Sklepik osiedlowy jaki jest każdy wie. Jakie osoby tam całymi dniami przesiadują, racząc się trunkami wyskokowymi, też większość "zna".
W drodze do sklepu, zostałem zaczepiony słynnym:
- Kierowniku daj 50gr na wino
Odrzekłem zgodnie z prawdą, że nie mam. Na co oburzony smakosz trunków podłych:
- Jak nie masz? Przecież pracujesz!
Meneliki
No logika żelazna...
OdpowiedzA swoją drogą żulernia jest piekielnie bezczelna...
Odpowiedz"To też pracuj, to będziesz miał"
Odpowiedzno co? prawdę rzekł, zapomniałeś dodać, ze nie masz dla niego :D
OdpowiedzPod Biedronką wczoraj zaczepił mnie żul jak wyjmowałem złotówkę z koszyka. "Panie, poratuj pan złotówką" - "Panie, robię zakupy w Biedronce, myślisz pan że mnie stać na rozdawanie pieniędzy?" ;)
OdpowiedzA my wszyscy pracujmy na nich, bo oni przecież się pracą nie będą kalać. Zresztą po co pracować, skoro za darmo można mieć?
OdpowiedzPóki nie są agresywni to ich ignoruje ale jak kiedys na moje "nic Panu nie dam" rzucił "to zliż mój ch*j skur*ysyny" to nie wytrzymałem i sie menel nakrył nogami po ciosie. Najgorsze jest to że nie stanowi to dla nich żadnej nauczki, co 3 dni chodzi taki z podbitym okiem i dalej "sępi"
OdpowiedzArgumentować to Ty umiesz! Kibole przy Tobie wysiadają.
OdpowiedzNie podoba mi się że nie masz do nich szacunku, potraktowałeś go jak szczura
OdpowiedzHa ha, miałam podobną sytuację - kupowałam sobie obiad u chińczyka na wynos. Podszedł do mnie facet i zapytał czy bym go nie poratowała ciepłym posiłkiem - jako że piwem czuć było na 1,5 metra stwierdziłam, że środki ma, tylko woli wydawać na procenty. Odparłam, że nie mam pieniędzy. Na co facet zripostował - "Jak to nie masz pieniędzy? A tobie to za darmo obiad dali?!" Proszę, mam sama nie zjeść, a jemu zasponsorować...
Odpowiedzhaha, no właśnie pracujesz :P u mnie pod sklepem też ich trochę siedzi, ignoruję dziadów, nawet już nie podchodzą, ale ostatnio jeden się odważył, podszedł gdy parkowałam auto rozkręciłam muzykę i facet się zniechęcił, ile można głąbom mówić by poszli i se zarobili.
Odpowiedz