Historia sprzed kilku lat.
Żniwa. Po skoszeniu pola jeden gospodarz postanowił spalić słomę (skosił jako jeden z pierwszych). Słoma leżała w wałach, więc facet pomyślał że jak podpali na końcu, to wszystko się bezproblemowo spali. Podpalił i pojechał do domu. Nie wiem czy dojechał do domu w momencie gdy zaczęła wyć nasza syrena.
15 minut później wyjeżdżamy i po 10 kolejnych docieramy do pożaru. W tym czasie zdążyło się spalić całe pole tego gospodarza i trzy pola kolejnych gospodarzy z niezebranym zbożem, ogień zaś doszedł do nieużytku pełnego trzcin.
To cholerstwo jak zacznie się palić, generuje płomienie wysokie na 10m. Dodatkowo wiatr kieruje ogień w stronę stacji paliw. Jeśli dojdzie do tej stacji, to z naszej miejscowości zostanie malowniczy krater po wybuchu...
Na szczęście ogień udało się ugasić jakieś 20m od CPN.
Nasz kochany gospodarz miał w tym czasie odwiedziny miłych panów w niebieskich mundurach.
jaka dostal kare
OdpowiedzZabrali mu klawisz ze znakiem zapytania z klawiatury i shift.
OdpowiedzOraz prawy alt:)
Odpowiedztaka mala kara ?
OdpowiedzO, widzę że znak zapytania jednak się odnalazł :)
OdpowiedzAle co z resztą klawiszy? ;)
OdpowiedzPilnują gospodarza w więzieniu.
OdpowiedzI jeszcze zabrali polskie znaki w klawiaturze...
OdpowiedzCaps Locka tez zabrali :)
OdpowiedzJakim trzeba być idiotą żeby podpalić pole i pojechać? Liczył, że spali się dokładnie do granic jego własności i potem pyk i zgaśnie?
OdpowiedzJak już zamierzał spalić słomę, to mógł stać na tym polu i pilnować, żeby ogień się nie przemieszczał na pola innych mieszkańców. Dla właścicieli sąsiednich pól to ogromna strata, rzędu kilku/kilkunastu tysięcy złotych. Wiem coś o tym, bo mój dziadek ma kilka hektarów pola i z tego się utrzymuje. Gdyby jemu się spaliło to nie miałby za co żyć.
OdpowiedzA jak miał tego pilnować, poprosić grzecznie ogień, żeby się dalej nie przeniósł?
OdpowiedzStardust wielki problem z pilnowaniem płonącej słomy nie jest, sam kilka razy wypalałem słomę(nie jest to karalne).
OdpowiedzSorry, jestem miastowa i nie znam się na pracach na wsi ale po kiego grzyba palić słomę?
OdpowiedzByła mu niepotrzebna, więc ją spalił-sposób na "psa ogrodnika". Inny by ją pewnie sprzedał sąsiadowi.
OdpowiedzRaczej dlatego, że u co bardziej zacofanych chłopków-roztropków nadal panuje przekonanie rodem ze środniowiecza, kultywowane do dziś jedynie przez ludy prymitywne w Afryce Środkowej oraz Ameryce Południowej, że po wypaleniu ziemia w kolejnym roku będzie żyźniejsza...
OdpowiedzPodobnie jak wypalanie traw, niepotrzebne to spalają!
OdpowiedzA mógł tę słomę sprzedać do takiej elektrowni, opalanej właśnie takim paliwem. I zarobiłby, choćby nawet i na alkohole.
OdpowiedzWitam Tak trochę odd topic.... Podejrzewam,że aż takiej ilości nie miałby,ab opalać średniej wielkości kocioł. Przytocze może pare danych.Kociołek o mocy 100 MW spalałby na godzinę słomę z powierzchni 4 ha... Wracjąc do tematu-taka sama sytuacja jest na wiosnę w przypadku wypalania traw.Dopóki jest dobrze,dopóty nic się nie stanie..Inna sprawa,że wypalanie traw jest niezgodne z prawem. Pozdrawiam
OdpowiedzŻaden rolnik nie podpali pola ze słomą! Nie dajcie się nabierać na takie amatorskie historyjki! Szpadelek, a jednak są kociołki opalane słomą :) Sam mam, jako firma, 2 takie "pod opieką" :) Oczywiście to są kotły o mocy w kilowatach a nie megawatach...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2012 o 16:55
Sam wypalałem jak nie było jeszcze kombajnów z sieczkarniami. Owszem rolnik który ma pola 100 ha nie podpali, ale dla takiego który ma 5 ha czasem się po prostu nie opłaca się jej zbierać, więc wynajmuje kombajn z sieczkarnią lub właśnie wypala ją. A odnośnie kociołków opalanych słomą, najbliższy jest ok. 90 km od mojej miejscowości i z pola wielkości ok.30 arów po prostu się nie opłaca wieźć tam słomę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2012 o 17:40
Albo jeśli miałby gdzie składować to zrobić z tego podkład do pieczarek (sfermentowana słoma) i sprzedać.
OdpowiedzU mojej rodziny na wsi słomę się co roku zbiera i służy ona jako "ściółka" dla świń i krów,nie raz wręcz się dokupuje, lub wymienia za coś innego, więc palenie jej to nie tylko marnotrawstwo, ale jak widać i dodatkowe koszty związane z pożarem.
OdpowiedzMnie bardziej zastanawia inna sprawa.Z historii zamieszczanych przez OSP wyziera totalne kretyństwo rolników.Zastanawia mnie zatem,skoro tak jest to czy Wy jako OSP bądź choćby i prywanie spotykając się na piwie nie instruujecie ludzi przed popełnianiem niebezpiecznych idiotyzmów? Myślę że powinniście coś takiego prowadzić bo tak to wychodzi że rolnik niewie albo Wy nic nie robicie(wiem że to nieprawda). Dobrym pomysłem byłoby też osobiste kwitowanie przez rolników owych szkoleń.
OdpowiedzJak jest organizowana pogadanka o przepisach ppoż to przychodzi 7-9 gospodarzy z wsi liczącej prawie 400 gospodarstw. Owszem strażacy, ich rodziny i sąsiedzi są w miarę dobrze poinformowani, ale reszta-tego nie wiem. Poza tym szkolenia ppoż nie są obowiązkowe, więc nie mamy prawa kogokolwiek do nich zmuszać, a według przeciętnego rolnika jest to czas zmarnowany.
Odpowiedz"CPN"? Fajnie, że ktoś tak jeszcze mówi! :)))
OdpowiedzChwila moment - wdarło się jakieś przekłamanie. Z historii wynika, że rolnik podpalił słomę ("leżała w belach") co jest czystym debilizmem, bo słoma na wsi to towar przydatny i całkiem pożądany. Podejrzewam, że rolnik w swoim idiotyzmie próbował w ten sposób wypalić rżysko. Co zresztą też jest głupotą - vide: wypalanie traw.
Odpowiedz