Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wezwania w pogotwiu są różne. Od małego kuku po bardzo poważne sprawy,…

Wezwania w pogotwiu są różne. Od małego kuku po bardzo poważne sprawy, czasami jest zabawnie, a czasami niestety niebezpiecznie.

Dostaliśmy wezwanie na osiedle domków jednorodzinnych. Bardzo przyjemna okolica, tylko szczekanie bardzo licznych psów skutecznie zagłusza rozmowy. Naszym celem okazał się mały, przerobiony z szopy, "domek" (w rzeczywistości stare, spróchniałe dechy zbite w coś na kształt kwadratu) schowany za zniszczoną, zardzewiałą bramą między dwoma dużymi, luksusowymi domami. Cóż... Okoliczni pewnie nie są zadowoleni z takiego widoku z okna, ale co się okazuje, jeszcze bardziej przeszkadzają im sąsiedzi, którzy zamieszkują ową szopę.

Na tym podwórku mieliśmy znaleźć nieprzytomnego mężczyznę, w wieku 43 lat, z rozbitą głową. Żona zadzwoniła, że poszedł do sąsiada i dostał czymś w czachę. Słysząc jakie to wezwanie, zawiadomiliśmy przy okazji policję. Na miejscu oczywiście przedstawiciele władzy na nas nie czekali, co tam, nawet nie raczyli przyjechać. Jako, że nie znaliśmy stanu poszkodowanego, ryzykujemy.

Klikam dzwonek - jak można było przypuszczać ten nie działa. Wołam więc, a może ktoś się zlituje i nas wpuści. Przy szopie stoi coś, co chyba miało być budą dla psa, a do środka prowadzi gruby, ciężki łańcuch. Nie widać drugiego końca, ale założyliśmy, że przyczepiona do tego jest jakaś bestyja. W drzwiach szopy pojawia się facet, czerwona, zapijaczona morda, brudne ciuchy, posklejane od potu i brudu włosy i zarost przynajmniej miesięczny - znacie ten typ. Ściska mi gardło, cudem przełykam ślinę, ale trzeba spróbować...

-Przepraszam, dostaliśmy wezwanie do nieprzytomnego mężczyzny... Możemy wejść?
-Jo. - Pada krótka, lekko zabełkocona, odpowiedź.

Rzucamy kierowcy ostre, wymowne spojrzenie i wchodzimy na teren "posesji".

-Gdzie ten pan? Gdzie jest pacjent?
-A, myślałem, że nie żyje, więc rzuciłem go tu koło domu. - Wskazał krzaki jakieś 8 metrów od psiej budy.

Kolejna ciężko przełknięta ślina, nerwowo obracam się w stronę wyjścia z podwórka i w myślach obliczam swoje szanse w ucieczce przed schowanym w swojej jaskini potworem. Groźnie oddalam się od bezpiecznej ziemi tuż za bramą, staram się dostrzec co siedzi w środku ledwo trzymającej się kupy budy i jak długi ma łańcuch. Facet w tym czasie zniknął z pola widzenia.

Poszkodowany żyje, dostał jakimś dużym, płaskim przedmiotem w tył głowy. Kolega przytargał nosze i stanął za mną. Ja na klęczkach zajmuję się pacjentem. Nagle słyszę głuchy dźwięk, jakby ktoś uderzył w coś twardą blachą i po chwili widzę kątem oka upadającego na ziemię kolegę. Odruchowo uchylam głowę i padam płasko na ziemię - szszszszuuum... Nad moją głową gwałtownie przeleciał jakiś przedmiot. Zrywam się na równe nogi i doskakuję do właściciela podwórka. No tak, teraz już wiem czym poszkodowany oberwał... Facet ściska mocno w rękach łopatę i szykuje się do ponownego zamachu. W tym czasie koledze udało się wstać, lekko chwiejnym krokiem dotrzeć do nas i przewrócić faceta na ziemię. Łopatę odrzuciłem, upewniłem się, że koledze nic nie jest i wróciłem do poszkodowanego.
W tym momencie w drzwiach szopy pojawił się młody chłopak, niewiele mniej pijany od ojca.

-Co jest łojciec?
-SPUŚĆ PSA! SPUŚĆ PSA!!

Obróciłem głowę w stronę chłopaka, a ten potraktował z buta psią chatę, co rozjuszyło potwora z mordą jak telewizor. Widzę, że młody sięga do zaczepu łańcucha (ten na szczęście nie był długi, bo inaczej już bym został zjedzony) - nie ma czasu. Niewiele myśląc chwyciłem poszkodowanego, przerzuciłem przez ramię i w nogi! Boże... Jak dobrze, że gość był drobny i nie ważył pewnie więcej niż 55kg... Udało nam się wskoczyć do karetki i zasunąć drzwi.

Na koniec, kiedy wreszcie pojawiła się policja, usłyszeliśmy, że nie spieszyli się, bo znają ten adres i przyjeżdżają tu średnio 4 razy w tygodniu, ale nie mogą w sumie za wiele zrobić...

Aha.

Praca praca

by zaszczurzony
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
42 52

Oczywiście, że mogą, tylko nie mają motywacji. Zapytaj ich przełożonego.

Odpowiedz
avatar Gruba
36 38

Jak nic nie mogą? "Młody, spuść psa" to jest jak dla mnie sprawstwo polecające do usiłowania spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu. Czyli zamknąć mogą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
36 36

Ratownik na dyżurze jest chyba urzędnikiem państwowym, czy jak to tam się ładnie nazywa. Za zaatakowanie takiego jest dość duża kara.

Odpowiedz
avatar Gruba
41 43

To dodatkowo, ale za bicie po łbie łopatą jest dostatecznie duża kara nawet, gdy ktoś jest mleczarzem. :P

Odpowiedz
avatar babubabu89
13 13

I teraz po oficjalnej skardze mogą już coś zrobić.

Odpowiedz
avatar Wolnyideklesz
6 8

Jestem w szoku. Ale hardkor...:0

Odpowiedz
avatar Bornegio
5 5

Jak już przeczytałem opis domu to się domyśliłem zakończenia. Scena żywcem z horroru.

Odpowiedz
avatar seera
6 6

Nie stać mnie na komentarz......:( że też do takich ochlejmordów nieubezpieczonych jeździć musicie.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
28 28

Gość do którego pojechaliśmy to całkiem sympatyczny człowiek, sąsiad tych ludzi, poszedł tam po coś poprosić i oberwał.

Odpowiedz
avatar pinslip
15 15

A jak by doszło do jakiegoś większego nieszczęścia, to też by się tłumaczyli "nic nie mogą zrobić"?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2012 o 10:59

avatar Nadzieja
18 18

Albo zwalili by winę na ekipę karetki, że nie chcięli na nich czekać, że drażnili właścicieli posesji i bóg wie jakie cuda by jeszcze wymyślili.

Odpowiedz
avatar razjel
35 35

Napad na funkcjonariusza publicznego i usiłowanie zabójstwa 3 osób i Policja twierdzi, że nic nie może zrobić? No bez jaj...w jakim my państwie żyjemy?

Odpowiedz
avatar archeoziele
-1 27

W Polsce. To wszystko wyjaśnia...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 19

Czytając odpowiedź policjantów zacząłem się śmiać,ale to nie był radosny śmiech,raczej taki śmiech przez łzy.Dlaczego w Polsce jest pozwolenie na takie partactwo służb,które mają bronić swoich obywateli ?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2012 o 11:47

avatar konto usunięte
3 7

Na dodatek jest mnóstwo ludzi którzy bronią policję przed krytyką obywateli, wystarczy popatrzeć na minusy przy moich krytycznych komentarzach.

Odpowiedz
avatar AniaMP
2 2

Archeoziele wyłącz tryb uogólniania. Nie kraj winien tylko "ludzie" w nim żyjący. A i to nie wszyscy!

Odpowiedz
avatar nazira
17 17

Sasiedzi byli bardzo na poziomie, znam bowiem takich co spalili by ta szope po pierwszym incydencie.

Odpowiedz
avatar tajniak4
6 6

Może to i dobry pomysł. Miejsce tego typu odpadków społecznych nie jest wśród cywilizowanych ludzi.

Odpowiedz
avatar obserwator
2 4

@tajniak4 - trzeba głosować nie na partie nurtu głównego/koalicyjne, tylko na te pomniejsze, a one zrobią porządek.

Odpowiedz
avatar PENETRATOR
11 21

Kocham cię po prostu...Zawsze jak mam doła to czytam twoje wpisy i widzę że ktoś może mieć bardziej przechlapane...

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
16 18

Dzięki, do usług :)

Odpowiedz
avatar Nadzieja
14 14

Rzadko mam ochotę bluzgać, ale tym razem nie mogłam się powstrzymać. Panowie policjanci stworzyli zagrożenie dla Was. Dokładnie wiedzieli, że coś się może stać O o ile się nie mylę do właśnie do ich obowiązków należy ochrona obywateli. No chyba że coś mi się pomyliło i płaci im się jedynie za pierdzenie w krzesła. No i skoro to było wezwanie do pobicia to chyba interwencja była uzasadniona?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 13

W sumie niezbyt wesoła historia, ale ten "potwór z mordą jak telewizor" mnie rozwalił:) Bardzo lubię Twój styl pisania.

Odpowiedz
avatar KakarottoYo
20 20

Jak się przez całe dnie pierdzi w fotel od komputera to takie rzeczy rzeczywiście się nie zdarzają.

Odpowiedz
avatar Pasithea
2 10

To jest Polska! Tutaj takie rzeczy to normalność... Kocham ten kraj, nigdzie indziej takie rzeczy się nie zdarzają :)

Odpowiedz
avatar MojaMalaAmi
3 5

Pasithea> pojedz, albo chociaz poogladaj kilka filmikow na yt z rosji...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2012 o 13:17

avatar Gorn221
8 10

Dziwne, że nikt jeszcze o to nie zapytał. Dlaczego tych 2 debili próbowało zabić 3 osoby?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2012 o 15:58

avatar unitral
5 7

Odpowiedział:) Z nudów i pod wpływem % ...

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
17 19

Kiedy leżałem pod latającą łopatą jakoś nie wpadło mi do głowy żeby zapytać... Później też nie, właściwie lubię swoją głowę nie chciałęm ryzykować utraty

Odpowiedz
avatar Gorn221
2 2

Ale czy ja cię proszę byś ich o to pytał? Po prostu nie widzę w tej historii żadnego normalnego powodu.

Odpowiedz
avatar Noob
2 6

Psychole muszą mieć jakiś powód?

Odpowiedz
avatar grympis
0 0

@unitral: Jak policja dostaje częste zgłoszenia i takie są efekty czyli nie muszą się o nic martwić, bo co policja daje tak ciche pozwolenie więc robią co chcą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

zaszczurzony fajnie piszesz ale mam takie pytanko czy wy nie mogliście zgłosić napaści? skoro twój kolega dostał łopatą przez głowę to jest to napaść a do tego pracuje w karetce więc jest chyba państwowym czymś nie znam się ale można to zgłosić na pewno.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
-5 9

Słuchaj, można zgłosić, pewnie, ale dla nas to większy kłopot niż korzyści, trzeba pisać sprawozdania, latać po komisariatach, sądach -w czasach kiedy ma się dwie prace, plus jakieś dorobki, a takie rozprawy mogą trwać w nieskończoność... Lepiej wskoczyć do karetki zabandażować się i zapomnieć zamiast brać wiecznie urlopy i biegać po badaniach kiedy ślady dawno znikają.

Odpowiedz
avatar he1986
5 5

Z całym szacunkiem, ale potem każdy tak robi i takie degeneraty są bezkarne. Ludziom za picie piwa w parku wlepiają mandaty, a takie sku*wiele żyją, są na wolności i właściwie g.. im można zrobić, bo nikt tego nie zgłasza.

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
1 1

Ja rozumiem sytuację, ale ja osobiście nie miałbym czasu stawać gdzieś po sądach godzinami i czekać na rozstrzygnięcie sprawy, przesunięcia sprawy, dostawać wezwania na czternaste z rzędu przesłuchanie pół roku po zdarzeniu - już to przerabiałem. Koledze nic się nie stało, mnie również, najwyżej sąsiad mógł wmieść oskarżenie, ale chyba tego nie zrobił bo nikt nas nigdzie nie wzywał. A dlaczego? Nie wiem.

Odpowiedz
avatar Vividienne
1 1

Dlatego właśnie uważam, że naprawianie państwa należy zacząć od naprawy systemu sądowniczego. Niestety żadna duża partia nie chce się za to zabrać, a na małe nikt nie chce głosować...

Odpowiedz
avatar bukimi
3 3

A takie rzeczy nie są ścigane z urzędu?

Odpowiedz
avatar VampireSmurf
1 3

historia jak z filmu. co do tego 'właściciela posesji' - facet był chyba tak schlany, że chyba stwierdził, że łupnie łopatą jeszcze tamtych ratowników, a co. przecież policja i tak nie przyjedzie albo przyjedzie co najmniej po 15 minutach. i dzięki komu taka postawa? dzięki naszym kochanym funkcjonariuszom policji, którzy zamiast pilnować porządku publicznego, siedzą i (jak to ktoś ładnie ujął) 'pierdzą w krzesło', a na dodatek my za to płacimy. co za chory kraj.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2012 o 19:59

avatar Hagen666
3 3

Gdyby tylko za to.Ale co się dziwisz skoro Panowie Politycy pętają łapy policji;bo niby czym z czym nie wspominając już za co ma ona na poważnie wziąść się do łobuzerki i bandyterki? A zresztą jeśli nawet skarzą jednego czy drugiego to zastanów się czy jest to kara czy nagroda skoro będąca na wolności ofiara finansuje wraz z resztą społeczeństwa osadzonemu zbujowi: 1)Trzy posiłki dziennie 2)Telewizję i internet 3)ubezpieczenie(gdy zbuju zechce pracować) 4)Naukę w tym płatne na wolności Studia To tylko tak w skrócie.W jaki sposób większość zbujów odpłaca się łożącemu nań społeczeństwu - ogólnie wiadomo.

Odpowiedz
avatar Hagen666
3 3

No tak,policja nie może nic zrobić,"biedni"menele mają prawo do tego śmietniska i psiej budy,zasiłków i nie wiadomo czego jeszcze..Ha bym to spacyfikował "z urzędu".

Odpowiedz
avatar crnizmaj
0 0

Bym to spacyfikował z broni palnej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

A ten pies to jaka rasa była, i oprócz mordy jak telewizor to jak wielki był?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2012 o 11:31

avatar zaszczurzony
0 0

Mi siegał do pasa tak na 4 łapach (wysoki nie jestem, ale pies z pewnością do najmniejszych nie należał). Czy rasa? Nie wiem czy był rasowy, nie znam się na psach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

No to załóżmy, że naprawdę groźny był.

Odpowiedz
avatar Cysioland
0 0

Cysio wstaje z krzesła, przykłada rękę 3cm poniżej pasa, po czym ze zdziwieniem wykrzykuje: "Huku.wa, ale bydle!"

Odpowiedz
avatar crnizmaj
0 0

Prosta rada-jak tam jakiś porządny jest i chce pracować,to mu znaleźć jakąś robotę i ewentualnie zakwaterowanie.Resztę w nocy dechami zabić i podpalić.Chwasty się wyrywa.

Odpowiedz
avatar katarzyna
0 0

To czyj mąż tam leżał bo się pogubiłam? Z "will" czy z "chałupy"?

Odpowiedz
avatar Rhantus
0 0

WOW, akcja jak z filmu!

Odpowiedz
avatar Morog
0 0

Bogowie największy bajkopisarz piekielnych!

Odpowiedz
Udostępnij