Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu babcia podupadła na zdrowiu. Trafiła na kilka miesięcy do…

Jakiś czas temu babcia podupadła na zdrowiu. Trafiła na kilka miesięcy do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego.
Po jakimś czasie odwiedzając ją zauważyłam strupy i blizny na jej rękach i nogach. Wyglądało to jakby od dłuższego czasu bez przerwy się drapała.

Zapytałam się o to pielęgniarek. Stwierdziły ze znudzeniem w głosie, że widział to lekarz i stwierdził,że to alergia na proszek, że dostaje na to leki i już jest lepiej.
Nie pasowało mi to za bardzo, ale z drugiej strony ja jestem tylko studentką pielęgniarstwa, a one doświadczonymi pielęgniarkami. Plus jeszcze lekarz.

Minęły dwa tygodnie i babcie wypisano do domu. Wciąż z wysypką. Mama stwierdziła,że skoro to uczulenie na proszek, to w domu będzie się używać innego i kłopot z głowy.
Tyle tylko,że nagle po miesiącu prócz babci wszystkich zaczęło obsypywać. Poszłam do lekarza rodzinnego i usłyszałam,że to alergia. No dobra...

Ale nagle mój luby, który nie mieszka z nami, również dostał wysypki. Zaczęło mnie to bardzo zastanawiać. Bo jak uczulenie na proszek mogło ze mnie "przeskoczyć" na mojego chłopaka?!

Poszłam do dermatologa. Okazało się, że owa babcina wysypka po uczuleniu na proszek to świerzb.

służba_zdrowia

by luna9119
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar katem
15 17

No patrzcie - a dawno temu, za moich młodych studenckich lat swędziały mnie ręce, nogi i czasem twarz. Poszłam sobie do lekarza, studenckiego a jakże, i owa pani doktor orzekła, że to świerzb (bez żadnych badań laboratoryjnych). Zwłaszcza, że parę przypadków w tym czasie w akademikach odnotowano. Przeszłyśmy więc kurację z koleżankami z pokoju (one żadnych objawów nie miały, ale pani doktor kazała wszystkim lokatorkom pokoju) - przez chyba 5 czy 7 dni całe smarowałyśmy się smarowidłem o zapachu migdałów (długo później omijałyśmy wszystko o zapachu migdałów). Przez całą kurację a także po niej swędzenie nie ustępowało. Wreszcie uznałam, że to jednak uczulenie na coś. Po bliższej obserwacji okazało się, że było to uczulenie na środek, w którym prana była pościel w akademiku - stąd swędzenie miejsc, które bezpośrednio stykały się z pościelą. Musiałam się przestawić na własną i własnoręcznie praną pościel. Swędzenie minęło, a dziewczyny jakoś się owym "świerzbem" nie zaraziły ode mnie.

Odpowiedz
avatar gohha
3 5

to w ogóle byli lekarze? może kupili swoje tytuły albo co, bo objawy świerzbu są bardzo charakterystyczne i raczej bardzo ciężko tego nie rozpoznać.. ja raz tylko miałam styczność z tą chorobą: spotkałam się w berlinie przelotem z koleżanką a potem od razu pojechałam na wakacje, ale u niej lekarze poinformowali ją co to jest od razu 1-2 dnia choroby i zaraz do nas zadzwoniła bo świerzb jest cholernie zaraźliwy, więc całe wakacje gapiliśmy się na ręce czy aby na pewno nic tam nie ma :) ale cud że pół miasta nie zaraziłaś przez ten miesiąc

Odpowiedz
avatar Wredzma
7 7

Może się chociaż pozarażali tą "alergią". Ciekawe czy "leczenie" u nich też pomogło. Żal babci, bo to draństwo okropnie swędzi.

Odpowiedz
avatar luna9119
9 9

Żal to mi najbardziej tych starszych ludzi, którzy zostali w zolu w towarzystwie nierozpoznanego świerzba. mama zadzwoniła nawet tam z informacją co stwierdzono. Bez żadnych pretensji. Osoba która odebrała miła czelność wydrzeć na nią ryja i stwierdzić, że wypisano babcie w stanie "idealnym", oraz rzucić słuchawkę. Pełna kultura.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2012 o 23:40

avatar archeoziele
8 8

Moja mama kiedyś w pracy zaraziła się świerzbem od jakiegoś menela. Po powrocie do domu zaraziła całą rodzinę... to cholerstwo jest niezwykle zakaźne, w dodatku pierwsze objawy pojawiają się dopiero kilka dni po zarażeniu. Najciężej odchorował mój brat. Dermatolog przepisał mu jakąś uber skuteczną maść. Miało toto kolor zgniłej ryby. Podobnie też pachniało. Smród nieziemski, w całej kamienicy było czuć. Brat prawie się dusił własnym smrodem, spotęgowanym absolutnym zakazem kąpieli przez jakiś tydzień. Ale faktycznie działało.

Odpowiedz
avatar MalaMaudie
4 4

Oj, ciesz się że świerzb, a nie pluskwy. Jakbyś to paskudztwo do domu przywlokła, to po prostu nie do wyplenienia.

Odpowiedz
avatar JaCzyliJa
0 0

Ja na początku myślałam, że to właśnie ugryzienia pluskiew u babci autorki.

Odpowiedz
avatar ejcia
0 0

nie jest trudno pomylić, też mieliśmy taki przypadek na oddziale

Odpowiedz
Udostępnij