Odwet siostrzyczki za tę historię: piekielni.pl/32553
Dwa lata temu byłam w ciąży. Nie mieszkałam już wtedy w rodzinnej miejscowości, ale przyjeżdżałam często do rodziców "z brzuszkiem". Miejscowość niewielka, 90% osiedla mnie zna, a i mama się cieszyła z wnuka, więc wiadomość szybko się rozniosła.
Niestety, w piątym miesiącu miałam bardzo poważny wypadek i straciłam dziecko. Ta historia też się niestety dość szybko rozniosła, ale lepsze to, niż plotki.
No właśnie, plotki.
Oto opowieści siostrzyczki po przeczytaniu mojej historii:
Wyskrobałam się (w piątym miesiącu?!), bo nie chciałam przytyć w ciąży.
Pobił mnie mój narzeczony, kopał w brzuch aż poroniłam, bo dziecko okazało się nie jego.
Chlałam i ćpałam do nieprzytomności i poroniłam.
Nie chciałam dziecka, próbowałam się zabić i - znowu - poroniłam.
Mnie zrobiło się zwyczajnie przykro, ale najbardziej uderzyło to w moją mamę i babcię, które od 40 lat mieszkają w tym samym miejscu i musiały tego wszystkiego wysłuchiwać. Mama zadzwoniła do mnie z płaczem i opowiedziała, o czym plotkują wszyscy sąsiedzi.
Bardzo szybko doszłam do źródła plotek, dzięki sąsiadce-cioci (chyba jedynej osobie, która w to nie uwierzyła), której Gosia też nie omieszkała opowiedzieć jednej z powyższych historyjek.
Tym razem nie mam zamiaru się cackać i sprawa skończy się w sądzie, ale najpierw Gosiunia wszystko odszczeka i sama tego dopilnuję.
No to faktycznie - niewąska larwa Ci się trafiła. (Prawie tak samo wredna, jak moje siostrzyczki, więc Cię rozumiem jak nikt inny)
OdpowiedzPrawie tak samo? To też musisz mieć wesoło. Ja nie wiem czy w większości przypadków jedno z rodzeństwa musi być psychicznie upośledzone czy coś? Siostra mojej matki również zasila grono takich ''kochanych'' członków rodziny niestety...
OdpowiedzLol to samo moja Ciotka. Chyba rzeczywiście w każdej rodzinie musi być jedna czarna owca.
OdpowiedzŻeby tylko jedna... Czasem to i stadko się trafi, niestety.
OdpowiedzCieżki przypadek i jeszczze siostra ,ale nie odpuszczać, bo po pierwszym gniewie przychodzi taki czas, że człek się zastanawia i ma syndrom drugiego policzka, zjawija sie też zyczliwi , o du pe potłuc, mediatorzy, ale wypić setke i wykonać plan. Koledze w garażu rdzewieje czarna wołga, jakby co służe :).
OdpowiedzChyba, że jesteś katoliczką i to zastanowienie nie jest dla Ciebie tylko "syndromem drugiego policzka" poczytywanym jako słabość charakteru, tylko nauką i wyznacznikiem postępowania danym przez samego zbawiciela Jezusa Chrystusa. Nie ma oczywiście dowodów (bo być nie może) na to, że chrześcijańska moralność jest lepsza od jakiejkolwiek innej i postąpisz tak jak Twój wewnętrzny kompas Ci podpowie. Jeżeli nie jesteś praktykującą katoliczką nikt nie będzie w stanie zarzucić Ci hipokryzji - będziesz się tylko domagać swych praw. W przeciwnym jednak wypadku (Mt 5,39-41): [39]A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! [40] Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! [41] Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące!
OdpowiedzHehe, zastanawiam się kto minusował. Niewierzący poirytowani wszędobylskimi kazaniami i cytatami z "dobrej księgi"? To byłoby zrozumiałe. Czy może raczej katolicy, którym nie podoba się to, że od czasu do czasu ktoś im pokaże jakimi są hipokrytami. Co byłoby jeszcze bardziej zrozumiałe. Prawda zbawiciela w oczy kole, czyż nie, bracia i siostry chrześcijanie?
OdpowiedzObnoszenie się ze swoją religią jest niemile widziane przez większość ludzi bez względu na wyznanie.
OdpowiedzZ liscia a potem za kudly i prowadzac do kazdego sasiada z osobna - niech osobiscie odszczekuje plotki przed kazdym, ktoremu nagadala. Ty bedziesz miala satysfakcje - ona na dlugi czas (moze juz na zawsze) opinie wrednej plotkary i klamczuchy.
Odpowiedznie prościej w kościele na mszy, jak to było w serialu "Ranczo" Przed mszą Św. mówisz księdzu żeby po zakonczeniu poprosił o pozostanie na miejscach no i gada plotkara co ma powiedziec...
OdpowiedzBRAWO! Tak ma być! W sądzie, dokładnie, walczyć z hołotą, która nie ma nic innego do roboty i niszczy życie ludziom, którym zwyczajnie zazdrości. Wszyscy powinni brać z Ciebie przykład, nie tylko traktować portal jako miejsce do wyżalenia, ale także poprzez swoje działania dawać zachętę do walki o swoje
OdpowiedzTrzymam kciuki. Nie odpuszczaj suce.
OdpowiedzCiągaj ją po każdej możliwej instytucji w której możesz wyegzekwować "swoje". A jak wszystko się poukłada to daj znać. Trzymam kciuki ^^
Odpowiedz"Don't give in without a fight!" (Roger Waters)
OdpowiedzJa nie jestem w stanie tego zrozumieć ;// jak tak można?? Chętnie pomogłabym Ci zmusić ją do odszczekania tych słów. Trzymaj się i bądź dzielna!
OdpowiedzSzczerze - trudno Ci będzie wygrać w sądzie. Ciężar dowodu spoczywa na Ciebie - a baaardzo wątpię czy znajdziesz świadków :( To nie są groźby karalne czy też inne - więc sprawa cywilna która będzie się ciągnąć latami :( Ale życzę powodzenia :)
OdpowiedzWystarczy ciotka-świadek, która zezna, że owszem, sucz takie ploty rozpuszczała. Jeśli do tego dojdą zgodne zeznania mamy i babci, do których takie wersje wydarzeń docierały, to Gosiunia będzie miała się miała z pyszna.
OdpowiedzCzasem po prostu myślę, że wtykanie nosa w nie swoje sprawy powinno być traktowane jak atak przed którym przysługuje obrona konieczna. Tzn. jak ktoś rozgłasza na twój temat plotki, to masz prawo powybijać mu wszystkie zęby - w obronie własnej
OdpowiedzW sądzie skończy sie jako mała szkodliwość społeczna i stara rura będzie dalej ploty nosić : (
OdpowiedzWspółczuję piekielnej siostry, przede wszystkim jednak - straty dziecka.
Odpowiedznie przejmuj się tym. kiedy mój czteromiesięczny synek umarł na białaczkę, moja sąsiadka orzekła, że to dlatego, że ćpałam w ciąży. nie wiem, jak można być tak podłym...
Odpowiedz