Wakacyjny wypoczynek w Grecji. Cisza, spokój, plaża, itp. W hotelu właściwie tylko posiłki bywały koszmarem. Będzie o śniadaniu.
Godzina 8 rano. Śniadanie w formie szwedzkiego bufetu (pominę fakt zachowania się przy tego typu nakryciu, bo było już to poruszane na piekielnych). Idę zamulona po kawę, nalewam ją i próbuję jakoś dotrzeć z powrotem do naszego stolika. Jest to wysoce utrudnione i muszę lawirować między milionem szkrabów puszczonych samopas oraz kelnerów z cierpiętniczymi minami i przeogromnymi tacami (współczuję im).
Niestety jednego nie przewidziałam - pewien dzieciak chciał być ninja i skoczył z krzesła prosto na mnie.
Nie mam pojęcia co mu do głowy strzeliło, w każdym razie poparzyłam się kawą - boleśnie i z paskudnymi bąblami, które wyrosły później i za nic nie chciały się goić.
Po dość dosadnym wrzasku "Kurrr... Ała!" zaczęłam namierzać matkę tego małego potwora (sam pobiegł gdzieś udając tym razem chyba Spidermana). Znalazłam jego stolik. Odstawiłam filiżankę i idę.
-Excuse me, is it your kid? - pytam grzecznie, jeszcze opanowana.
-Co ta k*urwa chce? - Matrona zwróciła się chyba do starszej latorośli. Ja klasyczne WTF? Chłopiec nie zdążył ust otworzyć, ubiegłam go.
-Po polsku także rozumiem. Pani dziecko rzuciło się na mnie i poparzyłam się przez nie kawą. - Babsko chyba straciło rezon, ale tylko na chwilkę.
-No i co z tego?
-Może zaczęłaby pani pilnować dziecka skoro nie umie się zachować przy ludziach.
-Mój Brajanek?! (sic!) On musi się gdzieś przecież wybiegać, ma wakacje! Czego ty ode mnie chcesz?!
-Jak się musi wybiegać to niech pani go przywiąże do samochodu. - wybaczcie, ale chamstwa "nie zniesę" i musiałam się odgryźć.
Tu nastąpił stos inwektyw, których moim zdaniem nie ma sensu przytaczać.
Pomyślałam - OK, chce się tak zachowywać, jej sprawa. Odeszłam od jej stolika, poszłam do stanowiska z kawą. Zrobiłam sobie dwie. Jedną spokojnie wypiłam miło gawędząc ze znajomymi. Druga w międzyczasie wystygła. Wypatrzyłam babsztyla, wzięłam tę zimną kawę i podeszłam do niej. Bez żadnych wstępów po prostu wylałam jej to na misterną fryzurę a′la hełm. Jej minę mam w pamięci do dziś. :) Przynajmniej do końca wyjazdu był święty spokój z jej dzieckiem. Da się? Da.
zagranica
Polka dała dziecku na imię Brajan? Ależ ona światowa.
Odpowiedzmój znajomy też ma Brajana i Oliviera, bo światowo. Rodzina mieszka w zdewastowanym socjalu a znajomość angielskiego kończy się u nich na "heloł".
OdpowiedzZnam dziewczę, które rodzice skrzywdzili imieniem Vanesa...
OdpowiedzNo właśnie :) Jak słyszę Brajan, Denis, Dżejsika, to wiem, że na ogół oznacza kłopoty :D
Odpowiedz1 pytanie. Co ta takie w Denisie? Brajan=Brian, Dżejsika=Jessica ale Denis=...Denis ewentualnie Dennis
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2012 o 23:42
polski odpowiednik Denisa to Dionizy :)
OdpowiedzJakbym miał na imię Dionizy to bym się powiesił.
OdpowiedzPodbijam: "Wirginia" (ewentualnie Virginia) /czyt: wirdżinia/
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2012 o 9:36
@Gorn: Mój Tata ma na imię Dionizy :) I jakos mu nie przeszkadza :)
Odpowiedzja dokładam Samantę
OdpowiedzKalasanty... Bożydar... Euzebia... Gryzelda... Kunegunda... Gwendolina...
OdpowiedzPrzepiękne imię, gratuluję :) Mi się podoba Stanisława dla dziewczynki. "Światowe" imiona nadają chyba ludzie z problemami. I potem jest takie "Dolores Śledź" :D
OdpowiedzWypadało by się też zastanowić nad rówieśnikami potomstwa. Bo w dzisiejszych czasach dać dziewczynce na imię Stanisława to podstawówkę jeszcze jakoś przejdzie ale w gimnazjum ją zmieszają z błotem.
OdpowiedzTu się mylisz, tradycyjne imiona są coraz popularniejsze i nie zdziwiłabym się, gdyby do jednej klasy ze Stasią chodziły dwie Marysie, Jadwiga, Antoni i Stanisław. ;)
OdpowiedzSama znam bardzo fajną dziewczynę o imieniu Inez i nazwisku chyba najpopularniejszym w polskiej tradycji. Jej mama jest Hiszpanką.
OdpowiedzInez to po polsku Agnieszka ;)
OdpowiedzU mojego dziecka w przedszkolu do jednej grupy chodzi właśnie Brajan, Mieszko, Baśka, Rozalka i mój Franek. A mój brat Antek jest właśnie w pierwszej gimnazjum i nie ma problemu z wyśmiewaniem się z imienia- chociaż wśród jego rocznika to nie było takie popularne:)
OdpowiedzA u mnie w przedszkolu są trzy Antosie, dwie Marysie, Franek, Piotrek, Andrzej i Staś. Więc myślę, że za parę lat jak już te dzieci pójdą do przedszkola to takie imiona wcale nie będą rzadkością. Trudniej będzie trafić na Magdę, Paulinę, Martę itd.
Odpowiedz@babubabu89 ma racje. Rodzice o mały włos mjnie nie nazwali Klementyna. Za ich czasów bym jeszcze zniosła, ale w podstawówce, a potem w gimnazjum chybabym się spaliła ze wstydu... Ja lubię imiona zagraniczne :) Ale głowa mnie boli kiedy ciągle słyszę : Bryanek, Angelika, Jessica, Virginia i takie tam... Znam jedną Jenny, ale ona urodziła się we Włoszech. Matka Polka ;)
OdpowiedzJa mam w rodzinie Klementynę i Michalinę. Klementyna jest już po gimnazjum i nie słyszalam żeby ktoś jej dokuczał. Ale to zależy gdzie się trafi.
OdpowiedzKurczę, a ja mam problem, bo mi się tradycyjne i popularne polskie imiona w ogóle nie podobają. I prędzej bym nazwała swoje dziecko Brian niż Sławek. Kłopot w tym, że właśnie wiem, jakie to w Polsce budziłoby skojarzenia... Ech.
OdpowiedzMnie nazwano Bogusława. Imienia nienawidzę i nie polubię już chyba nigdy, też zdarzyło mi się być wyśmiewaną z jego powodu.
OdpowiedzJa mam jedno z najpopularniejszych polskich imion: Katarzyna. I go nie używam, przerzuciłam się na drugie. Nie z powodu, że było polskie, tylko: a. w pewnym momencie miałam w klasie 5 dziewczyn o tym samym imieniu b. nigdy nie wiedziałam, jak się przedstawiać - "Katarzyna" brzmi zazwyczaj pretensjonalnie, "Kasia" infantylnie, "Kaśka" jakoś tak... wulgarnie. Używam więc drugiego imienia - Lena - i nie mam problemu.
OdpowiedzMiałam być Hermenegildą, kto da więcej? :D
Odpowiedz@Clocks masz piękne imię! Bogusia - brzmi wspaniale! Chciałem tak nazwać córeczkę, ewentualnie miała być Mirosława (w skrócie Mirka), ale zwyciężyły względy rodzinne i nadanie imienia po prababci.
OdpowiedzZnam świetną dziewczynę, która zwie się Zyta Modesta :d można? można :D
OdpowiedzClocks, ja znam ateistę (prawie satanistę... ) o imieniu Bogusław :/ Ale to jeszcze nic. Moja mama na studiach miała zajęcia z psorką, która mogła się przedstawiać bardzo wdzięcznie... Fiut Romana.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2012 o 0:25
Hauahauahauahauahauah :D babka z jajem. Podobasz mi sie (:
OdpowiedzTrzeba było jeszcze rzucić jakiś tekst o tym jaka to ta kawa gorąca, i dopiero potem ją wylać :D Mina byłaby jeszcze ciekawsza :)
OdpowiedzNie moglem Fahren. Zawiodlbym cala rzesze fanow czekajacych na jakikolwiek komentarz do zminusowania i zgnojenia. Zreszta to nic osobistego i zadna tajemnica. Mi sie podoba i juz. Mam chyba prawo taka opinie w komentarzu wyrazic. Po to one sa.
OdpowiedzPo to one są. Po to są one. PS. To znaczy, że się zgadzam :)
OdpowiedzOd dawna wiadomo, że czym większa patologia w domu, tym wymyślniejsze imiona. W domach samotnej matki same Brajanki,Dżesiki,Sary - bo jedna z drugą myśli że jak dziecku da wymyślne imię, to mu się będzie w życiu lepiej powodziło, tak jak bohaterce tego serialu, co go oglądała, zamiast myśleć.
OdpowiedzZnam dziewczyne, ktora nazywa sie (mniej wiecej, imie realne, nazwisko zmyslone ale to cos w tym stylu) Pamela Okapik (od okapu)
OdpowiedzA jak ci się podoba Brajan GORYL?
OdpowiedzOstatnio pewna pani rejestrowała przy mnie do pediatry Dżesikę [nazwa warzywa].
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2012 o 10:02
Sara to chyba nie takie "światowe" imię. Znam wiele Sar, jedna nawet moją siostrą jest, a ma ponad 18 lat i wtedy takie Dżesiki, Brajanki modne nie były.;)
OdpowiedzSą jeszcze Andżeliki i Nikole:)
OdpowiedzW moim mieście rodzice skrzywdzili jednego chłopca, nazywając go oryginalnie Alan [Nazwisko Jak Nazwa Zielonego Warzywa] ;P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2012 o 22:09
A ja Alanów pełno znam. I tych Nikoli i Pamel też wiele. Mimo wszystko nigdy w życiu bym tak dziecka nie nazwała ;)
OdpowiedzDo zerówki ze mną chodził chłopak, ma siostrę która ma na imię Zuzia, ale jak jego mama wracała z nim i jego siostrą ze szkoły, zawsze wrzeszczała za tą dziewczynką "Dżesika"...
Odpowiedz@Varyag akurat Andżelika brzmi ładnie. Andzia.
Odpowiedzjeszcze mi się przypomniał Rodżer
OdpowiedzJesteś moją bohaterką :).
OdpowiedzPoparzyłaś się boleśnie i cytuję: "z paskudnymi bąblami, które wyrosły później i za nic nie chciały się goić". Tak, jasne, a potem spokojnie gawędziłaś ze znajomymi. Wnioskuję, że chyba nigdy nie widziałaś prawdziwych poparzeń. Bujasz równie mocno jak łódka Bols!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2012 o 11:53
A co robić? Bąbli się nie przekłuwa AFAIK. Można płakać i się użalać nad oparzeniem, ale jaki w tym sens? Tyle razy się oparzyłem o kominek czy wrzątek, że już prawie nie zwracam na to uwagi, najwyżej na chwile pod wodę jak mocniej boli i po sprawie, nie ma co płakać :P Idzie przywyknąć. I co rozumiesz przez prawdziwe poparzenia? Kwas solny? Zwęgloną skórę?
OdpowiedzPoważnie, oparzenie z ciężko schodzącymi bąblami to nie jest jak ukłucie się igłą. Najpierw trzyma się możliwie długo w zimnej wodzie, bo jak zimny okład przestanie być zimny, to okropnie piecze. A potem się ratuje jakimiś piankami, żelami itp. Chyba że paskudne bąble to mała blada plamka na środku lekkiego zaczerwienienia.
OdpowiedzPracuje w gastronomii od jakiegos czasu. Czesto na kuchni, wiec parze sie i i odkrawam male kawalki palcow codziennie :D Jestem przyzwyczajona, ze nie ma czasu na plakanie ze boli, ojej. Szybko zapominam o skaleczeniach.
Odpowiedz"i odkrawam male kawalki palcow codziennie", pisz ,że naskórka, bo chore rzeczy do głowy przychodzą :)
OdpowiedzJesteś wredna, lubię to ;)
Odpowiedzsuper, zdzieliłaś babsztyla jej własna bronią :) gratuluję bo nie każdego na to stać..
OdpowiedzKiedyś byłam bardziej wyrozumiała nawet dla chamów, ale trzeba reagować, bo inaczej wejdą na głowę i staną się jeszcze bardziej chamscy...
OdpowiedzReakcja prawidłowa. A co do imienia dziecka to sama moim przyszłym dzieciakom chcę nadać angielskie imiona, ale mieszkam z granicą i nie chcę, aby każdy od razu wiedział, że są pół- Polakami.
OdpowiedzRozumiem, że łatwiej będzie jak będą miały imiona Angielskie, Holenderskie czy Duńskie w zależności od tego w jakim kraju mieszkają. To spore ułatwienie jak nie musisz wszędzie w urzędach i innych miejscach spellować imienia :) Ale babsztyl nie znał najprostszych zwrotów po angielsku.... Żałosna była i tyle.
OdpowiedzMoja kuzynka mieszka w Holandii, a jej dziewczynki nazywają się Zosia i Tosia. Dzieci w przedszkolu mówią na nie Sophia i Antonia. Także nawet mieszkając za granicą można nadać polskie imiona, oni i tak je do siebie dostosują.
OdpowiedzJa również, chcę dać angielskie imiona :) Tylko nie jakieś Andżeliki i Brajanki, czy inne takie, tylko zwykłe, zagraniczne, nie bardzo popularne :) W sumie dzieciak chyba nie wybaczyłby mi imienia które chcę mu dać :D
OdpowiedzDaj Muhammad - podobno najpopularniejsze imię nadawane dzieciom w UK :D
OdpowiedzU mojego kuzyna w przedszkolu jest Samanta, Yasmine, Blanka i ELWIS :D
Odpowiedzhahahaha :D Nie mogę, to mnie rozwaliło :D A to przedszkole w Polsce? Elwis :D
OdpowiedzPrzecież ten Elwis będzie miał przerąbane do końca życia - wyobraźcie sobie go za 20 lat w urzędzie - Imię? - Elwis - Nie no, ale bez żartów proszę... Imię? - No Elwis...
OdpowiedzNo nie mogę, aż mi się przypomniał wierszyk z czasów szkolnych gdy zbijaliśmy się z kolegi o takiej ksywce: "Co tam zwisa u Elwisa, Dba o włosy, żel odsysa."
Odpowiedzu mnie na podwórku był Elvis (nie wiem czy przez w czy v ;)) dobiega już do 30tki. Tyle, że on jest Cyganem.
OdpowiedzWłaśnie normalne polskie przedszkole i tak po prostu normalnie Elwis
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2012 o 10:18
to jeszcze nic, u mnie w klubie dziecięcym jedna dziewczynka ma na imię LUNA [nazwisko jak pora roku:p]. Dlaczego tak? Bo matka urodziła ją podczas pełni księżyca. Btw., fajny nick, Rainbow!:D Czy to z tej bajki o której myślę?;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2012 o 23:54
slusznie
OdpowiedzJak ja nienawidzę nazywania tak dzieci. Bryan, Vittoria [tak, przez V i T], Inez, Roxana [przez X], Samanta, Andżelika, a nazwisko typowo polskie i co najmniej dziwnie to brzmi. || A babce dobrze, żeś wylała. Biegające dzieci też mnie wkurzają.
OdpowiedzCo ci nie pasi a Andżelice?
Odpowiedz@Goran221, kiedyś było tak światowe że aż żałosne (jak teraz Kewiny, Brajany i Dżesiki), teraz się przyjęło, ale nie kojarzy się dobrze. Andżeliki, które ja znam nie grzeszą ani inteligencją ani dobrym gustem jeśli chodzi o ubiór, makijaż czy fryzurę. Stereotypy same mi się nasuwają.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2012 o 19:43
A myślałam , ze to moje imię jest inne, a tu proszę ;] Znam jedną Rosuanę o nazwisku Siatka... I Pamelę Ponton. Jak dla mnie to imiona zagraniczne ale nie spolszczone np. Maxymilian jest ładniejsze od Maksymiliana.
OdpowiedzA ja uwielbiam imię Lesio. Mój kot ma tak na imię :)
OdpowiedzMoja kocica się nazywa Pelagia. xD
OdpowiedzRodzice często nie zdają sobie sprawy, że nadając dziecku zagraniczne imię muszą poinformować urzędnika w USC o pisowni. Potem wychodzą takie kwiatki, że ktoś chciał córkę Jessikę, a dzieciak w akcie urodzenia ma wpisane Dżesika. Co nie zmienia faktu, że to dla dziecka krzywdzące:p Mi się bardzo podobają niespotykane imiona, takie jak Emma albo Mia dla dziewczynki, ale mąż nie zdzierżyłby:p także potencjalna córka będzie nosić imiona Zuzanna Lilianna, tak przez kompromis:p Synek na ma imię Patryk, i szukaliśmy imienia takiego, ktorego żadne z nas nie ma wśród rodziny i znajomych:)
OdpowiedzSkoro Emma albo Mia to niespotykane imiona to boję się co ludzie myślą o moim. :D
OdpowiedzMnie niezmiennie rozbraja znajoma Damaris z nazwiskiem wybitnie polskim zakończonym na 'ówka'...
OdpowiedzSkoro babsko tak bojowo nastawione, to ja bym się obawiał, czy w odwecie nie poleci więcej kaw... Ale jak widać podziałało, plusik!
OdpowiedzBo zemsta jest słodka i najlepiej smakuje na zimno :)
OdpowiedzTym razem wolałabym na gorąco, ale nie chciałam mieć jakichś poważnych problemów. BTW nienawidzę imienia Paulina, jak dla mnie jest beznadziejna, a Paula to nadaje się na dziwkę. Co dzień mam za wycieraczką w samochodzie ulotki ekskluzywnych Pauli :/ No niestety, "każdy nosi swój krzyż" :D
OdpowiedzBardzo dobrze zrobiłaś! Nie dość, że babsko wieśniacko-chamskie to jeszcze dzieciaka skrzywdziła tak go "wychowując" i imieniem z de wyjętym... :. Bo serio, można dzieciaka nazwać jakoś fajnie: Tytus, Tymon, Franek, Mirek, Filip, Misza (kocham to imię). Ale nie, Brajan. Jejku, obiecuję, że jak będę kiedyś miała syna to nazwę go Mirosław Franek, a córkę Michalina. Będą szczęśliwe chociaż. ;)
OdpowiedzFilip jest najśliczniejsze :))
OdpowiedzJa to będę miał problem. Mieszkam od lat w UK i nie spodziewam się dalszych zmian miejsca zamieszkania. Moje nazwisko kończy się typowo polsko - na "ski". W dodatku jest niemal niemożliwe do wymówienia dla obywateli innych nacji. Za to żona pochodzi z Filipin, gdzie imiona zwykle mają korzenie w języku angielskim albo hiszpańskim ( żona ma imię angielskie, ale nazwisko wybitnie hiszpańskie ). No i jak kiedyś potomek się pojawi, to będzie nie lada orzech do zgryzienia. Zapewne wychowa się w UK, więc imię powinno być raczej związane ze środowiskiem. Nazwisko odziedziczy zapewne po mnie i przyznam, że wszelkie Johny, Jasony itp. z moim nazwiskiem będą brzmiały po prostu komicznie :) Aczkolwiek moja żona dodaje dumnie moje nazwisko do swojego, więc może nie będzie tak źle :) No a akcja z kawą - cóż, na chamstwo nie ma często innej metody. W sumie to mogłaś nie czekać, aż ta kawa wystygnie ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2012 o 2:40
Jeszcze inna sprawa co do imion. Według mnie mody na imiona są najgorsze. Miałam ciocię w szpitalu, urodził się chłopczyk, ale pielęgniarka nie była tego świadoma. - To jak będzie się nazywała? Może Julka? - To chłopczyk. - Szkoda, bo już mamy 12 Julek. To zabrzmiało, jakby chcieli pobić nowy rekord... Mojej mamie kiedyś się trafiła taka klasa, że uczyła chyba nawet ponad pięciu Jakubów.
OdpowiedzMojej znajoma chodziła do klasy z chłopcem o imieniu Alladyn.
Odpowiedz