Uwielbiam mieć kobiety na praktykach. Przepraszam, ale naprawdę są bardziej wrażliwe na niektóre widoki, np. na wymiociny lub inne nieprzyjemne wydzieliny.
Tak też było przy jednej praktykantce. Świetne wezwanie na taki chrzest bojowy w tej kategorii - pan dławi się własną treścią pokarmową, bo po prostu się uchlał.
Dojeżdżamy, ruchem ręki zapraszam pannę praktykantkę do pacjenta i czekam. Nie czekałem długo, zdążyła tylko klęknąć i od razu pochwaliła się nam swoją zawartością żołądka. Prosto na kolana pacjenta.
A stara zasada mówi - jak już musisz rzygnąć, to się chociaż odwróć (nieoficjalna część tego powiedzenia mówi - a najlepiej celuj w niechcianych gapiów ;)). Panna zapamięta tę zasadę chyba do końca życia.
Na szczęście poszkodowanemu było wszystko jedno czy to jego czy nie jego. ;)
Praca praca
Ulala, widze że chrzest bojowy panienki ochlapał też i innych :P
OdpowiedzFuuuj ;)
Odpowiedzczęść nieoficjalna <3
OdpowiedzDlaczego mniejsza od trzech?
OdpowiedzJorn <3 - oznacza serduszko :p To emotek jak każdy inny ;) Co do historii - nie za bardzo rozumiem po co osoby o słabych żołądkach pchają się do takiej roboty...
OdpowiedzHebi - nie da się urodzić z odpornością na takie sprawy. To trzeba wyćwiczyć. Owszem, są ludzie bardziej i mniej odporni, ale jednak każdego to na początku doprowadza do takiego stanu. Potem to mija...
OdpowiedzA to chyba normalne, ze w takich przypadkach niemal kazdy ma chrzest bojowy :) Plec niewazna. Na pierwszych zajeciach w prosektorium zwierzecym niektorzy padali jak muchy od zapachu formaliny i przyjemnych widokow, a niektorzy biegli szybko do lazienki w celu rzucenia pawia. I chlopaki i dziewczyny.
OdpowiedzUśmiałam się z zakończenia:) A byli tam jacyś gapie? Bo może praktykantka znała tylko tą nieoficjalną część powiedzenia;)
OdpowiedzBył w moich pogotowianych czasach tylko jeden dobry sposób, żebym zieleniała - nie zjeśc obiadu, wsiąśc do przedziału medycznego i oglądac karuzelę za oknem przez zamalowane do połowy szyby. Im dalej od ostatniego posiłku, tym żołądek bardziej nadreaktywny. I nie, nie są :P.
OdpowiedzPlus za babską solidarność;) Nie są!
OdpowiedzPlus za babską solidarność;) Nie są!
OdpowiedzA co jeśli rzeczywiście są? Ja tam bym z fachowcem na ten temat nie dyskutował. ;)
OdpowiedzDołączam się! :] Nie są! <br> Widocznie Zaszczurzonemu trafiają się głównie wrażliwsze jednostki.<br> @Mahon - dubelek :]
Odpowiedz@AniaMP: Nie musisz tak kombinować, żeby przejść w komentarzu do nowej linii. ;)
OdpowiedzJa nigdy nie puściłem pawia.Na widok jelit robie się tylko bardziej głodny :]
OdpowiedzBiorąc pod uwagę Twoją ksywkę, jakoś mnie to nie zdziwiło.
Odpowiedz:-)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 września 2012 o 17:32
Hahahah XD jem tort, dzięki :D
OdpowiedzJak można zwymiotować, bo ktos inny zwymiotował? Ileż to razy widziałam rzygających ludzi, oczywiscie jest to obrzydliwe, ale bez przesady, nie na tyle, aby samemu zwrócić.
Odpowiedzmi czasem od samego oglądania w telewizji chce się rzygać, a co dopiero na żywo, gdzie dochodzi jeszcze smród
OdpowiedzOK, możesz należeć do osób, które nawet przy 2girls1cup sobie obiad zajadają, ale odrobina empatii nie zaszkodzi...
OdpowiedzSzczerze to mnie wiele rzeczy brzydzi, ale na prawdę nie wiem jak można z tego powodu wymiotować :) W życiu zwymiotowałam tylko przez alkohol, zatrucie bądź chorobę, nigdy na widok czegos obrzydliwego. Dlatego ciężko mi zrozumieć.
OdpowiedzGdzieś tam słyszałam, że działają nasze pierwotne instynkty. Jeśli ktoś wymiotuje, to prawdopodobnie był w Twoim stadzie i jeszcze bardziej prawdopodobne, że oboje jedliście to samo. Więc jeśli on sobie radośnie pawia, Ty też powinieneś, aby uniknąć zatrucia. Na ile jednak jest to prawdą - nie wiem.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2012 o 14:35
Ja czasem mam po prostu dzień, kiedy mam ochotę rzygnąć, ale nie rzygam tylko dlatego, że po prostu głupio się czuję marnując jedzenie. Co nie zmienia faktu, że 2girls1cup i 1man1jar mnie nie obrzydziło w ogóle. Jadłam obiad i dławiłam się ze śmiechu XD
Odpowiedzrazu pewnego za wolno zarządziliśmy odwrót taktyczny z SORu i zaangażowano nas do pomocy przy ręcznym wydobyciu kału. Nie powiem jakiej płci osobnik 'ofiarnie' trzymał pacjentkę za ramiona, odwrócony tyłem do 'miejsca akcji', a po powrocie do bazy oddał mi swoją kolację... :>
OdpowiedzJa wymiotowałem raz na akcji jak mieliśmy wezwanie to niezbyt udanej zabawy erotycznej... Zapach kału, spermy i krwi tak mi się zmieszał w gardle, że wrócił razem ze zjedzonym przez wyjazdem śniadaniem... To było jedno z najgorszych wezwań w moim życiu ;) Pewnie, faceci też wymotują, mi chodziło o to, że kiedy mam praktykantki to częściej się to zdarza, nie chciałem Cię urazić :)
OdpowiedzW pogotowiu mam jedną znajomą ratowniczkę, Zosię, której nie brzydzi nic! Twarda jest, może gołymi rękami wyciągać wymiociny z gardła i nic! Do póki nie ma okresu... Kiedy ma miesiączkę wystarczy powiedzieć "wymioty", "rzygi", "kupa" i już leci oddać wszystko co ma :)
OdpowiedzO fuj, co to była za zabawa? ;/ Obrzydliwe co ludzie mogą wymyslić.
OdpowiedzAle ja bynajmniej nie urażona :) Kolega zawsze mi powtarza, że jak wrócę z 'tygodniowego topielca' to pogadamy. Na razie trzymam go za słowo i mam nadzieję nie miec okazji sprawdzac jego teorii ;) btw... no i ta babska ciekawośc - coś więcej o tej zabawie? ;D
OdpowiedzPiszesz"Uwielbiam"ja powiem więcej,sprawia mi dziką radość kiedy to "świadome sowich zasad i wartości"lale napchane często równie świadomym feminizmem startują tam gdzie nie tylko ich nikt nie prosi ale są wręcz zbędne i dostają po dupie.I żadna to ksenofobia z mojej strony,ot kłania się klasyka w postaci: "Kobiety nie bije się nawet kwiatkiem - Kobiety tak,pod warunkiem że zachowuje się jak kobieta a nie usiłuje być klonem faceta z cyckami"
OdpowiedzA ja Ci powiem, że kobiety są dobrymi i wrażliwymi medykami. Nie uważam, że babka musi być feministką żeby iść do pogotowia. To wcale nie jest taka "męska" praca. Wrażliwość kobiet często pomaga nam -męskim ratownikom- spojrzeć bardziej na pacjenta ;)
Odpowiedz