenia.W tym jedynym przypadku,zawsze szuka się zrozumienia,wytłumaczenia poza swoim normalnym środowiskiem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2012 o 22:46

avatar konto usunięte
9 11

Otaku, poczytaj poprzednie historie autora to sama zobaczysz, czemu nie zwrócił się do rodziny

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 17

ściskam Cię mocno. Musiałeś naprawdę wiele przejść

Odpowiedz
avatar razjel
22 28

Pomijając kwestię, że potraktowanie w ten sposób Ciebie jako ofiary gwałtu (bo tak to zrozumiałem) było wbrew jakimkolwiek zasadom duszpasterskim i kwalifikuje się do odebrania temu kapłanowi prawa do nauczania, to pozwolę sobie skupić się na jednej kwestii: Bycie ofiarą molestowania seksualnego / gwałtu nie jest i nigdy nie było grzechem. Nie wolno spowiadać się z grzechów osób trzecich. Tak pojmując tę kwestię, nie da się uznać, że sakrament spowiedzi był nie ważny z racji zatajenia faktu, że było się ofiarą. Co więcej, zgodnie z doktryną chrześcijańską sakrament bierzmowania (konfirmacji w moim kościele) jest niezmywalnym znakiem łaski i nie da się go wymazać, tak jak nie da się zmazać znaku chrztu. Bezgrzeszność nie jest warunkiem przyjęcia sakramentu. A nawet gdyby była, to podczas Mszy Bierzmowania jest sprawowana liturgia pokutna, a więc uczestnicy otrzymują rozgrzeszenie. Konkludując: Ksiądz idiota....

Odpowiedz
avatar Librus
2 4

Masz całkowitą racje co do spowiedzi, sakramentów i niestety księdza również.

Odpowiedz
avatar ramajanti
8 10

młody, wrażliwy człowiek zwierzając się szczerze ze swych problemów i wątpliwości powinien trafić na mądrą osobę, która wysłucha, zrozumie, podniesie na duchu i pomoże wybrać mądrą ścieżkę postępowania. Ksiądz potępiający i dodatkowo obciążający poczuciem winy na pewno dobrym doradcą nie jest - co najwyżej może zafundować porządną nerwicę.Patrząc z perspektywy i doświadczenia mojego prawie 50 letniego życia lepiej się od nich trzymać z daleka....a przynajmniej z bezpiecznym, zdrowym dystansem ;)

Odpowiedz
avatar Mei
11 11

Ksiądz niewątpliwie zachował się bardzo piekielnie, ale zastanawiam się (i to nie jest bynajmniej próba usprawiedliwienia go, po prostu myślę na głos) na ile on sam wierzył w to co mówi. Chodzi mi o to, że sama miałam podobną sytuację, też z księdzem, który w teorii wypowiadał się bardzo mądrze i wyrozumiale, a jak doszło do konfrontacji z problemem wpadł w podobny stan, co opisany w historii, czyli "bezbożna grzesznico, strach mi cię słuchać, marsz się wyspowiadać z całego życia, chociaż i tak pewnie będziesz się smażyć w piekle". Więc zastanawiam się, czy to nie jest ich swoisty system obronny przed "nieznanym i niezrozumiałym". W teorii, jasne, homoseksualizm można "leczyć", można porozmawiać i w ogóle jest spoko, ale jak siedzi przed nim taki potencjalny homoseksualista, to nagle księżulo nie wie co począć, więc plecie wyuczone formułki mające na celu zastraszyć delikwenta i tym sposobem pozbyć się problemu. Metoda oczywiście karygodna, acz tak powszechna, że aż się zastanawiam z czego wynika... czyżby ich uczyli się tak zachowywać? Jeśli tak, to strach pomyśleć dokąd zmierza kościół, skoro zagubione i wystarczająco już przerażone osoby mają tylko jeszcze bardziej straszyć i poniżać...

Odpowiedz
avatar ramajanti
2 6

myślę @ Mei, że z postawa księży na temat seksualności jest tak, jak to napisał de Mello - " Ilek­roć wyrze­kasz się cze­goś, wiążesz się z tym na zawsze " . Teorię dla siebie i maluczkich maja opanowaną, gorzej z praktyką i własnymi emocjami w tym zakresie...

Odpowiedz
avatar miljo
5 11

Wiecie, a ja mam durne wrażenie że ksiądz chciał "posłuchać" o tym co się stało.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 12

rozciąłeś rękę? Modlitwa! skręciłeś kark? MODLITWA! Modlitwa leczy wszystko. A prawda jest taka, że "modlitwa" to pojęcie względne ;) Dla jednego modlitwa to 'Ojcze Nasz', dla drugiego "Allah Akbar", a jak dla mnie to "Dziękuję Ci za nowy dzień". Fakt jest taki, że homoseksualizm to zwykła mutacja genetyczna, a reakcja księży jest taka, bo - niestety - oni też "lubią" chłopców, głównie ministrantów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

O ja, jaki ksiądz. Człowiek przychodzi do niego z problemem, a ten do spowiedzi wysyła. Chciałbym dożyć czasów, w których za grzech będzie uważane tylko to, co rzeczywiście jest złe. W tymże przypadku spowiadać się powinien ksiądz, a najlepiej w ogóle powinien przestać się księdzem nazywać. Wierzący nie jestem, ale tak czy siak oburza mnie sytuacja w kościołach. Wiadomo, ksiądz też człowiek, tylko czy gdyby nauczyciel zaczął nagle uczyć dzieci, że "róża" pisze się przez "u" i "rz", nie wywaliliby go ze szkoły? Zatem, kiepscy księża z niezbyt wielkim poziomem inteligencji i miłosierdzia - rzućcie robotę.

Odpowiedz
avatar DawajTu
1 5

Grzechem jest to co jest zle. Kwestia jest taka, Ty czegos mozesz nie uwazac za zle, a w ocenie moralnej jest to zle.

Odpowiedz
avatar Anastazja
5 7

Ja kiedyś zostałam pouczona, jaki ciężki grzech popełniam, nie chodząc co niedziela do kościoła i nie modląc się co rano i jak bardzo będę się smażyła w piekle. Nie przez księdza. Przez rówieśniczkę (16 lat!), która nawet nie bardzo kryje się z tym, że nie jest już dziewicą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

Faktycznie złe jest to, co w pośredni bądź bezpośredni sposób przyczynia się do czyjejś krzywdy psychicznej lub fizycznej (i nie mówię tu o tym, że komuś nie podoba się dwóch całujących się facetów ze względów estetycznych, bo traumy to z tego nijak nie będzie, także żadna to krzywda). A kościół to ma jakieś dziwne podejście do tego "zła". I właśnie dlatego nie jestem wierzący. Między innymi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 17

Ja tam mam nadzieję, że to Ty masz jeszcze taką szansę.

Odpowiedz
avatar Saszka
10 14

Ty się chyba z głupoty już nie wyleczysz...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

też się lecz, Księżnićzko - na przykład na nogi, bo na głowę to już za późno

Odpowiedz
avatar Nefariel
4 8

To... smutne. Aż mnie coś w środku zabolało. Młody chłopak nie dość, że został ciężko skrzywdzony przez jakiegoś degenerata, to jeszcze był pewien, że jego skłonności to coś złego, czego trzeba się pozbyć. A ksiądz to taka wisienka na torcie...

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
1 3

Ksiądz to chyba ostatnia osoba z którą chciałbym porozmawiać gdybym miał takie zmartwienie.

Odpowiedz
avatar argens
1 1

Jacobs - szkoda, że nie poszedłeś bądź nie poszukałeś wtedy innego księdza. Jednak w Twoim wieku będąc pewnie bym podobnie zareagował :P.

Odpowiedz
avatar Hagen666
-2 4

Mówisz że "tyle dobrego"...hmmm,ja bym na to nie liczył.Być może nie wygadał się żednej ze znanych Ci osób ale..z pewnością masz wpis w swoch aktach.Jak nie wierzysz to przejrzyj:http://wystap.pl/jakie/ Powiększ sobie obrazki na dole.Uważaj tylko by Ci się włos nie zjeżył...

Odpowiedz
avatar Jacobs
3 3

O.O O fuck... nie strasz Hagen. Akurat nie chodzi mi o mnie, ale ogółem. Przeraża mnie inwigilacja.

Odpowiedz
avatar Librus
2 8

Hagen kocham te wasze paranoiczne teorie spiskowe. Większość tych informacji będzie miała moja sąsiadka o mnie, zwłaszcza że mieszkam na wsi. Tam każda starsza osoba jest swoistą kartoteką. A Kościół ma księgi parafialne po to by jeden sakrament nie został udzielony podwójnie (w przypadku ślubu byłaby to bigamia), lub udzielenie pogrzebu/sakramentu osobie nieodpowiedniej (np. osobie grzeszącej jawnie, ateiście, apostacie lub (paenitet że akurat przy tej historii Jacobs) homoseksualiście).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Taa... nie ma to jak wsparcie. Swoją drogą mogłeś porozmawiać z kimś innym, a nie księdzem [który mógłby rozpowiedzieć o tym w całej parafii]na przykład z tym kolegą.

Odpowiedz
avatar naszata
3 7

Zauważyłam pewną prawidłowość. Ci którzy nigdy nie mieli styczności z gejami tudzież lesbijkami są najbardziej na NIE. Osobiście znam kilka osób z grupy homoseksualnej, nie zauważyłam żadnych rogów, "diabelskich sztuczek" Normalnie ludzie żyjący tak jak ja: Po swojemu

Odpowiedz
avatar KomandorX
2 2

Potwierdzam, najwięcej do powiedzenia mają osoby które, nie mają styczności z tematem, a większość "informacji" zbierają z: kościoła, mediów, tudzież od przedstawicieli różnych partii politycznych.

Odpowiedz
avatar Chorus
-1 3

Ja na religii dowiedziałam się, że ludzie żyjący bez katolickiego boga tto przeważnie bandyci i inni "ludzie z marginesu" jak to wtedy powiedziała... Chyba zapamiętam do końca życia, jak walczyłam ze sobą żeby nie wyjść z klasy z głośnym trzaśnięciem drzwi...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 września 2012 o 20:01

Udostępnij